To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

BOW.VIP Club - Xmas 2017

rosomak - Wto Gru 12, 2017 10:43 pm

Teraz to juz nie wiem - jako, ze nikt sie na moje zapytanie nie zglaszal uzgodnilem tylko jeden transport z wlascicielami (taxi ponoc nie sa problemem). A Ty nie bedziesz z Piotrem i Jackiem w jednym busie, a nie w pociagu? Bo informacje mam mocno sprzeczne jak widze. Proponuje dogadac w piatek przez tel tak czy owak, najwyzej ja czy Krzysiek podjedziemy jesli sie da. Moge obiecac, ze tych, ktorzy dojada dostatecznie wczesnie nie zostawimy samotnie na lawce na dworcu w Wisle "dolnej". Ze wzgledu na swiateczny klimat zostawimy dla nich wolne miejsce i trawiasta whisky pod obrusem :mrgreen:
loom - Śro Gru 13, 2017 12:45 am

rosomak napisał/a:
Degustacje w piatek zaczynamy na pewno nie pozniej niz o 18:00, a najprawdopodobniej nieco wczesniej – prosimy zatem o bycie gotowym i na miejscu w obiekcie o 17:00, bo jesli sytuacja pozwoli zaczniemy juz wtedy.


Do polityki Panie kochany, do polityki! ;) )))

Tomek1 - Śro Gru 13, 2017 7:24 am

Zobaczymy jak czasowo to będzie wyglądało, bo według rozkładu PKP jesteśmy w Katowicach 1,5h przed Warszawą. Nie wiem jak w Katowicach z pubami w okolicach 8 rano, bo moi niewylewający za kołnierz kompani, będą chcieli jak najszybciej uzupełnić poziom promili we krwi. Więc albo pojedziemy najwcześniejszym busem o 9:30 albo wszyscy razem o 10:30. Więc w Wiśle będziemy 11:30 lub 12:30
Nawet jeśli będziemy jechać wszyscy razem, to wyjdzie z 8 chłopa.

Wiktor - Śro Gru 13, 2017 8:26 am

Tomek1 napisał/a:
bo według rozkładu PKP
:mrgreen:
rosomak - Śro Gru 13, 2017 8:27 am

loom napisał/a:
Do polityki Panie kochany


Po rekonstrukcji w styczniu wchodze za Waszcza.

Tomek1 napisał/a:
Zobaczymy jak czasowo to będzie wyglądało

Tomek1 napisał/a:
moi niewylewający za kołnierz kompani, będą chcieli jak najszybciej uzupełnić poziom promili we krwi

Tomek1 napisał/a:
Więc w Wiśle będziemy 11:30 lub 12:30
Nawet jeśli będziemy jechać wszyscy razem, to wyjdzie z 8 chłopa.


To tym bardziej badzmy w kontakcie telefonicznym skoro pewnosci nie ma, ale przy 8 chlopa bez taxi sie nie obejdzie.

Adam Hochul - Śro Gru 13, 2017 5:12 pm

rosomak napisał/a:

[ Dodano: Wto Gru 12, 2017 6:33 pm ]
Poniewaz Xmas juz tuz tuz - czas na ostatnia (chyba) garsc informacji.

Degustacje w piatek zaczynamy na pewno nie pozniej niz o 18:00, a najprawdopodobniej nieco wczesniej – prosimy zatem o bycie gotowym i na miejscu w obiekcie o 17:00, bo jesli sytuacja pozwoli zaczniemy juz wtedy. Degustacje mamy na werandzie na 1 pietrze (bezposrednio nad glownym wejsciem do Karolowego Dworu).

Kolacje mamy o godzinie 21:00. Ze wzgledu na brak wczesniejszych, a wspolnie ustalonych posilkow, bardzo zalecamy zjedzenie czegos pozywnego przed poczatkiem imprezy ;) Sam Karlowowy Dwor, nalezy zaznaczyc bowiem, nie jest restauracja i posilki nalezy albo zamawiac tam z wyprzedzeiem (tak jak zostalo to zrobione na Xmasa wlasnie), albo tez mozna zamowic w owym Dworze wybrany posilek z dostepnego tam menu Karczmy u Karlola, ktora posilek do Dworu dowiezie – jest to blisko, ale nalezy liczyc sie z troche dluzszym niz standardowe w restauracji oczekiwaniem na jedzenie. Oczywiscie mozna tez wybrac sie do centrum Wisly po cos bardziej frymusnego niz „goralskie” standardy (raczej trzeba sie wowczas liczyc z koniecznoscia skorzystania z taxi lub kierujacego kolegi ;) ).

Rozwlekle pisze o tym, bo w przedXmasowe piatki rozpaczliwie poszukujacy „szybkiego, przedimprezowego kebaba” goscie, ktorzy docieraja na ostatnia chwile zdarzaja sie czesto. Chociaz tym razem chyba bedzie to niewielka grupa ;)

Dla osob przybywajacych samochodami – w piatek szykuje nam sie (niestety) prawdziwie roztopowa aura, ale gdyby cos sie zmienilo, droge na ostatni etap pod gore pokryl lod, itp. i bylby w zwiazku z tym problem z dojazdem to prosze o telefon – bedziemy organizowali jakas ekspedycje ratunkowa ;)

W razie pytan prosze o kontakt.

Poza tym, coz… nie zapomnijcie o kieliszkach, niech Wam PKP blogoslawi i do zobaczenia juz za 3 dni :grin:


Kaawa. Bede po 20 godzinach w drodze, a we dworze nie ma kebabu? I jeszcze moze bede musial zostawic auto w pol drogi bo lod bedzie a ja na letnich oponach? ;d Mam nadzieje ze chociaz zdaze przed 17 i sie z godzinke wyspie.

Wiktor - Śro Gru 13, 2017 5:29 pm

Adam Hochul napisał/a:
Bede po 20 godzinach w drodze

My będziemy po 1,5h w pekaesie. Nie histeryzuj. ;)

rosomak - Śro Gru 13, 2017 5:33 pm

Adam Hochul napisał/a:
Bede po 20 godzinach w drodze, a we dworze nie ma kebabu

Spokojnie Adamie - przelozymy dla Ciebie do specjalnej probowki 25 gram schabu z oscypkiem.

Adam Hochul napisał/a:
I jeszcze moze bede musial zostawic auto w pol drogi bo lod bedzie a ja na letnich oponach?


Przenocujesz w pasterskiej chacie na zboczu, a rano flymind zaniesie Ci tam sample z dnia poprzedniego.

Byc moze.

loom - Nie Gru 17, 2017 10:13 pm

Dziękuję organizatorom i współbiesiadnikom!
Jaka kolacja takie po kolacji i Pan Gargamel niezapomniane. Atmosfera arcywspaniała! Dawno tak się nie uśmiałem.
Aaaa i piękne widoki były i Longrow też piękna była.
Tak intensywnej w swojej szczupłości, tak wyrazistej w swojej mglistości, tak mineralnej w swojej owocowości, tak słodkiej w swojej słoności, tak pięknej w swojej plugawości, tak tłustej w swojej kościstości, tak krystalicznej w swojej dymności, tak nieprzystępnej w swoim bogactwie whisky chyba nie piłem. Błogosławieni co zrozumieli. Opus magnum. Amen.

rosomak - Nie Gru 17, 2017 10:21 pm

Wszystkim gosciom bardzo dziekuje za stworzenie przemilej, momentami prawdziwie swiatecznej atmosfery. Wszyscy pomocni i pozytywnie nastawieni - dzieki temu sam moglem sie dobrze bawic (zwlaszcza w sobote - ha!).

I tylko kilku niecnych winiarzy sialo niepokoje, az musieli zostac uspokojeni butelka pewnego Strathmilla.

Widok z sali degustacyjnej i okolic jak i wystroj miejscowki - zgodnie z zalozeniami. Pozostale rzeczy uwazam - akceptowalne, ale to juz goscie zdecyduja czy jeszcze kiedys sie tam znajdziemy.

Jedzenie - jak to w gorach...

A - no i whisky. Drugiego dnia nie bylo zle ;)

Serdecznie pozdrowienia i podziekowania dla Rudej, ktora sprawila nam nieoczekiwane przemile prezenty w postaci szkockich ciasteczek (zaraz zarloki wyjadly!) i niemal pelnej butelki Kilkerrana (Tomek - podrzucisz zdjecie?), ktorego zreszta probke podarowala jako kolejna czesc nagrody za zwyciestwo w konkursie Xmasowym takze wygrany zostanie nagrodami prawdziwie obsypany ;)

Dokladniejsza relacja z mojej strony - w najblizszej przyszlosci - PKP na stosunkowo krotkiej trasie zafundowala mi prawdziwy horror i musze odsapnac - takze zaraz ide spac... gdzie to ja mialem resztke tego Longrowa?

Pinio - Pon Gru 18, 2017 11:15 am

Drogie Panie i Panowie Xmasowi 2017.

Bardzo serdeczne dzięki za wspaniałą Wspólną Imprezę-było głównie jak po kolacji
Nasze PKP jechało jak kolej warszawsko-wiedeńska-co do minuty.

Wszystkim jeszcze raz Zdrowych wesołych Swiąt i szczęśliwego 2018

Wiktor - Pon Gru 18, 2017 11:27 am

Wróciłem i ja z tej niezwykłej wyprawy.

Było fajnie, oczywiście że było fajnie. Dziękuję wszystkim. Ale... Droga powrotna upłynęła mi w dużej części na rozważaniach, czy faktycznie jestem do końca zadowolony z przebiegu spotkania i „o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi” ;) W tym wszystkim – czyli, czym Xmas był kiedyś, a czym się stał. I, właściwie, po co...

Zwykle w tym miejscu na forum pojawiają się oklepane, niezmiennie pozytywne, wesoło durnowate formułki pt. „dziękuję za spotkanie mistrzowskie i przewspaniałe!”. Tym razem postaram się, ku uciesze wielu, by w końcu było inaczej ;) Nie bez kozery przecież uchodzę za krytykanta (żeby nie wspomnieć o złowrogo brzmiącym „sprzedawcy”), a skoro najsurowszym krytykiem winno się być swych własnych dzieł (tu: naszych dzieł), toteż pozwolę sobie zerwać z tradycją słodzenia i klepania się w samozadowoleniu po pośladach. Proszę jednak o naprawdę uważną lekturę tego wpisu, żeby nie zrozumieć go w sposób opaczny. Intencje są, jak zwykle, szczere. A odpowiedzialność - własna.

Mówiąc wprost, może nieco nawet upraszczając: pod samym kątem whiskowym bardzo obawiałem się powtórki dwóch poprzednich imprez z tego cyklu i niestety, dla mnie taka powtórka nastąpiła. Jedna Longrow wiosny (Xmasa?) nie czyni. Rok temu również zresztą mieliśmy całkiem niezwykłą CI dla Zenith (swoją drogą, wcale nie najwyżej ocenioną, a jednak wspominam ją najczęściej). Pamiętam rozmowę z Rosomakiem, latem tego roku, podczas której doszedłem tak naprawdę do konkluzji, co sprawiało, że „feeling” dawniejszych świątecznych spotkań BOW był wyjątkowy i „różny” od pozostałych. Obecność whisky naprawdę - w danej chwili – wyjątkowych, ale też specyficzna atmosfera, która się wokół nich, w tamtych chwilach, wytwarzała. Ekscytacja oczekiwania na coś wyjątkowego, kulminacyjny moment otwarcia TYCH - a nie TAKICH - butelek i whiskowo-choinkowy orgazm, jak w zamierzchłym dzieciństwie po odkryciu upragnionego wigilijnego prezentu (tu pozdrowienia dla Konia, którego publiczna nirwana stała się obiektem drwin, zamiast podziwu).

Dlatego powiedziałem wówczas Rosomakowi, że bez co najmniej 2-3 butelek na oczywiste 9 pkt. (a, prawdę mówiąc, i takiej na 10) całą ideę xmassową diabli biorą, zwłaszcza w sytuacji, kiedy rokrocznie pułap finansowy idzie ostro w górę. Dla mnie przynajmniej, zamiast tego, na co czekam kolejne dwanaście miesięcy, pojawia się przykre rozczarowanie i rosnąca frustracja: a może to ze mną jest coś nie tak?... Może to moje oczekiwania są niebotyczne, już nie do zaspokojenia po wejściu na jakiś tam poziom doświadczenia?

Cóż. Cudu w Betlejem i tym razem nie było, jednak fakt odkrycia znakomitej, ale niestety jedynej Longrow dowodzi, że poszukiwania stały się wręcz piekielnie trudne. A przede wszystkim, przy swej loteryjności, okupione zbyt poważnym ryzykiem finansowym. I proszę nie dowodzić, że były przecież butelki świetne – dobrze wiem, że były. Tym niemniej wiem i to, że po prostu zabrakło butelek, przy których (jak dawniej) wręcz sypały się oceny 9 i 10. Zabrakło przełomowych whisky, ale... także magii świąt, zabrakło zaskoczeń, zabrakło atmosfery, skupienia, wzruszeń, jakiegoś małego sacrum (heh), czyli zabrakło właściwie wszystkiego, co pozwalałoby poczuć się jak na spotkaniu świątecznym w gronie przyjaciół - a nie na kolejnej ot, bardzo dobrej, ale tylko degustacji. Zabrakło poczucia kameralności, swobody czasowej, zabrakło możliwości spokojnej rozmowy z każdym spośród obecnych kolegów z Forum (w niedzielę rano z przerażeniem stwierdziłem, że z niektórymi zamieniłem po zaledwie kilka zdań!), jakiegoś pochylenia się nad kieliszkiem bez nerwowego spoglądania na zegarek, czy jest jeszcze dość czasu, bo może trzeba już biec po kolejną flaszkę, bo zaraz kolacja, bo to, bo sro...

Dziękuję, dziękuję wszystkim, za choć tę namiastkę dawniejszego klimatu xmasowego, którą razem wnieśliśmy. Ale z bólem serca wyznaję, że to nie było spotkanie do wspominania przez lata, a ja – co tu dużo mówić – głównie właśnie w tym celu je kiedyś tworzyłem. Być może przy dużej zmianie podejścia wróci i klimat, i świąteczna atmosfera, i jakaś zapomniana niezwykłość chwili, i jak najbardziej zwykła radość; być może wtedy i butelki wcale nie przełomowe okażą się świątecznie magiczne... I zamiast ulegać magii etykiet, powrócimy do korzeni?


Wesołych Świąt!

bartoszek - Pon Gru 18, 2017 2:24 pm

Na razie link do fotek.. swoje przemyślenia odnośnie spotkania wrzucę troszkę pózniej


... na prośbę zainteresowanych w temacie usuwam link do fotek :???:

Wiktor - Pon Gru 18, 2017 6:57 pm

Mistrz drugiego planu
:D :lol:

Ruda - Wto Gru 19, 2017 8:18 am

czytam, czytam owe spostrzeżenia Wiktora, złość mnie nachodzi :evil: . Mnie nie interesują personalia, kto jaką miał nirwanę lub kto był mistrzem drugiego planu czy pierwszego.
Interesuje mnie WHISKY. W pierwszej kolejności chciałabym poczytać o pozycjach, które wybraliście na spotkanie. Zdjęcia, a i owszem, ale whisky, by nie szukać po "łobcych" facebookach. Przypuszczalnie nie dane mi będzie spróbować owych whisky, chciałabym choć troszkę czegoś się o nich dowiedzieć.
Jeżeli spotkanie pod znakiem Owocowego szlaku, to które whisky o jakich "nutach" były? czy faktycznie były wyczuwalne smaki? dlaczego te, a nie inne? itp. Oceny? też fajnie by było poczytać, choć w obecnych czasach whisky wydają mi się mało istotne.
Rozumiem, że Rosomak musi się "wyspać", ale inni? Bodajże spotkanie we współpracy z JackiemBee?
Naprawdę tak aż trudno innym Uczestnikom napisać o swoich whiskowych wyborach na spotkanie lub co smakowało, a może o Destylarniach, mają w swojej ofercie więcej "klimatów" owocowych czy morskich?, które są najlepsze w "owocówach"? po jakich beczkach?
Ja jestem z tych "morskich", nie przekonują mnie "owocówki" , a Wy jakie lubicie? Oczywiście to są proste pytania, ale zależy mi na kierunku, w którym mają iść wypowiedzi, a nie typu "pudelka".
Czy forum dzieli się na forumowiczów ze spotkań i bez? czy ideą spotkań nie było też kiedyś by dzielić się spostrzeżeniami z innymi, którzy nie mogą być?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group