| UWAGA! Obecna zawartość serwisu jest testowa - strona jest w trakcie tworzenia. | 20.04.2024 16:50 |
| Ben Nevis | ||||||||||||||||||||||||||||||
| ||||||||||||||||||||||||||||||
 | ||||||||||||||||||||||||||||||
| wiktor | Aromat/barwa: ...a było to w chruśniaku jeżynowym, gdzie rosły grzyby prastare, piętrzyła się lukrecja, gorzka czekolada, pyszniły się dojrzałe i nurzane w smole śliwki-węgierki, sherry mroczna jak szyby Morii, węgle czarne jak bloki Bytomia... a wszystko wiązał w całość przeklasyczny deszczowo-jagodowy Nevis, Nevis nad Nevisy - jeden, by wszystko odnaleźć, jeden by wszystko zjednoczyć i w doskonałości związać - w pokrzywach za szopą, za smarami, za starym traktorem, gdzie zaległy cienie Smak/finish: węgle oraz popioły Gorgoroth, niewiarygodna wręcz smolistość, warzywność i wytrawność tego smaku - początkowo wydaje się odrobinę niepełny, ale z każdą sekundą potężnieje, przybiera na sile, wkraczają czarne kawy serwowane na zimno, ziemniaki pieczone w ognisku, liście i mocno niedojrzałe jeżyny, goryczka cykorii, wermuty (!) i Fernet Branca... smak gorzki niczym pierwszy miłosny zawód... i podobnie jak on, z niewiarygodnie długim, powracającym uparcie, boleśnie uzależniającym finiszem, all life long... Uwagi: gorycz najdoskonalszej porażki to doświadczenie bezcenne i jedyne w swoim rodzaju - i choć tak nieznośna jest jej świadomość, nie zamieniłbym jej na żaden pozorny sukces... Ocena:   |
| R E K L A M A |