bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Feis Ile 2013
Autor Wiadomość
McCoy
[Usunięty]

Wysłany: Śro Kwi 17, 2013 9:26 am   

kraks napisał/a:


1) DOJAZD - rozumiem ze po wyladowaniu w Edynburgu/Glasgow, samochod wynajmujemy juz tutaj przy lotnisku i nim jedziemy do jakiejs miejscowosci portowej? Jaki jest mniej wiecej koszt takiego wynajmu?

2) PRZEPRAWA - Na jakims blogu znalazlem ze na prom mozemy sie dostac w miejscowosci Kennacraig koło Tarbertu. Czy to dobry wybor, czy polecasz jakies inne rozwiazanie?

3) PROM - w jaki sposob dokonuje sie rezerwacji przeprawy promowej i jaki jest mniej wiecej koszt?

4) ZAKWATEROWANIE - znalazlem taka strone http://www.islayinfo.com/...dbreakfast.html
Czy to dobra strona do szukania bazy noclegowej? Moze mozesz polecic jakas sprawdzona baze w stosunkowo dobrej cenie?



1. W zeszłym roku wynająłem VW Polo za 1050 zł. za tydzień. Zrobiłem to nie przy lotnisku a zdecydowanie dalej. Auto było naprawdę dobre a co ważniejsze wygodne do spania bo fotel rozkładał się całkowicie :D Polecam Arnold Clark. W tej cenie wziąłem też dodatkowe ubezpieczenie, które powodowało brak moich jakichkolwiek kosztów przy szkodzie.
2. Dobry wybór jak sądzę.
3. http://www.calmac.co.uk/ - ja wybrałem opcję transportu bez auta bo był ZDECYDOWANIE tańszy. Ale też spędziłęm na wyspie tylko dzień więc wielkiej potrzeby nie miałem.
4. Tu doświadczeń nie mam ale Rajmund wprost przeciwnie:)
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Śro Kwi 17, 2013 10:06 am   

kraks napisał/a:
wymyslilismy z kolega ze fajnie byloby pojechac odwiedzic kilka destylarni na wyspie

Destylarnie na pewno się ucieszą. ;)

kraks napisał/a:
po wyladowaniu w Edynburgu/Glasgow, samochod wynajmujemy juz tutaj przy lotnisku i nim jedziemy do jakiejs miejscowosci portowej? Jaki jest mniej wiecej koszt takiego wynajmu?

Nie inaczej. Na każdym z lotnisk masz biura kilku firm wynajmujących samochody - Hertz, Avis, Europcar, etc. Polecam jednak poszperanie po internecie, gdyż można znaleźć lepsze/tańsze opcje. Warto sprawdzić o której godzinie przylatujecie/wylatujecie i porównać z godzinami otwarcia tych biur. Te godziny nie zawsze są kompatybilne.
Koszt zależy od wielkości samochodu i okresu wynajmu. Zaczyna się zwykle w okolicach 20 GBP za dzień (samochód typu ford fiesta). Pamiętaj, że ceny podawane na stronach internetowych firm to zwykle ceny "od", a w sezonie na pewno będzie drożej. Plus ubezpieczenia, itp.

kraks napisał/a:
PRZEPRAWA - Na jakims blogu znalazlem ze na prom mozemy sie dostac w miejscowosci Kennacraig koło Tarbertu. Czy to dobry wybor, czy polecasz jakies inne rozwiazanie?

To bardzo dobry wybór. Innego nie ma. Polecam wrzucić Kennacraig w Google Maps i przyjrzeć się tej "miejscowości" ;-) Zresztą, jak już tam pojedziecie, to przekonasz się sam, że w Szkocji trzy domy to już miejscowość. Trzeba uważać żeby nie przegapić.
Promy z Kennacraig pływają do dwóch portów na Islay - Port Ellen albo Port Askaig. Nie zawsze wiesz gdzie wylądujesz, nawet jeśli dany rejs zapowiadany jest do tego, a nie innego portu. A Port Askaig oddalony jest od Port Ellen tak daleko, jak tylko się da na wyspie. Kolejny powód by mieć samochód. Owszem, na Islay kursują autobusy, ale ich częstotliwość i godziny kursów, choć skoordynowane z rozkładem rejsów promów, rzadko kiedy pozwalają na szybkie i sprawne poruszanie się po wyspie.

kraks napisał/a:
PROM - w jaki sposob dokonuje sie rezerwacji przeprawy promowej i jaki jest mniej wiecej koszt?

Tutaj masz rezerwację online: http://www.calmac.co.uk/
A tutaj masz rozkład rejsów na Islay. Na dole strony są ceny. Pamiętaj, że płacisz osobno za każdego pasażera plus osobno za samochód: http://www.calmac.co.uk/t...lonsay-oban.png

kraks napisał/a:
Czy to dobra strona do szukania bazy noclegowej? Moze mozesz polecic jakas sprawdzona baze w stosunkowo dobrej cenie?

To jest bardzo dobra strona. Pomaga również wrzucenie w Google frazy: bed and breakfast islay. :)
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
Pawcio 
Singlemalt Whisky Apostle



Ulubiona whisky: Caol Ila
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1085
Skąd: Wa-wa
Wysłany: Śro Kwi 17, 2013 5:20 pm   

Rajmund napisał/a:
browar Islay Ales potrafi zrobić wrażenie, prawda Pawciu? J


rzekłeś!

[ Dodano: Sro Kwi 17, 2013 4:22 pm ]
kraks napisał/a:
Skorzystam troche z tematu zeby nie zasmiecac forum nowym watkiem. Planujemy wstepnie wyjazd na Islay w grupie 2-4 osobowej. Prosilbym aby ktos zorientowany w temacie napisal jeszcze kilka konkretnych informacji poza tymi co podal Rajmund, przydatnych przy planowaniu takiego wypadu. Jaki jest szacunkowy koszt aby wstepnie podac chetnym, jak najlepiej sie zorganizowac z przelotem, transportem, zakwaterowaniem itp. Czy wizyty w destylarniach trzeba jakos rezerwowac wczesniej? Generalnie wszystko co moze byc przydatne i warto wiedziec zeby sie nie uczyc na swoich bledach ;P Z gory dzieki i pozdrawiam


Koszt..jest duzy tydzień na Islay to koszt zwykle ok 4-5k zł(byłem 3 razy taniej jakoś nie wychodziło).Zaznaczam że dzięki temu że bylismy w 9-11 osób wiele kosztów rozkładalo sie na wiecej ludzi, np koszty promu wynajmu samochodu ,paliwa. Dla 2-4 osoby będzie sporo drożej.Za tą kase masz miesiąc AI w egipcie, to zwykle redukuje liczbe potecjalnych turystów o 95% bo tak naprawde trzeba byc duzym fanem żeby pojechac tam do destylarni..acha o opalaniu na plazy zapomnij, koszt objadu to ok 100zł, tam wszystko kosztuje;), acha i łycha tez jest droższa niż w niemczech , bo znam takich co myśleli że tam za pól darmo sie obkupią.

[ Dodano: Sro Kwi 17, 2013 4:26 pm ]
Rajmund napisał/a:
To bardzo dobry wybór. Innego nie ma.



oplułem monitor;)

[ Dodano: Sro Kwi 17, 2013 4:27 pm ]
McCoy napisał/a:
Ale też spędziłęm na wyspie tylko dzień więc wielkiej potrzeby nie miałem.


z całym szacunkiem dzień na Islay , to jak 2 godziny na zwiedzenie Paryża;)

[ Dodano: Sro Kwi 17, 2013 4:32 pm ]
Rajmund napisał/a:
Polecam wrzucić Kennacraig w Google Maps i przyjrzeć się tej "miejscowości"



tak to dobrze pokazuje skale "problemu" zwlaszcza te centrum handlowe ze strefą wolnoclową;)
_________________
Pozdrawiam.Pawcio.
"Crusader i Złych Macallan'ów Niszczyciel. Postrach Karuizaw. Protektor Ardmorów. Wielki Piewca CI. BOW Inkwizytor In Spe"P.W.Jasnowski.

NIE TEN PRZYJACIEL, CO CIĘ NIESIE Z KNAJPY DO DOMU, A TEN CO CZOŁGA SIE RAZEM Z TOBĄ
 
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Śro Kwi 17, 2013 9:55 pm   

Kierunek, w którym ostatnio poszedł ten wątek sprowokował mnie do podzielenia się pewną refleksją na temat whisky, Szkocji i właściwie sensu życia tak w ogóle. ;-) Pomyślałem sobie, że warto o tym napisać szczególnie w kontekście łatwych i w miarę tanich możliwości wyjazdu do Szkocji i zwiedzenia wszystkich destylarni, jakie tylko zechcą przed kimkolwiek otworzyć swe podwoje.

Otóż kiedy się człowiek zagłębia w świat whisky z daleka od Szkocji, kiedy skupia się na coraz to bardziej wyszukanych wersjach coraz to rzadszych, starszych i wykwintnych whisky z dawno już zamkniętych destylarni, siłą rzeczy buduje sobie w głowie nieco wyidealizowany obraz miejsc, w których ta whisky powstaje. Dochodzi do tego efekt blichtru, jaki starają się wytworzyć wokół swoich produktów przeróżne sziwasy i dżoniłokerki, szczególnie w wersjach nieco starszych. No bo skoro blendy są tak szpanerskie, to co musi się dziać w sprawie single malts, tam na miejscu...

Ktoś obruszył się na mój sceptycyzm co do wyjazdu na festiwal whisky, że przecież fajnie byłoby w tym tłumie entuzjastów podegustować, nacieszyć się, nagadać, poglądy i notki degustacyjne wymienić... Otóż być może owszem, jest to frajda, ale Szkocja i destylarnie są ostatnim miejscem by to robić. Polecam restaurację w Burj Khalifa, czy jakimś innym Burj Al Arab, albo jakąś knajpę w tokijskiej Ginzie w tym celu. Tam zjadą się specjaliści (typu Jim Murray), kolekcjonerzy i największe nosy tego świata. I będzie atmosfera. I analiza wyższości świeżej beczki po burbonie nad trzykrotnie używaną beczką po Chateau d'Yquem. I takie tam.

W Szkocji natomiast okaże się, że oni po prostu mielą ten słód by zrobić zacier, zalewają to wrzątkiem, odsączają, dodają drożdży, fermentują, destylują. Doprowadzają się do stanu najwyższego upojenia tylko siedząc w still house i wdychając opary, mają głęboko w nosie do jakiej beczki się to wleje, jak zabraknie prądu do potraktują pianę mydłem w płynie - żeby się z kadzi nie wylewała - a jak będą chcieli się ubabrać, to nawalą się wódką, a w najlepszym razie Famous Grouse. I to miałem na myśli mówiąc - z lubością i czystym uwielbieniem - o zapadłej szkockiej prowincji.

Znam co najmniej parę osób, które były bardzo rozczarowane tym, co zobaczyły w Szkocji, w destylarniach. Szef przewodników po Ben Nevis zrobił wielkie oczy, kiedy mu pokazałem na zdjęciu jakąś tam rocznikową (i starą jak świat) Ben Nevis OB. W Dailuaine nie mieli zielonego pojęcia, że istnieje jakaś firma o nazwie Adelphi, która butelkuje ich whisky. Pani przewodniczka w Strathisla wyciągnęła wszystko, co miała na zapleczu, bo nagle napadła ją banda Polaków, którzy o produktach jej destylarni wiedzieli więcej niż ona. I tak dalej.

Z drugiej strony, spece z Signatory wystawią w Edradour wszystkie special cask finisze, jakie tylko byli w stanie wymyślić, by opchnąć blichtrolubom swoje siki. W Bruichladdich nafaszerują Cię tysiąckrotnie destylowanym paliwem rakietowym. W Highland Park opędzą Cię po fabryce i dadzą 5 ml podstawki. I zdziwią się, że Cię to nie zadowala. A w Glenfiddich (i paru innych) dadzą nalać sobie osobiście butelkę whisky prosto z beczki. Nawet sam sobie etykietkę nakleisz. Kondensacją tego będą wszystkie whisky festivals, gdziekolwiek by się nie odbywały.

Pewno chciałem powiedzieć coś więcej, ale jakoś mi się wątek urwał... ;-)
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
pekay27 
Singlemalt Whisky Acolyte



Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 64
Wysłany: Śro Kwi 17, 2013 10:22 pm   

oo... a ten islay airport co wyglada jak smolesnki?? da rade tam doleciec ?
_________________
into the whisky void
 
 
Czarek 
Singlemalt Whisky Prophet



Ulubiona whisky: Ben Nevis i Caol Ila
Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 1674
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro Kwi 17, 2013 11:30 pm   

W kontekscie uwag rajmunda nie ma to wiekszego znaczenia. jesli dla sm to w terminie nie festiwalowym
_________________
Pozdrawiam
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 8:38 am   

pekay27 napisał/a:
oo... a ten islay airport co wyglada jak smolesnki?? da rade tam doleciec ?

Da radę, jak najbardziej. Na przykład, z Glasgow za niecałe 100 GBP w jedną stronę. Linie Flybe latają tam regularnie.

[ Dodano: Czw 18 Kwi, 2013 8:52 am ]
[cd.]

Chyba wiem co mi wczoraj wieczorem uciekło. Ach, ten Opat... ;-)

Chciałem powiedzieć, pokazać, zilustrować, że w Szkocji, w destylarniach - tak normalnie, na co dzień - nikt się nie brandzluje całą mitologią wokół whisky. Oni po prostu pędzą tę swoją gorzałę najlepiej, jak potrafią. Tak, jak to robili od wieków. Czasem im wychodzi, czasem nie. Dla przeciętnego mieszkańca Dufftown, Rothes, czy Port Ellen, "the whisky industry" to ewentualne dodatkowe miejsca pracy. I nic więcej. To, co my widzimy z daleka jako tzw. "świat whisky" z całą swoją filozofią i zadęciem, powstaje z dala od destylarni i jest im tak samo obce, jak nam. Osobiście, do mnie bardziej przemawia takie podejście.

Dobra, już nie marudzę. ;-)
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
Pawcio 
Singlemalt Whisky Apostle



Ulubiona whisky: Caol Ila
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1085
Skąd: Wa-wa
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 9:02 am   

Rajni, przyponiałes mi te wieczorne łojenia w Bowmore;) kiedy leżac sobie na kanapce albo na dywanie , odzieraliśmy te piekne mity ze skóry ;) )

Dla mnie i tak najlepszy bedzie kolo z magazynu w Lagavulin , dla niego było bez znaczenia czy beczka jest z 99 czy z 66, i ta i ta może robić za szampon ;) .
Na dodatek kolo miał kompletnie w dupie że ten rocznik zabutelkowany i z dorobiona legenda i skrzyneczka poszedłby po 1000 funciaków tak nic!!!
On sie kreci wsród tych beczek od 45 lat i dla niego to tylko stara wóda. choc z racji odwiedzin czasem musi troche poopowiadać o niej bajek , ale na szczęście może juz rano walnąc szklaneczkę i jakoś daje radę;)
_________________
Pozdrawiam.Pawcio.
"Crusader i Złych Macallan'ów Niszczyciel. Postrach Karuizaw. Protektor Ardmorów. Wielki Piewca CI. BOW Inkwizytor In Spe"P.W.Jasnowski.

NIE TEN PRZYJACIEL, CO CIĘ NIESIE Z KNAJPY DO DOMU, A TEN CO CZOŁGA SIE RAZEM Z TOBĄ
 
 
 
David 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: Ardbeg Park
Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 730
Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 10:59 am   

Pawcio napisał/a:
Dla mnie i tak najlepszy bedzie kolo z magazynu w Lagavulin , dla niego było bez znaczenia czy beczka jest z 99 czy z 66, i ta i ta może robić za szampon .
Na dodatek kolo miał kompletnie w dupie że ten rocznik zabutelkowany i z dorobiona legenda i skrzyneczka poszedłby po 1000 funciaków tak nic!!!
On sie kreci wsród tych beczek od 45 lat i dla niego to tylko stara wóda. choc z racji odwiedzin czasem musi troche poopowiadać o niej bajek , ale na szczęście może juz rano walnąc szklaneczkę i jakoś daje radę


Sama prawda ale tylko tam ma się okazję napić 45-letniej Lagavulin, szczególnie jeśli nie jest się szejkiem ziemianki z koziego łajna, który znalazł ropę :mrgreen:
O wyłudzanych na litość co lepszych kąskach szkockiej wołowiny nawet nie wspomnę :wink:
_________________
Pozdrawiam
David
 
 
Pawcio 
Singlemalt Whisky Apostle



Ulubiona whisky: Caol Ila
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1085
Skąd: Wa-wa
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 12:01 pm   

Tą lepszą to dostawał Rajmund bo on wygląda na sheep...czyli miejscowego ;) my dostawaliśmy te gorszą;)
_________________
Pozdrawiam.Pawcio.
"Crusader i Złych Macallan'ów Niszczyciel. Postrach Karuizaw. Protektor Ardmorów. Wielki Piewca CI. BOW Inkwizytor In Spe"P.W.Jasnowski.

NIE TEN PRZYJACIEL, CO CIĘ NIESIE Z KNAJPY DO DOMU, A TEN CO CZOŁGA SIE RAZEM Z TOBĄ
 
 
 
David 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: Ardbeg Park
Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 730
Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 6:19 pm   

Nie no jeśli wygląda na sheep.... to spoko , bo już zacząłem podejrzewać że narzekał że go koledzy porzucili i takie tam :wink:
_________________
Pozdrawiam
David
 
 
pekay27 
Singlemalt Whisky Acolyte



Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 64
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 8:13 pm   

kurcze no pare tysiecy za kilka dni w zapadlej dziurze z wcale nie wymarzonymi destylarniami w ktorych pracuja wioch-mani majacy wszystko gdzies, a szczegolnie slowianskich przybyszow.. najgorsze to przepedzanie, poza tym z moja wiedza o whisky pewnie bym sie w ten tlum wpasowal, ale przepedzania bym nie zniosl. no cóż.. zawsze lepsza bolesna prawda na bow forum przed wyruszeniem, niz potem.. na wlasnej skorze. chyba pojade do spejsajda..
_________________
into the whisky void
 
 
Pawcio 
Singlemalt Whisky Apostle



Ulubiona whisky: Caol Ila
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1085
Skąd: Wa-wa
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 8:46 pm   

Nie jest aż tak żle , w końcu byliśmy tam już 3 razy a niektórzy nawet więcej ;) .
Uprzedzamy tylko że to "specyficzna turystyka" i na dodatek kosztowna, a luksusów ni ma.
Nie byłem tam nigdy w czasie festiwalu ale podejrzewam że Rajmund doskonale wie co mówi.
Niektóre klimaty są jednak warte tych trudów , ja byłem zachwycony ;) , no może niekoniecznie w Kilchoman;)
_________________
Pozdrawiam.Pawcio.
"Crusader i Złych Macallan'ów Niszczyciel. Postrach Karuizaw. Protektor Ardmorów. Wielki Piewca CI. BOW Inkwizytor In Spe"P.W.Jasnowski.

NIE TEN PRZYJACIEL, CO CIĘ NIESIE Z KNAJPY DO DOMU, A TEN CO CZOŁGA SIE RAZEM Z TOBĄ
 
 
 
pekay27 
Singlemalt Whisky Acolyte



Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 64
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 9:26 pm   

no ja czuje ze nie bylyby to piniondze calkiem// wyrzucone w bloto.. zapewne po kilku tastingach nawet te ich fujarki pieknie brzmią
_________________
into the whisky void
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Czw Kwi 18, 2013 10:36 pm   

David napisał/a:
Sama prawda ale tylko tam ma się okazję napić 45-letniej Lagavulin, szczególnie jeśli nie jest się szejkiem ziemianki z koziego łajna, który znalazł ropę

Ale właśnie o tym mówię. Im najczęściej jest wszystko jedno. I tak za to nie zapłacili ani akcyzy, ani żadnego innego podatku, więc koszt żaden. Po prostu, leżało gdzieś w magazynie, to poleją. Festiwal przyjadą organizować spece od marketingu i pi-aru, którzy wytoczą najcięższe armaty w postaci... chociażby Ballantine's 17yo. Czy coś w tym stylu.

David napisał/a:
O wyłudzanych na litość co lepszych kąskach szkockiej wołowiny nawet nie wspomnę

Na żadną litość. Przyszedł człowiek z klasą, to i dostał odpowiednie mięso. ;-) Dla niewtajemniczonych: Chłopcy chadzali do miejscowego rzeźnika w Bowmore i kupowali steki. Oczywiście o mnie zapominali, a ja akurat byłem zajęty czymś bardziej szczytnym, jak na przykład, załatwianiem im zwiedzania Ardbeg i degustacji Ardbeg Kildalton, czy coś. Za darmochę, cholera... ;-) No i ja potem szedłem do tego samego rzeźnika z prośbą o jeszcze jeden stek. Co najmniej tak dobry, jak te, które kupili ci niewdzięcznicy. A rzeźnik swój człowiek, to ja zwykle jadałem te lepsze :P

pekay27 napisał/a:
kurcze no pare tysiecy za kilka dni w zapadlej dziurze z wcale nie wymarzonymi destylarniami w ktorych pracuja wioch-mani majacy wszystko gdzies, a szczegolnie slowianskich przybyszow..

No, to niezupełnie tak jest... Ale jak jest naprawdę, to chyba trzeba się przekonać na własnej skórze i sprawdzić, czy Tobie akurat ten klimat pasuje. Mi - jak najbardziej. :-)

Pawcio napisał/a:
Niektóre klimaty są jednak warte tych trudów , ja byłem zachwycony

No, spróbowałbyś nie być zachwycony. Szczególnie jak prosto z promu zostałeś zawieziony na całowanie ziemi w Caol Ila. W środku nocy, dodam. ;-)
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów