bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Pasjonaci krzewią - nowy cykl
Autor Wiadomość
loom 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: perły Dalwhinnie
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 620
Skąd: dwie stolice
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Wto Cze 28, 2016 8:23 pm   

Wiktor napisał/a:


Sam natknąłeś się na pasjonata w trudzie promującego whisky w naszym kraju? Nie czekaj! Nie bądź obojętny! Podziel się z innymi dobrą nowiną![/b]


Dzielę się zatem: http://www.pijewhisky.pl/...0th-anniversary
btw fajowe foty na blogu!

"8 lat? Można? można! Lagavulin nie bał się zabutelkować tak młodej whisky i poinformować o jej wieku. Podejrzewam, że wiedzieli, że wyjdzie to tylko na plus. Po tak niedługim czasie alkohol jest świetnie ukryty, aromaty choć czuć, że młode to skomponowane perfekcyjnie.

Można i 3 lata. Alko wali i bucha podlane torfo womito sokiem z ziemniaków i solanki, iście perfekcyjny!


"Cena (ok 50 funtów) jak na 8-latkę to dość sporo ale warto. Whisky bije na głowę większość butelek dostępnych w tej cenie. Zrobiłem zapas. Kupujcie póki jest!"

Trza zadupcać po sklepach bo po tej recenzji pewnie zniknie w trymiga...

ale, ale... hola hola, jest 3cie podejście i jednak perfekcyjna Laga ma rysę... ;)

"// to już trzecie podejście. Poprzednie i obecne powodują, że muszę obniżyć ocenę."

fuck już się zbierałem do sklepu po karton... a tu stop

"Zapach nadal fantastyczny ale zaczyna mi w smaku przeszkadzać ta wodnistość i nachalność torfu i dymu."

Aszszsz ta Laga, jednak nachalny dym i torf, czyli "wali"

"Nie zrozumcie mnie źle. To fantastyczna whisky! Brakuje jej jednak wieku i złożoności"

Eeee nie, dobrze zrozumieliśmy, jest super i perfekcyjna bo ma 8 lat (odważni są w tym Diageo, frenetyczne oklaski) ale "brakuje jej jednak wieku i złożoności". ;) I te 3 podejścia...
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Śro Cze 29, 2016 9:22 am   

Ty się nie śmiej, tam na zdjęciach już w kadr wciska się Ardbeg Dark Cove. To dopiero będzie "moszna? moszna!" ;-)
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Śro Cze 29, 2016 9:25 am   

Jeśli to jest to samo cudo, które popijaliśmy ostatnio we Młynie, dość ciężko byłoby obronić tezę, iż jest to whisky "fantastyczna", czy "niemal doskonała" wg skali bezwzględnej ;) Co sugeruje wystawiona przez Autora ocena 90p (pobieżnie przejrzałem wyniki innych degustacji). Sam Autor chyba do końca nie wiedział, co chce wyrazić, skoro w innym miejscu napisał "Whisky bije na głowę większość butelek dostępnych w tej cenie" - co z kolei może już być bliskie prawdzie. Choć z drugiej strony, do czego odnosić owe stwierdzenie? Do Glenmorangie 10? Fiddicha 15? Logicznie byłoby porównywać rzeczy porównywalne, a więc whisky o zbliżonym profilu klasycznego Islay. A wtedy na zbliżonym poziomie wiekowym (czyli żadnym, umówmy się...) za te 60-70 euro można kupić butelki zdecydowanie ciekawsze, o smaku pełniejszym, bardziej zdecydowanym i oczywiście w cs. Wobec tego obawiam się, że nie ulegnę apelowi i jednak nie zamówię kartonu Lagavulina 8yo. Ani nawet butelki ;)

[ Dodano: Śro Cze 29, 2016 9:52 am ]
loom napisał/a:
Można i 3 lata.

Było ostatnio coś takiego :D Smakowało jak "newmake podbarwiony refleksami beczki po bourbonie i smugami torfu". Utyskiwać na jakość owej berbeluchy (w dodatku rozcieńczonej) wielu było chyba dość niepolitycznie (lękam się wniosku, że komuś naprawdę coś takiego smakuje...), stąd dyskusja o pomyśle wypuszczenia tego "produktu" (?) na rynek została zdominowana wątkami ekonomiczno-wazelinowymi. Pełne zrozumienie i konsensus. To biznes. Tak trzeba. Jakbyśmy mówili o kolejnym, bo ja wiem? Żelu do czyszczenia WC... Ktoś wybudował fabrykę, zainwestował, wysilił się biedaczysko - to i sprzedawać i zarabiać błyskawicznie musi. A my winniśmy mu pomagać w zbożnym dziele, nabywając i choćby umiarkowanie chwaląc efekty. Gówniane efekty także.
Kiedyś - wcale przecież nie tak dawno - w whisky słodowej chodziło o jakość, a nie o pieniądz. O "smak, a nie o sam fakt". I zwyczajnie wstyd było wypuszczać produkt poza-jakościowy. Ośmio- albo i TRZYletnie malty? A dzisiaj na siłę doszukujemy się i oklaskujemy w takich "wynalazkach" znamiona jakości - której tam tyle, co Murray napłakał :???:
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
Ostatnio zmieniony przez Wiktor Śro Cze 29, 2016 10:47 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Tomek1 
Singlemalt Whisky Inquisitor


Ulubiona whisky: Springbank
Dołączył: 25 Mar 2013
Posty: 919
Skąd: Szczecin
Ostrzeżeń:
 3/3/6
Wysłany: Śro Cze 29, 2016 10:44 am   

Ale Loom uczepiłeś się tego Laga :) .
Moim zdaniem nie ma w nim tragedii, taka whisky na 4pkt. Na pewno lepsza niż wszystkie ostatnio wypuszczane NASy od Ardbega (a tam ceny jeszcze wyższe). Nawiasem mówiąc bardzo przypomina mi 8letniego Bowmora, którego sprawdzaliśmy w czasie testu podstawek i zmiótł tam konkurencję.
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Śro Cze 29, 2016 11:04 am   

O to, to... Tomek właśnie pięknie zilustrował zjawisko, o którym pisałem. I nawet pewnie miał rację z tymi 4p (naciąganymi). Cały szereg argumentów, którymi dziś usprawiedliwiamy zjawisko "parszywienia" i jednoczesnego wzrostu cen whisky - czy to powodowane coraz młodszym rozlewem, czy to rozmaitymi zabawami z drewnem itd. "Inne są jeszcze gorsze", "słabo, ale za to taniej niż w Ardbegu", "kiedyś też zdarzały się słabe wypusty, i co?", "nie narzekajmy w kółko, cieszmy się tym, co mamy - skoro może być gorzej"... Ale czy tylko ja odnoszę wrażenie, że "będzie gorzej" między innymi właśnie wskutek takiej postawy? Bo i co zrobią choćby włodarze destylarni X, o której wspomniałem w poście powyżej? Ano, zachęceni jakże przychylnym feedbackiem zaserwują nam już za niecały rok kolejny "wiekopomny" bottling, tym razem, uwaga: 4-letni! Co uczyni Diageo? Ano liczyć tam potrafią doskonale, więc połapią się w mig, że tak naprawdę mogliby sprzedawać za cenę Ardbega, i to z pocałowaniem ręki ;)
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
loom 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: perły Dalwhinnie
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 620
Skąd: dwie stolice
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Śro Cze 29, 2016 12:46 pm   

Ta Lagavulin to absolutna kompromitacja i nie chodzi o wiek czy woltaż, bo mógł być i młodszy i nawet 43%, ale ciekawy i dobrze skomponowany, przedstawiający przyzwoity poziom oraz cenę. Popieranie takich wypustów prowadzi do tego co było już powyżej napisane (rynek, fani etc etc) oraz anomii w środowiskach pokroju tego forum. Whisky może być różnie oceniana jeden lubi to drugi inne, ale są pewne wskaźniki służące do chociażby próby miarodajnej oceny. Jeśli całe to new wave of single malt będzie piać z zachwytu nad byle łachem, który nawet w kategorii ekstremalnej torfowej jazdy jest daleko w tyle to, tak jak piszecie, nic dobrego z tego nie będzie. BTW obawiam się, że tegoroczna 12tka CS Lagavulin będzie po zeszłorocznej słabiźnie (ale jakże super przyjętej) jeszcze słabsza.
Ostatnio zmieniony przez loom Śro Cze 29, 2016 12:58 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Śro Cze 29, 2016 12:56 pm   

loom napisał/a:
Ta Lagavulin to absolutna kompromitacja

Z uwagi na fakt, że to niby oficjalny bottling na 200-lecie zakładu i na to, jak fajnie potrafi przecież smakować 8/10-letnia Lagavulin, trudno się nie zgodzić. Należałoby przecież oczekiwać czegoś minimum na poziomie jakościowym 12-ek, w szczególności że NIC nie stoi temu na przeszkodzie... Najwyraźniej absurdalna polityka Diageo nie ogranicza się już tylko do doboru i windowania cen corocznych Special Releases ;) Rozumiem, że ta nieszczęsna 8-ka jest ukłonem w stronę "biedoty", której nie stać na kolejną tromtadracką Brorę czy nawet jubileuszowego Laga 25yo, ale zamiast przyjacielskiego i szczodrego gestu pt. "dla każego coś dobrego" wyczuwam w tym raczej wzgardliwy uśmieszek "oni i tak się zachwycą".

PS. Po wnikliwszym zagłębieniu się w internetowe komentarze prawdziwym kuriozum okazują się rozliczne pochwały za podanie wieku (!) tej whisky na etykiecie. Normalnie, szacun ;D Świat zwariował...
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
Tomek1 
Singlemalt Whisky Inquisitor


Ulubiona whisky: Springbank
Dołączył: 25 Mar 2013
Posty: 919
Skąd: Szczecin
Ostrzeżeń:
 3/3/6
Wysłany: Śro Cze 29, 2016 2:08 pm   

Loom jak zernąłem na oceny to w zasadzie tylko Tobie i Jackowi nie podoszła, a Rosomak dał nawet 5, więc sorry, ale nie jest to rzecz do zlewu. Ja w dalszym ciągu będę bronił tego wypustu - jest na poziomie starej podstawki Bowmora i tak ją traktuje. Jak ktoś wpadnie w gości i chce spróbować jakieś whisky, to jest rzecz, którą można polać.
I panowie mamy rok 2016, a nie 2006. Czasy się zmieniły i rynek się zmienił. Możemy to w jakiś sposób zaakceptować, albo dalej wmawiać sobie "że czarne jest czarne, a białe jest białe". Dziś dla 1-2% pasjonatów nikt (w korporacjach) się nie będzie zastanawiał nad jakością, tylko wlewał co beczki przyniosą, a i tak to będzie sprzedane na pniu. Czy tego chcemy czy nie i niezależnie co o tym sądzimy. Możemy bawić się w tą grę lub z niej wyjść.
Ostatnio rozmawialiśmy, że kiedyś kupowaliście pierwsze batche A'bunadh po 50-60 eur. Niestety ta jakość i cena już raczej nie wrócą. A rolą takiego forum jak nasze, powinno być wyszukiwanie fajnych 8-10 letnich Lagavulin w cenach 70-80 eur. I chyba wszyscy przyznamy, że to będzie coraz bardziej karkołomne zajęcie.
 
 
loom 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: perły Dalwhinnie
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 620
Skąd: dwie stolice
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Śro Cze 29, 2016 3:38 pm   

Tomek1 napisał/a:
Loom jak zernąłem na oceny to w zasadzie tylko Tobie i Jackowi nie podoszła, a Rosomak dał nawet 5, więc sorry, ale nie jest to rzecz do zlewu. Ja w dalszym ciągu będę bronił tego wypustu - jest na poziomie starej podstawki Bowmora i tak ją traktuje. Jak ktoś wpadnie w gości i chce spróbować jakieś whisky, to jest rzecz, którą można polać.
I panowie mamy rok 2016, a nie 2006. Czasy się zmieniły i rynek się zmienił. Możemy to w jakiś sposób zaakceptować, albo dalej wmawiać sobie "że czarne jest czarne, a białe jest białe".


Rosomak nie miał "3ciego podejścia" ;)

https://www.youtube.com/watch?v=IJvLDOV7SQM

[ Dodano: Śro Cze 29, 2016 3:40 pm ]
Wiktor napisał/a:
Należałoby przecież oczekiwać czegoś minimum na poziomie jakościowym 12-ek, w szczególności że NIC nie stoi temu na przeszkodzie... Najwyraźniej absurdalna polityka Diageo nie ogranicza się już tylko do doboru i windowania cen corocznych Special Releases ;) Rozumiem, że ta nieszczęsna 8-ka jest ukłonem w stronę "biedoty", której nie stać na kolejną tromtadracką Brorę czy nawet jubileuszowego Laga 25yo, ale zamiast przyjacielskiego i szczodrego gestu pt. "dla każego coś dobrego" wyczuwam w tym raczej wzgardliwy uśmieszek "oni i tak się zachwycą".

PS. Po wnikliwszym zagłębieniu się w internetowe komentarze prawdziwym kuriozum okazują się rozliczne pochwały za podanie wieku (!) tej whisky na etykiecie. Normalnie, szacun ;D Świat zwariował...


Jakby to nie zabrzmiało wyjąłeś mi to z ust.
 
 
Pawloff 
Singlemalt Whisky Inquisitor



Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 15 Maj 2011
Posty: 928
Skąd: Szczecin
Wysłany: Śro Cze 29, 2016 9:12 pm   

Tomek1 napisał/a:

Ostatnio rozmawialiśmy, że kiedyś kupowaliście pierwsze batche A'bunadh po 50-60 eur. Niestety ta jakość i cena już raczej nie wrócą.


ja kojarzę, że padła dobra połowa tej kwoty za pierwsze batche, jak nie nawet 19 euro :roll: ale to niech Wiktor zweryfikuje, za ile tam kupował kitrane za pazuchę abuny w drodze z Aldwarpu :)
Co do jakości przetestowaliśmy i łzy lecą porównując z nią obecne batche, które za 50-60 są do kupienia. Ba! w Leclercu lecą obecne za 259zł, jeżeli mnie pamięć nie myli...

Dawno też nie patrzyłem na ceny podstawek i tak ja rozmawialiśmy niecałe 3 lata temu, że cała whisky drożeje, ale nie podstawki. Tak teraz patrzę i Ardbeg Ten, Talisker 10, Bunahabhain 12, czyli łychy które bez problemu można było dostać za 160 zł, kosztują obecnie już dobre 220 zł. nawet w "dyskontowych" hipermarketach i tzw. wolnocłówkach. Reszta podstawek też nadąża.
to blisko 30% wzrost ceny podstawek po niecałych trzech latach.
Śpieszmy się pić 8 letnie wypusty Laga za 60 euro, bo niedługo będzie ciężko o 10 cl sampla dobrego Laga za mniej niż 60 euro. Przyklaskujmy za lansującymi swoją niewiedzę blogerami, których gdy tylko jakiś dystrybutor zaprosi na event dla mas, lub prześle darmową próbkę, obrastają w piórka i stają się szacownymi ekspertami.
_________________
"THE CLAN'S ARE MARCHING 'GAINST THE LAW
BAGPIPERS PLAY THE TUNES OF WAR
DEATH OR GLORY I WILL FIND
REBELLION ON MY MIND"
 
 
 
Tomek1 
Singlemalt Whisky Inquisitor


Ulubiona whisky: Springbank
Dołączył: 25 Mar 2013
Posty: 919
Skąd: Szczecin
Ostrzeżeń:
 3/3/6
Wysłany: Śro Cze 29, 2016 10:17 pm   

Pawloff, ale kto im przyklaskuje? Bo na pewno nie ja.
Dyskusja toczy się o to czy owa Laga jest whisky totalnie beznadziejną czy do wypicia bez zachwytu i czy jest warta owych 50-60 eur (ceny podstawek). Daleko nie masz, więc jak chcesz zapraszam po sampelka, sam ocenisz.
Co do cen. Rynkiem rządzi pieniądz i nikt nie będzie dobrodusznym wujaszkiem i nie sprzeda za 50zł czegoś za co może otrzymać 100zł. To już nie te romantyczne czasy, o których wspomina Rajmund,
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Śro Cze 29, 2016 10:38 pm   

Wszystko to prawda, lecz ja pisałem o czymś innym. O tym, jak słabą - po prostu i zwyczajnie - whisky (nawet jak na swoje nikczemne parametry) puściło na rynek Diageo z okazji 200-lecia swojej najlepszej, czy tez jednej z najlepszych, destylarni. Nie whisky tragicznie złą, nie fatalną i niepijalną, a po prostu bezpłciową, nijaką, co więcej - słabszą choćby od standardowej 12-ki, która przecież też żadnym wielkim cymesem nie jest. Whisky "okolicznościowo" bezsensowną i stanowiącą dowód lekceważenia tego wspomnianego 1-2% najzagorzalszych fanów, do których jest chyba skierowana? To jest karewa Lagavulin, a nie Fettercairn, Auchroisk czy inne Cally-coś-tam! ;) A i w samym Diageo możliwości mają, jak nikt inny. Niezależni zarzucają obecnie rynek bardzo przyzwoitymi, cs-owymi Lagami w zbliżonym wieku i cenie. Choćby w Limburgu można było bez problemu popróbować i ocenić poziom, który da się osiągnąć DZIŚ, i to bez jakiegokolwiek kupażu. A producent-potentat, właściciel marki, dysponujący potężnymi zapasami i możliwością selekcji ośmiesza się tym kastrowanym, "jubileuszowym" banałem. Oczywiście: nie wobec tych, dla których podanie wieku na etykiecie i bylejactwo jakościowe to dostateczny powód do słodzenia i czołobitnego doceniania "za trud"... i "łaskę pańską" ;)

Nie, rzecz zdecydowanie nie polega na sprowadzeniu wszystkiego do tezy "take it, or leave it". Nawet dziś. Zwłaszcza dziś. Skoro się nas nie szanuje, to przynajmniej szanujmy się sami. W momencie, kiedy przestaniemy czegokolwiek wymagać, choćby bez nadziei na rychły efekt, pozostanie nam rola biernych statystów w teatrze absurdu. Na pewno tego chcemy?
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
Tomek1 
Singlemalt Whisky Inquisitor


Ulubiona whisky: Springbank
Dołączył: 25 Mar 2013
Posty: 919
Skąd: Szczecin
Ostrzeżeń:
 3/3/6
Wysłany: Czw Cze 30, 2016 9:22 am   

Ale Wiktorze ja właśnie o tym pisałem - wymagajmy i szukajmy. Szukajmy tych rzeczy wartych uwagi, a nie skupiajmy się na rzeczach, które chyba jednak nie zostały wypuszczone dla nas, a dla wszelkiego rodzaju m.in. "inwestorów", którzy nakupili kartony tego Laga. I nie liczmy, że Diageo czy HM o nas pomyślą (tym 1-2%), bo ten odsetek mają głęboko w dupie.
Po prostu nie lubię samej krytyki dla krytyki. Wolałbym coś takiego: "Diageo znowu nas wydymało i wypuściło kolejny raz produkt nie do picia/kiepski/akceptowalny na poziomie podstawek. Ale, że Laga w tym wieku może być dobra i nawet w cenie do 70 eur, proponuję sampling takich pozycji:...." Wtedy każdy kto chce będzie miał ogląd sytuacji https://www.youtube.com/watch?v=TXLPHRZyny4
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Czw Cze 30, 2016 9:29 am   

Tomek1 napisał/a:
To już nie te romantyczne czasy, o których wspomina Rajmund,

Ktoś powiedział "Rajmund"? ;-)

Nie chce mi się wyznęcać nad autorem recenzji, która wywołała tu taką dyskusję. Jak się patrzy na jego notki - choćby tylko na to, co panu wpadło do kieliszka, czyli jaką ma skalę porównawczą - to chce się zakrzyknąć za wieszczem polskiego kina - "Co ty, k**wa, wiesz o whisky?" Z drugiej strony, jak słusznie przekonuje Tomek, to nie te czasy, żeby oczekiwać specjalnego traktowania tylko dlatego, żeśmy łyszna elyta...

Ja chciałem zwrócić uwagę na coś innego. Przyjrzyjcie się kto tak nas robi w bambuko i co ów koncern (i jego poprzednicy) mają na sumieniu. I czy to przypadkiem nie układa się w dość spoistą całość. Ktoś pamięta takie destylarnie, jak Brora, Port Ellen, Rosebank? A może ktoś pamięta St. Magdalene, Pittyvaich czy Convalmore? A może ktoś pamięta (uwaga, teraz będzie trudniej) Banff, Glen Mhor czy Coleburn? Przyszły trudne czasy w latach osiemdziesiątych i państwo z Diageo (czy tam UD, DCL, bo Diageo powstało dopiero w 1997) bez chwili wahania skreślili te i inne destylarnie, bo im się nie opłacało dupy ruszyć, by je ratować. Bo były małe i ich zamknięcie nie groziło żadnymi konsekwencjami dla koncernu.

Ktoś pamięta takich ludzi, jak John Glaser? Czy spieprzył z Diageo dlatego, że mu tam źle płacili, albo na samochód służbowy żałowali? Chyba nie. Spieprzył, bo widział jak się whisky pieprzy. Bardzo niedawno rozmawiałem ze Stevenem Kersey'em, niegdyś szefem Teaninich, Linkwood i Benrinnes (nie jednocześnie, oczywiście). Dlaczego uciekł z Diageo i poszedł do BrewDog? Bo daleko mu było do pracy dojeżdżać?

Ktoś pamięta taką destylarnię, jeszcze nie tak dawno dla wielu kultową - Mortlach? Niezależnie od tego, co Rosomak sobie o niej myśli. ;-) I widział ktoś ich dzisiejszą ofertę?

Był ktoś kiedyś na zwiedzaniu w Oban, Dalwhinnie, Cragganmore, Cardhu, Clynelish, Glenkinchie? Pomijam Lagavulin i Caol Ila, bo na Islay działalność Ardbeg, Laphroaig i Bowmore wymusiła inne standardy obsługi turystów. Udało się komuś chociaż zajrzeć do Glenlossie, Glendullan, Knockando, Linkwood, Mortlach? I jak wielki był ten środkowy palec, który tam zobaczyliście wystawiony w Waszą stronę? Również w Lagavulin i Caol Ila, zanim się zorientowali, że tracą więcej niż mają do stracenia otwierając się trochę szerzej. O Talisker nie wspominam, bo oprowadzani tam byliśmy po znajomości, więc na zupełnie innych prawach niż zwykli turyści - wtedy, kiedy byliśmy tam jako BoW.

Krótko mówiąc, Diageo i jego korporacyjni przodkowie działają jak najzwyklejsza korporacja, dla której klient jest masą - z definicji durną i naiwną. Służy tylko i wyłącznie do osiągania łatwych zysków. A im łatwiejsze i większe, tym lepiej. Prościej jest zestawić naprędce jakąś ośmiolatkę i wydać trochę kasy na marketing - powołać się na rocznicę (kto nie chce rocznicowej whisky z legendarnej destylarni!), na Alfreda Barnarda (to dla koneserów, na wypadek gdyby sarkali na jakość i wiek rocznicówki). Potem nalać tego trylion butelek i sprzedawać na całym naiwnym świecie.

Kiedyś wieszczyłem klęskę Kilchoman i myliłem się. Teraz już wiem dlaczego. Wygląda na to, że właśnie małe destylarnie, niezepsute, pełne wigoru i zrozumienia dla entuzjasty whisky, mają szansę nam jeszcze porobić dobrze. Jasne, trzeba dać im czas, by ta ich whisky się trochę odleżała, doszła. Ale chyba chętniej pojadę odwiedzić Ballindalloch (która nie bawi się w żadne tam sprzedawanie świeżego destylatu, tylko na miejscu dają się napić Cragganmore z rodzinnych piwnic - Cragganmore leży na terenie posiadłości Ballindalloch i rodzina właścicieli od zawsze regularnie dostawała beczki w prezencie, a nie były to beczki puste), chętnie przyjrzę się jak rozwija się Wolfburn, a jak się uda, to wybiorę się na Lewis (Hebrydy Zewnętrzne) i zajrzę do Abhainn Dearg.

Aha, bycie małym nie jest gwarancją sukcesu w rozumieniu powyższych rozważań. Popatrzcie chociażby na Edradour pod rządami Signatory. ;-)

Ot, takie tam moje stetryczałe trzy grosze..
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Czw Cze 30, 2016 9:56 am   

Tomek1 napisał/a:
Po prostu nie lubię samej krytyki dla krytyki.

Jak chyba wszyscy ;) Zwracam uwagę, że - przynajmniej ja - pisałem wyłącznie w kontrze do przytoczonych zachwytów nad zdecydowanie poślednią whisky. W innym razie w ogóle bym o niej nie wspominał... Nie warto.
Tomek1 napisał/a:
I nie liczmy, że Diageo (...)

Różnica między liczeniem na coś, a wytykaniem czegoś jest dość znaczna. Podobna, powiedzmy, do różnicy między Lagavulinem 8yo a starą, dobrą 16-ką ;)
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów