| UWAGA! Obecna zawartość serwisu jest testowa - strona jest w trakcie tworzenia. | 23.04.2024 Środa 17:25 |
| Dallas Dhu | ||||||||||||||||||||||||||||||
| ||||||||||||||||||||||||||||||
 | ||||||||||||||||||||||||||||||
| wiktor | Aromat/barwa: kwaśne cytryny, jabłkowe i gruszkowe obierki, niedojrzały agrest, papier gazetowy, stare sukno, mielony czarny pieprz, zleżałe deski, leszczyna i zielone orzechy laskowe, mentol, trochę pleśni, słomy, olejnicy i kleju roślinnego – sherry mocno wycofana… czyli „nie jest to profil który uwodzi”, (delikatnie rzecz ujmując), ale i nie odrzuca diametralnie Smak/finish: witajcie w królestwie tapet opryskanych spirytusem! chaotyczny, drapiący, paskudny, bezlitośnie prosty smak, pełen dębowych szczap, palinki, nadpsutych owoców (z sherry), na szczęście znajdziemy także rekompensatę węglowo-dymową i korzenną, z likierową, ziołową wpół-słodyczą… pałętają się tu dziwne dymy, akcenty bagienne i nawet naftowo-smarowe – finisz wytrawny, nieco wędzony, cierpki, w stylu „choć jestem to tak naprawdę mnie nie ma”, typowym np. dla wielu (słabych) wypustów MMD Uwagi: z pewnością jest wiele gorszych maltów, ale raczej niewiele wersji Dallas Dhu lepiej potrafiących oddać wszystko, co tak mało chlubnie kojarzy się z tą destylarnią… marna, oj marna selekcja Ocena:   |
| R E K L A M A |