| | Osiem śluz o łącznej różnicy poziomów 19,5 m - Neptune's Staircase w Banavie tuż obok Fort William to ostatni etap w ciągu rzek, jezior i kanałów łączących Morze Północne z Oceanem Atlantyckim. Po drodze znajdują się Kanał Kaledoński, Loch Ness, i Loch Long.
| | | | Powyżej Neptune's Staircase znajduje się przystań, gdzie łodzie i jachty czekają na możliwość kontynuowania rejsu w dół, w stronę Ocean Atlantyckiego. A przy okazji, widać jak zmienna potrafi być pogoda w Szkocji. To zdjęcie wykonane zostało parę chwil później niż to pierwsze, z dołu "Schodów". Za parę minut już lało jak z cebra.
|
|
| | Destylarnia Glenlochy w Fort William. Destylarnia jest już nieczynna, a jej budynki wykorzystywane są obecnie jako hotel i pensjonat.
| | | | Zwiedzanie destylarni Ben Nevis rozpoczyna się od wizyty w salce kinowej. Oto czołówka filmu, który tam pokazują...
|
|
| | Kiedy byłem w Ben Nevis poprzednio, poza sezonem, byłem jedynym zwiedzającym. Tym razem trafiłem na turystów błądzących wśród alembików.
| | | | John Carmichael, szef bennewisowskiego Visitor Centre (ten w kamizelce, oparty o spirit safe) zajmuje siÄ™ kolejnÄ… tego dnia grupÄ… zwiedzajÄ…cych.
|
|
| | Puste beczki na zapleczu destylarni Ben Nevis czekają na napełnienie świeżym destylatem.
| | | | Ten skromny, niepozorny samochodzik zaparkowany był przed budynkiem destylarni Ben Nevis. Od razu widać - po tablicy rejestracyjnej - do jakiego koncernu należy destylarnia.
|
|
| | Nieudana próba popodziwiania troszkę jednej z najpiękniejszych dolin w Szkocji - Glencoe. Nieudana z powodu typowo szkockiej pogody, jak widać...
| | | | Zamek Stalker. Ten sam, który występował w filmie Monty Python i Święty Gral. No i chwilowy przebłysk słońca.
|
|
| | Castle Stalker raz jeszcze.
| | | | Rzeźbione przez fale przypływu nadbrzeżne skały, gdzieś na północ od Oban.
|
|
| | Nadbrzeżne skały gdzieś na północ od Oban.
| | | | Świeże mule w sosie czosnkowym spożywane w jednym z pubów w Oban, tuż nad nabrzeżem.
|
|
| | Tuż obok terminalu promowego w Oban znajduje się niewielka budka lokalnego rybaka. Tutaj można kupić pyszne krewetki, langustynki, małże, ostrygi i kraby.
| | | | U stóp Ben Nevis, w głębi doliny Glen Nevis, znajduje się jeden z najwyższych wodospadów Szkocji, spływający ze zbocza Ben Nevis. Na zdjęciu ostatni, najniższy jego fragment. Reszta już była we mgle i chmurach.
|
|
| | Po powrocie z Oban, już w Fort William, odbyła się degustacja zakupionych tam owoców morza. No i sesja fotograficzna z langustynką.
| | | | Na wyspie Skye udało mi się wreszcie uścisnąć dłoń Starcowi ze Storr. Old Man of Storr ginął w chmurach, ale nie darowałem mu tym razem i dopadłem do jego stóp...
|
|
| | Old Man of Storr z bliska.
| | | | Umierałem z zachwytu spoglądając w dół z jednej z grani przy Old Man of Storr. A pogoda nie chciała się zdecydować - czy wóz czy przewóz...
|
|
| | Nie tylko ja wdrapałem się na Storr. Regina i Adam też się spisali, chociaż nieźle się tam na nich naczekałem. Zdjęcie robione dokładnie spod samej podstawy iglicy widocznej na poprzednich zdjęciach, z opartymi o nią plecami. Niesamowite wrażenie...
| | | | Widoki w dół spod Old Man of Storr. A chmury i mgły robią swoje...
|
|
| | CiÄ…gle w masywie Storr na wyspie Skye.
| | | | Na tej drodze widocznej na dole siedem lat temu zielona astra na polskich blachach spotkała dwóch rowerzystów z Polski. Wtedy spotkać rodaka w tych okolicach to było prawdziwe święto. A dla Jacka i Artura haggis z puszki zapijane Ardbeg z miniaturki to była czysta rozkosz. Może ktoś czytał kiedyś takie sprawozdanie na whisky.pl...
|
|
| | Ja wiem, że to już staje się nudne, ale tam było tak pięknie, że jak tu nie pstrykać...? Widok z masywu Storr na wyspie Skye raz jeszcze.
| | | | Storr raz jeszcze.
|
|
| | Storr na wyspie Skye jeszcze raz.
| | | | Gdy już zjechaliśmy ze Skye, następnym punktem wycieczki był zamek Eilean Donan. Tutaj - widok spod zamku, ale w drugą stronę, w głąb zatoki, nad którą przycupnęło średniowieczne zamczysko.
|
|
| | Ale nie ma tak żebym nie pstryknął samego zamku. Eilean Donan w całej okazałości.
| | | | Zamek Eilean Donan raz jeszcze.
|
|
| | Ruiny zamku Urquhart nad brzegiem Loch Ness, niedaleko miejscowości Drumnadrochit. I roje turystów mimo paskudnej pogody.
| | | | Wody Loch Ness, fragmenty średniowiecznych murów, nostalgia...
|
|
| | Zamek Urquhart nad Loch Ness.
| | | | Tradycyjne zawody Highland Games w Inverurie odbywały się mimo paskudnej pogody...
|
|
| | Odpoczynek po jednej konkurencji, zbieranie sił przed drugą.
| | | | Nawet dudziarze musieli ubrać stroje batmana żeby ze bardzo nie zmoknąć w padającym bez przerwy deszczu.
|
|
| | Na chwilę się przejaśniło, zniknęły parasole. Niezadowolenie z tego powodu widać na twarzy miotającego żelastwem zawodnika...
| | | | Tu widać wyraźnie, że zaopatrzone w ostrza buty są naprawdę potrzebne dla zachowania równowagi podczas rzutu młotem.
|
|
| | Zdrowe szkockie chłopy nie takimi rzeczami miotają...
| | | | Zwracam uwagę jak blisko był Was fotoreporter i ile ryzykował w wypadku gdyby zawodnikowi taki młoteczek się wymsknął z dłoni...
|
|
| | W Szkocji miotają czym się da. A deszcz znowu zaczyna padać...
| | | | Przed oddaniem rzutu młotem naprawdę trzeba się dobrze wbić w ziemię przymocowanymi do podeszw ostrzami. Pomaga to utrzymać równowagę.
|
|
| | I jak najdalej od siebie. Fruuu....
| | | | Tutaj wręcz otarłem się o śmierć...
|
|
| | Zabójcze spojrzenie zawodnika utkwiło jednak gdzieś nade mną...
| | | | I pofrunął młot. Na pohybel paskudzie...
|
|
| | Szkocki taniec z szablami. Ale bez parasoli, biedactwa...
| | | | Rzucić, nie rzucić...? A może jednak rzucę...
|
|
| | Pchnięcie kulą, odsłona pierwsza...
| | | | Pchnięcie kulą, odsłona druga (faza lewitacji)...
|
|
| | Pchnięcie kulą, odsłona trzecia (pchnięcie właściwe).
| | | | Rzut kłodą (tossing the caber) jest najbardziej widowiskową konkurencją. I znowu pada.
|
|
| | Przegląd techniczny kłody. W strugach deszczu.
| | | | Rzut właściwy. Do końca nie doszedłem jaką funkcję spełnia człowiek najwidoczniej asekurujący zawodnika z tyłu.
|
|
| | Na wypadek gdyby ktoś chciał mi zarzucić, ze galeria jest nie na temat - zawodnika M. Gunn sponsorowała destylarnia Glenfiddich.
| | | | My tu gadu-gadu, a sprzęt moknie...
|
|
| | Może nikt mi nie uwierzy, ale jeden z tych zawodników w tle zwyczajnie połamał znajdującą się na pierwszym planie kłodę. Zwyczajnym rzutem o ziemię.
| | | | Czas sięgnąć po broń...
|
|
| | Znany już zawodnik podczas kolejnej konkurencji. Wyraźny faworyt żeńskiej części publiczności.
| | | | Ale kiltów to Adidas jeszcze nie robi...
|
|
| | Tylko naprawdę proszę uważać na fotoreporterów. Człowiek zdrowie i życie naraża...
| | | | Do nabrzeża przybija prom na wyspę Mull, na nabrzeżu czeka na niego grupa współczesnych Hell's Angels...
|
|
| | Na pokładzie promu. Dobry kierowca nie opuszcza swojego miejsca za kierownicą. W drodze na Mull.
| | | | Widok z promu w klimacie niebieskim. Ale ładnie tam było...
|
|
| | Widok z okna zamku Torosay na wyspie Mull.
| | | | Podczas polowania na dobre światło na dziedzińcu Torosay Castle miałem przez moment całkiem sympatyczne ziembie towarzystwo.
|
|
| | Torosay Castle na wyspie Mull w całej okazałości.
| | | | Ogrody w Torosay Castle na wyspie Mull.
|
|
| | Torosay Castle na wyspie Mull - szeroki plan.
| | | | Alejka prowadząca w głąb ogrodów na terenie Torosay Castle na wyspie Mull.
|
|
| | I jeszcze raz fragment murów i ogrodów zamku Torosay na wyspie Mull.
| | | | W obrębie posiadłości Torosay znajduje sie również hodowla tradycyjnych szkockich krów.
|
|
| | Åšredniowieczne zamczysko Duart Castle to kolejny punkt na trasie naszej wycieczki po wyspie Mull.
| | | | Duart Castle na wyspie Mull.
|
|
| | W ostatni dzień wybraliśmy się w poszukiwaniu jednego z tzw. "zeszklonych fortów" w dolinie Glen Nevis. Dun Deardail na drogowskazie to nasz cel tego dnia. Zwracam uwagę, że z miejsca, gdzie robiono zdjęcie można wrócić do centrum Fort William przez parking zwany... Braveheart :-)
| | | | Na stokach Ben Nevis od czasu do czasu pojawiało się wiele obiecujące słońce. Pierwsze bodaj przejaśnienia od kiedy przybyliśmy do Szkocji.
|
|
| | A oto Ben Nevis w całej okazałości - widziany z drugiej strony doliny Glen Nevis. Jeszcze wtedy nie wiedziałem, że za chwilę będzie bez porównania bardziej słonecznie.
| | | | Ben Nevis raz jeszcze. Z lewej strony widać ścieżkę trawersującą stok, wiodącą najpierw na przełęcz, a potem na sam szczyt Ben Nevis. Mniej więcej stamtąd pstrykałem zdjęcia w lutym, te takie straszliwie zamglone i chmurne, jeśli ktoś pamięta...
|
|
| | Ben Nevis to ten większy, po prawej stronie. A Fort William znajduje się na lewo od kadru. A to, co coraz bardziej się panoszy na zdjęciu, to cudownie słoneczna pogoda, której tak mi brakowało przez cały tydzień pobytu.
| | | | Raz jeszcze widok na masyw Ben Nevis, tym razem już z fortu Dun Deardail. Ten szczyt po lewej stronie od przełęczy, to Meall an t-Suidhe. Nasi gospodarze nie potrafili mi powiedzieć jak tę nazwę się wymawia...
|
|
| | Widok w głąb doliny Glen Nevis i na szczyt Carn Dearg.
| | | | Ben Nevis widziany z Dun Deardail. W dole - dolina Glen Nevis i rzeka Nevis.
|
|
| | Na pierwszym planie wzgórze Sgorr Chalum, a w głębi po prawej - Carn Dearg. Zdjęcie zrobione już z fortu Dun Deardail. Widać nawet zarys murów. To, co wygląda na ścieżkę, to właśnie te mury. Nic nie wskazuje na to żeby były w jakikolwiek sposób zeszklone.
| | | | Domniemane zeszklenie murów fortu Dun Deardail przypisuje się nieziemskim siłom. Ja znalazłem stworzenie panujące tutaj nad tymi siłami. Oto przykład szkockiej fauny, jaki spotkałem właśnie w obrębie murów Dun Deardail.
|
|
| | Ostatnie spojrzenie na Ben Nevis, już w drodze powrotnej, kiedy to bardziej niż widoki zajmowało nas zbieranie obficie tu występujących maślaków. Jak znalazł na ostatnią kolację w Fort William.
| | | | Korzystając z tego, że pogoda była naprawdę fenomenalna, zostawiłem kobiety przy grzybach, a sam wskoczyłem do samochodu i pognałem co koń wyskoczy do Banavie, nad system śluz na Kanale Kaledońskim. Znad Neptune's Staircase rozciągał się cudowny widok na masyw Ben Nevis. Z drugiej strony niż Dun Deardail.
|
|
| | Ben Nevis w tle. Na pierwszym planie jeden z jachtów zacumowanych w górnej części Neptune's Staircase.
| | | | Jeszcze raz Ben Nevis. Za parę chwil słońce już zupełnie się schowa za horyzontem. Za kilka godzin trzeba będzie wsiąść w samochód i udać się w stronę lotniska Glasgow Prestwick...
|
|
| | I już zupełnie na koniec - Neptune's Staircase w promieniach zachodzącego słońca.
| |
|