bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
macalan 18 y.o
Autor Wiadomość
maciej2888 
Singlemalt Whisky Apprentice


Ulubiona whisky: brora
Dołączył: 10 Mar 2013
Posty: 30
Skąd: konin
Wysłany: Czw Mar 05, 2015 6:51 am   macalan 18 y.o

Witam wymienię Macallan 18 letni Fine Oak Bourbon & Sherry / 43% / 0,7l proszę o propozycje
 
 
Adam Hochul 
Singlemalt Whisky Crusader
SM in Campbeltown



Ulubiona whisky: Ben Nevis
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 544
Skąd: Glasgow
Wysłany: Czw Mar 05, 2015 10:21 am   

Dam Loch Dhu 10yo.
_________________
Doing does
 
 
 
loom 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: perły Dalwhinnie
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 620
Skąd: dwie stolice
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Czw Mar 05, 2015 1:05 pm   

taka jedna zostawiła u mnie czarne stringi, markowe, ładne z koronkami... może deal?:)
_________________
Nie kupuję psa, który na mnie szczeka,
Choć nic mnie nie czeka, kiedy pies na mnie szczeka,
Wiem co czeka psa, który na mnie szczeka...
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Czw Mar 05, 2015 3:48 pm   

&loom przeslij notke degustacyjna
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
maudite 
Singlemalt Whisky Combatant


Ulubiona whisky: szukam...
Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 253
Skąd: Piaseczno
Wysłany: Czw Mar 05, 2015 7:45 pm   

PawelWojcik napisał/a:
&loom przeslij notke degustacyjna

To się robi naprawdę niszowe forum...
 
 
rosomak 
Singlemalt Whisky Prophet



Ulubiona whisky: Brora
Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1603
Skąd: zewsząd
Wysłany: Czw Mar 05, 2015 8:30 pm   

loom napisał/a:
zostawiła u mnie czarne stringi, markowe, ładne z koronkami

PawelWojcik napisał/a:
przeslij notke degustacyjna

Jesli uzywane to ten http://www.whiskybase.com...ercairn-1975-jw Fettercairn tak samakowal. Serio :wink:
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=cOeFhSzoTuc
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Czw Mar 05, 2015 10:50 pm   

Uzupełniłem o właściwy tag. Mam nadzieję, że nikt z WB nie dostanie palpitacji. Niemniej, ci Holendrzy...
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
Adam Hochul 
Singlemalt Whisky Crusader
SM in Campbeltown



Ulubiona whisky: Ben Nevis
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 544
Skąd: Glasgow
Wysłany: Pią Mar 06, 2015 11:09 am   

Wiktor napisał/a:
Uzupełniłem o właściwy tag. Mam nadzieję, że nikt z WB nie dostanie palpitacji. Niemniej, ci Holendrzy...


Umarlem, gdyz jestem w niebie! Te whisky trzeba kupic.Dam synowi do sprobowania przed pierwsza randka zeby zabic mu treme
_________________
Doing does
 
 
 
loom 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: perły Dalwhinnie
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 620
Skąd: dwie stolice
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Pią Mar 06, 2015 12:37 pm   

hahahahahhahahaha !!!!! To jest dopiero inicjacja. Za jednym zamachem chłopak łyknie procenty i posmakuje "życia". Adam wyślij propozycje Superniani do odcinka "szybkie wprowadzenie w świat dorosłych".

p.s. dział się zowie "pomocna dłoń" :) )))))))))))

p.s. 2 tu już odleciałem ze śmiechu, z archiwum Wiktora: aromat bardzo specyficzny, zapach bardzo późnego lata, kryjący jednak w głębi niuanse świeższe..., słodka, prosta ale świetnie przyswajalna paleta, o dobrej intensywności (a jakże!!-przyp.), okrągły” smak, pokazują się wszystkie dziwactwa z aromatu, doskonała koherencja, unikat! finisz wplata tony wytrawne (nigdy cierpkie, nie mówiąc o goryczy), letnie miodobranie kończy się wśród zawiei opadających, złotych liści… (a teraz prywatny wtęt coby nikt nie miał wątpliwości n/t orientacji ;) -przyp.), i jestem, jak widzicie, po jedynie słusznej stronie mocy.
:) )))))))))))))))))
 
 
rosomak 
Singlemalt Whisky Prophet



Ulubiona whisky: Brora
Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1603
Skąd: zewsząd
Wysłany: Pią Mar 06, 2015 2:05 pm   

Smiechy smiechami, a czy ktos tez ma tak (jak ja), ze niektore smaki i zapachy, ktore w ogole mu nie odpowiadaja na codzien w innych "rzeczach" bardzo mu odpowiadaja w whisky i odwrotnie?
Co do rzeczonego Fettercairna w sprawach, ze tak powiem, pozawhiskowych nie mam absolutnie nic przeciwko natomiast co do whisky bylo to dla mnie nie do zniesienia (dalem 2 punkty, jak widze wlasnie w poscie o Xmasie 2011). Odwrotnie mam na przyklad z anyzem, ktorego zdecydowanie nie cierpie w jakiejkolwiek postaci w zadnych daniach i napojach. A w whisky... uwielbiam (i chetnie szukam zwlaszcza w Ben Nevisach).
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=cOeFhSzoTuc
 
 
Pawloff 
Singlemalt Whisky Inquisitor



Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 15 Maj 2011
Posty: 928
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią Mar 06, 2015 2:18 pm   

rosomak napisał/a:
Smiechy smiechami, a czy ktos tez ma tak (jak ja), ze niektore smaki i zapachy, ktore w ogole mu nie odpowiadaja na codzien w innych "rzeczach" bardzo mu odpowiadaja w whisky i odwrotnie?.


nawet przez X-massy przejawiały się whisky z akcentami pierdu, żygów, zgagi, zsypu, kompostu, śmietnika, siarki, petard, zgniłych jaj, starej skarpety i inne wysublimowane smaczki, których nie spamiętałem z licznych opisów uczestników podczas degustacji...

ale nie pamiętam, żeby któraś dostawała jedynki, dwójki, czy nawet trójki...
Za to w życiu codziennym nie kojarzę zagorzałych fanów takich klimatów, no chyba że ktoś się dobrze z tym kryje... :twisted: \


Z whisky tak jest, że to co normalnie odrzuca, w tym wypadku jako niuans może być ciekawe...


Osobiście niechętnie szukałbym w codziennych potrawach i napojach akcentów klejowo woskowych, czy mydlinowych, albo żelazno-prochowych, za to takie akcenty w whisky wywoływały nie raz radość na twarzy.
_________________
"THE CLAN'S ARE MARCHING 'GAINST THE LAW
BAGPIPERS PLAY THE TUNES OF WAR
DEATH OR GLORY I WILL FIND
REBELLION ON MY MIND"
Ostatnio zmieniony przez Pawloff Pią Mar 06, 2015 2:24 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Pią Mar 06, 2015 2:22 pm   

sa juz > perfumy, wiec czemu by nie whisky?

kazda Kobieta ma swoj specyficzny zapach i smak pochwy. w uproszczeniu wplywa na nie higiena intymna, styl zycia, dieta, faza cyklu, stopien pobudzenia seksualnego, wiek i (najwazniejsze) flora bakteryjna. z bakterii zdecydowanie jako pierwsze skrzypce graja tu paleczki kwasu mlekowego (Lactobacillus acidophilus, Lactobacillus rhamnosus , oraz Lactobacillus fermentum). sa one odpowiedzialne za poziom kwasowosci (prawidlowo pH 3,9-4,2), a co za tym idzie zapobiegaja rozwoj chorobotworczych bakterii, grzybow i wirusow. paleczki kwasu mlekowego rozkladaja cukry pochodzace z licznych wydzielin w pochwie i produkuja kwas mlekowy (np. taki sposob C6H12O6+bakterie=2CH3CHOHCOOH), ktory w niewielkich stezeniach ma kwasno-slonawo-maslany posmak z dodatkiem pizma.

rola paleczek kwasu mlekowego przy produkcji whisky zaczyna juz przed slodowaniem jeczmienia. problem jest taki, ze amylazy najlepiej/najwydajniej rozkladaja skrobie na cukry przy kwasowosci pH 5,5. ta wydajnosc przeklada sie pozniej na rachunek ekonomiczny: im wiecej cukru, tym wiecej alkoholu, im wiecej alkoholu tym wiecej $$$. niestety zwykle zeslodowane ziarno ma odczyn bardziej zasadowy niz ten optymalny. poniewaz regulacje prawne dla whisky nie pozwalaja na dodawanie kwasu mlekowego (lub innego kwasu) dla zakwaszania przy slodowaniu, destylarnie/slodownie zarazaja czesc ziaren wlasnie paleczkami kwasu mlekowego. taki slod nazywa sie slodem zakwaszajacym. przy slodowaniu miesza sie go ze slodem nazywanym wlasciwym, regulujac tym samym pH zacieru. ostatnio (10-15 lat) wiekszosc slodowni oferuje juz gotowe/zrownowazone kwasowo mieszanki.
kolejny etap, to fermentacja. czesc paleczek kwasu mlekowego trafia do worta zwyczajnie ze slodu, czesc zyje sobie spokojnie w washbacksach (szczegolnie tych drewnianych). absolutnie kazda fermentacja, to polaczenie fermentacji akloholowej z fermentacja mlekowa. ich proporcje sa rozne w kazdej destylarni i czesto czesto rozne w fermentacji kazdej partji slodu. wplywaja one potem znaczaco na smak destylatu i produktu finalnego.
wprawdzie temperatura wrzenia kwasu mlekowego to chyba 120'C (nie pamietam), ale przy destylacji przechodzi on (znaczaco w alembiku, mniej w kolumnie rektyfikacyjnej) do produktu finalnego we wszystkich jej etapach.
na deser/finish: jesli beczka bedzie po skwasnialym winie/sherry, to w 85% przypadkow jest to wlasnie dzialanie paleczek kwasu mlekowego. whisky z takiej beczki bedzie wiec bardzo "kobieca".

slainte!

ja.

PS dla @maciej2888:
nie wiem jak powyzsze ma sie do tytulowego macalana 18yo, w imieniu swoim i kolegow przepraszam wiec serdecznie za off topic, ale "to forum tak ma i juz".
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
rosomak 
Singlemalt Whisky Prophet



Ulubiona whisky: Brora
Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1603
Skąd: zewsząd
Wysłany: Pią Mar 06, 2015 2:24 pm   

Pawloff napisał/a:
whisky z akcentami pierdu, żygów, zgagi, zsypu, kompostu, śmietnika, siarki, petard, zgniłych jaj, starej skarpety i inne wysublimowane smaczki...

ale nie pamiętam, żeby któraś dostawała jedynki, dwójki, czy nawet trójki...

Poniekad sluszna uwaga, ale nie do konca - ja mialem na mysli cos bardziej konkretnego - czyli, ze np. ktos powie, ze zgnile jaja i siarka to jest cos co w whisky bardzo lubi i czego nawet w niej szuka, a nie jedynie, ze smak/zapach ten nie jest mu przeszkoda do wystawienia niezlej oceny. Natomiast poza whisky takich zapachow nie cierpi. To jednak dwie nieco rozne sprawy.

[ Dodano: Pią Mar 06, 2015 2:26 pm ]
PawelWojcik napisał/a:
kazda Kobieta ma swoj specyficzny zapach i smak pochwy. w uproszczeniu wplywa na nie higiena intymna, styl zycia, dieta, faza cyklu, stopien pobudzenia seksualnego, wiek i (najwazniejsze) flora bakteryjna. z bakterii zdecydowanie jako pierwsze skrzypce graja tu paleczki kwasu mlekowego

PawelWojcik napisał/a:
rola paleczek kwasu mlekowego przy produkcji whisky

Zastanawiam sie czy to juz offtopic czy jeszcze nie. Ze wzgledu na znaczenie zyciowo-praktyczne :mrgreen: chyba jeszcze nie.

[ Dodano: Pią Mar 06, 2015 2:29 pm ]
PawelWojcik napisał/a:
nie wiem jak powyzsze ma sie do tytulowego macalana 18yo

No jak to jak (z gory przepraszam za wulgaryzm): "Macallan 18 yo - whisky dla cip"
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=cOeFhSzoTuc
 
 
Pawloff 
Singlemalt Whisky Inquisitor



Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 15 Maj 2011
Posty: 928
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią Mar 06, 2015 2:34 pm   

PawelWojcik napisał/a:
sa juz > perfumy, wiec czemu by nie whisky?



Wreszcie jakaś dobra reklama, myślę ze taki offtop w temacie Macallan 18 fine oak, jest jak najbardziej na miejscu :oops:

Na jednym, ze spotkań pamiętam ktoś rzucił, chyba nie przemyślawszy...(dam wtedy chyba nie było) :lol: , że wyczuwa smak spermy...
_________________
"THE CLAN'S ARE MARCHING 'GAINST THE LAW
BAGPIPERS PLAY THE TUNES OF WAR
DEATH OR GLORY I WILL FIND
REBELLION ON MY MIND"
 
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Pią Mar 06, 2015 2:52 pm   

no to jesli jest pozwolenie "gory tego forum" na OT (ze wzgledu na znaczenie zyciowo-praktyczne oczywiscie), to pozwole sobie jeszcze na cytat, bo w tym temacie literatury jest zncznie mniej niz w temacie whisky bezposrednio:

Catherine Blackledge "Wagina. Kobieca seksualność w historii kultury"

Upojna woń pochwy to mój najgłębszy, najprawdziwszy zapach. Zapach mojej płodności, dojrzałości seksualnej i rozkoszy. Około czwartego dnia cyklu zapach tężeje. Odtąd aż do owulacji towarzyszy mi świadomość bogatego, słodkiego, głębokiego, kremowego, aromatycznego pochwowego kadzidła. Po owulacji zapach staje się bardziej owocowy. Choć rzadko mówi się o nim otwarcie, przyjemny, mocny zapach pochwy i jej wydzielin nie stanowi żadnej tajemnicy. Intymny, erotyczny zapach i smak to źródła zmysłowej uciechy, którą szanowały i której pragnęły liczne kultury przez całe wieki.

W średniowiecznej Europie kurtyzany używały intymnych wydzielin jako perfum - namaszczały się nimi za uszami i wokół szyi - aby zwabić klientów. Podobno także mieszkanki południowej Hiszpanii nacierały uszy i skronie niewielką ilością wydzieliny pochwy. Z tym delikatnym zapachem mieszano inne wonie, na przykład jaśminu, neroliny, mirry, soków z drzewa jagodlinu wonnego czy uroczynu czerwonego. Tradycję tę w tajemnicy kultywowały taoistyczne kochanki w starożytnych Chinach; później przejęli ją Maurowie i Hiszpanie. Napoleon zasłynął z próśb zanoszonych do swej Józefiny, aby ta nie myła się przed jego przyjazdem, a Henryk III kochał się w księżnej Marii de Cleves do końca życia po tym, jak powąchał kiedyś jej bieliznę.

Klasyfikacja wagin
Klasyczny indyjski traktat „Ananga Ranga” w rozkosznych szczegółach opisuje zmysłowy urok pochwy. „Ananga Ranga” dzieli kobiety na cztery klasy, a następnie wychwala ich erotyczny urok, zapach i smak.

Najpierw opisuje waginę padmini(w sanskrycie kobieta-lotos), przypominającą rozchylający się pączek lotosu; pochwa ta lubi promienie słońca i silny dotyk. Jej seksualna wydzielina ('Kama-salila') pachnie jak świeżo zakwitła lilia.

Chitrini (kobietę-sztukę) można rozpoznać po miękkim, uniesionym i okrągłym wzgórku łonowym i waginie pachnącej miodem. Jak miód ma także smakować jej wydzielina. Jest wyjątkowo ciepła i obfita, wręcz chlupocze.

Kolejna wagina, shakhini (kobiety-wróżki czy kobiety-konchy), jest zawsze wilgotna; uwielbia pocałunki i lizanie. Jej soki są pikantne bądź słone.

I wreszcie czwarta klasa, hastini (kobieta-słonica) obejmuje kobiety uwielbiające stymulację łechtaczki. Wydzielina hastini pachnie „godami słoni” - chodzi o wydzielinę, która spływa słoniom po skroniach w czasie godów i stanowi oznakę podniecenia seksualnego.

Róża i miód
Siłę skojarzeń żeńskich narządów płciowych z zapachem podkreśla język. Spośród chińskich określeń pochwy warto przytoczyć „poduszeczkę piżma” i „otwartą, kwitnącą piwonię”; w XVIII-wiecznej Anglii seksualne serce kobiety opisywano jako „garniec miodu”, „różę” czy „różę mechatą”. Opis słodkich pochew pachnących miodem odnajdujemy nie tylko w „Ananga Ranga”; inni autorzy także twierdzą, że w określone dni cyklu soki waginy smakują jak miód. Nie przez przypadek miód stanowi główny składnik wielu ceremonii zaślubin - w Indiach na przykład podczas uczty ślubnej pochwę panny młodej nacierano miodem. Pamiętajmy też o określeniu „miesiąc miodowy”. Miód cieszy się sławą afrodyzjaka, a do ukochanych zwracamy się często per „honey”.

Mirt
Kolejna roślina, której zapach przez całe wieki przywodził na myśl pochwę, to mirt. Przez całe lata łechtaczkę i wargi sromowe mniejsze określano mianem „owocu mirtu’’, natomiast wargi sromowe większe, według greckiego lekarza Rufusa z Efezu żyjącego w pierwszym wieku n.e., nazywano płatkami mirtu. Mirt - roślinę o różowych bądź białych kwiatach i aromatycznych niebiesko-czarnych jagodach - uznano także za świętą roślinę Afrodyty, greckiej bogini miłości. Według legendy, kiedy Afrodyta wyłoniła się na muszli z morskich fal, zakryła krocze przed wzrokiem lubieżnych satyrów gałęzią wonnego mirtu, który rośnie najlepiej u brzegu. Grecy uważali podobno zapach mirtu za najmilszy aromat, a jego greckie określenie ('murto') wywodzi się z tego samego rdzenia co perfumy. Biorąc pod uwagę skojarzenia mirtu z Afrodytą, nic dziwnego, że mirt uznano za potężny afrodyzjak. Autor kompendium farmaceutycznego „De Materia Medica”,Didoskorides, przekonuje, że dodany do herbaty olejek z mirtu działa orzeźwiająco, pobudzająco i przeciwzapalnie.

Ociekam esencją lilii
Jak opisać mocny zapach żeńskich narządów płciowych? Porównać go do aromatu lilii, lotosu czy słodkiego miodu? A może do „piżma i ambry”, którymi poeta Robert Herrick opisał zapachy swojej kochanki? Autorem jednego z najpiękniejszych opisów tajemnych kobiecych zapachów jest, moim zdaniem, Pierre Louys, który opisał, jak „ocieka esencją lilii”, kiedy tak leży z policzkiem przytulonym do brzucha młodej kobiety.
To zdanie z niezwykłą mocą przywodzi na myśl przyjemność. Nie tylko zresztą Louys wyobrażał sobie pochwę jako lilię. Lilie i lotosy (lotos jest rodzajem lilii wodnej) stanowią powszechny symbol waginy czy yoni, w szczególności w kulturach wschodnich. Sanskryckie określenie lotosu, 'padma', jest jednocześnie określeniem yoni. W chińskich tekstach seksuologicznych wagina jest nazywana „Złotym Lotosem”, lotos zaś po łacinie to 'nymphaea', którym to terminem określano także wargi sromowe mniejsze.
Zaskakujące skojarzenia lotosu z żeńskimi narządami płciowymi spotykamy także w innych rejonach świata. Symbolem lotosu w greckiej mitologii jest owoc, który wywołuje senne omdlenie i zapomnienie u tych, którzy go spożyją. Zjadacze lotosu delektują się nim i całymi dniami leżą rozmarzeni. O jaki dokładnie owoc chodzi, nie wiadomo, ale jeśli to metafora waginy, wówczas określenie „zajadanie lotosu” zyskuje zupełnie nowe znaczenie.
Zadziwiające, że wąchanie lotosu należało do ulubionych zajęć w starożytnym Egipcie. Liczne ilustracje przedstawiają kobiety i mężczyzn zanurzających nosy w aromatyczne serca niebieskich lilii lub kwiatów lotosu. Znaczenie tej czynności, która zdaje się być częścią pradawnych egipskich rytuałów przyjemności, przez całe lata stanowiło dla historyków zagadkę. Ostatnio naukowcy zasugerowali jej zaskakujące rozwiązanie.
Woń błękitnych lilii mogła służyć jako afrodyzjak. Okazuje się, że ten błękitny lotos ma własności farmakologiczne; zbliżone do przepisywanej na receptę viagry. Oba środki zawierają związek chemiczny - w pierwszym przypadku naturalny, w drugim sztuczny - który powoduje nasilenie przepływu krwi do narządów płciowych. Wydaje się, że zapach lotosu - rozumianego jako kwiat bądź wagina - to rzeczywiście potężny afrodyzjak. Lotos i wagina mają podobny zapach. Być może właśnie dlatego w kulturze indyjskiej, perskiej, egipskiej i japońskiej lotos uważa się za kwiat święty.

Wanilia
Gdybym miała wskazać trzeci z ulubionych zapachów, wybrałabym pewnie wanilię. Należy ona do tak zwanych zapachów ambrowych (wywodzących się od ambry, oleistej wydzieliny przewodu pokarmowego kaszalota) czy piżmowych (o siedmiu klasach zapachów będzie mowa poniżej). Nic dziwnego, że zapachy, którymi opisywano pochwę, pochodzą właśnie z tej kategorii. Można powiedzieć, że zapachy piżmowe to intymne zapachy kobiety. Piżmo, lilia, ambra i wanilia - aromaty kremowe, luksusowe, zmysłowe.
Wanilia ma zdecydowaną nutę ambry. Przywołując jej zapach, często opisuje się woń żeńskich narządów płciowych, a powiązanie to znajduje swój wyraz w nazewnictwie. Wanilia to tropikalna pnąca orchidea o wonnych, zielonożółtych kwiatach i długich, mięsistych „strąkach” (laskach), w których znajdują się ziarna. To właśnie te laski wykorzystuje się jako przyprawę. Orchideę z Ameryki Łacińskiej ochrzcili „wanilią” osadnicy hiszpańscy - wydłużone, pęknięte na czubku strąki przypominały im żeńskie narządy płciowe (nie wiadomo, czy kojarzył się z nimi także zapach). W języku hiszpańskim 'vainilla' to zdrobnienie od słowa „wagina”czy „pochwa”. Oznacza dosłownie „pochewkę”.

Głóg i Linneusz
System taksonomiczny, w którym wyróżnia się klasę zapachów waginalnych, stanowi dzieło XVIII-wiecznego szwedzkiego botanika Karola Linneusza. Linneusz podzielił zapachy na siedem klas ze względu na ich właściwości hedoniczne, czyli wywołujące przyjemność. Wydzielone klasy to: 'Fragrantes' (zapachy wonne, na przykład szafranu czy limonki), 'Hircinos' (zapachy kozie - sera, mięsa i moczu); 'Ambrosiacos' (zapachy ambrowe czy piżmowe); 'Tetros' (zapachy zepsute; na przykład zapach orzecha włoskiego, zwanego także orzechem bądź żołędziem Jowisza); 'Nauseosos' (zapachy odpychające; na przykład woń gumożywicy asafetydy); 'Aromaticos'(zapachy aromatyczne; na przykład cytryny, anyżu, cynamonu i goździków) oraz 'Alliaceous' (zapachy czosnkowe; czosnek to kuzyn lilii).
Linneusz mówił o węchu bez zażenowania. Utrzymywał, że zapach głogu przypomina woń żeńskich narządów płciowych. To skojarzenie przetrwało od średniowiecza, kiedy to majowym porankiem zbierano kwiaty głogu, przyozdabiano się nimi i tańczono wokół umajonego słupa, świętując początek wiosny w sposób nader swobodny z punktu widzenia norm obyczajowych.
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów