|
Blair Athol |
|
Wiek whisky: | | 23 y.o. | Moc: | | 57.1 % |
Typ whisky: | | Single Malt |
Ranking: | | |
Rocznik: | | 1966 |
W bazie od: | | 2018-05-10 |
Dystrybutor: | | Cadenhead's |
Na forum: | | |
Seria: | | Black Label |
|
| |
|
|
|
| wiktor | Aromat/barwa:
początkowo rozczarowująco nijaki, trawiasty, ziołowy, młodociany profil... pomału jednak zaczyna się coś dziać: pojawiają się coraz śmielej elementy mleczne, puddingowe, kwitnący słonecznik, oset, letnie zarośla, rozgrzana słońcem polana - przypominają się co bardziej łąkowe (i zbożowe) inkarnacje St Magdalene, stogi siana, podsuszona koniczyna, lotos (?) - dodana woda wyzwala ozon, słodki ozon, mnóstwo ozonu!... podnoszą się wonie lotne, wieje wiosenny wiatr, czuć kiwtnącą forsycję, akację, czuć pyszne miody i pyłki kwiatowe...
Smak/finish:
skojarzenie z St Magdalene okazuje się być zdecydowanie na miejscu - ta whisky pokazuje prawdziwy pazur właśnie w smaku, przepotężnym, smagającym płomieniem, ale z pięknym udziałem korzennych ciastek, polew sernikowych z goździkami, lodów śmietankowych... haa! dym z cygaretek oraz "inhalacyjna zbożowość" (sic!) - zaiste popisowe, lecz zbyt krótkotrwałe są te fajerwerki... alkohol szybko bierze górę i choć całościowo whisky ciągle jest poprawna, to spirytus trochę zbyt mocno przytłacza pozostałe elementy w smaku - czyżby zatem miało pomóc dolanie wody?... hmm, pierwszy smak chyba jeszcze lepszy, bez natarczywości etanolu, krągły i słodki, herbatnikowo-miodowy, jednak na późniejszym etapie whisky robi się bardzo szybko zbożowo-wytrawna, przaśna, prosta, lowlandsowa właśnie... obywa się może bez popadnięcia w rejony nieakceptowalnego drewna, jednak wrażenie jest zdecydowanie mniej pozytywne, niż by mogło (i powinno) być - długi finisz pod znakiem destylatu, snujący opowieść na kanwie postnych placków, suszonych ziaren (słonecznik, siemię lniane) i ciągle raczej przyjaznych posmaków bimbrowych
Uwagi:
bardzo lowlandsowa rzecz - chwilami wielka, chwilami zbyt oczywista...
Ocena: | | | |