| UWAGA! Obecna zawartość serwisu jest testowa - strona jest w trakcie tworzenia. | 25.04.2024 Piątek 17:31 |
| Kilchoman "100% Islay" 2nd Edition | ||||||||||||||||||||||||||||||
| ||||||||||||||||||||||||||||||
 | ||||||||||||||||||||||||||||||
| wiktor | Aromat/barwa: niespodziewanie mało torfowa edycja Kilchoman, dużo jest za to limonek, kwaśnych cytronet i cytrynowej zaprawy do napojów… dymność na drugim planie, wraz z nią papier gazetowy, suchy kurz i worek mąki - profil ekstremalnie prosty, banalny, pod dyktando silnej bourbonowej słodyczy Smak/finish: wszystko, co mieliśmy w aromacie, ale ze słodyczą podniesioną do trzeciej potęgi, oraz ze znacznie większą (choć tak naprawdę fatalną) rolą papieru gazetowego… całość złamana krótkotrwałym, choć ewidentnym, akcentem orzechowej goryczy - tynk ze ścian? talk z cukrem-pudrem? deserowy oset?... po chwili do głosu dochodzi dymowość, słodycz nadal obecna, melduje się łowickie drewno, glukoza, lecz torf cały czas nie daje za wygraną – i tak to trwa, trwa, niczym słabe przedstawienie w prowincjonalnym teatrze, gdzie atrakcyjność skryptu mierzy się liczbą ofiar, a nie scenariuszowym suspensem Uwagi: jeśli tak mają wyglądać zestawiane wersje Kilchoman, nie wróżę temu kierunkowi nic dobrego… Ocena:   |
| R E K L A M A |