bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Spotkanie Marzec Warszawa - Mroki lat 70tych
Autor Wiadomość
Jester 
Singlemalt Whisky Apprentice



Ulubiona whisky: szukam
Dołączył: 11 Cze 2016
Posty: 42
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Mar 19, 2018 10:55 am   

Zazdraszczam spotkania :)

Będę wdzięczny, jeśli ktoś mógłby się wypowiedzieć, i napisać coś więcej na temat tej butli: https://www.whiskybase.co...auchers-1976-ca

swego czasu mnie zaciekawiła. Dzięki :)
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pon Mar 19, 2018 11:05 am   

Nie kupuj ;)
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
loom 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: perły Dalwhinnie
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 620
Skąd: dwie stolice
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Wto Mar 20, 2018 1:55 pm   

Spotkanie bomba! Raz jeszcze wielkie brawa dla Jacka, za selekcję, upór, wkład i pełną profeskę.
Współtowarzyszom stołu dziękuję za miłe spotkanie, ciekawe butle, wesołe i pouczające (wiedzowo-whiskowo) dysputy. Przepraszam, że "wpadłem i wypadłem", ale i tak warto było choćby te parę godzin z Wami podegustować! Bardzo fajni nowi koledzy w osobach Somy i Rafała, jak to mówi bohater 'Rolnik szuka żony', miło poznać:).
In minus, brak żartu naszego Karola S. , Piotr musisz coś przygotować coby przebić słynną "kolację".

Whisky:
Warte spróbowania. Bardzo archaiczne, w większości dla członków Spółdzielni zwolenników beczek po bourbonie (Rosso, Rajmund, moja skromna osoba et consortes). W całości arcyciekawe doświadczenie.
Wygrała moim zdaniem jednak pradawna sherrowa Glenmorangie, 43%, ale o wygarze koncertu heavy metalowego. Troszkę bardziej eteryczna (wyraźnie bardziej wśród 'CSowych mocy') Macallan od BA także ładnie zaprezentowała swoje wdzięki. Zwolennicy starej szkoły dymu mogą śmiało szukać Ardmore '77 od Sc. Czego tam nie ma? Na pewno jest owoc, morska bryza, suszone zioła, kwiaty, oleistość i muśnięcia ogniskowe, naftowe. W ciemno stawiałbym na starą dobrą Caol Ila.
Zacna Glenfiddich ('61 Zenith, nie ukrywam, że oczekiwania miałem większe), Glentauchers (ładna bourbonowa, ale ciut za długo poleżała), solidna AnCnoc, moc nad moce Glen Mhor etc etc.
Kontrowersyjna Dalwhinnie. Jurkowi i mnie nie spasowała ostrość i pieprzność aromatu oraz smaku (moim zdaniem to ewidentna wada whisky 29 letniej). Za Wiktorem panny sznurem ;) , sypały się noty wysokie. Warto spróbować i wyrobić sobie zdanie. Na pewno to flaszka "jakaś" i nie ginie w tłumie.
Rozczarowanie (które to już w historii?) The Bottlers. Agresywna, nieułożona na słabym poziomie chociażby ostatniej Cly od nich z Xmassa. Tracę też wiarę w mało dla mnie znaną 'Altabajn', no trudno coś dobrego o niej wykrzesać.
I na deserek:
Zostałem poczęstowany 'hitem' dnia pierwszego z Nowej Zelandii. Darowanemu... ale whisky o smaku stęchłej ściery, sherry zleżała ze spirytusem. Powinno się na kopy wziąć tego, co to dopuścił do butelkowania, a na dwa kogoś kto to próbuje opchnać w sklepie. Chociaż raz w życiu trzeba tego kapkę skosztować! :)
 
 
JacekBee 
Singlemalt Whisky Combatant



Ulubiona whisky: Clynelish
Dołączył: 06 Lis 2012
Posty: 487
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 20, 2018 2:54 pm   

Dziękuję wszystkim uczestnikom za udział w spotkaniu i miłe towarzystwo!

Dla porządku, Macallan jest na WB pod inną etykietą:

https://www.whiskybase.co...allan-1974-ceco

Ten sam cask, ten sam rok butelkowania, ta sama moc.

Tymczasem słowem podsumowania:
Po pierwsze Oamaruvian - cóż to była za whisky! :twisted:
Ale poważnie to z miażdżącą krytyką Wiktora się nie zgodzę. W zapachu świetna, w smaku dużo cierpkości i brudnej ściery, ale nie było to znowu wcale tak obrzydliwe... ;-)

Inchmurrin. Nie dziwi fakt, że kolejny Loch Lomond to słabizna, dziwi za to dość powszechny zachwyt nad tą selekcją i ludzie którzy za nią stoją. Dotychczasowe bottlingi whiskynerds zbierają peany, parę osób stamtąd to ludzie którzy bez wątpienia pili mnóstwo uznanych rzeczy... Przykre.

Światełkiem pierwszego dnia był Glen Grant 78', bardzo sympatyczny Glenturret oraz niezły Hillside.

Drugi dzień musiał być lepszy i na szczęście był :cool: . Butelki z destylarni rzadko degustowanych były dobierane w większości nieprzypadkowo: chodziło o bottlingi stosunkowo typowe dla profilu destylarni (nie dziwaczności i wyjątki od reguły) ale w miarę możności topowe.

Kilka whisky potwierdziło że destylarnia raczej stanowi jałowy kierunek poszukiwań: Allt-a-Bhainne, Craigellaiche, AnCnoc. Kilka było poprawnych acz nie inspirujących: Teaninich, Glen Mhor.
Kilka pokazało potencjał choć czegoś brakowało: Ardmore, Glentauchers, Glen Keith, Glenfiddich. Wreszcie trzy moim zdaniem zasługują na wyróżnienie: Macallan, Dalwhinnie, Glenmorangie.

Dla mnie to chyba pierwszy Macallan który jakoś wyjaśnił skąd taka estyma destylarni - w wypuście niezależnym, w 43% pokazywał wielką klasę i elegancję (choć istotnie dość jednowymiarową).

Dalwhinnie - przy pewnych kontrowersjach - to whisky naprawdę niebanalna i zachęcająca wręcz do poszukiwań w ramach tej destylarni. Profil oldschoolowy, w typie znakomitych Banffów czy niektórych Millburnów.

No i Glenmorangie, która jak żadna chyba whisky dotychczas pokazała że i w 43% daje się skomponować rzeczy wybitne. Po Longrowie w 46% kolejna whisky wyłamująca się dość stałej regule że bez cask strength (bądź mocy w okolicach 50% jak ze starego Samaroli albo OMC DL) próżno szukać whisky wielkich.

Do Glentauchersa, Glen Keitha i Glenfiddicha planuję jeszcze wrócić za 3-4 tygodnie bo pozostawiły lekki niedosyt a może trochę czasu zadziała na ich korzyść.

Czekam tymczasem na mroki lat 80tych i trzymam kciuki za Piotra który podjął odważnie pałeczkę :mrgreen:
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto Mar 20, 2018 5:18 pm   

Przepraszam... no więc Dalwhinnie oceniałem akurat jako ostatni ;)
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
bartoszek 
Singlemalt Whisky Crusader
Nadal poszukuję


Ulubiona whisky: Ekstremalne dziwadła
Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 601
Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Mar 20, 2018 5:47 pm   

Tak rzeczywiście było Wiktorze.. tą Dalwhinnie jako pierwszy zacząłem się zachwycać razem z Jackiem, jak dla mnie świetna rzecz, wybitnie w moich klimatach. Pokazała iż można znaleźć w tej destylarnii prawdziwe perełki.
 
 
loom 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: perły Dalwhinnie
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 620
Skąd: dwie stolice
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Wto Mar 20, 2018 9:35 pm   

bartoszek napisał/a:
tą Dalwhinnie jako pierwszy zacząłem się zachwycać razem z Jackiem


ale Ty pierwszy w sensie pierwszy czy Jacek?

bartoszek napisał/a:
Pokazała iż można znaleźć w tej destylarnii prawdziwe perełki


Niby są fascynaci utlenionych win, a nawet fani korka są i ok, szanuję. Tylko gdzie te pozostałe perły z tej destylarnii?

bartoszek napisał/a:
wybitnie w moich klimatach


Czyli jakich? Alkoholowych, ostrych, pieprznych klimatach?
 
 
Tomek1 
Singlemalt Whisky Inquisitor


Ulubiona whisky: Springbank
Dołączył: 25 Mar 2013
Posty: 919
Skąd: Szczecin
Ostrzeżeń:
 3/3/6
Wysłany: Śro Mar 21, 2018 6:53 am   

Jak widać powyżej Dalvhinnie była kontrowersyjna :twisted:
 
 
bartoszek 
Singlemalt Whisky Crusader
Nadal poszukuję


Ulubiona whisky: Ekstremalne dziwadła
Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 601
Skąd: Kraków
Wysłany: Śro Mar 21, 2018 8:36 am   

Widząc oceny Tomku z tabelki z soboty, nie wygląda żeby jakieś kontrowersje większe wzbudziła ta Dalwhinnie.
No chyba iż u Looma w głowie, ale to już jego problem, jakoś będzie musiał z tym żyć.
 
 
loom 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: perły Dalwhinnie
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 620
Skąd: dwie stolice
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Śro Mar 21, 2018 12:39 pm   

To nie szukaj u mnie problemów z głową tylko napisz o tych ukrytych skarbach Dalwhinnie i powiedz czemu uważasz tę flaszkę za wyjątkową (po to chyba są te spotkania i forum).
Tylko Jurek i ja uważaliśmy, uważamy, że ta whisky ma ewidentne wady w aromacie i smaku. Nie dowalam się do jej złożoności, archaicznego blasku czy innych spraw. Wiktorowi i innym, w tym Tobie, to nie przeszkadzało. Chciałbym dowiedzieć się co sądzisz o naszych zarzutach i co kryje te wady, że poszły oceny w okolicach 7.
 
 
JacekBee 
Singlemalt Whisky Combatant



Ulubiona whisky: Clynelish
Dołączył: 06 Lis 2012
Posty: 487
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 21, 2018 1:52 pm   

loom napisał/a:
Alkoholowych, ostrych, pieprznych klimatach?


Loomie, właśnie paradoksalnie ta łycha nie miała alkoholowych, spirytusowych ostrości prawie w ogóle.

Miała fantastyczne pikantne korzenne przyprawy: imbir, gałkę muszkatołową, pieprz, kardamon, cynamon, tarty korzeń chrzanu. Dlatego mówiliśmy o whisky "grzejącej" a nie po prostu spirytusowej.
 
 
loom 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: perły Dalwhinnie
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 620
Skąd: dwie stolice
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Śro Mar 21, 2018 3:15 pm   

O, to jest odpowiedź. Dzięki. Chrzanik i imbir rzeczywiście tam były. Mnie jednak w odbiorze przeszkadzał dodatkowo ostry alkoholowy wtręt. Flaszka "pikantna" tak czy owak. Jeśli został Ci sampel chętnie kupię i pochylę się raz jeszcze.
 
 
JacekBee 
Singlemalt Whisky Combatant



Ulubiona whisky: Clynelish
Dołączył: 06 Lis 2012
Posty: 487
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Mar 21, 2018 3:24 pm   

loom napisał/a:
pochylę się raz jeszcze


Taki jest i mój plan z kilkoma butlami bo jedno podejście rzadko oddaje w pełni sprawiedliwość bądź niesprawiedliwość ;-)
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Śro Mar 21, 2018 5:42 pm   

Dalwhinnie odstawała smakiem od reszty i to nawet nie tyle w znaczeniu różnicy klas ;) a jego charakterystyki. W tym samego profilu smakowego.

Degustowaliśmy owego popołudnia sporo (większość?) whisky doprawdy łagodnych, kontemplacyjnych, lub po prostu - bardzo łatwo przyswajalnych, niewymagających w odbiorze, o niskich mocach. Stąd, podejrzewam, rzucająca się od razu "na twarz" różnica w postrzeganiu Dalwhinnie ;) Zdawać by się mogła zrazu drapieżną, nieułożoną, nadaktywną, zbyt alkoholową właśnie. Sam miałem (krótki) moment zwątpienia... Ale czyż nie po tym rozpoznaje się whisky wielkie? Jak to dopiero po wgłębieniu się w smak, po przetarciu na kubasach, po odpowiednim skupieniu (!) się na detalach, odkrywa nam swą prawdziwą naturę? ;) Mortlach 32yo OB, niektóre stare Ben Nevisy OB (jasne), stare Obany. Długo by wymieniać! Również dlatego, Loom, od razu zasugerowałem, byś spróbował po niej Omaruwajna. Wtedy pogadalibyśmy o wyczuwaniu nadmiaru alkoholu w smaku ;) i pewnie szybciej doszlibyśmy do konsensu nad poziomem Dalwhinnie.
Nie, tam nie było ani dominacji spirytusu (choć pewne nuty wspierające owszem - ale kto pamięta Scapę Kingsbury? czy tam nie było niemal identycznie?), ani drewna, ani metaliczności, ani pieprzności czy kwasu - była wyborna korzenność, miodowość, lukrecje, anyżek, drożdżowy placek, niedojrzałe truskawki, kwiaty, tytonie. A zarazem taka "jebitna męskość", klubowość, jak w starych edycjach GMP (Strathisla 1972), DT (Blair Athol 1977) i niektórych oldschoolowcach z JMA (tych lepszych).

PS. Incydent przypomniał mi temat, o którym często się nie pamięta. Albo zupełnie nie wie. Mianowicie o wpływie kolejności degustowanych whisky na ich odbiór, postrzeganie, a więc na wydźwięk całości degustacji. I nie mam tu na myśli wyłącznie prostych zależności, jak typy beczek, poziom wieku, czy moc. Chodzi o to, upraszczając "które whisky po których smakują lepiej, a które gorzej?". Interesujący punkt wyjścia do snucia blogowych rozważań... :mrgreen:
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
bartoszek 
Singlemalt Whisky Crusader
Nadal poszukuję


Ulubiona whisky: Ekstremalne dziwadła
Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 601
Skąd: Kraków
Wysłany: Śro Mar 21, 2018 7:11 pm   

Myślę iż Jacek z Wiktorem pokrótce nakreślili temat owej kontrowersyjnej dla co po niektórych osób Dalwhinnie.
Ja nie będę wdawał się w dalszą dyskusję z kolegą Loomem, bo sposób w jaki próbował toczyć dyskusję i prowokować zupełnie mi nie odpowiada, szczególnie w gronie przyjaciół.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów