bestofwhisky.pl

[Tad]

[Wiktor]

[Pocieszny_PCS]

http://www.youtube.com/wa...n&v=m2GT-xKQWKM

"Robiliśmy to bez rozgłosu i działań piarowych XD"

"- To znaczy że kupili za 2,5k a mogą sprzedać za 6?"
- no ja bym tutaj uważał, bo my zaprezentowaliśmy tylko taki punkt odniesienia..."

"Glenfidiś"

"działamy w kierunku zrozumienia idei że to nie jest do końca iwestycja"

Krótko mówiąs jestę specem od whisky i zapłaciłem komu się da żeby zaczarować wszystkich

[Rajmund]

Tak sobie czytam, tak sobie oglądam... I sam nie wiem. Czy my tu ciągle rozmawiamy o whisky? Przecież spośród tych 400 butelek otwartych zostanie co najwyżej kilka, a jedynymi szczęściarzami, którzy mogą cokolwiek powiedzieć o jej smaku są ci, którzy dostali owe próbki do oceny. Jak dla mnie, możemy równie dobrze otworzyć wątek dotyczący inwestycji w złoto, ziarno kakaowca, czy obrazy francuskich impresjonistów. W nagłówku mamy "koneserów i pasjonatów", a nie "inwestorów".

[Wiktor]

Rozmawiamy o potężnej, całkiem sprytnie stworzonej mistyfikacji cenowej dotyczącej, było nie było, whisky Your investment, our wealth... Jak na razie niestety, niewielu ma odwagę wspominać o tym głośno. Darmowe sample "taaakiej whisky", rozesłane po świecie, póki co działają zgodnie z misternym planem
Poczekajmy na wycenę pozostałych trzech beczek z 53 (tych gorszych...), które prędzej czy później trafią na rynek, odbierając palmę pierwszeństwa "starości" temu humbugowi. Póki co, ot taka kontrpropozycja dla inwestorów ktorzy zechcą zamrozić fundusze w innej absurdalnej inwestycji: http://www.thewhiskyexchange.com/P-6934.aspx Cena już mniej Macallanowa więc chyba dlatego butelki nadal są dostępne...
PS. Zadano mi ostatnio, prostolinijnie i szczerze, następujące pytanie: czy dysponując kwotą 2500 funtów nie ma lepszych opcji inwestycyjnych wśród whisky niż ten Farclas z 53?
Przyznam że sam bym lepiej tej sprawy nie ujął...

[Rajmund]

Piłem kiedyś Glenfarclas 1953. Nazywała się wówczas Whisky That Cannot Be Named, miała równe 50 lat i była butelkowana przez Adelphi. Też z beczki po sherry, jak to w Glenfarclas często się zdarza. Nie powiem, zacna była, ale na kolana nie rzucała. I całe szczęście, że za nią nie płaciłem. Po prostu, były to czasy gdy whisky się pijało, niezależnie od wieku i ewentualnej wartości inwestycyjnej. Dostałem ją w prezencie od Adelphi, jako swego rodzaju bonusik gdy kupowałem od nich parę innych buteleczek. Aha, kupowane buteleczki były pełnowymiarowe, sprezentowana Glenfarclas 50yo była próbką 100 ml. Czytając doniesienia o inwestycjach w whisky, mam wrażenie, że za jednym przysiadem przechlałem kilkaset funtów.

To tak tylko, moje trzy grosze żeby przywrócić ludzki wymiar temu kretyństwu. Niech whisky zawsze whisky znaczy!

[rosomak]

[Rajmund]

Tak, udział Serge'a może oznaczać, że padł jeden z ostatnich bastionów niezależności i obiektywności w świecie whisky. Smutne to...