bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Zakupy w Londynie
Autor Wiadomość
rybak 
Singlemalt Whisky Apprentice


Ulubiona whisky: Laphroaig
Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 38
Skąd: Bergen/Szczecin
Wysłany: Pią Kwi 18, 2008 10:05 am   

Hej, historia jak z playboya! (tylko bez adekwatnego zakończenia;)
_________________
Jerzy Moskal
 
 
Jass 
Singlemalt Whisky Apprentice



Ulubiona whisky: single malt :)
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 47
Skąd: Wrocław
Wysłany: Pią Kwi 18, 2008 6:51 pm   

A może coś było potem? Maciejf przyznaj się :mrgreen: Nie dość że popiłeś pysznego, to jeszcze miałeś laskę do towarzystwa, która też lubi malty. Ty to chyba w czepku rodzony jesteś :)
 
 
 
rybak 
Singlemalt Whisky Apprentice


Ulubiona whisky: Laphroaig
Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 38
Skąd: Bergen/Szczecin
Wysłany: Pon Kwi 21, 2008 4:20 pm   

Wróciłem z Londynu, moją ofiarą padły Auchentoshan 3 Wood i Yamazaki 18 y.o. Zakupy zrobiłem w Whisky Exchange, ale jak się okazało, mogłem te same whisky kupić na Stansted i zaoszczędzić kilka funtów na VAT. Oraz uniknąć nadawania bagażu. Ale nie narzekam, wizyta w Whisky Exchange była bardzo ciekawa i pouczająca.
Sklep na Stansted był zaopatrzony jednak dużo lepiej, niż się spodziewałem (chociaż trochę rozczarowujący, jeśli chodzi o Islay). Następnym razem wezmę go pod uwagę przy planowaniu zakupów.
_________________
Jerzy Moskal
 
 
Michal 
Singlemalt Whisky Follower



Dołączył: 09 Mar 2008
Posty: 123
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 21, 2008 4:55 pm   

Koniecznie podziel się wrażeniami jeżeli chodzi o Yamazaki 18yo :)
 
 
 
rybak 
Singlemalt Whisky Apprentice


Ulubiona whisky: Laphroaig
Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 38
Skąd: Bergen/Szczecin
Wysłany: Pon Kwi 21, 2008 10:57 pm   

Jasne, ale najpierw muszę się zastrzec, że jestem bardzo początkującym amatorem. Nie potrafię nazwać wielu zapachów i smaków. Z natury rzeczy tasting notes są bardzo subiektywnymi opisami, ale moim szczególnie nie należy się sugerować. Japońskiej whisky byłem bardzo ciekaw (nie próbowałem wcześniej), do Yamazaki 18 y.o. zachęciły mnie entuzjastyczne opinie.
To jedziem z koksem (Yamazaki 18 y.o.):

Zapach: sherry, dąb, słód. Bez wody bardzo łagodny, kremowy zapach, maślany (ciasteczka maślane) - jak w Bushmills. Przez chwilę odrobinę dymu, jak w Oban, ale mogło mi się tylko wydawać. Dużo później, czekolada. Dodatek wody wyostrza zapach, ginie ta maślana łagodność, dochodzą dość nieokreślone (dla mnie) przyprawy ziołowe.

Smak: niezbyt słodka, wręcz wytrawna, odrobinę cierpka/gorzka (rozgryzione pestki grapefruita, ale początkowo dość przyjemne). Bez wody słodsza. Skojarzenia z politurą, meblem na wysoki połysk z dobrej jakości drewna, elegancka. Później głównie rozgryzione pestki/cierpkość.

Finish: dąb, politura, pozostaje wspomnienie po pestkach.

Uwagi: jestem trochę skonfudowany, zwłaszcza końcówką. Spodziewałem się całkowicie czegoś innego. Może zaprzyjaźnię się jeszcze z tą whisky, ale to nie jest miłość od pierwszego wrażenia. Lepsza bez wody. Irytujące zamknięcie - plastikowa zakrętka zamiast korka. Ciężko nalać tak, żeby nie pociekła kropla po szyjce butelki albo po kieliszku.

Dodano 30 kwietnia:
Byłem na wyjazdach z pracy przez dobry tydzień, dlatego drugie podejście do Yamazaki tak sie opóźniło. Drugie podejście znacznie lepsze. Nie wiem, gdzie podziały się te rozgryzione pestki grapefruita (no, troszkę ich pozostało, ale nie jako dominujacy smak). Smak jest dość złożony, ale naprawdę nie potrafię nazwać jego składowych. W finiszu znalazłem bardzo fajne czarne porzeczki. Musiałem mieć zły dzień za pierwszym razem. Generalnie, chyba zaprzyjaźnię się z tą whisky. Zdecydowanie lepsza bez wody, albo z bardzo małą jej ilością!
No i poczekam z pisaniem dalszych tasting notes do lepszego obycia (opicia) się z whisky w ogóle. Na razie mój nos i język i podniebienię są zdecydowanie zbyt mało wyedukowane ;)
_________________
Jerzy Moskal
Ostatnio zmieniony przez rybak Śro Kwi 30, 2008 11:11 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Michal 
Singlemalt Whisky Follower



Dołączył: 09 Mar 2008
Posty: 123
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 22, 2008 9:46 am   

Dzieki za info, spodziewałem się fajerwerków a tu wygląda przy pierwszym podejściu na przeciętniaka? Hmm...

(i plastikowa zakrętka? yh!)
 
 
 
windham hell 
Singlemalt Whisky Inquisitor
Theory in Practice



Ulubiona whisky: Bowmore Sherry
Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 889
Skąd: Janów Lub
Wysłany: Wto Kwi 22, 2008 10:23 am   

Michal napisał/a:
(i plastikowa zakrętka? yh!)

To wcale nie jest odosobniony przypadek
 
 
 
rybak 
Singlemalt Whisky Apprentice


Ulubiona whisky: Laphroaig
Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 38
Skąd: Bergen/Szczecin
Wysłany: Wto Kwi 22, 2008 10:56 am   

Może to moja wina, może whisky jest świetna, ale nie dla takiego niewyrobionego plebsu jak ja ;) Zakrętka jest solidnie i elegancko wykonana (znacznie lepiej, niż podobne zakrętki w Jim Beam) i swoje zadanie spełnia, tylko że, jak pisałem, trudno nalać, żeby nie pociekło. No i ja jednak po maltach spodziewam się korka.
_________________
Jerzy Moskal
 
 
windham hell 
Singlemalt Whisky Inquisitor
Theory in Practice



Ulubiona whisky: Bowmore Sherry
Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 889
Skąd: Janów Lub
Wysłany: Wto Kwi 22, 2008 11:07 am   

rybak napisał/a:
może whisky jest świetna, ale nie dla takiego niewyrobionego plebsu jak ja

Coś Ty ,oceniasz na podstawie swojego smaku i doznań i przynajmniej ja nie widzę sensu w doszukiwaniu się na siłę nirvany w każdym trunku tylko dlatego że dla kogoś była wyjątkowa .
 
 
 
rybak 
Singlemalt Whisky Apprentice


Ulubiona whisky: Laphroaig
Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 38
Skąd: Bergen/Szczecin
Wysłany: Wto Kwi 22, 2008 11:13 am   

No o to właśnie mi chodzi. Jednemu smakują ostrygi, a drugi oddałby wiadro ostryg za małego schaboszczaka ;)
_________________
Jerzy Moskal
 
 
windham hell 
Singlemalt Whisky Inquisitor
Theory in Practice



Ulubiona whisky: Bowmore Sherry
Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 889
Skąd: Janów Lub
Wysłany: Wto Kwi 22, 2008 11:37 am   

Pewnie ja oddam wiadro ostryg za kilka trufli :twisted:
 
 
 
Maciejf 
Singlemalt Whisky Acolyte
ani grama kaca



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 79
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Kwi 22, 2008 3:02 pm   

daj przy okazji znac jak ten auchentoshan 3 woods, tak z ciekawosci..

bo ciekawy mix i chyba jedyna okazja zeby przekonac mnie do lowlandera;)

jesli Yamazaki cie nie przekonal...to moze rozlej na sample :D
_________________
historia whisky jest mniej interesujaca niz sama whisky
 
 
 
rybak 
Singlemalt Whisky Apprentice


Ulubiona whisky: Laphroaig
Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 38
Skąd: Bergen/Szczecin
Wysłany: Wto Kwi 22, 2008 3:34 pm   

Ależ, to było dopiero pierwsze podejście. Ardbeg też mnie za pierwszym razem nie przekonał (a nawet rozczarował), natomiast w okolicach połowy butelki zdobył moje serce (chociaż nie do tego stopnia, żeby wyprzeć z niego Laphroaig).
Rozlewać na sample nie będę, wysyłanie ich za granicę trochę zbyt kłopotliwe jest. Natomiast, jeśli ktoś byłby przypadkiem w Bergen, zapraszam na degustację.
Auchentoshan 3 Wood bardzo interesujący, już przy pierwszym podejściu - złożony, intensywny, słodki. Bardzo pełny, wyrazisty - spodziewałem się czegoś trochę lżejszego, raczej kwartatu smyczkowego, niż orkiestry symfonicznej! Bliżej "przyjrzę" mu się dzisiaj wieczorem.
_________________
Jerzy Moskal
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto Kwi 22, 2008 6:16 pm   

A3W to jedyna whisky z Lowlands którą wspominam ;)
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
Maciejf 
Singlemalt Whisky Acolyte
ani grama kaca



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 79
Skąd: Łódź
Wysłany: Śro Kwi 23, 2008 4:56 pm   

jeszcze apropo lotnisk - jutro zwiedze Okecie, zobaczymy czy przywita mnie jakas okazja:)
_________________
historia whisky jest mniej interesujaca niz sama whisky
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów