bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Konkurs 2015
Autor Wiadomość
rosomak 
Singlemalt Whisky Prophet



Ulubiona whisky: Brora
Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1603
Skąd: zewsząd
Wysłany: Sob Lis 28, 2015 5:05 pm   Konkurs 2015

Zatem konkurs. Teraz na to, kto zamiesci jak najciekawszy opis whisky z destylarni Ben Nevis. Jakakolwiek wersja/edycja, ale ta wlasnie destylarnia. Nagroda – butelka niebanalnej whisky (i to nie z Ben Nevis akurat choc dla chetnych bedzie opcja). Ostateczna data odpowiedzi 12.12.2015. Tak zebysmy mogli wyslac nagrode 14tego i zeby ktos mogl sie nia cieszyc jeszcze na swieta ;) Konkursowe w/opisy wylacznie ponizej.
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=cOeFhSzoTuc
 
 
mEjdej 
Singlemalt Whisky Apprentice



Ulubiona whisky: Sam już nie wiem..
Dołączył: 03 Lut 2014
Posty: 44
Skąd: BDG
Wysłany: Pią Gru 04, 2015 1:34 pm   



BEN NEVIS 1990 22YO SILVER SEAL 60.4%

https://www.whiskybase.co...n-nevis-1990-ss

OKO: miedziana.
NOS: moc jest zacna, także trzeba się umiejętnie przebić przez pierwsze alkoholowe opary. Od samego początku nozdrza atakuje coś podgniłego, gnojówka, otwarte szambo, gdzieś z oddali, podgniłe drewno. Jest generalnie słodko: rodzynki, wymoczone do granic w kompocie czereśnie, ciemne winogrona, śliwki. Odrobina ostrych przypraw. Poza tym karmel, mleczna czekolada, czekoladki z bombonierki, których zdatność do spożycia chwilę temu minęła. Dębina daje znać o sobie, tak samo jak miód.
JĘZYK: jest słodko i gładko, a przez to przebijają się cytrusowe tony. Taka gorzko-kwaśna i słodka mieszanina trwa przez jakiś czas. Taki rollercoaster doznaniowy pasuje mi bardzo. Mamy tu też gorzką herbatę, a na to odrobina miodu, grejpfruty, dębina i szczypta pieprzu.
FINISZ: średnio długi, do długiego, słodko-kwaśno-gorzki - znowu grejpfruty. Ale nader przyjemny.
 
 
bartoszek 
Singlemalt Whisky Crusader
Nadal poszukuję


Ulubiona whisky: Ekstremalne dziwadła
Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 601
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Gru 07, 2015 6:23 pm   

Przekopałem szafki i mieszczące się w nich zapasy sampli, znalazłem kilka ciekawych Ben Nevisów, może nie staruszków ale poniekąd kontrowersyjnych na swój sposób; tak więc kieliszki zostały napełnione, wybrałem 3 według mnie najbardziej interesujące sample, a przy każdym z nich dopisałem uzasadnienie czemu akurat taki wybór.. a relacja, no cóż poniżej.. :oops: Rosomak nie doprecyzował czy miał to byś opis jednego wypusty czy nie było tu ograniczeń, tak więc "wrzucam com wypił"...
Jeśli ma to być jeden opis niech będzie pierwszy z poniższej listy czyli Ben Nevis od JW.
A i jeszcze jedna kwestia, oceniałem w skali 10 stopniowej stosowanej szeroko przez BOW, wrzuconej w jednym z wątków przez Wiktora.. co ma poniekąd znaczenie, gdyż znam inne wersje skal 10-cio stopniowych z którymi nie do końca się zgadzam. Zresztą skali według mnie najbardziej trafnej z wielu względów, ale to już dywagacje odbiegające znacznie od tematyki konkursu :wink:


Ben Nevis 1990 The Cross Hill 18YO 61,2% Jack Wiebers 6/10
http://whiskybase.com/whi...n-nevis-1990-jw

Zapach- intensywny, lakier, ocet balsamiczny i owocowy, sos sojowy, sherry, lakierowana podłoga, świeże łyko; z czasem traci trochę na swej intensywności, pojawia się syrop z babki lancetowatej na gardło, słodycz, drewno, beczka z kiszoną kapustą, cały czas się przewija i powraca ocet balsamiczny, lakier i sos sojowy.. wreszcie śliwowica, aceton, zaciąg bourbonowy nie dające zapomnieć o sobie… niesamowite, cóż tu się nie dzieje.

Smak- gęsta skoncentrowana słodycz trzcin cukrowych, melasa, kwaskowa kontra, goryczka, proszek do pieczenia na języku, pokłady mokrego drewna, tłuściutka na wargach

Finisz- długi, dość suchy, drewniana goryczka na pierwszym planie, rozpuszczalnik paruje, posmak proszku do pieczenia, cyjanki z pestek wiśni, orzechowy posmak

Uwagi: Co oni do tego zacieru dorzucili… chyba malowali olejną i do kotła wpadła puszka wraz z rozpuszczalnikiem do kompletu
To whisky z gatunku kochaj albo znienawidz, dewiacyjna i pokręcona, bizzare.. a ja dalej nie wiem czy mi smakowała czy nie
Pomimo sporej mocy w zapachu jest to nie wyczuwalne, za to pojawia się w postaci bimbru ze śliw w smaku

Dwa słowa wyjaśnienia czemu akurat sięgnąłem po ten wypust, bo po pierwsze jest to butelka która od dawna jest na rynku a co dziwne dalej jest szeroko dostępna, co być może po części jest wynikiem kiepskich ocen na WB; po drugie zachęcił mnie ten wpis i ocena Serge 39/100 .. natychmiast pomyślałem iż trzeba to zweryfikować:
http://www.whiskyfun.com/...9-2.html#240809



Ben Nevis OB 11.1990/09.2012 21yo c.3/10/4 59,8% 5/10
https://www.whiskybase.co.../ben-nevis-1990

zapach- szorstkie lecz przyjemne w odbiorze drewno, melasa, maliny w serniku z ptasim mleczkiem, czerwony agrest i porzeczki, śliwy renklody, galaretki z czerwonych owoców

smak- przyjemna słodycz melasy, czerwone owoce, wskazówki porto, sporo drewna, przyprawy, korzenie, szorstkość, pod koniec pewna doza drewnianej goryczki

finisz- długi, z dominującymi akcentami porto..czerwone owoce przewijają się w tle

uwagi: ciekawy i odmienny dość młody Ben Nevis; ciężki do oceny, balansujący na krawędzi.. momentami odnajdujemy bardzo ciekawe elementy, by znów za chwilę się pogubić o co w tym wszystkim chodzi. Podsumowując jak dla mnie mimo wszystko ciekawy i warty spróbowania dość współczesny wypusty Ben Nevisa



Ben Nevis 1975/2009 63,0% Signatory Vintage 6/10
http://whiskybase.com/whi...n-nevis-1975-sv

zapach- intensywny i lekko drażniący, prosty; właściwie wyczuwa się niewiele.. cukierki toffi i deski. Pomimo iż praktycznie nigdy nie dodaję wody, tutaj podjąłem taką próbę żeby dać jej szansę wybrnięcia z opresji.. i chyba sobie przy okazji
Nadal prosty i surowy, mocny.. toffi znika, deski dalej się utrzymują.. pojawiają się rosyjska musztarda, zielone twarde jabłka, niedojrzały agrest, wanilia, miód, niuanse świeżo rozłupanego kokosu, zielone akcenty. Gdzieś tam przemyka lakier ale ma się wrażenie jego ulotności, jakby odparowywał w momencie. Za to pojawiają się nuty ciasta naleśnikowego.. zapach smażonych naleśniki, pieczone gofry

smak- mocny, słodycz, pikantność przypraw, zioła, sporo dębiny, tłusta na ustach, anyżek, skórki cytrusów, elementy znane z bourbonów

finisz- długi, świeży.. wanilia, mentol..ciągnący się, ale cały czas łagodnieje, pozostawia za sobą przyjemną świeżość i chłód

uwagi: zbyt intensywny i drażniąca na nosie, jak rzadko która whisky ta potrzebuje naprawdę sporo wody żeby coś z niej wydobyć. Ma się wrażenie jakby niepotrafiła się otworzyć. Nie pamiętam kiedy piłem CS z wodą, tutaj nie było wyjścia. Potencjalnie był to kandydat na potężną whisky, ale dla mnie jest chyba za trudna w odbiorze.

Dawno nie spotkałem się z whisky tak trudną w ocenie, a chciałem jej koniecznie spróbować ze względu na zgoła odmienne opisy i oceny 3 osób:
http://www.bestofwhisky.p...php?record=1023
http://www.whiskyfun.com/...9-2.html#231009
http://www.whiskynotes.be...field-for-lmdw/

Co ciekawe, obok mamy beczkę którą również za jakiś czas zabutelkuje LMDW.. o jakże zgoła odmienny to wypust, przekonałem się o tym osobiście. Zresztą w linku do opisu Wiktora z bazy BOW jest o tym wzmianka, to ta butle której zresztą jestem szczęśliwym posiadaczem:
https://www.whiskybase.com/whisky/17531
 
 
JacekBee 
Singlemalt Whisky Combatant



Ulubiona whisky: Clynelish
Dołączył: 06 Lis 2012
Posty: 487
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 11, 2015 11:32 pm   

To jeszcze na sam koniec ja pozwolę sobie dla kontrastu notkę najpaskudniejszego Bena jakiego piłem wrzucić :evil: :


Ben Nevis 16YO 1996/2013 Duncan Taylor 54.4%

NOS: Ło mateńko najmilejsza! Na kolana i ze łzami pacierze klepać! Niech nas Pan od Złego zachowa: od Arrana, Bruichladdich i takich Benów... Od pierwszego wąchnięcia atak feerią zapachów! Po pierwszej ekstazie nozdrzy (które po dziś dzień próbują dojść do siebie) pojawiają się eleganckie tony spranej, starej szmaty do podłogi. A oto wchodzi skoczny akompaniament swojskiego łajna, zaś wszystko to unurzane szlachetnie w syropie glukozowo-fruktozowym. Czyżbym wyczuwał nawilgłe płatki kukurydziane w przegotowanym mleku? A może to li tylko zjełczały tłuszcz na którym smażono siedemdziesiąt osiem partii frytek? Duchota, mdłości, drgawki - wszystko jak z egzystencjalnej powieści. Ale, ale, oto takie lekko cukierniane klimaty wychodzą... Tylko brudne, lepkie, zatłuszczone. Jakby ktoś nad kadzią upuścił sadła grubemu cukiernikowi. I wreszcie! Lowlandsowe (jak z najzacniejszych Littlemilli) nuty jakieś gnilne, rdzawe, metaliczne i bimbrowe. Trochę dusznej kwiatowości i mdłej słodyczy przejrzałych owoców. Z rzeczy przyjemniejszych pałętają się okazjonalnie ziemia i rodzynki.
SMAK: Toniemy! Pogrążamy się w najczarniejszym upodleniu... Wszechogarniający smak: mdły, drażniący i drapiący. Alkoholowy jak psiakrew (czy to nie bimber mego znajomego Słowaka Waligi z narciarskiego pensjonatu wyczuwam? Panie Waliga, pozdrawiam! Mógłbym jakiś wywiadzik kamerką strzelić, maestro?), potem gorzki i „suchy” (wody! wody!). Bydlak daje w kość - ogórkiem zagryziem? O! Właśnie! Ogórki wyczuwam; kiszone, świeże, nadgniłe, ogórki w dziesiątkach postaci. Prawdziwe ogórkowe pandemonium. Niuansów tu nie brakuje jednakowoż, wzruszająca złożoność ohydy. Kurz z parapetu, stare orzechy z łupinami, gazety zawilgłe. Plus słodycz przejrzałego melona i grzejąca warzywność porowo-selerowa. Wieść gminna niesie, że w dziesiątym dantejskim kręgu piekielnym tego Bena serwują...
FINISZ: Długi na nieszczęście, ciągnący się jak rzep psiego ogona. Gorzki, liście gorzkiej sałaty, cykoria w dużych ilościach. Niesmak Panie...
OCENA: 1/10 – tak złej whisky nie piłem NIGDY, mówię to z pełną tego świadomością. Littlemille, Bruichladdich, Edradoury wydawały się mocnymi pretendentami do pierwszego miejsca mojej toplisty „the worst of single malt”. A jednak ten Ben stanowczo wysuwa się na prowadzenie - znaleźliśmy się w jądrze whiskowej ciemności. Groza! Groza!
 
 
rad93 
Singlemalt Whisky Follower



Ulubiona whisky: słodkości w popiele
Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 134
Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Gru 12, 2015 1:04 am   

Szanowna Komisja wybierze jeden, bo mam problemy z obiektywizmem:

Ben Nevis 16 YO, 1997/2013, Maltbarn, 91 bottles, bourbon, 53.2 %
Prezencja: Jasna, słomkowo-złotawa, ładna oleistość.
Aromat: Zapowiada się poważna rzecz. Najpierw potężne uderzenie ziemistego atramentu, a następnie mokre jesienne liście i świdrujące drewno w terpentynie. Uspokaja się powoli, a następnie dryfuje w stronę potężnego, ziemistego lukru i mokrych, lekko nadpsutych płatków tulipanów.
Smak: Wytrawny świder, który wwierca się gorzkawym, świeżym drewnem do nosa przez gardło i stopniowo rozlewa ogniskiem w dół przełyku. Są też elementy wiórowe na pograniczu delikatnie miodowej żywicy.
Finisz: Niedługi, lecz wyraźny i zbieżny z resztą. Delikatnie miodowo-wiórowy, a na sam koniec zaskakująca papierowo-cytrusowa nutka.
Pusta szklanka: Lekkość, suche daktyle, susz wigilijny z dużą ilością grochu "jaśka", a także słonawy kompot z przewagą jabłek.
Woda: Ekspozycja aromatów miodowo-drewnianych, zniwelowane świdrowanie dróg oddechowych. Jest za to ognisty alkohol z miodowym finiszem. Trochę zbyt płytko i ostro.
Wnioski: Ostra, wytrawna szkoła ciesielska z przepitką w postaci miodu lipowego. Whisky - kameleon, z ciekawym aromatem, nieco spłyconymi wrażeniami na języku i dość krótkim finiszem. Nie sposób jej ocenić z małej próbki w dwa wieczory. Podegustowałbym więcej.
Na skróty: Świeże wióry, drewno, atrament. Ostry, ognisty zawodnik.
Ocena: 5

Ben Nevis 1996/2014, cask: 14304, 171 bottles, sherry cask, 57.2 %, (Alambic Classique)
Prezencja: Lepka krystaliczność na ściankach. Głęboki bursztyn z domieszką szlachetnego mahoniu.
Aromat: Ziemia, zwęglone drewno, popiół, mokre orzechy, mokre jesienne liście. W drugim rzucie słodziutka terpentyna z wanilią i odrobiną miodu. Naprawdę rasowo, ale gdzie są procenty? A, tutaj - dopiero przy nieostrożnym głębokim wdechu palą wnętrze nosa. Bardzo dobrze ukryte, nie przeszkadzają.
Smak: Coś pięknego... Świdrujący, słodkawy, jagodowy granit, który dzięki zaawansowanej nanotechnologii rozpada się w pył i odparowuje, wwiercając się przez gardło do nosa i zapierając dech. Przed wzięciem nawet małego łyku radzę nabrać powietrza na zapas.
Finisz: Ogień, płonąca terpentyna. Wygasa momentalnie i zostawia słabą pozostałość ziemistych owoców leśnych. Zaraz, a to co? Ognista kula rośnie i miło rozpycha gardło, jednak to niesamowicie dziwne wrażenie przechodzi po kilku chwilach.
Pusta szklanka: Leciutka jarzębina, elementy dzikiej róży, wygaszone delikatną naleciałością grapefruita z ananasem. W końcu daktyle z konwaliami i jaśminem. Wspaniałe i bogate wrażenia, którym z żalem machamy na "do widzenia".
Woda: Walczyłem ze sobą, no i w końcu nie dolałem. Naprawdę szkoda rozcieńczać aptekarskich ilości tak oryginalnej edycji. Kiepski ze mnie recenzent - obowiązki powinny stać ponad przyjemnościami.
Wnioski: Dla takich zjawisk warto poświęcać wątrobę. Ocena może nie najwyższa, bo trudno jednoznacznie chwalić tak wybuchowe i chaotyczne zjawisko, niemniej jednak edycja ta uchyla rąbka tajemnicy, o co chodzi w całym tym zamieszaniu z maltami typu "bizarre". Fajerwerki, ogień w gardle, łzy w oczach, karkołomne wrażenia aromatyczno-smakowe, a na dodatek łąka z egzotycznym ogrodem w pustym kieliszku. Chciałoby się, żeby w świecie rzadkiej i niestety drogiej whisky było więcej takich wybryków. Żeby zamiast nietrafionych i nieudanych przypadków było bombowo, aż wióry by leciały. Ech, marzenia...
Na skróty: Jagodowo-granitowy słodkawy świder wwierca się przez gardło do nosa. Poezja w pustym kieliszku.
Ocena: 7

Ben Nevis 14 YO, 1998, cask no.: 361558, 54.8 % (DT)
Prezencja: Średniej mocy czarna herbata. Dość gęsto, ale bez oleistości.
Aromat: Hm... Pierwsze wrażenie to nalewka orzechowa sporządzona na lepszym denaturacie z półki Gieesu. Drugie: bardzo lotna, dużo spirytusu. Trzecie: leżakowała w drewnianej beczce po czymś owocowym. Czwarte: nie stwierdzono... Chyba jednak nie tędy droga, poczekam aż przestanie szczypać. Już: łupiny orzecha włoskiego pokropione sokiem z jeżyn. Ktoś na sali jest przeciw? Nie widzę. W takim razie wyciągam zza pazuchy placek z wiśniami i kruszonką.
Smak: Cóż za miłe zaskoczenie! Po mocno ambiwalentnych wrażeniach zapachowych 14-ka tańczy na języku, bardzo miło wgryzając się w niego mocą oprocentowania oraz przyjemną, wyraźnie słodkawą mieszanką herbacianego suszu owocowego, świeżych rozgniecionych jeżyn i mokrego, świeżego torfu doprawionego pyłkiem wanilii, kurkumy i cynamonu. Z tyłu języka czai się natomiast kropla oleistej nafty.
Finisz: Długi, dyskretny, wygasa powoli. Najpierw wyraźne akcenty gorzkiej czekolady, później laskowych orzechów, a na końcu pozostaje ciasto z bakaliami, aż w końcu z gardła wyłazi łagodny posmak słodkawego sherry, pozostając w ustach na dłużej.
Pusta szklanka: Siano, jasny tytoń papierosowy.
Woda: Już mikroskopijna ilość uwalnia alkohol, który wierci w nosie i zaostrza ognisty, pieprzny smak, spłycając wrażenia. Również finisz cierpi, niepotrzebnie rozpalając się gorzkawym spirytusem. Not recommended!
Wnioski: Dolewanie wody do tego Nevisa jest jak gaszenie ognia lakierem do paznokci.
Na skróty: Ziemisto-jeżynowo-naftowy smak rekompensuje niezbyt zachęcające, nalewkowe opary.
Ocena: 4.5
 
 
Kalais84 
Singlemalt Whisky Apprentice


Ulubiona whisky: szukam, wybrzydzam..
Dołączył: 14 Maj 2013
Posty: 15
Skąd: Wałbrzych / Wrocław
Wysłany: Sob Gru 12, 2015 11:16 pm   

Ben Nevis 1984/2002 - 17 years old, cask: 258, sherry cask, 61,2 %, (Blackadder)
https://www.whiskybase.co...n-nevis-1984-ba

Dlaczego?: z racji rocznika i mego niegdysiejszego postanowienia oraz dzięki wsparciu Brata…

Nalewanie: Leci, leci, z tym że jakoś tak nieśmiało leci… A ja? A ja w związku z sytuacją zaistniałą mając czasu chwilę, dywaguję – czy to mój cierpliwości brak tak mi czas dłuży, czy może ów butelczyna wiekowa już i prostatą dotknięta z wydaleniem zawartości swej ma problemy, czy też brat zakpił ze mnie strasznie i samplem syropu na kaszel gęstego zamiast „Benkiem” mnie uraczyć raczył?
I dopiero gdzieś tam w oddali myśl świta, że to zwiastun czegoś wielkiego być musi!

Barwa: Że posłużę się „Wieszcza” frazą – ciemność!!! widzę ciemność, ciemność widzę!
I refleksja nagła – czyżby Wenga?
– Emiś w jakim kolorze Ty tę ławę zamawiałaś, bo z kieliszkiem mi się zlewa?
– Wenga nałogu!
I już z ego połechtanym, że znowu rację miałem i po bursztynowo podobne koloru określenia sięgać nie musiałem, niestosowną lubej wypowiedzi część zignorowałem.

Aromat: Pierwsze zaciągnięcie jak zawsze ostrożne, nieśmiałe, bo z whisky to tak jak z nową dziewczyną na tej pierwszej randce, kiedy to dopiero badamy na ile pozwolić sobie możemy…
Zamykam oczy i wiem już, że odwrotu nie ma! W myślach natomiast klepię się po ramieniu za przezorność, rozwagę i umiar w korzystaniu ze zmysłu powonienia, gdyż pojedynkować mi się dziś z istnym POTWOREM przyszło. A imię jego mocne i złowrogie – SHERRY.
Ociężały Ci on i powolny, aczkolwiek konsekwentnie naprzód w głąb nozdrzy sunący. Z ciemności natomiast wyłania się głowa – pierwsza z głów kilku. Paszczę otwiera wyziewem mnie racząc, tak jakby znajomym – w milczeniu wstaję, kroki swe do barku kieruję, a w głowie już zapala się żarówka – na pewno któreś z nich! Z humidora wyciągam dwa i ponownie zasiadam w fotelu. Pierwsze – pudło. Drugie – La Aroma del Caribe Mi Amor – strzał w dziesiątkę. Uśmiecham się lekko, że oto ów potwór smugami dymu cygarowego miłość mi chyba wyznał :mrgreen: . Mało mi! Chowam cygaro i ponownie z nosem w kieliszku ląduję, a tam obok pierwszej druga głowa znikąd się pojawia i łypiąc na mnie okiem żółtym, siarką beka drażniącą. Swoje uczyniwszy w cień się usuwa, miejsce trzeciej czyniąc. Trzecia wkracza ruchem chwiejnym, obijając się o tę pierwszą – od razu widać, że pijana Ci ona, oj mocno pijana – oj sfermentowane to jabłko było, a i śliwka z wiśnią nie lepsza! Na odejście sił nie mając kładzie się na ziemi obecną wciąż pozostając. Pierwsza za to wyraźnie sytuacją zniesmaczona – znika. To był chyba sygnał dla czwartej, która wkraczając coś ciemnego w pysku mieli – kawa ci to czy kakao pytam? To i to w odpowiedzi słyszę!

Smak: Zachęcony aromatem, śmiało jak nigdy prawie, kierując kieliszek w ust stronę śpiewam w duszy Fiu fiu fiu, oj będzie się działo! I cóż? I zawodu nie ma, bo oto językowi z tak lubianą pikanterią przychodzi się mierzyć – jest ostro, jest pieprznie, jest dobrze! Jest też zdziwienie, bo gdzie jest alkohol? A no jest ci on na kartce informującej o zawartości butelczyny, oj tak jest go tam całkiem sporo. A tutaj? Tutaj mniej – sprytnie się schował skubany, a ja nie będąc nadgorliwym szukać go na siłę w pełnej mocy nie zamierzam, bo i po co! Idźmy zatem dalej, gdyż dzieję się tyle, że w miejscu stojąc reszta nas ominie – jest więc wspomnienie z dzieciństwa o węglu w tabletce – ta goryczka, która tutaj walczy i przegrywa ze słodyczą rodzynek, z odsieczą goryczce ruszają jednak czekolada gorzka i dębu łupiny, na chwilę smak zdominowawszy ustępują skruszone gdyż babcia znowu piernik świąteczny upiekła – aromatyczny przypraw pełen! Babciu melduję, że słodycz usta mi przepełnia!

Finish: Czemu ja mlaszczę i mlaszczę, usta od dłuższego czasu puste już mając? Czy to złudzenie tej ciemnej i gorzkiej czekolady połknąć próbuję, czy też mixem wytrawności i przypraw do wina cieszyć się pragnę?

Uwagi: Doświadczenie super, ale kolejnego drama już nie chcę, gdyż mroczna to WHISKY, a moc jej sprzymierzeńcem jest. I zaprawdę potężnym sprzymierzeńcem ona.
Po 20 minutach – a może, ale na pewno nie dzisiaj.
Po dwóch godzinach – sięgając do barku – Emiś nie wymyłaś jeszcze tego kieliszka?

Zdecydowanie polecam wszystkim miłośnikom shery monsters, sam doszukałem się wielu podobnych akcentów w butelkach tak znakomitych i znanych jak:
https://www.whiskybase.co...nrinnes-1982-tb
https://www.whiskybase.co.../tobermory-1972

Ocena: 8,5/10
 
 
rosomak 
Singlemalt Whisky Prophet



Ulubiona whisky: Brora
Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1603
Skąd: zewsząd
Wysłany: Nie Gru 13, 2015 7:18 am   

Ha! No i coz uczynic ma jednoosobowe jury rosomacze? Konkurs byl na notke „najciekawsza”, a tu pewnie mozna byloby sie spierac miedzy dwoma jesli nie trzema z opisow zatem przyjmuje dodatkowe i czysto juz subiektywne kryterium tego, ktora czytalo mi sie najbardziej wartko, i ktorej dowcip najbardziej mi odpowiadal – pelna butelka swiateczna wedruje do Jackabee.
Jednakze i pozostale opisy czytalem nie bez przyjemnosci i chocby z tego powodu, a jesli komus tego malo to z okazji swiat, postanowilem autorom jakos podziekowac. Do pozostalych osob zatem trafia setkowe sample (do kazdego inny). :)
Prosze o przeslanie mi adresow do wysylki na PW.
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=cOeFhSzoTuc
 
 
Kalais84 
Singlemalt Whisky Apprentice


Ulubiona whisky: szukam, wybrzydzam..
Dołączył: 14 Maj 2013
Posty: 15
Skąd: Wałbrzych / Wrocław
Wysłany: Nie Gru 13, 2015 10:26 am   

Rosomaku Tobie za kolejny konkurs dziękuję, Tobie Jacku natomiast zwycięstwa gratuluję! :D
Wygrana w pełni zasłużona, gdyż w sposób ciekawy przed błędem życiowym przestrzega! ;)

P.S. Patrząc obiektywnie - szkoda, że liczba osób "którym się chciało" znowu tak nieliczna, aczkolwiek z subiektywnego punktu widzenia wzrost o 500% względem roku ubiegłego powinien cieszyć! ;)
 
 
rosomak 
Singlemalt Whisky Prophet



Ulubiona whisky: Brora
Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1603
Skąd: zewsząd
Wysłany: Nie Gru 13, 2015 10:31 am   

Kalais84 napisał/a:
wzrost o 500%


Jakosc wazniejsza niz ilosc zatem jestem w pelni usatysfakcjonowany ;)
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=cOeFhSzoTuc
 
 
JacekBee 
Singlemalt Whisky Combatant



Ulubiona whisky: Clynelish
Dołączył: 06 Lis 2012
Posty: 487
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 13, 2015 5:52 pm   

Bardzo dziękuję za wyróżnienie, tym bardziej, że konkurencja była zażarta a poziom notek wysoki. Na parę tych Nevisów Panowie narobiliście mi apetytu :wink: .

Kalais84 napisał/a:
Tobie Jacku natomiast zwycięstwa gratuluję!


Miarą mego zwycięstwa - niepodważalny kunszt mych rywali! Kimże jest wojownik bez godnych przeciwników :wink: .

Dzięki raz jeszcze i niechaj w przyszłorocznym konkursie grono uczestników nam się jeszcze rozrośnie!
 
 
rad93 
Singlemalt Whisky Follower



Ulubiona whisky: słodkości w popiele
Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 134
Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Gru 13, 2015 9:36 pm   

@ Rosomak - DZIĘ-KU-JEMY!!!
@ JacekBee - gratulacje! Ma się rozumieć, że Twoje wrażenia z degustacji nagrody też tutaj trafią? :)
@ Kalais84 - cóż za ukryty talent nam tu się marnuje!
@ Wszyscy współuczestnicy - dziękuję za miłe towarzystwo i zachęcam do częstszego publikowania notek na Forum. Fajnie się Was czytało.
 
 
Islayman 
Singlemalt Whisky Follower
I love it!


Ulubiona whisky: Glen Ord
Dołączył: 06 Gru 2012
Posty: 202
Skąd: Debrzno
Wysłany: Pon Gru 14, 2015 9:38 am   

JacekBee napisał/a:
Niech nas Pan od Złego zachowa: od Arrana, Bruichladdich i takich Benów...


Jacku , jeśli chcesz się napić dobrego Bruichladdich to się do mnie zgłoś. Jest takich sporo.
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pon Gru 14, 2015 9:57 am   

Islayman napisał/a:
dobrego Bruichladdich

Są jakieś sample w otwartej sprzedaży? Wziąłbym ;)
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
Islayman 
Singlemalt Whisky Follower
I love it!


Ulubiona whisky: Glen Ord
Dołączył: 06 Gru 2012
Posty: 202
Skąd: Debrzno
Wysłany: Pon Gru 14, 2015 10:13 am   

Parę sampli by się znalazło ;) , a PC mogą być ? Postaram się zrobić listę i wrzucę Ci na priv.
 
 
rad93 
Singlemalt Whisky Follower



Ulubiona whisky: słodkości w popiele
Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 134
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Gru 14, 2015 10:14 am   

To do mnie na priv też proszę.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów