To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

BOW must go on... - Nowi whiskomaniacy na forum

Tomek1 - Sob Kwi 06, 2013 1:07 am

Mógłbym prosić o radę. Mając do dyspozycji do 300 pln na butelkę, jakie byście polecili, tak aby był to typowy przedstawiciel każdego z regionów, po spróbowaniu którego można by było określić, czy dalej tą część Szkocji "eksplorować", czy może na razie iść w inną stronę. Chodzi mi o wersje dość łatwo dostępne.
Wiktor - Sob Kwi 06, 2013 10:27 am

Ciężka sprawa, bo te trzy warunki:
- flacha typowa dla regionu
- do 300pln, łatwo dostępna
- miarodajna dla jakości whisky z regionu
ciężko pogodzić. Zacznijmy od tego, czy da się dzisiaj po 1 butelce - niezależnie jaka by ona nie była - "odhaczyć" region na plus bądź na minus. Weźmy przypadek ekstremalnie dogodny, jak by się zdawało: wyspa Skye. Jedna destylarnia. Czy istnieje wersja Talisker po spróbowaniu której można w sposób usprawiedliwiony stwierdzić "wiem co tu jest grane"? Wg mnie, nawet w tym prostym przypadku nie ma takiej ;) Ergo: sampling najlepszym rozwiązaniem, przywołany budżet także ku temu skłania. Ewentualnie zakup 4-5 wersji 200ml, bądź zbliżonych.
Osobiście radziłbym porzucić utarte schematy, podziały na regiony, wszelkie obiegowe opinie podsycane przez sprzedawców. Stare potęgi dziś upadają, albo już upadły, rodzą się nowe, wybór whisky s/m zwiększył się niebotycznie - a wraz z nim potężnie urosły różnice jakościowe ;) Czy ktoś przy zdrowych zmysłach powiedziałby kiedyś, że Littlemill stanie się wyznacznikiem jakości whisky z Lowlands, Bunna wybije się na niemalże lidera z Islay, Glendronach będzie uczył Macallana selekcji whisky po sherry, itd, itp?
I prościej, i efektywniej byłoby Ci pójść tropem rodzaju użytej beczki (a więc sherry 1st fill, refill, bourbon 1st fill, jakiś limitowany multicask, szersze kupaże, ostatecznie finisze po winach tych czy owych, byle nie z MMD ;) ), ilości torfu (poziom ppm), wieku whisky (nadal ma znaczenie!) czy choćby samej mocy bottlingu - tutaj, niezmiennie, lepiej zaczynać od niższego woltażu.

Tomek1 - Sob Kwi 06, 2013 10:45 am

Dzięki za odpowiedź. To w takim razie zmieniam pytanie. Cena niech pozostanie bez zmian, a wyznacznikiem niech będą beczki użyte do leżakowania: sherry, bourbon, multicask i ilość torfu. Ogólnie chodzi mi o to, że chciałbym się dowiedzieć czy w tej cenie jestem, w chwili obecnej (na początku drogi), wychwycić np. słodki smak sherry. A może działa to zupełnie inaczej, czyli jeśli będę więcej próbował to w coraz to większym stopniu będę wyłapywał więcej smaków.
pers - Sob Kwi 06, 2013 10:50 am

Smutne jest troche to co piszecie i to, ze baza z opiniami na temat whisky jest juz w zasadzie nieaktualna podobnie zreszta jak poradnik dla poczatkujacych i wiele postow na forum.

Co do samplingu to troche gryzie sie ta idea z moim poszczeganiem picia dobrych alkoholi. Jednak otwarcie butelki i zwiazana z nia przyjemnośc tez jest częscia rytuału, przynajmniej dla mnie :-)

Tomek1 - Sob Kwi 06, 2013 10:56 am

pers napisał/a:
Jednak otwarcie butelki i zwiazana z nia przyjemnośc tez jest częscia rytuału, przynajmniej dla mnie


Mam to samo :) Może to taka "ułomność" początkujących ;)

Wiktor - Sob Kwi 06, 2013 11:09 am

1st fill sherry - Glendronach 21yo Parliament albo Cask Strength, refill sherry - Knockando 21yo 1989 MR, bourbon - Glengoyne 17yo, multicask sherry z lekkim torfem - któryś batch Springbanka 12yo w cs (ewentualnie wersja R&K), multicask bourbon z torfem większym - Kilchoman MB, następnie klasyka klasyk czyli Caol Ila 18yo, aż po jakiś ekstremalnie paskudny ;) liquid smoke (Laphroaig, PC, Octomore itp.)

[ Dodano: 6 Kwiecień 2013, 11:26 ]
pers napisał/a:
baza z opiniami na temat whisky jest juz w zasadzie nieaktualna

A to niby czemu?... Jest aktualna, tyle że oceny nie dotyczą współczesnych inkarnacji danych edycji whisky. Wystarczy sprawdzić z kiedy pochodzi dany wpis i porównać z rokiem bottlingu edycji kupowanej. Zero tajemnicy 8)
Sam fakt, że tamtych whisky nie da się dziś kupić w każdym sklepie, nie powoduje że opisywane wrażenia czy oceny się zdezaktualizowały... Wręcz przeciwnie ;)

pers napisał/a:
podobnie zreszta jak poradnik dla poczatkujacych i wiele postow na forum

Zasada podobna jak opisałem, choć w tym przypadku może się to wydawać faktycznie mniej czytelne. Jednak ciężko nam odpowiadać za to, że coraz gorszą (i przeważnie droższą) whisky puszcza się w świat. Człowiek ma jedno zdrowie i testowanie/opisywanie coraz słabszych podstawek po prostu odpuszczamy na rzecz whisky, których naprawdę warto spróbować.

pers napisał/a:
otwarcie butelki i zwiazana z nia przyjemnośc tez jest częscia rytuału

A przyjemność, taka prawdziwa ;) musi kosztować. W whisky i nie tylko w whisky. Nie ma lekko. Take it or leave it. Powinniście mieć zawsze wkalkulowane kosztowne (i niestety rosnące) ryzyko rozczarowań... To również część rytuału ;)

Islayman - Sob Kwi 06, 2013 12:27 pm

Odpowiadając koledze Tomkowi to jednak poleciłbym zacząć od próbowania według regionów. Według mnie bardzo przydatna jest także lektura niektórych książek o whisky. Można się z nich naprawdę ciekawych rzeczy dowiedzieć np. Jarosław Urban "Wademecum Whisky" lub David Wishard " Whisky- leksykon smakosza". Jest jeczcze kilka fajnych pozycji po angielsku np. Whisky Yearbook - który wydawany jest co roku.
A co do limitu 300 zł to jako początkujący zacząłbym jednak od regionu Lowland (Glenkinchie, Auchentoshan, Bladnoch) a pózniej Speyside- np. Glenlivet, Glenfarclas ...Tomintoul. Jak okrzepniesz to przejdz dalej na Highland i Islay. Oczywiście sampling to jest jakieś wyjście ale rzeczywiście uczucie otwierania nowej butelki... cudowne :)
Jeśli chodzi o dymne tematy to na początek polecam Taliskera 10YO albo Tomintoul "With a peaty tang"- będziesz mieć te dwie za 300 zł :)
Pozdrawiam

[ Dodano: Sob Kwi 06, 2013 12:47 pm ]
No zapomniałem o Springbanku i Hazelburnie ! Ostatnio piłem Springbanka Cask Strength 55,1 % 12 YO -super. Hazelburn 8 lub 12 też bardzo dobre.

pers - Nie Kwi 07, 2013 1:17 pm

Pawloff napisał/a:

Tak budżetowo to Glendronach 15 Revival (z Highland), ostatnio kilka wypustów Revival próbowaliśmyi za tą cenę ciężko o coś lepszego, ale i tak bym dożucił kilka złotych i spróbował Glendronach Parliament, lub Cask Strength (ale ta ostatnia to na późniejszym etapie, pierw popróbuj czegoś w zwykłej mocy do 48%)


Nietety nie znalazłem w moim mieście tego Glendronacha ale nie wytrzymałem i kupiłem Glenfiddicha 15yo. I powiem tak - najbardziej spodobał mi sie zapach, naprawde fajny i mozna sie nim delektowac. Smak, nie najgorszy ale nie powalił mnie, choć i tak wygrywa ze wszystkim co do tej pory piłem z whisky/buorbonow. Jeszcze piszecie cos o tak zwanym finishu - raczej niewielki, niewart wspominania. Nie bede pisał o tym, ze wyczułem jakis miód czy rodzynki bo bym skłamał ;-)

Na pewno kupie cos innego moze tym razem ostrzejszego bardziej dymowego. W markecie bylo kilkanascie gatunkow i byl wsrod nich lagavulin 16yo i moze on pójdzie na drugi ogień. Tego Glendronach 15 Revival ewentualnie zamówie droga wysylkowa.

Pawloff - Nie Kwi 07, 2013 3:25 pm

Islayman napisał/a:

A co do limitu 300 zł to jako początkujący zacząłbym jednak od regionu Lowland (Glenkinchie, Auchentoshan, Bladnoch) a pózniej Speyside- np. Glenlivet, Glenfarclas ...Tomintoul.


tez jestem zdania, ze na poczatek trzeba sprobowac podstawek Glenkinchie, Glenlivet, czy Tomintoul i dolozmy jeszcze Cardhu i z pewnoscia nic gorszego sie juz nie trafi :lol:

a znajac poziom podlogi mozna odbijac sie ku sufitowi...


20 gram to maksimum jakim warto w tych wypadkach katowac watrobe!

Pocieszny_PCS - Nie Kwi 07, 2013 9:21 pm

Cytat:
Jednak otwarcie butelki i zwiazana z nia przyjemnośc tez jest częscia rytuału, przynajmniej dla mnie


i po jakimś czasie masz 20 butelek których nie chcesz pić bo posmakowałeś w międzyczasie trochę lepszych rzeczy. Też to miałem. Większość kupuj w samplach a raz na jakiś czas pozwalaj sobie na jakąś butelkę (nawet podstawkę) ogólnie cenioną żebyś w razie co mógł ją dopić bez obrzydzenia np. Ardbeg, Lag, Glendronach, HIghland Park


Wiktor napisał/a:
1st fill sherry - Glendronach 21yo Parliament albo Cask Strength, refill sherry - Knockando 21yo 1989 MR, bourbon - Glengoyne 17yo, multicask sherry z lekkim torfem - któryś batch Springbanka 12yo w cs (ewentualnie wersja R&K), multicask bourbon z torfem większym - Kilchoman MB, następnie klasyka klasyk czyli Caol Ila 18yo, aż po jakiś ekstremalnie paskudny Wink liquid smoke (Laphroaig, PC, Octomore itp.)


Parliament i Octomore Wykraczają poza cap cenowy podany tutaj. CI 18 praktycznie na wymarciu, Glengoyne 17yo zaraz też.


Islayman napisał/a:
Tomintoul "With a peaty tang"

tak, i jeszcze Benriacha Curiositas !!!1111oneone :twisted:


pers napisał/a:
Nietety nie znalazłem w moim mieście tego Glendronacha ale nie wytrzymałem i kupiłem Glenfiddicha 15yo. I powiem tak - najbardziej spodobał mi sie zapach, naprawde fajny i mozna sie nim delektowac. Smak, nie najgorszy ale nie powalił mnie, choć i tak wygrywa ze wszystkim co do tej pory piłem z whisky/buorbonow. Jeszcze piszecie cos o tak zwanym finishu - raczej niewielki, niewart wspominania. Nie bede pisał o tym, ze wyczułem jakis miód czy rodzynki bo bym skłamał Wink



licząc że uda ci się coś kupić w Nowym Sączu to daleko nie zajedziesz. Znajdź sobie jakichś wspólników w procederze którzy mieszkają niedaleko i próbujcie wspólnych zakupów przez net (najpierw Polska, potem zachód)


pers napisał/a:
markecie bylo kilkanascie gatunkow i byl wsrod nich lagavulin 16yo i moze on pójdzie na drugi ogień


kup Ardbega, też masz na miejscu, a zawsze troszkę taniej.
http://rafa-wino.pl/210-m...0494195286.html

Islayman - Pon Kwi 08, 2013 12:10 am

A ja będę się upierał, że dla początkującego moje propozycje nie są złe. A co do poziomu podłogi itd. to przypomnijcie sobie co Wy piliście jeszcze nie tak dawno...
pers - Pon Kwi 08, 2013 12:47 am

Pocieszny_PCS - wszystko sie zgadza ale mnie nie chodzi o ilość wypitych rodzajow whisky i ciagle poszukiwania. Tak naprawde gdy spotkam taka ktora przypadnie mi do gustu to z checia zaprzyjaznie sie z nia na lata. A to, ze cos bedzie stalo latami tez mi nie przeszkadza, mam butelke zwyklej Findlandii (nieotwartej), ktora dostalem na studiach i ma juz prawie 20 lat. Ciekawe czy sa w niej jeszcze jakies procenty :-)

Co do whisky to mysle, ze dla mnie granica bedzie 500 zl za butelke i w tej cenie bede prowadzil poszukiwania.

Islayman - Pon Kwi 08, 2013 1:09 am

A tak kolega Pawloff pisał 28 września 2011 :

"Z reguły SM ze szkockich wysp są na początek ryzykowne, a szczególnie te z Islay ze względu na torfowy, dymny harakter.
Może na początek coś z Highland lub Speyside, czy Auchentoshan z Lowland, który urzekł mnie kiedyś swoją delikatnością. Spróbowany po jakimś czasie już tak nie cieszy, bo potrójna destylacja zabiera z niego to, co najcenniejsze i smaku oraz aromatu tam niewiele, ale na początek pasował mi idealnie. "

:mrgreen: :wink: :wink: :wink:

[ Dodano: Pon Kwi 08, 2013 1:22 am ]
A oto post kolegi Pocieszny _PCS z dnia 24.06.2011:

"Trochę czuję się onieśmielony przez wyjadaczy pijących codziennie cuda o których ja jeszcze nawet nie myślę, ale będę się starał jakoś gonić temat
Na razie to degustuję z kolegami w zasadzie podstawki OB w przedziale 10-15 lat (przedział wiekowy Romana P. i na razie mi z tym dobrze, ale pewnie z czasem się trzeba będzie zagłębić.
Do niedawna lubiłem jeszcze pić blendy,..."

:lol: :lol: :lol:

[ Dodano: Pon Kwi 08, 2013 1:23 am ]
Więc trochę pokory Panowie bo w ciągu tych niecałych 2 lat to niezłymi znawcami się staliście...

Anonymous - Pon Kwi 08, 2013 7:59 am

:mrgreen:
MarcinK - Pon Kwi 08, 2013 8:45 am

Ano tak to już na tym świecie jest.... :wink:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group