bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
BOW.PL na wyjeździe: Islay & Campbeltown 2017
Autor Wiadomość
loom 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: perły Dalwhinnie
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 620
Skąd: dwie stolice
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Nie Paź 01, 2017 3:05 pm   BOW.PL na wyjeździe: Islay & Campbeltown 2017

Ahoj z Polski! Wróciliśmy cali i zdrowi. Wątroby, zgodnie z prognozą, nadszarpnięte. Duży przebieg whisky i piwa. Intensywny tydzień potwierdzający, że w Szkocji nadal da się dobrze podegustować. Poniżej moje szczególnie zapamiętane (jak byłem w stanie;)) beczki/butelki. Złych rzeczy było także sporo, ale któż to by pamiętał. Jedziemy zatem:

‘bow.pl: Islay & Campbeltown 2017’ Looma subiektywny przegląd:

Niespodzianka w Laddie
Czysta jak kryształ Bruichladdich ‘89 /bourbon/. Owocowa, ozonowa, lekka, ale wielowarstwowa. Morskie, wiosenne powietrze jak za dawnych lat! Wielka klasa! Drugi kieliszek przyniósł jeszcze więcej radości:).
Świetna, bardzo ułożona Port Charlotte po czerwonym winie (uzupełnię po jakim jak przejrzymy zdjęcia). Suszone owoce w dawce xxl, subtelny dym, smak za smakiem, warstwa za warstwą.
Zjawiskowa 12 letnia Octomore; potężna moc na papierze a zapach i smak już bardzo rozwinięte, momentami wręcz muśnięte poszczególne akcenty, dym ułożony jak w starym Islay, wielkiej klasy whisky i ogólnie świetna degustacja. Jak mają- a podobno mają- takich beczek więcej to czuję powiew sensacji na najbliższe lata. Odśpiewane urodzinowe sto lat w magazynie Laddie i specjalny dram dla Konia ukochanej Octomore będą wracać we wspomnieniach mu jeszcze długo.

Lagavulin crystal Lagavulin
Pięknie położona destylarnia, legendarny Ian M. prowadzący degustację zapodał ciekawy set.
2 whisky z cyklu „brawa na stojąco”, 1 świetna i 2 bardzo pijalne (13 i 5 lat). Pozamiatały przede wszystkim 19 letnia z beczki po sherry oloroso (1998): poważna, nieefekciarska, skromnie skrojona ale jakże kontemplacyjna, morska, owocowa, dżemowa, dymna, buduje napięcie bardzo racjonalnie, wszystko świetnie ułożone.
Beczka z 1982 po bourbonie to znów rejestry whisky kompletnych. Czysta jak łza, zapach i smak ujmujące: wietrzny dzień na plaży, za chwilę szybkie lody waniliowe z goframi, gruszki, winogrona, ananas grillowany, mech, za chwilę kominowy dym, kontrapunkt silnikowy, aby znów cieszyć się arcyczystym powietrzem, kamiennym chłodem. Zniewalający kryształ w dymie!
Warto wspomnieć o bardzo udanej 24 letniej beczce po sherry oloroso, tutaj jesteśmy w rejonach bardziej sherrowych wersji Feis Ile (bodajże 2015). Nowocześniejszy styl, ale warta uwagi nadal trzymająca poziom.
Lagavulin CS dla gości destylarni, mix beczek po bourbonie i sherry, jak sam mistrz zapewniał mają od 8-16 lat;). Tę pozycję mocno podczas wyjazdu „degustowaliśmy”. Nowoczesna, na poziomie 12tek z wyraźnym dodatkiem sherry. Mocno dymna w smaku, czego nos nie zapowiada. Ładny owoc, ładne morze, kleje, ale i mineralność, wytrawność i świeża łąka. Takie NASy można pić.

Dewiacyjny finisz Pani z CA
W Cadenhead’s po prezentowanych miernotach i modern potworkach, o czym w różnej formie informowaliśmy dziewuszkę prowadzącą degustację, na koniec wyłoniły się 2 beczki godne uwagi, oryginały trzeba przyznać. Kilkerran /10 lat porto, 3 lata Bourbon/ gdzie dosyć oczywiste „portowo-słodko-wytrawne” nuty wyłaniają słone i morskie elementy, potem dziwne owoce i kwiaty. Whisky ewoluująca i interesująca. Do dłuższej zabawy.
Niemniej ciekawa wydaje się Longrow „White”. 15 letnia, po bourbonowej beczce od 2008 roku dojrzewała w beczce po chardonnay. Dziwności to są mocne, klimaty ‘weird fiction’. Zwiewne dymy, kamienie kredowe, mglisty świt nad przykościelnym cmentarzu, zlewają się z intensywnym cytrusem, kwaśnym jabłkiem (cydry, Petit-Chablis), ziołami. Ciekawe, arcykontrowersyjne.

Bunna jedna była ładna
Na koniec jeszcze świetna beczka po manzanilli w Bunnahabhain, ciężkie cygara, miody gryczane, bakalie, oleista, słodko-gorzki pocałunek na do widzenia. Styl i szyk. Bunny z tegorocznego Feis Ile dobre (na oko w okolicach 4-6 pkt), ale czy warte swojej ceny? Na pewno nie. 12yo port pipe (95 funtów), 19yo virgin oak (250 funtów). Nad samym morzem w destylarni z widokiem na Jurę, podstawowa 12tka smakowała nam bardzo przyjemnie. Kolejny raz okazało się, że okoliczności przyrody (w tym towarzysze od kieliszka) odgrywają przemożną rolę w odbiorze butelki.

Warte zapamiętania były też na pewno: stara Springbank 100 proof w dystyngowanym barze znanego hotelu miłośnikom whisky, irlandzka Cooley od CA (pita z Rudą z partyzanta ;) , Laphroaig od HL z lat 90. próbowana w sklepie HL obok miejscowego browaru (pita z Rudą oficjalnie) czy Port Charlotte lana w destylarni (pita chyba wszędzie z każdym))

Wyjazd był niezwykle przyjemny i ładny dla oka, także o złych whisky nie będę pisał, ale i prawie 30 letnie bursztynowe trunki bywały bardzo słabe, o takich Loch Gorm czy innych 100% Islay nie wspominając ;) .

Cmok!
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Nie Paź 01, 2017 4:11 pm   

Interesujące - czy można nieśmiało poprosić o uzupełnienie relacji w linki do stosownych butelek na Whiskybase oraz, przede wszystkim, o oceny punktowe? (przy okazji mamy idealny przykład ilustrujący sensowność, a wręcz czasem konieczność, przyznawania takich ocen).
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
loom 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: perły Dalwhinnie
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 620
Skąd: dwie stolice
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Nie Paź 01, 2017 4:33 pm   

O oceny się nie pokuszę bo raz, że nie myślałem w tych kategoriach, dwa w tamtych uwarunkowaniach trudno o "suche" podejście do degustacji. W ogóle coraz mniej oceniam butelki. Unikam jak mogę.
Większość rzeczy nie może być na WB bo tego nie butelkują destylarnie. Chyba tylko Bunny są bo każdą tam na miejscu można kupić 'na wynos' w butelkach 200ml. W wolnej chwili uzupełnię o to co pamiętam i co jest na WB z butelek wypuszczonych na rynek.
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Pon Paź 02, 2017 10:39 am   

Ja niewiele wniosę, bo jako kierowca to albo tylko wąchałem (jak w Bruichladdich), albo wąchałem i przelewano mi dobroci do buteleczek. Przywiezione próbki zajmują w tej chwili pół biurka, i nie wiem kiedy się za nie zabiorę. Tym bardziej, że różnych innych zaległości sporo.

Brałem za to czynny udział w peregrynacjach po zagrzybiałym, zapleśnionym magazynie Cadenhead's w Springbank. No i potwierdzam to wszystko, co napisał loom. Jakieś śmiesznostki na początek (Linkwood 29yo, Tomintoul coś-tam, jakaś stara Caledonian) - jakby pani sobie żarty z nas stroiła. Aż Loom nie wytrzymał i parsknął niedyskretnie. A potem wspomniane Kilkerran i Longrow. I już nie marudzimy. No, może tylko na cenę butli czegoś takiego na wynos (130 funtów za Longrow). Bo tak, można było sobie zażyczyć, zapłacić i wynieść.

O Glen Scotia, w której byłem po raz pierwszy (od niedawna jest otwarta do zwiedzania), nie ma co opowiadać. Znaczy, o oferowanych na koniec whisky, bo o samym doświadczeniu zwiedzania - tylko pozytywnie, szczególnie na tle niektórych innych, co to na laurach spoczęły, albo o laury nigdy się nie otarły w tej kategorii.

No i tak - bar w hotelu Ardshiel w Campbeltown bardzo na plus. I za atmosferę i za wybór whisky. I za fakt, że w Campbeltown już nie było potrzeby siadać za kierownicą.

Wszyscy okropnie żałujemy, że wiatr wiał za bardzo w środę i obsługa promiku na Arran poinformowała nas, że owszem, na Arran nas zabiorą, ale czy przywiozą z powrotem, to już mało pewne. No i zostaliśmy na tej krętej drodze wiodącej wzdłuż wschodniego brzegu Kintyre do Campbeltown.

Okazało się, że niezależnie od innych czynników, mój entuzjazm, że oto wysiądę z samolotu, wsiądę do samochodu i pojadę wprost na spotkanie BOW, był bardzo na wyrost. Bardzo bardzo. Kiedy wylądowaliśmy we Wrocławiu, byłem ledwo przytomny.
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
loom 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: perły Dalwhinnie
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 620
Skąd: dwie stolice
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Pon Paź 02, 2017 4:13 pm   

Ale zakupy na wynos zrobiliśmy, nie patrząc na ceny :) . Niektórzy też w zakamarkach sklepu CA wyniuchali i załapali się na first fillowe caski Springbank ;) . Miło było chociaż walnąć chcieli mnie finalnie na 30 funtów, szkockie babsztyle stare ;) .
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Pon Paź 02, 2017 4:39 pm   

loom napisał/a:
Niektórzy też w zakamarkach sklepu CA wyniuchali i załapali się na first fillowe caski Springbank

Dobrze, że mi przypomniałeś. Zaraz sobie chyba walnę na poprawę humoru ;)
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów