|
Bunnahabhain |
|
Wiek whisky: | | 31 y.o. | Moc: | | 50 % |
Typ whisky: | | Single Malt |
Ranking: | | |
Rocznik: | | 1979 |
W bazie od: | | 2015-05-12 |
Dystrybutor: | | Signatory |
Na forum: | | |
Seria: | | Vintage |
|
| |
|
|
|
| wiktor | Aromat/barwa:
duży ładunek owocowej sherry, znacznie mniejszy prochu strzelniczego, ewidentne nuty klejowe, acetonowe (?), ujarzmiona torfowość, toffi (dobre tym razem), worki z łakociami, zamsz, stare kawiarnie... na dalszym planie są tutaj także zaskakujące - i zastanawiające - nuty drzewne, kojarzące się z niektórymi wypustami... Littlemilla (!), albo z ogólnie pojętą dość współczesną "beczką po sherry"... ha, to ci zagwozdka...
Smak/finish:
niby zadowalająca koherencja, niby kanon Bunnahabhain wyczuwamy nieźle, niby ciemna sherry oraz ocean starają się kroczyć pod rękę, ale coś mi jednak w tej whisky lekko "zgrzyta"... hmmm... czyżby jakieś nieujawnione manipulacje z finiszowaniem bądź re-rackingiem w trakcie maturacji? z jednej strony stary, ewidentnie doleżakowany, odpowiednio "dębowy" profil, z drugiej - dość obcesowe akcenty traktowania młodą, rozhukaną, melasowo-mleczną, na wskroś współczesną ciemną sherry... przyznacie, że to dość dziwne połączenie... a czy ów domniemany eksperyment się powiódł? cóż, najwłaściwszą odpowiedzią byłoby: "i tak, i nie", bo choć całość nadal pozostaje (minimalnie) przed granicą akceptowalności, to pijąc tą whisky nie możemy przestać zadawać sobie pytania: o co tu właściwie chodzi, co z tą whisky tak właściwie się stało... i po co?... w finiszu coraz więcej warzywnej melasy, namokniętych cygar, trzciny cukrowej, fuzzli z mołdawskich win, siarki, sznurka od wędzonych wędlin, dość przytłaczającej "mortlachowości"...
Uwagi:
całkowicie nieoczekiwanie okazuje się to bardzo kontrowersyjna whisky - kto by się spodziewał? daleka od innych refilli z 1979, daleka od edycji dark sherry z tego rocznika... a jednak w pełni potwierdzająca tezę, że późne destylacje cechowała wtedy oryginalność, pozwalająca zapamiętać je na długo
Ocena: | | | |