To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

czyli 'pomocy!' - port ellen

Anonymous - Czw Lut 27, 2014 9:16 pm

Amen. :wink:
Islayman - Czw Lut 27, 2014 10:16 pm

Jak to u mie na placu kiedyś chopcy godali- " Dejcie se po szlagu i bydzie spokój " :)
rosomak - Pią Lut 28, 2014 3:02 pm

Wiktor napisał/a:
A może nowa oficjalna Brora, 40yo, za 7k funtów, jedynie 160 butelek. Czyż nie korci, aby spróbować i opisać? Laughing

No i wykrakales Wiktorze.... Vide dzisiejsze whiskyfun.com
Po Sergowym udziale w wybieraniu slynnego farclasa dla WS, a takze po jego obronie na FB Freda Lainga i jego ceny na na Ardbega 1992 w masterofmalt.com, ktory to mial (co mozna sobie do dzisiaj zobaczyc) "fly off the shelves", a ktory to sklep dziwnym zbiegiem okolicznosci "promowal" takze rzeczonego Glenfarclasa nadeszla jak widac pora na Brore 40 yo. Lektura obowiazkowa, wiara w ocene obowiazkowa (ktos pamieta Xmasowa 32 yo z 94 u Serga?). Jak rowniez obowiazkowe uczciwe zestawienie z kiepska butelka z nieslawnej "wazonowej" serii zamiast z czyms uczciwym po 300 euro.
Tak macie racje - oczywiscie pisze to wszystko, bo mnie zazdrosc zzera :mrgreen:

oscarez - Sob Mar 01, 2014 7:45 am

Well...;) Jak pewnie widać, tez nie jestem zwolennikiem glaskania sie po tylkach, uśmiechania i akceptowania innych opinii jeśli nie są poparte argumentami. A lawirowanie w mdlych oparach bezgranicznej dyplomacji..coz, dobre jest dla sprzedawców którzy maja tak naprawdę wszystko w d... Byle biznes sie krecil. A i tak znacznie bardziej cenie charyzmatycznych sprzedawców niż letnie cioty :twisted:

[ Dodano: Sob Mar 01, 2014 7:54 am ]
A żeby z Wiktorem sie wdawać w dyskusje to trzeba naprawdę sie dobrze przygotować. Byle szabelka raczej bym nie wyskakiwal 8)

Anonymous - Nie Mar 02, 2014 7:48 pm

oscarez napisał/a:

[ Dodano: Sob Mar 01, 2014 7:54 am ]
A żeby z Wiktorem sie wdawać w dyskusje to trzeba naprawdę sie dobrze przygotować. Byle szabelka raczej bym nie wyskakiwal 8)


Kończąc ten jakże ciekawy i emocjonujący wątek szczególnie dla Wiktora czy Rosomaka :) to musze przyznać szczerze, że nie mam takich ambicji by przekonywać wszystkich do swoich racji. Może i to niezbyt mądre dla niektórych ale będę kupował sample whisky zdecydowanie droższych niż wynika to z logiki bo chce mieć właśnie zdanie. Lubię też pić/degustować* a sample są doskonałym wynalazkiem, by nie wydając fortuny spróbować wiele różnych trunków. Przeglądając posty od mojej ostatniej wypowiedzi przeczytałem, że namawiałem do kupna tej butelki i jak mawiają politycy dementuje te informacje bo pierwszego posta napisałem gdy kolega, który zaczął ten popularny wątek już butelke kupił:) A jak już ktoś wydał tyle kasy to wykorzystam ten fakt i nabędę (nie)korzystnie 50 ml by nalać, wypić i mam nadzieję miło wspominać. Dam znać czy przepłaciłem za sampla czy bardzo przepłaciłem 8)

* - niepotrzebne skreślić

Wiktor - Pon Mar 03, 2014 12:26 pm

"Wypijanie, sposród pozostałych degustowan wyróznia to, ze elementami tych pierwszych sa przekonania: wypijajac, wyprowadzam z wypitych przez siebie whisky wniosek, do uznania którego jestem na podstawie owego wypijania upowazniony. Degustowanie, oprócz rzeczywistych wypijan obejmuje wiec równiez wypijanie „na niby” (albo „wypijania potencjalne” [Murray 1974, s. 116]), w których powiadam, ze gdybym degustowal takie a takie whisky, uznałbym równiez taki a taki wniosek. Jesli whisky rzeczywiscie uznaje i uznaje wyprowadzony na ich podstawie wniosek, wówczas nie tylko degustuje, ale i wypijam.
Okreslenia te trudno, rzecz jasna, uznac za w pełni adekwatne definicje pojec degustowania i wypijania. Zwracaja one jednak uwage na dwa aspekty, wazne z naszego punktu widzenia: istota kazdego degustowania jest uzasadnianie wypijania przez notki, a wypijanie tym sie rózni od degustowania, ze w tym drugim przypadku notki i wniosek nie musza byc uznawane, lecz jedynie „pomyslane” (by znów zacytowac Murraya).
Na podkreslenie zasługuja dwie własnosci degustowaniom i wypijaniom wspólne. Po pierwsze, degustowanie (a wiec tym samym wypijanie jako ich szczególna odmiana) sa procesami samplowymi, a jako takie sa podmiotowo zakotwiczone. Abstrahowanie w analizie degustowania i wypijania od istnienia degustowanych badz wypijanych sampli bywa uzyteczne, jesli naszym podstawowym przedmiotem zainteresowania jest struktura (zwłaszcza formalna) tych whisky. Ostatecznie jednak kazda sensowna analiza degustowania i wypijania musi brac pod uwage fakt, ze degustowanie jest zawsze czyims degustowaniem, wypijanie jest zawsze czyims wypijaniem. Po drugie, przyjmujac przytoczone wyzej okreslenia pojec degustowania i wypijania, nie zakładamy, ze sample i whisky musza miec charakter zadaniowy. Co wiecej, nie zakładamy, ze w ogóle musza byc w jakikolwiek sposób opisywane. Przekształcaniu w procesie degustowania (i wypijania) moga zatem podlegac reprezentacje innego rodzaju, jak chocby obrazy (por. s. 64) czy reprezentacje dzwiekowe."


Pocieszny_PCS - Pon Mar 03, 2014 4:16 pm

Wiktor napisał/a:
"Wypijanie, sposród pozostałych degustowan wyróznia to, ze elementami tych pierwszych sa przekonania: wypijajac, wyprowadzam z wypitych przez siebie whisky wniosek, do uznania którego jestem na podstawie owego wypijania upowazniony. Degustowanie, oprócz rzeczywistych wypijan obejmuje wiec równiez wypijanie „na niby” (albo „wypijania potencjalne” [Murray 1974, s. 116]), w których powiadam, ze gdybym degustowal takie a takie whisky, uznałbym równiez taki a taki wniosek. Jesli whisky rzeczywiscie uznaje i uznaje wyprowadzony na ich podstawie wniosek, wówczas nie tylko degustuje, ale i wypijam.
Okreslenia te trudno, rzecz jasna, uznac za w pełni adekwatne definicje pojec degustowania i wypijania. Zwracaja one jednak uwage na dwa aspekty, wazne z naszego punktu widzenia: istota kazdego degustowania jest uzasadnianie wypijania przez notki, a wypijanie tym sie rózni od degustowania, ze w tym drugim przypadku notki i wniosek nie musza byc uznawane, lecz jedynie „pomyslane” (by znów zacytowac Murraya).
Na podkreslenie zasługuja dwie własnosci degustowaniom i wypijaniom wspólne. Po pierwsze, degustowanie (a wiec tym samym wypijanie jako ich szczególna odmiana) sa procesami samplowymi, a jako takie sa podmiotowo zakotwiczone. Abstrahowanie w analizie degustowania i wypijania od istnienia degustowanych badz wypijanych sampli bywa uzyteczne, jesli naszym podstawowym przedmiotem zainteresowania jest struktura (zwłaszcza formalna) tych whisky. Ostatecznie jednak kazda sensowna analiza degustowania i wypijania musi brac pod uwage fakt, ze degustowanie jest zawsze czyims degustowaniem, wypijanie jest zawsze czyims wypijaniem. Po drugie, przyjmujac przytoczone wyzej okreslenia pojec degustowania i wypijania, nie zakładamy, ze sample i whisky musza miec charakter zadaniowy. Co wiecej, nie zakładamy, ze w ogóle musza byc w jakikolwiek sposób opisywane. Przekształcaniu w procesie degustowania (i wypijania) moga zatem podlegac reprezentacje innego rodzaju, jak chocby obrazy (por. s. 64) czy reprezentacje dzwiekowe."


http://www.youtube.com/watch?v=RG0ULRZWI8g

Anonymous - Nie Mar 09, 2014 11:21 pm

Wiktor napisał/a:
Nie kupujcie dziś butelek PE za pół tysiąca euro od sztuki. (...)Na jednej jedynej PE świat whisky się nie kończy.


Spróbowałem. PE od The Bottlers c. 1549.

I szczerze powiem: kupujcie.
Nie wiem. A może świat się dla Was skończy właśnie na tej. A może nie. To zależy. Czy szukamy jednego boga, czy dopuszczamy możliwość istnienia Panteonu?

Ta wskoczyła na mój Panteon. To jest moment kiedy wiem, dlaczego whisky to moje hobby, warte tyle pieniędzy na ile mnie stać (ani więcej, ani mniej)

Kto wszedł w sampla temu gratuluję. A kto nie niech żałuje.

p.s. No Tasteing - No talking.

ErykCzternasty - Nie Mar 09, 2014 11:28 pm

Danielito napisał/a:
Kto wszedł w sampla temu gratuluję. A kto nie niech żałuje.

Pewien życzliwy jegomość namówił, nie namawiając, za co jestem mu bardzo wdzięczny :)

Wiktor - Pon Mar 10, 2014 7:28 pm

Kupujcie, kupujcie. Nieważne, że cena już absurdalna. I zachwycajcie się ;) A jeśli nie macie "tyle pieniędzy, aby było Was stać" na ten Panteon, podziwiajcie przynajmnniej jego zdobywców :lol:
p.s. No talking - no shame.

Anonymous - Pon Mar 10, 2014 8:51 pm

Wiktor napisał/a:
No talking - no shame.


I like that. No talking - no shame. :mrgreen:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group