BOW.VIP Club - XV-lecie portalu BOW.pl
Tomek1 - Czw Lip 02, 2020 2:08 pm
Pierwszy dzień 5,18, a drugi 5,22. Jakis chochlik
Krzysiek - Czw Lip 02, 2020 6:34 pm
Dziękuję za świetne (jak zwykle) spotkanie. Mam nadzieję, że uda się nam zobaczyć w podobnym gronie niebawem.
Parę fotek TUTAJ.
Hubert - Czw Lip 02, 2020 8:48 pm
No piękne fotki. Widać rękę mistrza
Krzysiek - Czw Lip 02, 2020 10:40 pm
Masz na myśli tę, która polewa?
rosomak - Pią Lip 03, 2020 9:27 am
Bardzo przyjemna impreza Piekny obiekt z mnostwem miejsca, ktore udalo sie nam zawlaszczyc wlasciwie wylacznie na potrzeby XVlecia Czyli swiety spokoj, przestronnie i relaksujaco. Z dodatkowych plusow duzo zieleni, strumyczki itp. i okoliczne zamki oraz palace do zwiedzania. Z minusow kuchnia wiejaca epoka slusznie miniona.
Co zas do rzeczy drugorzednych uwazam, ze najmocniejszym punktem byla niezwykle ciekawa i przemyslana selekcja whisky. Bardzo zreszta udana, zwlaszcza jak na te juz nie raz „obsmarowane” lata dziewiecdziesiate. Od razu zdradze sekret – stalo sie tak pewnie dlatego, ze nie ja selekcjonowalem Klimaty byly mocno roznorodne rowniez w obrebie tych samych destylarni (o ile sie powtarzaly). Ja odnioslem wrazenie, ze selekcjoner chcial zadnych smakow i aromatow nie pominac, a te zarowno bardziej, jak i mniej na BOW lubiane pokazac z jak najciekawszej perspektywy.
Mysle, ze nielatwo bedzie komukolwiek powtorzyc podobny poziom (szeroko rozumiany) 27 roznych whisky z tamtych lat.
Zdaje sie zreszta, ze ogolnie whisky nawet smaczne byly, bo na dnie wiekszosci butelek nie pozostalo ani kropli i to akurat nie z powodu licznych samplingow
Dla mnie whisky najciekawsze (nie znaczy, ze bezwzglednie najlepsze, bo nie takich tak naprawde juz szukam):
Orkney Islands 1999 BR – klimat wyspowego interioru (tak, wiem jak to brzmi), ziemisty, z niewielkim (szkoda) akcentem morza, pozniej wpadajacy we wrzosowiska i inne kwiecia. Chyba ciezko o lepsze HP w obecnych czasach. Moze poza pewnym wypustem na Rosje, ktory pewnie moglby przypomniec Rajmund...
Clynelish 1990 IM – coz to za dziwactwo bylo. Zaczelo sie niemal standardowo, bo metalicznie i morelowo (nie brzoskwiniowo), ale potem przez niedojrzale ananasy zaczelo wedrowac w zupelnie innych kierunkach. Na moja ocene prosze nie patrzec – powinienem powtorzyc. Byc moze brakowalo nieco mocy.... Bardzo polecam (na pewno stoi na wyprzedazy w Czerwonej Torebce).
Longrow 1993 OB – nie wiem czy nie pierwszy z Longrowow „nowych”, ktory mial w sobie tak wiele z Longrowa „starego”. Pewnie po prostu pilem za malo Longrowow. Czy nie ostala sie jakas kropla tak btw?
Fuaran Ile 1991 IM – piekny Lagavulin. Prawdziwy fajter pokazujacy swa moc mimo srednio sprzyjajacych okolicznosci konca imprezy (choc na urokliwym mostku). Szuwarowiec (ale nie gnilny!). Po prostu – mocny Lag!
Glen Garioch 1992 WD – i to jest prawdziwa „perelka”. Jak u licha znalesc Gariocha z lat dziewiecdziesiatych, ktory nawiaze do pokreconego stylu lat siedemdziesiatych? BOW juz pare razy probowal i nie pamietam sukcesow, a tu... Dla fanow whisky sztuczno-industrialnych (choc nie tylko) pelna rekomendacja.
Springbank 1995 Gs – oj jak dawno nie mialem okazji poczuc w whisky jasminu i piwonii... Wiecej morza, a mowilibysmy o pewnie i 9 punktach.
Caol Ila 2004 GM – casus nieco zblizony do Lagavulina z dnia poprzedniego. Dymy calkowicie niebanalne suche, krztuszace, gruzlicze, chwastowe i przerazajace! Do powtorzenia.
I do zobaczenia
Tomek1 - Sob Paź 09, 2021 4:20 pm
https://imgur.com/7j76ICz
https://imgur.com/Pgmxxbo
|
|
|