| UWAGA! Obecna zawartość serwisu jest testowa - strona jest w trakcie tworzenia. | 26.04.2024 Sobota 18:06 |
| Littlemill | ||||||||||||||||||||||||||||||
| ||||||||||||||||||||||||||||||
 | ||||||||||||||||||||||||||||||
| wiktor | Aromat/barwa: żołędna, liściasta sherry... woń początkowo zbalansowana między rześką, lekką wytrawnością a spadziową słodyczą, później coraz bardziej gęsta, deserowa - w tle cały czas jakieś szuwary, badyle, trzciny, suszona skórka cytrynowa, "gazety offsetem drukowane"... to zdaje się wrodzona natura Littlemilla przypomina o sobie, nie zmogło jej finiszowanie - zło nie tak łatwo zniszczyć! Smak/finish: mamy tutaj świetny przykład whisky, w której bazowy profil destylarni oparł się wpływom sherry na tyle, że jest ciągle wyraźnie odczuwalny – niezależnie, niejako obok, wpływu finiszowania na smak… wywar z patyków zaprawiony proszkiem do pieczenia oraz papierami z mąką, zwietrzałą tartą suszoną papryką - a ramię w ramię, choć zupełnie rozłącznie ciemna sherry, dyskontowe czekolady i letnie, w pełni sztuczne cappuccino „instant” (a la Mokate) - całość niezgrana, wszystko bezsensownie „wepchnięte do jednego wora”, dopiero w średnio długim finiszu pojawia się jako-takie unisono smakowe, wszystkie biegnące oddzielnie tropy zbiegają się nareszcie w jeden, owocowo-kompotowy szlak, wytyczony przez czerwone porzeczki, wygotowane truskawki i powracającą, zetlałą, suszoną paprykę… no tak, w międzyczasie jeszcze zgaga i żołędna melasa w roli swoistego, trawiennego „suportu” Uwagi: zwodniczy profil, łudzący dość przyjemnymi wpływami sherrowego finiszu, skrywającymi jednak coś wyjątkowo kiepskiego, a nazywającego się Littlemill… Ocena:   |
| R E K L A M A |