| | Szyld wiszący przed jednym z pubów w Dufftown. Gdzie indziej coś takiego mogłoby się pojawić...?
| | | | Jadna z głównych ulic wiodących do centrum Dufftown. Przy niej - Whisky Museum, Whisky Shop... A kawałek za plecami fotografującego - Mortlach distillery.
|
|
| | Fife Street w Dufftown, a przy niej Whisky Museum, w którym swego czasu namiętnie fotografowałem ciekawe eksponaty. W głębi charakterystyczna wieża zegarowa, będąca znakiem charakterystycznym Dufftown.
| | | | Ta strona Fife Street, przy której znajduje się słynny Whisky Shop. Widać również niemoralne wręcz drogowskazy - pokazujące drogę do Craigellachie, Tomintoul...
|
|
| | Jedną z konkurencji w ramach tradycyjnych Highland Games jest konkurs tańców szkockich - dla młodych i nieco starszych uczestników.
| | | | Ostatni trening pod czujnym okiem mamy. Za chwilę występ konkursowy.
|
|
| | Nietrudno zauważyć kto jest głównym sponsorem Highland Games w Dufftown. Na zdjęciu jeden z faowrytów w konkurencjach siłowych. Tutaj - pchnięcie kulą.
| | | | Pchnięcie kulą w wykonaniu innego zawodnika. Tutaj nie ma wątpliwości, że występujący w kiltach siłacze jednak mają jakąś bieliznę pod spodem. Co wcale niekoniecznie ostatecznie rozstrzyga nurtujące całą resztę świata pytanie - czy coś się nosi pod kiltem...
|
|
| | Koncentracja przed rzutem... właściwie to nie wiem jak nazwać ten kawał żelastwa, którym miotają na odległość szkoccy górale.
| | | | Jak baletnica, nieprawdaż...?
|
|
| | Jeden z młodszych zawodników przygotowuje się do najsłynniejszej i bodaj najbardziej widowiskowej konkurencji - rzutu kłodą.
| | | | Zawodnik musi najpierw utrzymać w pozycji pionowej ponadpięciometrową kłodę (zwaną tutaj "caber"), następnie rozpędzić się z nią i wyrzucić w górę tak, by spadła na ziemię i upadła od rzucającego. Ideałem jest upadek kłody na godzinę dwunastą, czyli dokładnie na wprost od rzucającego.
|
|
| | Dwóch - jak widać, rosłych - chłopów nieść musi kłodę, którą potem jeden zawodnik ma za zadanie wyrzucić jak piórko w górę. A owi "nosiciele" potrafią być malowniczy...
| | | | Jak wynika choćby z tego obrazka, wprowadzenie zakazu palenia we wszystkich miejscach publicznych w Szkocji musiało być nie lada wyzwaniem...
|
|
| | Stawiany właśnie w pozycji pionowej "caber" potrafi ważyć nawet ok. 60 kg. Może kiedyś spróbujemy podczas któregoś z naszych spotkań...?
| | | | Jedną z konkurencji jest rzut ciężarem wzwyż. Trzymany przez zawodnika kawałek żelastwa wyrzucony zostaje pionowo w górę tak, by przeleciał przez ustawianą na coraz to większej wysokości poprzeczką.
|
|
| | Chwila koncentracji przed rzutem. Wielokrotnie byłem niemal pewien, że wyrzucony w górę ciężar spadnie wprost na głowę zawodnika...
| | | | Po murawie boiska, na którym odbywają się zawody maszeruje gospodarz zawodów, zwany tutaj "chieftainem", w towarzystwie swojej świty i w otoczeniu symboli Szkocji - flagi i godła.
|
|
| | Tuż za gospodarzem, na boisko wkracza orkiestra dudziarzy i bębniarzy, w liczbie prawie dwustu, w skład której na czas zawodów wchodzą lokalne zespoły z okolicznych miejscowości.
| | | | Ubrani w kilty z charakterystycznego czerwonego tartanu, z prawej flanki maszerowali członkowie lokalnego zespołu z Dufftown.
|
|
| | Jeszcze raz, lokalni muzycy na pierwszym planie. Jak widać, w Szkocji rosłe są nie tylko chłopy...
| | | | Fachowy sprzęt (buty) da się zrobić nawet ze zwykłych trampków.
|
|
| | Bardziej ortodoksyjna ekipa używa sprzętu przekazywanego najwidoczniej z ojca na syna. I to od pokoleń...
| | | | Rzut młotem. Teraz widać dlaczego zawodnicy muszą wbić się w ziemię tymi stalowymi ostrzami u butów. Inaczej pojawiłoby się niebezpieczeństwo, że to oni by wylecieli, a młot zostałby w miejscu.
|
|
| | Tradycja i nowoczesność w wykonaniu komentatora zawodów w Dufftown.
| | | | Jak widać, Genetix wszędzie ma swoich szpiegów ;-)
|
|
| | Chieftain chętnie demonstrował niewiastom swój sprzęt. A waleczny był co niemiara...
| | | | Dudy i bębny defilują wokół boiska kilka razy. Tym razem rzut oka na bębniarzy. Uwagę przyciąga egzotyczny nawet jak na Szkocję strój muzyków z Craigendarroch.
|
|
| | Chieftain przyjmuje defiladę tego, co tutaj nazywa się "mass pipe band". Jakie jest natężenie dźwięku w pobliżu prawie dwustu luda dmących w dudy i walących w bębny pozostawiam Waszej wyobraźni.
| | | | Pełna koncentracja to podstawa sukcesu w tej branży. Zbliżenie na jednego ze szkockich dudziarzy.
|
|
| | Przeciąganie liny jest również jedną z tradycyjnych konkurencji Highland Games. Uwagę zwraca specjalistyczne obuwie stosowane w tej konkurencji.
| | | | Miejscowa drużyna nie pokazała wielkiej klasy mimo trafnych uwag swojego trenera. Tutaj, zawodnicy z Dufftown za chwilę zostaną przeciągnięci przez drużynę z Cornhill.
|
|
| | Nie trzeba brać udziału w zawodach, wystarczy na nie patrzeć, żeby zgłodnieć. Budka, w której serwowano gorące dania zawsze jest oblegana przez wygłodniałych gości zawodów. Moimi ulubionymi daniami z listy są kebab z dzika i hamburger z jelenia. Pyszności.
| | | | Highland Games to dla wielu okazja do zarobiania paru pensów na najprzeróżniejsze sposoby. Miejscowy człowiek-orkiestra rozłożył swoje stanowisko tuż przy wyjściu z zawodów, po drodze do objazdowego wesołego miasteczka, które też nie przepuści takiej okazji.
|
|
| | Jedną z atrakcji objazdowego wesołego miasteczka, które odwiedziło Dufftown podczas Highland Games, jest karuzela zwana "waltzer". Wasz człowiek, nieprzywykły do takich atrakcji, jeszcze trzy dni chodził bokiem po zejściu z tego niepozornie wyglądającego ustrojstwa.
| | | | Po zakończeniu zawodów właściwych, wczesnym wieczorem, dudziarze i bębniarze defilują w tę i z powrotem jedną z ulic Dufftown. Grając przy tym tradycyjne szkockie melodie, rzecz jasna.
|
|
| | Tradycją jest, że w dniu zawodów muzycy dostają darmowy poczęstunek w każdym pubie, restauracji czy barze, a nawet w sklepach otaczających centralny plac w Dufftown. Mowa oczywiście o trunkowym poczęstunku. Nic dziwnego, że podczas tej defilady największą atrakcją dla widzów jest obserwowanie któremu z nich najtrudniej nie tylko utrzymać rytm, ale zwyczajnie utrzymać się na nogach...
| | | | W miasteczku Keith, odległym o 10 mil od Dufftown, znajdują się trzy destylarnie - Glen Keith, Strathisla i Strathmill. Na zdjęciu pagoda Glen Keith.
|
|
| | Destylarnia Glen Keith w całej okazałości.
| | | | W miejscowości Craigellachie, gdzieś między Charlestown of Aberlour a Dufftown, znajduje się największy w regionie zakład bednarski - Speyside Cooperage. Tutaj remontuje się beczki na potrzeby lokalnego przemysłu gorzelniczego. Na zdjęciu demontaż beczki po sherry.
|
|
| | Speyside Cooperage otwarte jest dla zwiedzających. Za niewielką opłatą zobaczymy najpierw film ilustrujący proces budowy beczki, a następnie mamy możliwość przyjrzenia się jak rzecz odbywa się w praktyce.
| | | | Jak widać, podczas naszej bytności w Speyside Cooperage miejscowi bednarze zajmowali się przede wszystkim remontem beczek po sherry, zwanych "butts".
|
|
| | Na zdjęciu montaż złożonej z oczyszczonych i wyszlifowanych klepek "sherry butt", beczki o pojemności ok. 500 litrów, w której wcześniej dojrzewała hiszpańska sherry.
| | | | Próba szczelności beczki po sherry. Jak wynika z napisu na denku, beczka ta była już co najmniej raz wykorzystana w Szkocji - dojrzewała w niej destylowana w roku 1991 Imperial.
|
|
| | Obręcze na beczki można zakładać ręcznie, jak na jednym z wcześniejszych zdjęć, a można mechanicznie, za pomocą takiego oto skomplikowanego urządzenia. Przy okazji, z lewej strony kadru można porównać wielkości beczek po sherry i po bourbonie. Ta mniejsza to beczka po bourbonie.
| | | | Na zapleczu Speyside Cooperage znajdują się ogromne piramidy z beczek czekających na remont. Widać je wyraźnie z drogi wiodącej z Craigellachie do Dufftown.
|
|
| | Stara i opuszczona destylarnia Convalmore, znajdujÄ…ca siÄ™ przy drodze wiodÄ…cej z Dufftown do Craigellachie.
| | | | Zamknięta w roku 1985 Convalmore należała niegdyś do koncernu United Distillers. W 1990 budynki zostały sprzedane firmie William Grant & Sons i od tej pory służą producentom Glenfiddich i Balvenie jedynie jako magazyny, w których dojrzewa whisky.
|
|
| | Jedyny na jaki udało mi się kiedykolwiek natrafić namacalny dowód na to, że Kininvie w ogóle istnieje. Niewielka tabliczka na drodze wjazdowej do kompleksu Glenfiddich-Balvenie-Kininvie. O, przepraszam, kiedyś degustowałem Kininvie podbieraną z beczki nr 1 przez przyjaciół dość blisko związanych z firmą Grantów. Ale o tym sza...
| | | | Zdecydowanie najbardziej malownicza destylarnia whisky szkockiej - Strathisla. Urzekła nas zarówno wieczorem, w sztucznym świetle, jak i w dzień, w świetle słonecznym.
|
|
| | Wieczorkiem udało się zajrzeć przez oszklone drzwi do hali alembików w Strathisla. Wejść do środka nie udało się.
| | | | Strathisla w ciągu dnia jest niemniej piękna jak wieczorem. W budyneczku na pierwszym planie znajduje się recepcja dla zwiedzających. Tam dostaniemy napić się... Chivas Regal 12yo.
|
|
| | Charakterystyczne dwie pagody w Strathisla i koło młyńskie - w tej chwili jedynie element dekoracyjny całego budynku. Pokazana na jednym z poprzednich zdjęć hala alembików znajduje się w części po lewej stronie kadru.
| | | | Strathisla aż się prosi żeby ją obfotografowywać ze wszystkich stron. Charakterystyczne łupkowe dachówki na spadzistym dachu hali alembików.
|
|
| | Hala alembików na pierwszym planie, w głębi była słodownia z dwoma prześlicznymi pagodami. Mogliby tu robić najgorszą whisky świata, a destylarnia i tak byłaby jedną z moich ulubionych.
| | | | Budynek byłej suszarni słodu z dwoma charakterystycznymi pagodami i wciąż działającym kołem młyńskim - w całej okazałości.
|
|
| | Zbliżenie na bliźniacze dachy wieńczące budynek byłej suszarni słodu na niezaprzeczalnie najpiękniejszą destylarnią whisky szkockiej.
| | | | Strathmill to jedna z trzech destylarni whisky znajdujących się w miejscowości Keith. Na pierwszym planie nieużywana już bocznica kolejowa wykorzystywana niegdyś do transportu jęczmienia i opału do destylarni, oraz do trasportu gotowej whisky z destylarni w wielki świat.
|
|
| | Magazyny whisky w Strathmill. Na pierwszym planie końcówka bocznicy kolejowej.
| | | | Pagody nad budynkiem Strathmill.
|
|
| | Wieża zegarowa w centrum Dufftown późnym wieczorem. Po prawej stronie - Commercial Hotel, w którym często odbywają się degustacje whisky, w głębi - Whisky Shop.
| | | | Nocny spacer po Dufftown z aparatem i statywem wiódł również obok Glenfiddich.
|
|
| | W Dufftown znajduje się więcej destylarni niż tylko Glenfiddich i Balvenie. Tu: Mortlach.
| | | | Budynki Mortlach znajdują się po dwóch stronach ulicy. Sądząc po ilości pagód, i tu i tam musiało kiedyś odbywać się suszenie słodu.
|
|
| | W tym budynku na terenie Mortlach znajdują się alembiki. Te drewniane kadzie na zewnątrz kryją wężownice, w których chłodzony jest świeży destylat. Każdej z nich odpowiada alembik w środku budynku.
| | | | Mortlach raz jeszcze. A pośrodku ulica. Budynek z alembikami i wężownicami znajduje się po prawej stronie, poza kadrem.
|
|
| | Fife Street w Dufftown. W głębi słynna wieża zegarowa. Po prawej stronie, chociaż już poza kadrem, Whisky Museum.
| | | | Na kolację któregoś dnia mieliśmy "Scottish eggs" - gotowane na twardo jajka w mielonym mięsie i panierce. Pyszności wręcz...
|
|