bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
port ellen
Autor Wiadomość
Danielito
[Usunięty]

Wysłany: Czw Lut 27, 2014 9:16 pm   

Amen. :wink:
 
 
Islayman 
Singlemalt Whisky Follower
I love it!


Ulubiona whisky: Glen Ord
Dołączył: 06 Gru 2012
Posty: 202
Skąd: Debrzno
Wysłany: Czw Lut 27, 2014 10:16 pm   

Jak to u mie na placu kiedyś chopcy godali- " Dejcie se po szlagu i bydzie spokój " :)
 
 
rosomak 
Singlemalt Whisky Prophet



Ulubiona whisky: Brora
Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1603
Skąd: zewsząd
Wysłany: Pią Lut 28, 2014 3:02 pm   

Wiktor napisał/a:
A może nowa oficjalna Brora, 40yo, za 7k funtów, jedynie 160 butelek. Czyż nie korci, aby spróbować i opisać? Laughing

No i wykrakales Wiktorze.... Vide dzisiejsze whiskyfun.com
Po Sergowym udziale w wybieraniu slynnego farclasa dla WS, a takze po jego obronie na FB Freda Lainga i jego ceny na na Ardbega 1992 w masterofmalt.com, ktory to mial (co mozna sobie do dzisiaj zobaczyc) "fly off the shelves", a ktory to sklep dziwnym zbiegiem okolicznosci "promowal" takze rzeczonego Glenfarclasa nadeszla jak widac pora na Brore 40 yo. Lektura obowiazkowa, wiara w ocene obowiazkowa (ktos pamieta Xmasowa 32 yo z 94 u Serga?). Jak rowniez obowiazkowe uczciwe zestawienie z kiepska butelka z nieslawnej "wazonowej" serii zamiast z czyms uczciwym po 300 euro.
Tak macie racje - oczywiscie pisze to wszystko, bo mnie zazdrosc zzera :mrgreen:
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=cOeFhSzoTuc
 
 
oscarez 
Singlemalt Whisky Apostle
Pryncypiał BOW



Ulubiona whisky: Ben Nevis
Dołączył: 03 Cze 2008
Posty: 1451
Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Mar 01, 2014 7:45 am   

Well...;) Jak pewnie widać, tez nie jestem zwolennikiem glaskania sie po tylkach, uśmiechania i akceptowania innych opinii jeśli nie są poparte argumentami. A lawirowanie w mdlych oparach bezgranicznej dyplomacji..coz, dobre jest dla sprzedawców którzy maja tak naprawdę wszystko w d... Byle biznes sie krecil. A i tak znacznie bardziej cenie charyzmatycznych sprzedawców niż letnie cioty :twisted:

[ Dodano: Sob Mar 01, 2014 7:54 am ]
A żeby z Wiktorem sie wdawać w dyskusje to trzeba naprawdę sie dobrze przygotować. Byle szabelka raczej bym nie wyskakiwal 8)
 
 
McCoy
[Usunięty]

Wysłany: Nie Mar 02, 2014 7:48 pm   

oscarez napisał/a:

[ Dodano: Sob Mar 01, 2014 7:54 am ]
A żeby z Wiktorem sie wdawać w dyskusje to trzeba naprawdę sie dobrze przygotować. Byle szabelka raczej bym nie wyskakiwal 8)


Kończąc ten jakże ciekawy i emocjonujący wątek szczególnie dla Wiktora czy Rosomaka :) to musze przyznać szczerze, że nie mam takich ambicji by przekonywać wszystkich do swoich racji. Może i to niezbyt mądre dla niektórych ale będę kupował sample whisky zdecydowanie droższych niż wynika to z logiki bo chce mieć właśnie zdanie. Lubię też pić/degustować* a sample są doskonałym wynalazkiem, by nie wydając fortuny spróbować wiele różnych trunków. Przeglądając posty od mojej ostatniej wypowiedzi przeczytałem, że namawiałem do kupna tej butelki i jak mawiają politycy dementuje te informacje bo pierwszego posta napisałem gdy kolega, który zaczął ten popularny wątek już butelke kupił:) A jak już ktoś wydał tyle kasy to wykorzystam ten fakt i nabędę (nie)korzystnie 50 ml by nalać, wypić i mam nadzieję miło wspominać. Dam znać czy przepłaciłem za sampla czy bardzo przepłaciłem 8)

* - niepotrzebne skreślić
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pon Mar 03, 2014 12:26 pm   

"Wypijanie, sposród pozostałych degustowan wyróznia to, ze elementami tych pierwszych sa przekonania: wypijajac, wyprowadzam z wypitych przez siebie whisky wniosek, do uznania którego jestem na podstawie owego wypijania upowazniony. Degustowanie, oprócz rzeczywistych wypijan obejmuje wiec równiez wypijanie „na niby” (albo „wypijania potencjalne” [Murray 1974, s. 116]), w których powiadam, ze gdybym degustowal takie a takie whisky, uznałbym równiez taki a taki wniosek. Jesli whisky rzeczywiscie uznaje i uznaje wyprowadzony na ich podstawie wniosek, wówczas nie tylko degustuje, ale i wypijam.
Okreslenia te trudno, rzecz jasna, uznac za w pełni adekwatne definicje pojec degustowania i wypijania. Zwracaja one jednak uwage na dwa aspekty, wazne z naszego punktu widzenia: istota kazdego degustowania jest uzasadnianie wypijania przez notki, a wypijanie tym sie rózni od degustowania, ze w tym drugim przypadku notki i wniosek nie musza byc uznawane, lecz jedynie „pomyslane” (by znów zacytowac Murraya).
Na podkreslenie zasługuja dwie własnosci degustowaniom i wypijaniom wspólne. Po pierwsze, degustowanie (a wiec tym samym wypijanie jako ich szczególna odmiana) sa procesami samplowymi, a jako takie sa podmiotowo zakotwiczone. Abstrahowanie w analizie degustowania i wypijania od istnienia degustowanych badz wypijanych sampli bywa uzyteczne, jesli naszym podstawowym przedmiotem zainteresowania jest struktura (zwłaszcza formalna) tych whisky. Ostatecznie jednak kazda sensowna analiza degustowania i wypijania musi brac pod uwage fakt, ze degustowanie jest zawsze czyims degustowaniem, wypijanie jest zawsze czyims wypijaniem. Po drugie, przyjmujac przytoczone wyzej okreslenia pojec degustowania i wypijania, nie zakładamy, ze sample i whisky musza miec charakter zadaniowy. Co wiecej, nie zakładamy, ze w ogóle musza byc w jakikolwiek sposób opisywane. Przekształcaniu w procesie degustowania (i wypijania) moga zatem podlegac reprezentacje innego rodzaju, jak chocby obrazy (por. s. 64) czy reprezentacje dzwiekowe."

_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
Pocieszny_PCS 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 03 Cze 2011
Posty: 715
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Mar 03, 2014 4:16 pm   

Wiktor napisał/a:
"Wypijanie, sposród pozostałych degustowan wyróznia to, ze elementami tych pierwszych sa przekonania: wypijajac, wyprowadzam z wypitych przez siebie whisky wniosek, do uznania którego jestem na podstawie owego wypijania upowazniony. Degustowanie, oprócz rzeczywistych wypijan obejmuje wiec równiez wypijanie „na niby” (albo „wypijania potencjalne” [Murray 1974, s. 116]), w których powiadam, ze gdybym degustowal takie a takie whisky, uznałbym równiez taki a taki wniosek. Jesli whisky rzeczywiscie uznaje i uznaje wyprowadzony na ich podstawie wniosek, wówczas nie tylko degustuje, ale i wypijam.
Okreslenia te trudno, rzecz jasna, uznac za w pełni adekwatne definicje pojec degustowania i wypijania. Zwracaja one jednak uwage na dwa aspekty, wazne z naszego punktu widzenia: istota kazdego degustowania jest uzasadnianie wypijania przez notki, a wypijanie tym sie rózni od degustowania, ze w tym drugim przypadku notki i wniosek nie musza byc uznawane, lecz jedynie „pomyslane” (by znów zacytowac Murraya).
Na podkreslenie zasługuja dwie własnosci degustowaniom i wypijaniom wspólne. Po pierwsze, degustowanie (a wiec tym samym wypijanie jako ich szczególna odmiana) sa procesami samplowymi, a jako takie sa podmiotowo zakotwiczone. Abstrahowanie w analizie degustowania i wypijania od istnienia degustowanych badz wypijanych sampli bywa uzyteczne, jesli naszym podstawowym przedmiotem zainteresowania jest struktura (zwłaszcza formalna) tych whisky. Ostatecznie jednak kazda sensowna analiza degustowania i wypijania musi brac pod uwage fakt, ze degustowanie jest zawsze czyims degustowaniem, wypijanie jest zawsze czyims wypijaniem. Po drugie, przyjmujac przytoczone wyzej okreslenia pojec degustowania i wypijania, nie zakładamy, ze sample i whisky musza miec charakter zadaniowy. Co wiecej, nie zakładamy, ze w ogóle musza byc w jakikolwiek sposób opisywane. Przekształcaniu w procesie degustowania (i wypijania) moga zatem podlegac reprezentacje innego rodzaju, jak chocby obrazy (por. s. 64) czy reprezentacje dzwiekowe."


http://www.youtube.com/watch?v=RG0ULRZWI8g
_________________
ZInnejBeczki.com
 
 
 
Danielito
[Usunięty]

Wysłany: Nie Mar 09, 2014 11:21 pm   

Wiktor napisał/a:
Nie kupujcie dziś butelek PE za pół tysiąca euro od sztuki. (...)Na jednej jedynej PE świat whisky się nie kończy.


Spróbowałem. PE od The Bottlers c. 1549.

I szczerze powiem: kupujcie.
Nie wiem. A może świat się dla Was skończy właśnie na tej. A może nie. To zależy. Czy szukamy jednego boga, czy dopuszczamy możliwość istnienia Panteonu?

Ta wskoczyła na mój Panteon. To jest moment kiedy wiem, dlaczego whisky to moje hobby, warte tyle pieniędzy na ile mnie stać (ani więcej, ani mniej)

Kto wszedł w sampla temu gratuluję. A kto nie niech żałuje.

p.s. No Tasteing - No talking.
 
 
ErykCzternasty 
Singlemalt Whisky Follower


Ulubiona whisky: None
Dołączył: 25 Paź 2013
Posty: 176
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Nie Mar 09, 2014 11:28 pm   

Danielito napisał/a:
Kto wszedł w sampla temu gratuluję. A kto nie niech żałuje.

Pewien życzliwy jegomość namówił, nie namawiając, za co jestem mu bardzo wdzięczny :)
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pon Mar 10, 2014 7:28 pm   

Kupujcie, kupujcie. Nieważne, że cena już absurdalna. I zachwycajcie się ;) A jeśli nie macie "tyle pieniędzy, aby było Was stać" na ten Panteon, podziwiajcie przynajmnniej jego zdobywców :lol:
p.s. No talking - no shame.
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
Danielito
[Usunięty]

  Wysłany: Pon Mar 10, 2014 8:51 pm   

Wiktor napisał/a:
No talking - no shame.


I like that. No talking - no shame. :mrgreen:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów