| UWAGA! Obecna zawartość serwisu jest testowa - strona jest w trakcie tworzenia. | 19.04.2024 Sobota 20:54 |
| Glen Scotia | ||||||||||||||||||||||||||||||
| ||||||||||||||||||||||||||||||
 | ||||||||||||||||||||||||||||||
| wiktor | Aromat/barwa: ocean szturmujący klifowe wybrzeże, porośnięte lasem tropikalnym (!) wyborny miks nut słonych, wytrawnych, ozonowo-rześkich z sałatką owocową (mango, papaja, marakuje, morele, daktyle, rodzynki) i kremem śmietankowym - rurka z kremem? wszystko zaś spaja bardzo udanie lekki akcent gorzelniczy, przepalanka na cukrze (?), może też biały rum z plasterkiem limonki?... aromat zarazem jest dość niepozorny, pozbawiony gwałtownej ekspresji, ostentacji - zmusza do dużej uwagi i stopniowego odkrywania kolejnych warstw... żadnego "taniego efekciarstwa"! Smak/finish: potężny, kopytny, męski, wręcz obezwładniający - czuć owszem alkohol, któremu towarzyszą rzeczone owoce i silny akcent herbatnikowy, kwas chlebowy, placki jęczmienne, podpłomyki, drożdżówki z kruszonką... toczą się także głazy, toczą i kruszą na żwir, buzuje teaninichowy samowar, a na bokach języka ciągle przyjemna słodkawość... jest ewidentnie oldschoolowo w tym profilu, mocno niedzisiejszy prymat destylatu nad drewnem! piekielnie szkoda finiszu, który w tej whisky niemalże nie istnieje... Uwagi: aromat świetny, w stylu typowym dla naprawdę dobrych Glen Scotii - tu w doprawdy eleganckim wydaniu, smak też absolutnie przyzwoity... tylko co się dzieje potem? Ocena:   |
| R E K L A M A |