PawelWojcik - Pią Lip 29, 2016 11:14 am napisalem przeciez nalal, a nie naszczal )))) moze kiedys zrobie lepsza whisky, ale... nie trzeba potrafic grac na jakims instrumencie, zeby byc krytykiem muzycznym. stary temat: zorganizuj lepszy festiwal whisky jak ten sie nie podoba 
bez aromatow grzybow, plesni, zgnilych szmat i papierow nie bylo by Starki. dlugo konsultowalem z roznymi ludzmi skad sie biora w Starce wlasnie te akcenty. w slabym i slodkim bialym winie i przy niskim poziomie garbnikow takie aromaty daje bakteria Bacilus Brevis. w wyniku jej dzialania powstaje fenyloanalina (to z czego amfetamine sie domowo produkuje), ale nie ma ona szans na przezycie przy stezeniu etanolu ponad 15%. prawdopodobnie wiec to wynik dlugotrwalego dzialania destylatu na pozostalosci obumarlych drozdzy w beczce po bialym winie czy Tokaju (beczek do Starki nie wypalano, byc moze i nie plukano cisnieniowo). Rajmund - Pią Lip 29, 2016 11:36 am Z Dark Whisky było śmiesznie, bo piłem ją jakoś na początku swojej łiskowej drogi (mniej więcej połowa lat dziewięćdziesiątych) i jakoś specjalnie nie ustępowała wówczas czerwonemu jasiowi. Później, kiedy jechałem pierwszy raz do Szkocji w 2000, zabrałem ze sobą buteleczkę dla Fiony (tej od Whisky Shop w Dufftown). No i otworzyliśmy na miejscu. Boże, jaki wstyd... Do dzisiaj się czerwienię na to wspomnienie. 
Innymi słowy, to nie tylko Glen Grant kiedyś była dobra, a teraz jest taka sobie. Dark Whisky też Wyobrażam sobie, że tam lali w butelki co im tylko pod rękę podeszło, a kto wie, być może na początku była w tym również i szkocka whisky.
|
||||||
