| UWAGA! Obecna zawartość serwisu jest testowa - strona jest w trakcie tworzenia. | 29.04.2024 Wtorek 12:21 |
| Glentauchers | ||||||||||||||||||||||||||||||
| ||||||||||||||||||||||||||||||
 | ||||||||||||||||||||||||||||||
| wiktor | Aromat/barwa: zrazu gorzelnia, spirytus, profil mocno ziarnisty, trochę świeżych liści (ale mało wonnych), może jeszcze dalekie, niewyraźne echo limonki?... głębszy wdech paraliżuje nos, pojawiają się niepokojące nuty kwasowe, farbiarskie i drukarskie - a po pewnym czasie leguminy oraz surowe ciasto z nutą drożdży i ubitego białka jajek, nieco też kremu śmietankowego Smak/finish: zaskakująco łagodny jak na swoją pokaźną moc, silnie oleisty, równocześnie jednak mało ekspresyjny i przeciętnie złożony - słodkawość orzechówki, akcenty samogonu i ciepłego akwawitu, po chwili dużo niedojrzałych orzechów laskowych, tarte liście, początkowa słodycz ustępuje pola szybko narastającej wytrawności, a wręcz ziołowo-kawowo-korzennej goryczce... całe szczęście, że bariera akceptowalności nie zostaje przekroczona, a dębinę dość udanie kryją akcenty glukozowe i chałkowe - w finiszu nadal wytrawność na tyle języka, akcenty pestkowe (jabłko, arbuz), płótno i prasowana wiklina Uwagi: summa summarum nienajgorszy, młody bottling, który sprawdzić się może... bo ja wiem? może podczas zimowego spaceru po lesie mroźnym porankiem? Ocena:   |
| R E K L A M A |