| UWAGA! Obecna zawartość serwisu jest testowa - strona jest w trakcie tworzenia. | 26.04.2024 Sobota 18:17 |
| Bowmore | ||||||||||||||||||||||||||||||
| ||||||||||||||||||||||||||||||
 | ||||||||||||||||||||||||||||||
| wiktor | Aromat/barwa: doskonała, z początku w pełni wytrawna morskość, wata nasączona lizolem, żadnej słodyczy, są za to wyrzucone na brzeg ryby, setki ryb... naftalina, słona morska woda, zjonizowane powietrze, sól wymieszana z popiołem, sadza kominowa, po chwili z głębin dochodzą akcenty karmelowe, cytrusowo-ziołowe, doza anyżku i mentolu, sukno, jesionowe drewno... Smak/finish: zaskakująco oleisty, ziołowy likier (Goldwasser?) serwowany na słodkawo z torfem - kontrapunktuje wytrawny dym torfowy, skaja, akcenty kerozyny, oliwy, z pewnością smak nie jest tak wytrawny jak (początkowo) aromat... na bokach, a zwłaszcza tyle języka pojawia się warzywna, umiarkowana goryczka, sól, głąb kapusty (?), kalarepa, wystudzone ziemniaki z ogniska, spalenizna, nuty koksowe, glukoza... po pewnym czasie goryczka ustępuje, a finisz - choć uporczywy i długi - staje się banalnie "podsładzany", łagodny, generalnie niezbyt w moim guście - no cóż, taki wiek, oczekiwania i tak zostają spełnione z nawiązką Uwagi: nawet przy najdalej posuniętym rozwodnieniu czuć, że jest to whisky z Islay "pełną gębą"! Ocena:   |
| R E K L A M A |