bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Beczka na długie lata
Autor Wiadomość
johnny 
Blendedwhisky Flagellant


Ulubiona whisky: Caol Ila
Dołączył: 07 Paź 2016
Posty: 2
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 09, 2016 3:24 pm   Beczka na długie lata

Witam Wszystkich Serdecznie!

Przyszedł mi do głowy pomysł na prezent dla mojego dziecka jak będzie wstępowało w dorosłość i natrafiłem na posty dotyczące kolekcjonerskich butelek whisky i okazało się, że nie ja jeden wpadłem na taki pomysł. Jak się człowiek tak zaweźmie i zaczyta to do głowy mu przychodzą coraz to nowsze pomysły i tak podczas poszukiwań natrafiłem na blog gdzie jako prezent rodzice kupują beczkę swojej córce niejako na prezent kiedy będzie starsza i spodobał mi się ten pomysł. Taki prezent za kilkanaście lat nie dość, że będzie bardzo ekskluzywny to dodatkowo będzie warty pokaźną sumkę. Rodzice tam tej dziewczynki porostu podjechali do destylarni, kupili beczkę i własnoręcznie ją zamknęli robiąc przy tym pamiątkowe zdjęcia. W moim przypadku wyprawa do destylarni raczej nie wchodzi w grę wiec zacząłem szukać jak można kupić beczkę whisky w Polsce.
Podczas kolejnych dni eksploracji otchłani Internetu natknąłem się na firmę (nazwy nie będę wymieniał, użytkownicy pewnie i tak wiedzą o kogo chodzi), która oferuje sprzedaż beczek w celach inwestycyjnych, oczywiście za opłatą. Właściciele firmy jest biznesmen którego często cytują poważne portale finansowe i nie tylko. Wszystkie artykuły zachęcają do zakupu i obiecują zysk, ale… . No właśnie i jest jakieś „ale” tzn. Internet milczy na temat tych inwestycji, pod żadnym artykułem nie ma komentarzy, na żadnym forum nie znalazłem wypowiedzi na ten temat, oczywiście nie przeczytałem całego Internetu, żeby tak twierdzić, no może połowę przeczytałem ;) a tak naprawdę długo szukałem po słowach kluczowych, być może to błąd bo w poście, który pisze w zasadzie też nie ma słów kluczowych, których wyszukiwałem, ale to jest celowe. W zasadzie google znalazło jeden post na BOW w której byłam nazwa firmy i chodziło o beczki, ale link przenosił do strony ogólnej forum, być może post został usunięty, żeby nie robić kryptoreklamy. Czy to przypadek że Internet milczy, nie sądzę, przecież Internet nie nawiedzi próżni, w Internecie można przeczytać na każdy temat, nie twierdze, że na każdy temat można uzyskać wiarygodne informacje.
Mam świadomość, że być może wkładam kij w mrowisko, bo trafiłem na forum koneserów whisky, a pytał o rzeczy nie do końca związane. Przeczytałem kilka wątków dotyczących zakupu whisky kolekcjonerskich czy też inwestycyjnych, ale w butelkach. Natrafiłem na rozważania dotyczące zakupu i rozlewu całych beczek whisky, ale z wątku wynikało, że bez znajomości i odpowiedniej wiedzy to raczej nie możliwe. A u mnie sprawa jest prosta wybieram destylarnie (w tym celu też się będę jeszcze musiał dokształcić, a na koniec i tak poproszę Was o wyrażenie opinii), kupuje beczkę i czekam. W mojej ocenie najbardziej wiarygodne są informacje na forach dla pasjonatów takich jak BOW. Nie chodzi mi o zachwalanie czy linczowanie tej firmy, lecz bardziej na potwierdzeniu jej wiarygodności, że zakupienie beczki będą na manie czekały za kilkanaście lat.

Pozdrawiam,
johnny
Ostatnio zmieniony przez Wiktor Wto Paź 13, 2020 10:57 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Nie Paź 09, 2016 4:16 pm   

Firma X kupuje beczki młodej whisky, dokłada swoją prowizję i bez zbędnej zwłoki sprzedaje je różnym łosiom. Słowem, zarabia na Tobie teraz, a Ty może zarobisz kiedyś. Nikt Ci nie da żadnej gwarancji: ani że Twoja whisky będzie w przyszłości dobra, kwalifikująca się do bottlingu jako sm/sc, ani że będzie więcej warta za ileś tam lat. Na przykład za lat dziesięć. Albo dwadzieścia.
Wiarygodność?... Proszę Cię ;) Póki firma zarabia, póty istnieje. Co będzie, kiedy trend się odwróci?
W założeniach Twoja beczka nie opuści magazynu w Szkocji. Będzie tam sobie leżeć, a zawartości będzie stopniowo ubywać. W sposób jak najbardziej naturalny. I to jedno akurat jest pewne. Nawet, jeśli sobie opłacisz podatki oraz zorganizujesz transport do Polski, celem leżakowania jej we własnym garażu. ;)
Ale jeśli masz na zbyciu te kilka tysięcy funtów i chcesz sobie kupić beczkę "na lata" dla kaprysu, z sentymentu, whatever - potraktuj to wyłącznie jako zabawę. I nie nastawiaj się na nic.
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Nie Paź 09, 2016 4:40 pm   

witaj!
dokladnie tak, bo to prawie Forex. posrednik ma % natychmiast, a Ty bierzesz cale ryzyko na siebie.
prawdopodobienstwo, ze to bedzie dobra SM jest takie samo (albo mniejsze, bo przeciez i dla posrednika i dla destylarni jestes frajerem), jak stosunek blendow do maltow na rynku. tak przeciez dziala caly whisky business (nikt niczego nie wylewa).
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
Hogshead 
Singlemalt Whisky Acolyte
& Pisshead


Ulubiona whisky: BOW more
Dołączył: 12 Lip 2016
Posty: 64
Skąd: England
Wysłany: Nie Paź 09, 2016 6:07 pm   

Ha też o tym myślałem. Taka inwestycja to loteria. Musiałbyś mieć gwarancję że beczka była dobra. Ale skąd będziesz wiedział z czego i jak ją zrobili, co w niej przebywało wcześniej i jakie ślady zostawiło? I czy nikt jej np nie dezynfekował paloną siarka zanim ją po opróżnieniu wsadzili na statek z Hiszpanii do Szkocji latem?
_________________
it's sair ficht fir howfay bred
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Pon Paź 10, 2016 3:38 pm   

siarka? eeee tam... temat bardzo trendy, ale >malo fundamentalnych konkretow
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
Adam Hochul 
Singlemalt Whisky Crusader
SM in Campbeltown



Ulubiona whisky: Ben Nevis
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 544
Skąd: Glasgow
Wysłany: Pon Paź 10, 2016 6:02 pm   

:) Ja bym sie wypowiedzial, ale ze jestem sprzedawca whisky w beczce to mi nie wypada :D bo bedzie stronniczo.
_________________
Doing does
 
 
 
Hogshead 
Singlemalt Whisky Acolyte
& Pisshead


Ulubiona whisky: BOW more
Dołączył: 12 Lip 2016
Posty: 64
Skąd: England
Wysłany: Pon Paź 10, 2016 6:36 pm   

Skoro już wiemy że sprzedajesz whisky w beczkach więc nie ma obawy że nieświadomie damy się zmanipulować, nieprawdaż? Powiedz jak jest, stronniczo lub nie.
_________________
it's sair ficht fir howfay bred
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pon Paź 10, 2016 9:03 pm   

Też mi się wydaje, że już najwyższa pora na solidną dawkę rzetelnej, niezmanipulowanej propagandy. Byle z rozmachem!
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
johnny 
Blendedwhisky Flagellant


Ulubiona whisky: Caol Ila
Dołączył: 07 Paź 2016
Posty: 2
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 10, 2016 10:13 pm   

Jako główny zainteresowany, też chętnie posłucham tzn. poczytam.

Pozdrawiam,
johnny
 
 
Adam Hochul 
Singlemalt Whisky Crusader
SM in Campbeltown



Ulubiona whisky: Ben Nevis
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 544
Skąd: Glasgow
Wysłany: Wto Paź 11, 2016 2:27 pm   

Kazda dobrze przemyslana inwestycja napewno sie oplaca - nie musze tlumaczyc ze inwestowanie to skomplikowana sprawa, trzeba spojzec na zagadnienie z roznych perspektyw - oszacowac mocne i slabe strony inwestycji oraz podatnosc na dzialanie negatywnych srodkow wewnetrznych i zewnetrznych - cos czego mozesz sie nauczyc w 15 min googlujac, ale spedzisz wiele godzin gromadzac info. Pol biedy jesli masz zaufanego kolege ktory za oplaca lub za darmo poprowadzi sprawe za Ciebie. Lub platnego agenta ktory to ogarnie.

Kupienie beczki komus na prezent, na dlugie lub niedlugie lata to napewno ciekawostka. Ale czy to ma dla tej osoby wartosc rzeczywista? Jak mieli by zrealizowac taka inwestycje? Co mieli by zrobic z beczka po latach placenia faktur za magazynowanie (lub jesli fundujesz przedplate za takowe magazynowanie?). Kto zaplaci akcyze, w jakim kraju ta akcyza bedzie placona, etc, etc, etc.

Naturalnie ze to sie wydaje oplacalne, jesli forex byl by nieoplacalny dla ludzi nikt by nie wkladal funduszy, napewno bardziej oplaca sie dla ludzi ktorzy maja know-how i nie korzystaja z agentow. Tu sytuacja jest taka sama - jest wielu agentow ktorzy oferuja takie uslugi, jedni drozej, drudzy taniej. Oleju w glowie napewno masz wystarczajaco zeby poszukac i porownac 'like for like'. Wiadomo ze agent zarabia prowizje, ale moze w tej prowizji zawiera interesujace opcje, takie jak gwarancje zabutelkowania i dystrybucji Twojej whisky w przyszloscI? Naturalnie gwarancja jest wazna tylko tak dlugo jak agent funkcjonuje - wybor agenta z dluga historia prowadzenia dzialalnosci kolejna oczywistosc o ktore nie musze wspominac. Jesli cos wydaje sie zbyt tanie zeby bylo prawdziwe - mozesz byc ofiara naciagacza. Jesli cos wydaje sie za drogie - pewnie jest zadrogie. Przeanalizuj oferte z glowa.

Kontynuujac - to co niewatpliwie moglo by sie oplacic mnie, ktory pracuje w tej branzy od kilku lat, ma kontakt z dostawcami i dystrybutorami na calym swiecie, jakies tam pojecie o preferencjach rynkow europejskich i dalszych, moze mi sie to oplacac znacznie bardziej niz Tobie. Ale wszystko jest wzgledne, na ta chwile jest koniunktura na whisky i inne alkohole premium. Jest hype na single cask single malt i utrzymuje sie juz dosc dlugo. Nie ma wojen w naszym rejonie. Wszystko to ma wplyw i nie jest gwarantowane dlugoterminowo.

Z prywatnego punktu widzenia - jesli dysponujesz duzym zasobem funduszy i to nie jest inwestycja calych oszczednosci ani nawet nie kupujesz z widokiem ze na tym zarobisz, a jedynie ze ktos bedzie mial bardzo nietuzinkowy, i byc moze bardzo lub niebardzo wartosciowy prezent w magazynie akcyzowym z ktorym pewnie nie beda wiedzieli co zrobic po latach - to jest to bardzo mily i nawet odrobine hipsterski gest. Czemu nie. Ale jesli chcesz to robic ze wzgledow finansowych, to mysle ze patrzac po pytaniach jakie zadajesz, to dluga droga przed Toba.
_________________
Doing does
 
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Wto Paź 11, 2016 2:54 pm   

patrze na to podobnie. to zamkniety rynek w sesie cash flow - nikt do tego (podobnie jak na Forex) nie dolewa/doplaca. naczynia polaczone. niestety sa przeciez firmy, ktore posiadajac ogromne koszty maja z tego zysk. skad ten zysk? oczywiscie z takich frajerow jak my. czysta ekonomia instytucjonalna.
slusznie Adam pisze o wartosci "prezentu". wartosc beczki po ilus tam latach w takim przypadku jest bardzo wzgledna. jesli chcesz komus zrobic dobrze (a nie osiagac zysku materialnego), wtedy przeciez przyszla rynkowa wartosc takiej beczki nie ma wiekszego znaczenia, a znaczenie ma ilos endorfin, ktore wydzielisz Ty jako fundator i ktore wydzieli obdarowany/a. mozna przeciez zaplacic powyzej wartosci rynkowej za takie doznania. znowu instytucjonalizm sie klania.
gdybys natomiast inwestowal w beczki, aby potem z tego kupic dziecku mieszkanie, czy oplacic wyksztalcenie, to przez posrednikow/doradcow i/lub przy braku bardzo dobrej znajomosci rynku i osobistego doswiadczenia zdecydowanie Ci odradzam.
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
Adam Hochul 
Singlemalt Whisky Crusader
SM in Campbeltown



Ulubiona whisky: Ben Nevis
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 544
Skąd: Glasgow
Wysłany: Śro Paź 12, 2016 9:56 am   

PawelWojcik napisał/a:
patrze na to podobnie. to zamkniety rynek w sesie cash flow - nikt do tego (podobnie jak na Forex) nie dolewa/doplaca. .


Tu sie nie zgodze, popyt na whisky jest ogromny i wzrasta. Ludzie coraz szerzej i smielej siegaja po single malt single cask, a dystrybutorzy szukaja kolejnych dostawcow.
Ja nie mowie ze bylo by trudno taka beczke pozniej sprzedac, zabutelkowana czy nie, mowie ze trzeba to rozwazyc jesli podchodzi sie do takiego prezentu z widokiem na zysk.
_________________
Doing does
 
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Śro Paź 12, 2016 10:21 am   

malem na mysli przeplyw pieniedzy. to, ze mielismy doczynienia z deflacja wartosci whisky, to fakt. czy bedzie to mialo dalej miejsce? pewnie tak. ale... przeciez dzisiejsze ceny beczek juz to zakladaja. tak dziala rynek futures.
jesli whisky nie zdrozeje, albo beczka bedzie paskudna nikt do tego nie doplaci. destylarnia dzis (nie w przyszlosci) dostaje $, a posrednik %.
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
Hogshead 
Singlemalt Whisky Acolyte
& Pisshead


Ulubiona whisky: BOW more
Dołączył: 12 Lip 2016
Posty: 64
Skąd: England
Wysłany: Czw Paź 13, 2016 2:55 pm   

W przypadku obecnych tu znawców tematu trudno mi sobie wyobrazić lepsza inwestycję niż zakup aparatury, odpowiednich beczek, wynajęcie lokalu gdzieś na szkockim zadupiu i samodzielne upędzenie własnej "uszke-ba", w oldschoolowym stylu, tak jak to robili Szkoci w 18 wieku. That's the spirit, forgive the pun. Ale to chyba lekki offtop z mojej strony...
_________________
it's sair ficht fir howfay bred
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Czw Paź 13, 2016 3:50 pm   

smakosz nie koniecznie bedzie dobrym kucharzem.
ale... masz racje, fajna zabawa by byla, nawet szkockie zadupie nie jest do tego potrzebne, bo dunnage tak naprawde malo sie roznia np. od Polskich glebokich piwnic. nie wierze w te beczki, ktore staly przy scianie po stronie morza, czy ponizej jego poziomu. oczywiscie "country od origin" tu rzadzi ;) ale... czy tu, czy tam, technologicznie w malej/domowej skali produkcji wcale to nie proste/tanie i (najwazniejsze) nie przebijesz sie (ogromne koszty wejscia na ten rynek), wiec produkcja raczej tylko dla siebie/przyjaciol.
przy okazji: w naszym kraju wiele bylo prob, ale niestety wszyscy nasi producenci wykazuja polaczkostwo - robia szkocka whisky "po swojemu / po polsku" i upieraja sie, ze to bedzie lepsze/smaczniejsze/ciekawsze. polskie beczki, albo nowe z debu amerykanskiego, albo niewypalone po burbonie, dodatki zyta, karmelizowane piwowarskie slody, gorzelnicze drozdze, destylacja kolumnowa, suche i cieple magazyny... i.t.p. i.t.d. szkoda slow. z 5-ciu polskich firm nikomu nie udalo sie tego nie sp......ic. chyba nikomu, z 5-ciu probowalem 4-y, ale teoretycznie ta 5-ta tez jest bez szans.
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów