| UWAGA! Obecna zawartość serwisu jest testowa - strona jest w trakcie tworzenia. | 19.04.2024 Sobota 21:55 |
| Isle of Islay | ||||||||||||||||||||||||||||||
| ||||||||||||||||||||||||||||||
 | ||||||||||||||||||||||||||||||
| wiktor | Aromat/barwa: przepotężny torf, solone orzeszki ziemne, wędzone twarde sery, ocet winny, podpleśniałe mango, stare zbutwiałe drewno (belki), elektrolit wyciekający z zapomnianej baterii, gaza opatrunkowa – w tej właśnie kolejności… cóż za mieszanina młodości, ekstrawagancji oraz fenolicznego zdeprawowania! Smak/finish: a oto konkretne, torfowo-ziemiste p… cie!... jeńców nie bierze, pardonu nie prosi, słabości nie wybacza! młot pneumatyczny demoluje język kolejnymi, nieubłaganymi atakami torfu, morskiej wody, jodyny, koksu, chińskich wytrawnych dań, skai, soli, soli, soli… w kolejnej fazie wytrawnie wędzone herbaty, żeń-szeń, uparcie pogryzane sznurki od wędlin (!) i obficie solone, pieczone ziemniaki z ogniska – esencja młodej, ale już dojrzałej whisky z Islay… finisz bardzo długi, niezawodny, uparcie powtarzający po kolei tematy znane ze smaku, coraz więcej akcentów wędzonych, słonych, organicznych… i pomyśleć, że za pierwszym razem ta whisky wydawała mi się super deserowa... Uwagi: FURIA! Ocena:   |
| R E K L A M A |