To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

czyli best of coś-tam ;-) - Stary dobry Jim i moze

rosomak - Czw Lis 06, 2014 10:33 am
Temat postu: Stary dobry Jim i moze
http://life.forbes.pl/szk...185609,1,1.html
Wiktor - Czw Lis 06, 2014 10:59 am

Ach, jakże lubimy takich "oblatanych" dziennikarzy. Jakże bardzo. Mateusz Kasperski - warto zapamiętać ;) Szczególnie spodobały mi się:

Cytat:
prestiżowego rankingu World Whisky Bible


Cytat:
Jim Murray, znany i ceniony ekspert


Cytat:
Szkockie destylarnie są w wielkim szoku


Cytat:
W obliczu bolesnej porażki w tych znacznie ważniejszych kategoriach



oraz...

Cytat:
Niektórzy eksperci są zdania, że tegoroczna porażka Szkotów to początek końca pewnej epoki. Autor rankingu powiedział natomiast, że przegrana powinna być dla nich czymś w rodzaju lekcji pokory i pobudką do powzięcia odpowiednich kroków (...)


i gdyby tylko po słowie "kroków" postawić kropkę... :lol:

maudite - Czw Lis 06, 2014 11:10 am

Spokojnie, jest TYLKO równie dobra, jak Ballantines 17YO w 2012!
Adam Hochul - Czw Lis 06, 2014 11:22 am

"Najlepsza whisky świata została rozlana do 18 tys. butelek" - single caski w 5cl robia :D ?
maudite - Czw Lis 06, 2014 11:34 am

Adam Hochul napisał/a:
"Najlepsza whisky świata została rozlana do 18 tys. butelek" - single caski w 5cl robia :D ?

Panie, bo oni w tej Japonii to mają taką technologię, że beczki na 15 tyś litrów robią!
Ale już bez zgrywania - to nie single cask chyba z tego co widać na zdjęciach. Ciekawe, czy pan Murray "przypadkiem" nie został jakimś konsultantem w Yamazaki.

Tomek1 - Czw Lis 06, 2014 12:32 pm

Spróbujemy, zobaczymy, ocenimy :lol:
loom - Czw Lis 06, 2014 1:06 pm

Ja nie rozumiem tych rankingów pomijając ich bezsensowność (poza marketingiem). Artykuł jest zupełnie skierowany do niedorozwiniętych bubków chyba.
Jakby jednak ktoś coś rozlewał to chętnie spróbowałbym tej Yamazaki (marketing;).

p.s. Murray nadal fanatykiem Buffalo Trace.

PawelWojcik - Czw Lis 06, 2014 1:17 pm

japonska najlepsza, bo Jim nie probowal TEJ
Pawloff - Czw Lis 06, 2014 1:33 pm

Wiktor napisał/a:


Cytat:
Niektórzy eksperci są zdania, że tegoroczna porażka Szkotów to początek końca pewnej epoki. Autor rankingu powiedział natomiast, że przegrana powinna być dla nich czymś w rodzaju lekcji pokory i pobudką do powzięcia odpowiednich kroków (...)




biedny Jim, tym razem musiał dostać jałmużnę aż z Japonii... :lol:

ale, Szkoci na pewno się opamiętają, już rozpoczęli zbieranie datków dla Jima, aby w przyszłym roku żaden jankes, skośnooki, czy drwal ze Szwecji ich nie wyprzedził...

Wiktor - Czw Lis 06, 2014 1:42 pm

A którą próbował, w sensie "nie przepłukał nią ust"?... ;)

O Jimie nie ma co się rozpisywać... Jim to Jim. Od lat tak samo "dobrze działająca" instytucja. Ale sam proces nagłaśniania takich bzdur, sztucznie nakręcany szum medialny, powtarzanie kompletnych idiotyzmów, zachłystywanie się nimi, uderzanie w histeryczne tony: "Szkocja w szoku! Świat się kończy!", a wreszcie ostatnio - poddawanie w wątpliwość słusznych zastrzeżeń (polecam lekturę grup na FB) wobec tych żałosnych praktyk... To jest rzeczywiście szkodliwe. To właśnie prowadzi do zaburzenia postrzegania whisky dobrej - jako dobrej, a słabej - jako słabej. To zamienia konsumentom szare komórki w zawartość glentallocha. I przyspiesza wiadome rynkowe procesy. Żeby zresztą dotyczyło to jedynie "eksperckich" tyrad Jima i jemu podobnych. Ale proces odbywa się szerzej. Zaczyna się na wyciągnięcie ręki. Dziś na targach whisky (!) "cieszy i ekscytuje" już nie tylko wyśmienity blend, ale nawet grappa i likierek! Płyta paździerzowa robi tam za "surowy wystrój". A 3-letnia, paskudna berbelucha z Kilchomana, za przeszlo 100 euro, to dziś "whisky interesująca i warta spróbowania". I jest doskonale!

I lepiej być nie może... :???:

Rajmund - Czw Lis 06, 2014 2:37 pm

Co ciekawe, na różnych forach da się wyczytać m.in. opinie ludzi prowadzących sklepy z whisky. Na przykład, ktoś mówi, "miałem tego karton na składzie, ale nikt nie chciał kupować, bo za drogie i niedobre. Upchnąłem więc na różnego rodzaju degustacjach. Nikt nie był zachwycony." Nie wiem, sam nie piłem, przytaczam tylko. Ale nie tęsknię. ;)

A poziom tzw. dziennikarstwa, Wiktorze? Nie tak dawno zaczytywałem się w pewnym polskim piśmie fachowym na temat whisky, więc pretensje do Forbes'a?...

Wiktor - Czw Lis 06, 2014 7:00 pm

Nie będę się wypowiadał na temat poziomu dziennikarstwa, sieciowego czy klasycznego ;) bo się na nim nie znam. Za cienki w uszach jestem.
Ale ten relatywizm, to wazeliniarstwo i ta programowa grzeczność, choćby i niekiedy były niezawinione ;) zaczynają wyzierać z każdego kąta. I coraz częściej podlewaną są sosikiem niby-znawstwa. A słuchać hadko!
Zastanawiam się coraz częściej, czy faktycznie wyznawana przez nas zasada "splendid isolation" to najlepsze rozwiązanie, i czy tak naprawdę postępowanie w myśl primum non nocere nadal wymaga od nas powściągliwości, czy wręcz przeciwnie?...

rosomak - Czw Lis 06, 2014 7:14 pm

Wiktor napisał/a:
i czy tak naprawdę postępowanie w myśl primum non nocere nadal wymaga od nas powściągliwości, czy wręcz przeciwnie?

Wymaga. Powsciagliwosci w pochwalach. To jak widac robia za nas inni posuwajac sie do bezkrytycyzmu, bo na krytyke byc moze nie moga sobie pozwolic w zwiazku z niedostatkami doswiadczenia zeby nie powiedziec, ze z powodow komercyjnych. A nawet gdyby nie - kto bedzie chcial zobaczyc przeswietlony kazdy aspekt ten zajrzy na BOW i dowie sie co nam odpowiadalo, a co nie. Kto bedzie chcial ejakulowac sie samymi pochwalami czy to na temat jakiegos festiwalu czy bottlingu ten tez znajdzie odpowiednie zrodla. Prawda wszystkich wyzwoli.

Wiktor - Czw Lis 06, 2014 7:59 pm

rosomak napisał/a:
Powsciagliwosci w pochwalach

Ta, jak mi się zdaje, nigdy nie była u nas towarem deficytowym... ;)

rosomak napisał/a:
kto bedzie chcial
rosomak napisał/a:
ten zajrzy na BOW i dowie sie


No właśnie, nie mam pewności czy nie warto sprawić, by ów miał szansę dowiedzieć się nieco więcej? Dajmy na to tyle, aby został wyzwolony niejako samoczynnie ;)
Wątpiącego przekonać nietrudno, ale zburzyć ostoję bezmyślności - prawdziwa sztuka. I chyba nie milczeniem kreślona.

rosomak - Czw Lis 06, 2014 8:06 pm

Wiktor napisał/a:
I chyba nie milczeniem kreślona.

No, ale szczesliwie BOW to chyba nie z tych milczeniem stojacych :mrgreen: Ze nas znajda to jedno, ale nie mialem na mysli zeby znalezli idac tropem ciszy :twisted:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group