bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Miler Spirits degustacja (m. in. Brora, Port Ellen).
Autor Wiadomość
nogreg 
Singlemalt Whisky Combatant


Ulubiona whisky: The Glenlivet
Dołączył: 09 Cze 2017
Posty: 407
Skąd: Lubin
Wysłany: Wto Lis 06, 2018 4:49 pm   Miler Spirits degustacja (m. in. Brora, Port Ellen).

Witam

Tomek Miler się postarał, organizuje degustację. Cena 899. Wydaje mi się, że warto, aczkolwiek na takich whisky się nie znam. Poproszę o opinię za albo przeciw, bo bileciki są w ograniczonej ilości.

Miler degustacja.
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto Lis 06, 2018 5:42 pm   

Kolejna degustacja przeszacowanych bezsensów od "mecenasów" rynku whisky z Diageo. Co tu w ogóle komentować?
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
nogreg 
Singlemalt Whisky Combatant


Ulubiona whisky: The Glenlivet
Dołączył: 09 Cze 2017
Posty: 407
Skąd: Lubin
Wysłany: Wto Lis 06, 2018 6:15 pm   

Dzięki za odpowiedź. Do pełni szczęścia jeszcze interesowała by mnie informacja, za ile ewentualnie można by dziś strzelić wartą swojej ceny Brorę czy Port Ellen? Chyba ,że już mamy taką sytuację, w której ceny są tak kosmiczne, że już nie są warte swoich cen.
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto Lis 06, 2018 7:05 pm   

"Porządne" Brory to niemal wyłącznie te destylowane przed 1975 rokiem. Nie ma ich tak wiele, a ceny na dziś niestety mocno już nieadekwatne do, nawet wysokiej, jakości (warto więc pokusić się o sampla, co najwyżej).
Z PE sprawa jest bardziej złożona. Z pewnością nadal pokazują się na rynku okazje zakupu solidnych edycji za kwoty korespondujące tak z ich faktycznym poziomem, jak i całym rynkiem sensownej cenowo whisky. Będą to jednak mniej "osławione" wersje, trzeba zatem albo dysponować wiedzą/przesłankami pozwalającymi na odpowiednią selekcję, albo podejmować spore ryzyko za całkiem przecież niemałe pieniądze. W PE bowiem nie tylko rocznik rocznikowi, ale i sąsiednia beczka, sąsiedniej beczce nierówna. Jeżeli kogoś stać na taką zabawę z butelkami za około 600-800e, zawsze to mądrzejsze (choć czy mądre, nie mam przekonania...) niż te wszystkie Speszyl Rylisy za 12 tys zł ;)
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
Trzymajtusię i 
Singlemalt Whisky Follower


Ulubiona whisky: jeszcze nie
Dołączył: 21 Lis 2012
Posty: 245
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: Wto Lis 06, 2018 8:40 pm   

Nigdy nie byłem na takiej komercyjnej degustacji, nawet na festiwalu żadnym nie byłem, czy na takich degustacjach za 1000zł, gdzie jest przewidziane 8 trunków jaka ilość na osobę jest standardem 25ml z każdej wpisanej butelki ?
 
 
lukus 
Singlemalt Whisky Apprentice


Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 19 Kwi 2015
Posty: 26
Skąd: Polska
Wysłany: Wto Lis 06, 2018 11:51 pm   Re: Miler Spirits degustacja (m. in. Brora, Port Ellen).

nogreg napisał/a:
Cena 899. Wydaje mi się, że warto


Źle Ci się wydaje. Porównaj cenę tej "degustacji" z ceną degustacji DSR 2018 organizowaną przez chłopaków z Whiskymywife (http://whiskymywife.pl/dsr-2018-zapraszamy-degustacje/) lub też z ich cenami z wcześniejszych lat.

Ponury żart i nic więcej, żeby żądać 200+ % realnej ceny, no chyba, że lane jest na grubo po całej bani, w co bardzo wątpię :)
 
 
loom 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: perły Dalwhinnie
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 620
Skąd: dwie stolice
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Śro Lis 07, 2018 6:19 am   

Ponurym żartem jest porównywanie tych pacjentów.
Niby jakaś smutna, półzębna Jadźka w taniej garsonierze robi podobne rzeczy jak Jesse Rhodes, ale...

BTW, ciekawszy topic, Spice Girls się reaktywowały, łał.
_________________
Nie kupuję psa, który na mnie szczeka,
Choć nic mnie nie czeka, kiedy pies na mnie szczeka,
Wiem co czeka psa, który na mnie szczeka...
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Śro Lis 07, 2018 7:24 am   

lukus napisał/a:
z ich cenami z wcześniejszych lat.
lukus napisał/a:
200+ % realnej ceny,

I tak się nieliczni, a sprytni, bogacą i pną po głowach licznych, a naiwnych. Chyba, że to zostało napisane z przekąsem?
Realne ceny :lol:
Tak, realnych cen coraz więcej. Weźmy choćby ostatnią serię na 30-lecie Signatory. Spytajcie A. Symingtona, czy gdyby Diageo nie szafowało "realnymi cenami" swoich kolejnych speszyl edycji, ośmieliłby się pojechać równie ostro z własnymi. Spytajcie zresztą o to samo dowolnego bottlera.
Spytajcie ludzi, którzy od dawna piją dobrą whisky, którą piją whisky. I dlaczego?
Spytajcie sprzedawców, co im zalega na półkach. Latami.
Spytajcie milionów beczek śpiących w stu magazynach destylarni Diageo, kto i dlaczego blokuje praktycznie ich uwolnienie na rynek s/m. I to w momencie hossy. Spytajcie, jak wygląda selekcja do jakże licznych ;) oficjalnych bottlingów. Dlaczego wszystkie decyzje na poziomie korporacyjnym są spóźnione o lat 10, poza tymi o windowaniu cen na produkt premium. Które są przedwczesne o pięć ;)
Spytajcie, jakie ma znaczenie dla wyniku firmy rynek limitowanych wydań whisky s/m. Czy w ogóle ma jakieś.
Spytajcie organizatorów festiwali whisky, jak wygląda wybór, dobór i "ewolucja" butelek na stoisku największego światowego potentata. Zwłaszcza w Polsce ;)
Spytajcie kolekcjonerów i fachowców o do dziś wspominany przebój dekady, czyli serię The Managers' Choice. Spytajcie, przy okazji, o nadal upowszechniany downgrading i fakt wypuszczenia 8-letniego (!) Lagavulina "niby" na 200-lecie tej destylarni :lol:
Apeluję i namawiam. Nie zachowujmy się jak te psy, którym strącono na podłogę z pańskiego stołu kość z odrobiną mięsa. Którym wmówiono, że butelka dobrej Port Ellen kosztuje 12 tys zł. Że lepsza 8-letnia Talisker, "niż nic". Bo ani to w istocie pański stół, ani danie szczególnie wykwintne, ani kucharz z powołania. Nie dajmy się traktować karierowiczom jak życiodajna kroplówka. Przed którą udaje się mecenasa rynku whisky, oferuje nadmuchane balony "za ułamek wartości". Szanujmy się i nie dajmy ogłupiać. Na żadnym poziomie. A czy zabawa kosztuje 400, 500 czy 1000 zł?... Zastanów się, co świat whisky oferuje ci w takich samych "pieniądzach". Kto stara się sprostać oczekiwaniom, stawia na jakość. Korzysta z posiadanych możliwości w stopniu większym, niż minimalny.
I wtedy podejmij decyzję.
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
Trzymajtusię i 
Singlemalt Whisky Follower


Ulubiona whisky: jeszcze nie
Dołączył: 21 Lis 2012
Posty: 245
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: Śro Lis 07, 2018 9:17 pm   

Nie znam Tomka, więc nie można mnie posądzać o jakieś kumoterstwo, ale o czym wy piszecie. Drażni mnie gdy ostatnio robi filmiki dla mnie gównianych trunków, twierdząc, że robi to z pasji bezinteresownie, bo jeśli dla mnie one są gówniane, to dla niego strasznie gówniane, ale też wasze wypowiedzi są śmieszne, za drogo to kupić sobie flaszkę bez polskiej akcyzy do domu i pić w chałupie, on robi degustację komercyjną, a nie akcję reklamową. Ponawiam pytanie,, ile leje się na takich degustacjach jeśli bilet kosztuje 900zł a planowane jest 8 dość drogich flaszek, 25ml z każdej flaszki ?
 
 
nogreg 
Singlemalt Whisky Combatant


Ulubiona whisky: The Glenlivet
Dołączył: 09 Cze 2017
Posty: 407
Skąd: Lubin
Wysłany: Śro Lis 07, 2018 10:21 pm   

Wiecie co, mój problem w tym, że nie potrafię wycenić tych butelek. Z resztą sobie radzę.

30 uczestników, 700ml daje 23,33ml/głowę, więc obstawiam polewanie po 20ml w kieliszek.
I rozumiem jeszcze jedno, że Tomek Miler prowadzi biznes i między innymi sprzedaje alkohol. Taką degustację robi po to, by zarobić. Dodaje do tego swój lokal. Robi to poza godzinami typowej pracy, i na pewno ktoś poza nim przy degustacji pracować będzie.

Ceny mają taką właściwość, że regulują się same. To się nazywa kapitalizm. Jeśli te 9 stówek to będzie za dużo, to chętnych nie znajdzie, ale ... coś mi mówi, że znajdzie. Takie mamy czasy, że ludzi, których stać na coś takiego na pewno trochę jest. I na pewno jest różnica pomiędzy zakupem za pośrednictwem BOW 8 sampli w buteleczkach, nad którymi się skupiam we własnym fotelu i nad piciem whisky w większym gronie, ot choćby na takiej degustacji.

Fakt jest taki, że nie uważam ceny 900zł za wysoką. Na WLW wydałem zdecydowanie większy budżet. Pojedyncze sample kupione na BOW kosztowały ponad 200zł, nie raz za 4-5 sampli zbiorczo wpłacałem około 500zł. Więc tak na serio, to nie uważam, że degustacja sprzedawana za 900zł jest droga. Spytałem, czy whisky oferowana na degustacji jest warta tej ceny. I Wiktor na to pytanie odpowiedział w drugim poście, za co dzięki. I dostałem rzeczową odpowiedź na drugie pytanie, które zadałem, bo temat jakości i cen butelek z zamkniętych destylarni mnie zainteresował. Ale nie krytykujmy chłopaka za robienie biznesu, który robi skutecznie. Jakby nie było butelek po 3 stówki nie kupił, zainwestował, ryzyko wziął tylko na siebie i nie ukrywa, że to komercyjna działalność. A towar jest jakby nie było wybitnie luksusowy, żeby nie powiedzieć snobistyczny. W takiej branży wysokie marże są na porządku dziennym. A na końcu rynek wyceni pomysł.

Tak czy inaczej ja mam nadzieję, że takie degustacje zrobią się coraz popularniejsze, co zrodzi konkurencję i rywalizację między oferentami i ceny, mam nadzieję, będą adekwatne do oferowanych trunków. I w klimatycznym lokalu będzie się można napić porządnych sampli w towarzystwie sobie podobnych ludzi, pogadać, nawiązać kontakty. Dla mnie to miła perspektywa, niech Tomek Miler zaczyna.

[ Dodano: Śro Lis 07, 2018 10:35 pm ]
Trzymajtusię i napisał/a:
Drażni mnie gdy ostatnio robi filmiki dla mnie gównianych trunków, twierdząc, że robi to z pasji bezinteresownie, bo jeśli dla mnie one są gówniane, to dla niego strasznie gówniane, ale też wasze wypowiedzi są śmieszne, za drogo to kupić sobie flaszkę bez polskiej akcyzy do domu i pić w chałupie, on robi degustację komercyjną, a nie akcję reklamową. Ponawiam pytanie,, ile leje się na takich degustacjach jeśli bilet kosztuje 900zł a planowane jest 8 dość drogich flaszek, 25ml z każdej flaszki ?


Wiesz co, tu trudno ocenić co Tomek na serio robi na filmikach. Sporo ich widziałem. Z jednej strony sama ocena tych gównianych whisky to ostatnie 3 minuty filmu, który trwa 25 minut. Dodaje sporo historii destylarni czy innego blendownika Walkera, innych anegdot, na pewno siada do kręcenia przygotowany. Ja uważam, że na filmach przede wszystkim promuje siebie, na pewno jest to reklama, w dodatku dość tania, a dzięki taniej whisky trafia do sporej rzeszy osób. Tomek to przedsiębiorca, do tego dobry w tym co robi, a robi to, co dobre dla firmowanej jego nazwiskiem firmy. To się trzyma kupy, a oceniam te działania jako przedsiębiorca. A różni nas to, że On ma nie tylko więcej kasy, ale i więcej czasu prywatnego. Jak dla mnie szacunek.
Ostatnio zmieniony przez nogreg Śro Lis 07, 2018 10:49 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Trzymajtusię i 
Singlemalt Whisky Follower


Ulubiona whisky: jeszcze nie
Dołączył: 21 Lis 2012
Posty: 245
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: Śro Lis 07, 2018 10:47 pm   

Podobało mi się kiedyś, przestało, jak poszły alkohole z biedronki, wiem, że w dzisiejszych czasach trzeba iść do przodu, a rynek arabski duży, oni nie mogą pić nic co wywodzi się z fermentowanych owoców, zbóż, warzyw, roślin itd, o owadach nie ma zapisu, ale czemu zaraz z biedronki, w miód pitny można było wejść http://kingsofmead.com/ko...znan-9-11-2018/
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Czw Lis 08, 2018 7:13 am   

Trzymajtusię i napisał/a:
w miód pitny można było wejść

I tak to właśnie wygląda, jak rzecz obrać z marketingu i szumnych deklaracji. Kocham whisky, sprzedaję wódkę. Albo swoją twarz. Tak w skrócie.
Nikt tu, przypuszczam, nie ma problemu z tym, że ktoś
nogreg napisał/a:
zainwestował, ryzyko wziął tylko na siebie i nie ukrywa, że to komercyjna działalność
Trzymajtusię i napisał/a:
robi degustację komercyjną, a nie akcję reklamową
nikt nikogo nie gani za
nogreg napisał/a:
robienie biznesu, który robi skutecznie

Problem zaczyna się wtedy, kiedy ktoś udaje przed światem (a może i przed samym sobą?), że jest inaczej, niż jest. Sorry, boys. Za wiele lat życia poświęciłem whisky, za wiele w nią zdrowia, czasu i trudu włożyłem, żeby zbywać takie postawy, niestety coraz bardziej powszechne, wzruszeniem ramion. Tomek to wie, bośmy o pryncypiałach ;) niejeden raz sobie gawędzili. Rynek reguluje? Ten mistyczny byt, definiujący nasze losy... i losy whisky :lol: Skoro już na BOW pada otwarcie takie, a nie inne pytanie, to milczenie, opacznie pojęte splendid isolation nigdy nie stanie się naszą dewizą. Kto ratuje jedno życie, jakby cały świat ratował ;)
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
JacekBee 
Singlemalt Whisky Combatant



Ulubiona whisky: Clynelish
Dołączył: 06 Lis 2012
Posty: 487
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lis 08, 2018 12:28 pm   

To może ja dorzucę swoje trzy grosze do dyskusji.

Po pierwsze, co może warto od razu zaznaczyć:

lukus napisał/a:
Źle Ci się wydaje. Porównaj cenę tej "degustacji" z ceną degustacji DSR 2018 organizowaną przez chłopaków z Whiskymywife (http://whiskymywife.pl/dsr-2018-zapraszamy-degustacje/) lub też z ich cenami z wcześniejszych lat.

Ponury żart i nic więcej, żeby żądać 200+ % realnej ceny, no chyba, że lane jest na grubo po całej bani, w co bardzo wątpię :)


Diageo posiada pewną strategię marketingową: mianowicie "sponsoruje" degustacje różnych blogerek poprzez rzucenie flaszek czy to darmo czy po ułamku ceny. W zamian otrzymuje ochy i achy w postach oraz gorliwą czołobitność.

Tomek Miler zarabia na różnych swoich przedsięwzięciach myślę wystarczająco i wątpię żeby "łaszczył" się na takie "promocje" Diageo. Wobec czego dwóch tych przypadków degustacyjnych nie ma co porównywać. Gdybym ja (po oberwaniu solidnie kamieniem w głowę) wpadł na pomysł organizowania przeglądu Special Releases musiałbym za nie zapłacić ceny rynkowe. I koszt na uczestnika wyniósłby dokładnie tyle ile koszt zakupu butelek / ilość uczestników. Jakby mi ktoś wtedy napisał, że "żądać 200+ % realnej ceny" to bym się lekko wkurwił.

Mamy tu zresztą przyczynek do pewnej refleksji: mianowicie cała masa polskiego światka whisky szuka "okazji", "przecen", "dobroczyńców". Najlepiej żeby ktoś kupił butelki 10 lat temu, puścił je dzisiaj na degustację po cenie sprzed tych 10 lat, zorganizował spotkanie, narobił się a następnie dorzucił ze 2-3 flaszki od siebie to może wówczas ktoś pofatyguje się na spotkanie. Srsly. :shock:

Czas ogarnąć dupę ludzie i dać coś od siebie.

Druga kwestia to zasadność takiej degustacji jak owe Special Releases. I tu jest miejsce na konkretną krytykę: Special Releases od niemal samego początku to butelki potężnie przeszacowane cenowo przez Diageo. Wiktor dość szczegółowo zagadnienie omówił.

Diageo jako potężny koncern dla którego single malty to maleńki odsetek biznesu posiada prostą strategię wobec klienta: wydymać.

Wobec powyższego każdy musi indywidualnie odpowiedzieć sobie na pytanie czy mieści się to w obszarze jego preferencji. Jako, że osobiście nie gustuję w takich przyjemnościach mój stosunek do Diageo można określić następująco: https://www.youtube.com/watch?v=gHCzdEE5ktc

Zaś wreszcie - gdyby ktoś chciał istotnie doskonałego Port Ellena się napić to warto szukać zupełnie gdzie indziej niż w SR. Z Brorą już gorzej i tutaj jesteśmy raczej na wypusty Diageo skazani, tym niemniej na pewno nie bieżące SR lecz wypusty sprzed ok. 10 lat.
 
 
loom 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: perły Dalwhinnie
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 620
Skąd: dwie stolice
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Czw Lis 08, 2018 2:45 pm   

JacekBee napisał/a:
Diageo posiada pewną strategię marketingową: mianowicie "sponsoruje" degustacje różnych blogerek poprzez rzucenie flaszek czy to darmo czy po ułamku ceny. W zamian otrzymuje ochy i achy w postach oraz gorliwą czołobitność.


Dokładnie.

JacekBee napisał/a:
Tomek Miler zarabia na różnych swoich przedsięwzięciach myślę wystarczająco i wątpię żeby "łaszczył" się na takie "promocje" Diageo. Wobec czego dwóch tych przypadków degustacyjnych nie ma co porównywać.


Dokładnie.
Pomijając całe rozważanie- ważne, nie przeczę- wierzę, ba jestem pewny, że bedzie to zorganizowane świetnie i jak ktoś jest ciekawy tego typu eventów to z pewnością warto. Nawet, jak twierdzicie, że gdzieś tam taniej czy cuś.

JacekBee napisał/a:
może wówczas ktoś pofatyguje się na spotkanie


Dokładnie. Z naciskiem, że MOŻE.

JacekBee napisał/a:
Special Releases od niemal samego początku to butelki potężnie przeszacowane cenowo przez Diageo. Wiktor dość szczegółowo zagadnienie omówił.


Dokładnie.

[ Dodano: Czw Lis 08, 2018 2:49 pm ]
Wiktor napisał/a:
Kocham whisky, sprzedaję wódkę.


Tak robi chyba KAŻDY liczący się w handlu alkoholem na masową skalę w RP.

Przy okazji, trudno nie zgodzić się z meritum Twoich rozważań, te pytania o Diageo to wyłożenie kawy na ławę.
_________________
Nie kupuję psa, który na mnie szczeka,
Choć nic mnie nie czeka, kiedy pies na mnie szczeka,
Wiem co czeka psa, który na mnie szczeka...
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Czw Lis 08, 2018 3:41 pm   

loom napisał/a:
KAŻDY liczący się w handlu alkoholem na masową skalę w RP.

Że ma gębę pełną frazesów o niezwykłości swoich produktów?... Zgoda. It's a part of the game.
Że to cokolwiek usprawiedliwia?
:roll:
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
Ostatnio zmieniony przez Wiktor Czw Lis 08, 2018 3:55 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów