To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

czyli best of coś-tam ;-) - Wiejska Liga Whisky 2017

maudite - Czw Sie 31, 2017 9:58 am

Załóżmy jednak, że znajdą się chętni (chętne) na ten master - ciekawe, co powiedzą swojej mentorce i guru, jak po wyjściu lżejszym o 200 zł zobaczą, że na stoiskach tych cymesów można spróbować po dyszce za drama? Panienka pewnie nie nadąży z kasowaniem komentarzy na FB i blogu.
soma - Pon Wrz 11, 2017 9:03 pm

Wiktor napisał/a:
Hola hola... Dziś każdy ma coś do powiedzenia o whisky, choćby że "była genialna" ;) I każdy może próbować te swoje mądrości sprzedawać. Ważne, by nie robił tego w oderwaniu od rzeczywistości. I możliwie transparentnie.
Raz: cytując klasyka, nie nazywajmy szamba perfumerią ;) Dwa: 200zł za popisy nawet wzorowej uczennicy, cytującej elementarz dla zerówki, to kabaret. Wystarczy spojrzeć na wycenę innych masterclass - nie tylko w Polsce - i kto je prowadzi. I dlaczego?

Alkohol to biznes relacji..
. Sprawą zasadniczą jest uczciwość wobec tych, którzy w dobrej wierze zapłacą za ten cyrk.
Próbowaliśmy zwrócić na to uwagę publicznie. Ważniejszy od uczciwości okazał się jednak geszeft i zysk. A wystarczyło urealnić koszt wstępu, nie oczekiwać za malucha ceny limuzyny.


Śledziłem dyskusję odnośnie MS iWLW. Sprawą deprecjacji i inflacji słowa Masterclass zajęły się już poważne autorytety https://scotchwhisky.com/magazine/opinion-debate/the-way-i-see-it/16008/stop-abusing-the-word-masterclass/

Może zakażą używania słowa Masterclass :) każdej przypadkowej osobie. Problem dostrzegany nawet w Albionie. Ciekawe jak z tym artykułem dyskutowałyby nasze rodzime autorytety ?

rosomak - Wto Wrz 12, 2017 1:09 pm

soma napisał/a:
Ciekawe jak z tym artykułem dyskutowałyby nasze rodzime autorytety ?


A jak myslisz? Jesli piszac „autorytety” masz na mysli organizatorow polskich festiwali whisky to poczatkowo jedyną taktyką w przypadku zglaszania jakichkolwiek zastrzezen bylo totschweigen. Nie moge nie wspomniec, ze odbywalo sie to z goracym poparciem sporej czesci szeroko pojetego polskiego polskiego fandomu slodko kląskającego cokolwiek by sie na tych festiwalach nie dzialo, a nawet reagujacego oburzeniem na „pretensje” tych, ktorzy nie pierdzieli cukrem.

Teraz zamilczanie nadal ma sie dobrze, ale sa i inne reakcje. Od takich, ze niektore krytyczne uwagi do organizatorow dotarly i postaraja sie cos zmienic do takich „perelek” w postaci reakcji na FB:

"my tworzymy wydarzenie dla wszystkich, a nie wyłącznie dla grupki znawców i miłośników", "nigdy nie pretendowaliśmy do tworzenia wydarzenia turbo ekskluzywnego, a Festiwalu, który łączy dobrą zabawę wraz z ogromem wiedzy o temacie", "od pierwszej edycji Festiwal łączony był z głośną muzyką na żywo i jest to kontynuacja jego formy. Jeżeli nie odpowiadała Pani formuła festiwalu polecamy inne tego typu wydarzenia. Nasze założenie co do charakteru festiwalu utrzymywane jest od I edycji", "Oczywiście bierzemy wszystkie uwagi pod uwagę jednak ani charakter wydarzenia ani nasze założenia festiwalowe nie będą ulegały zmianom".

Taa…

Zmienilo sie troche mocniej na szczescie podejscie fandomu wlasnie, ktory (byc moze wypiwszy nieco wiecej maltow i spostrzeglszy, ze bywal uzytkowany jako klakierzy) zaczal byc, generalizujac, bardziej krytyczny. Tyczy sie to rowniez „masterclassów”, bo tu i uwdzie pojawily sie komentarze swiadczace o tym, iz nie wszystko sie juz w tej mierze podoba, a niektore, skrajne sytuacje wywoluja wrecz niechec (ha! nawet dzis widzialem jak to czolowy, niegdys programowo "przechodzacy obojetnie" obok dowolnych glupot i manipulacji teraz napisal o tym prawdziwy, krotki, post nienawisci! ;) ). Czy wplynie to na „autorytety”? Jak nie to to nic wiec trzeba probowac, opisywac, komentowac. Sami musimy sobie pomoc ;) Tym bardziej, ze (ku memu zaskoczeniu), ze niektore „autorytety” nadal czytuja BOW zatem i z cala pewnoscia rowniez inne, mniej hejterskie ;) strony.

Dobrym sprawdzianem bedzie chocby nadchodzace WLW. Przynajmniej 2 z masterclassów maja szanse, jesli dobrze poprowadzone, byc naprawde znakomite. Chetnie sie dowiem jak bedzie w praktyce. A no wlasnie – co do prowadzenia – w artykule, ktory przywolujesz zdecydowanie za maly nacisk (chociaz w jednym miejscu o tym jest) polozono nie tylko na prowadzacego (swoja droga nie zgadzam sie, ze jesli prowadzacy nie jest jakas wielka slawa to juz nie moze to byc masterclass), ale na to co leje sie tam do kieliszkow. A w wiekszosci przypadkow w Polsce leje sie bardzo zle ;) Byly oczywiscie szlachetne wyjatki.
Z niecierpliwoscia czekam na informacje od bardziej i mniej znajomych jak to tym razem wypadnie.

P.S. Wsrod masterclassow jest jak widze Wolf Distillery. Generalnie nie uwazam, ze powinno sie zakazywac uzywania slowa „masterclass” w sposob nieuprawniony, bo ani nie wierze w skutecznosc takiej akcji, a nawet jesli to nie przez slowna cenzure droga, ale zestawienie tego co sie tam produkuje z „masterclass” to… :mrgreen:

Z ich strony na FB:

„Do degustacji będą unikalne trunki - nie boimy się użyć tego słowa - w skali światowej! Korzystając z pionierskiej metody wędzenia beczek oraz zboża drzewem owocowym, orzechowym oraz polskim ekologicznym torfem, stworzyliśmy trunki o intrygujących nutach wędzonki, dymu z ogniska, kompotu z suszu i wiejskiej kiełbasy! Próbować będziemy 5 trunków:
- New make - Single Malt ze słodu karmelowego;
- Smokey Wolf - wędzona okowita żytnia;
- Wolf Whiskey Smokey Barrel no.1 (Niedostępna na festiwalach, cała beczka będzie zlicytowana; odlane tylko dwie butelki 750ml);
- 32-miesięczny new make Wolf Smokey barrel no. 2;
- 8-miesięczny new make - starzony destylat żytni z własnoręcznie uwędzonego zboża.
- Whiskey single grain ex. Wolf cherry wine (jeden z wiodących destylatów budujący Wolf Whiskey smoky barrel no. 1, przed wlaniem do uwędzonej bęczki)”


oraz

"Wolf Smokey #1 CS (60,5%)
Whisky typu single grain (jęczmień z odrobiną słodu jęczmiennego). Przez blisko trzy lata leżakowała w czterech różnych beczkach beczkach po: porto, winie wiśniowym, moskatelu i z amerykańskiego dębu. Następnie, wykorzystując metodę solera, destylaty zostały na ponad pół roku przelane do specjalnie przygotowanej beczki wykonanej z polskiego dębu. Jej przygotowanie polegało na zalaniu beczki i zestarzenie jej dwoma rodzajami wina a następnie zdjęciu obręczy i uwędzeniu jej – trzema rodzajami drewna i polskim ekologicznym torfem. Najmłodszy trunek składający się na Wolf Smokey Whiskey osiągnął trzy lata w maju 2017 roku. Finiszowanie trwało od stycznia do sierpnia. Beczka ma pojemność 30l.”


Serge Valentin w jednej ze swoich rysunkowych historyjek, takiej sprzed bodaj 6 lat, calkiem udanie i jak widac proroczo kpil z „legendarnej” whisky Glenabotullin 3 yo „24 hours Zinfadel finish”...

Podazajcie za wilkiem. I jego ekologiczna torba.

soma - Wto Wrz 12, 2017 7:45 pm

Wiele wątków zostało poruszone w poście powyżej.

Można zaryzykować stworzenie "drabiny" masterclass (wiele stopni licząc od góry):
1) znany prowadzący, uznane whisky, świetne prowadzenie - stopień I,
2) znany prowadzący, świetne prowadzenie, zwykłe whisky - stopień II,
3) znany prowadzący ze słabym prowadzeniem i słabą whisky - naciąganie na nazwisko, itd.
4) dobrze przygotowany prowadzący (nie gwiazda) plus dobre whisky - stopień III itd.
Niestety mam wrażenie, że w większości przypadków mamy do czynienia z:
5) słabym prowadzącym (bloger aspirujący do zaistnienia w świecie whisky/brand manager), opowiadającym historię whisky plus podstawowe wypusty sam dół drabiny - i to się sprzedaje, ludzie są zadowoleni i chwalą sobie, patrząc po reakcjach na Facebook.

Uważam jednak, że w naszym świecie wyrazy odrywają się od swoich znaczeń i tak dzieje się z masterclass. Większość tego typu spotkań to degustacje komentowane lepiej lub gorzej. Może kiedyś BOW przygotuje jakieś degustacje z dobrą whisky - w cenie uwzględniającej koszt whisky plus koszt sali - bez "kosztów" prowadzącego - tak aby pokazać ludziom jak to może wyglądać, kiedy ludzie znający się na whisky opowiadają o niej. Ciekawe jak zareagowaliby na to organizatorzy festiwali ? Rozmarzyłem się - ciekawe też jakie byłoby zainteresowanie.
BTW jakie masterclassy z WLW miałeś na myśli, pisząc że mają szanse być wybitne (takie pytanie laika) ?

Tomek1 - Wto Wrz 12, 2017 8:13 pm

soma napisał/a:
Może kiedyś BOW przygotuje jakieś degustacje z dobrą whisky - w cenie uwzględniającej koszt whisky plus koszt sali - bez "kosztów" prowadzącego - tak aby pokazać ludziom jak to może wyglądać, kiedy ludzie znający się na whisky opowiadają o niej.


http://bestofwhisky.pl/forum/viewtopic.php?t=2876
http://bestofwhisky.pl/forum/viewtopic.php?t=2842

Zapraszamy :)

Rafal - Wto Wrz 12, 2017 9:08 pm

ten Wolf Smokey to musi być prawdziwy rarytas, jestem pewien, że złożoność procesu produkcji powoduje, że większość po prostu nie wychwyci wszystkich smaczków i niuansów tego trunku, naprawdę szacun, wspaniała lektura, pewniak do polskiej edycji Bimbrowników, tego masterklasa powinien prowadzić Wiesław Wszywka. Ciekawe ile to cudo kosztuje bo do bigosu to chyba jak znalazł :mrgreen:
soma - Wto Wrz 12, 2017 9:43 pm

Tomek1 napisał/a:
soma napisał/a:
Może kiedyś BOW przygotuje jakieś degustacje z dobrą whisky - w cenie uwzględniającej koszt whisky plus koszt sali - bez "kosztów" prowadzącego - tak aby pokazać ludziom jak to może wyglądać, kiedy ludzie znający się na whisky opowiadają o niej.


http://bestofwhisky.pl/forum/viewtopic.php?t=2876
http://bestofwhisky.pl/forum/viewtopic.php?t=2842

Zapraszamy :)


Dziękuję bardzo za zaproszenie, o tych spotkaniach wiem. Chodziło mi raczej o to, czy np. na takim WLW można byłoby coś takiego zorganizować - od razu mówię, że organizacyjnie mogę się włączyć - nie w prowadzenie ale np. kieliszki przetrzeć, plakat rozwiesić itp. :wink:

Tomek1 - Wto Wrz 12, 2017 10:05 pm

Jaroslaw Whisky Zbaw ma nas raczej na cenzurowanym, wiec to raczej niemozliwe. Chociaz nigdy nie mow nigdy.... :twisted:
Trzymajtusię i - Wto Wrz 12, 2017 10:28 pm

Rafal napisał/a:
ten Wolf
Ja Wolfowi kibicuje, jak kiedyś Kozubie, pan Kozuba odpadł, bo nasze gusta i interpretacja rzeczywistości zbyt mocno się różniły, teraz czekam na Wolfa gdy się w Polsce rozkręci, dla mnie wystarczy by stał się takim producentem na takim poziomie jak oni i już będę z nich dumny http://www.zuidam.eu/nl/home.htm .
Wiktor - Wto Wrz 12, 2017 10:30 pm

Pytanie nie powinno brzmieć czy, tylko kiedy ;-)
Czy to już pora na komfortowy festiwal z naprawdę dobrą whisky i stworzony naprawdę dla radości z degustowania, eksplorowania, odkrywania czegoś ponad tę szarą, degustacyjną codzienność? Bez banału, bez koncernów, bez tłumów, bez "pełnego portfolio" szanownych importerów, bez parodii masterclassów? Z butelkami na światowym poziomie, z wodą na stoiskach, w otoczeniu dodającym imprezie właściwego klimatu?

Wy nam to powiedzcie, a wtedy ;-) :cool:

loom - Śro Wrz 13, 2017 7:55 am

Teraz nie, długo nie, a potem wcale. In nuce, pomijając nowych/ starych "fanów", którzy przyjdą na fest, podechleją, pomlaskają, kupią flaszkę i zalajkują na fejsie- blogjerów i "relacyjnych" też pomińmy- mamy garstkę ludzi ciekawych tematu (samplowniki, część blogerów, forumowicze etc.), drugą garstkę ciekawych (poza siecią), Ci albo sami od lat sobie wyszukują, korzystają z zagranicznych znajomości, albo stety niestety zostali przejęci przez sprzedawców "dobra rada". Banda ma się dobrze, parę lat temu na kupę mówili papa, teraz epatują "najlepszą whisky na świecie", "wybitnym Kavalan", "ambrozją z Irlandii" /w postaci Teelinga/. I łowią, i łowią, i łowią. Raz 100 flaszek wódki na wesele, raz drogi SM, kasa tak samo się zgadza. Mundry Pan na jutiubie pomamrocze, pokaże flaszkę gawiedzi, schowa i znowu mamrocze tyle, że patrzy na to garstka osób. Tak jak na inne rodzime blogi, dzięki Ci Boziu, że są polskojęzyczne.
I to mnie cieszy, sprawia, że nie dławię się swoim hejtem, mogę spać spokojnie. Ktoś powie, że od wódy mózg mi nie działa, bo na feście będzie milion osób, będzie hit, masterclassy wyprzedane, dziewczyny zamówione. Nie wierzcie w to w Polsce. To czasowe, nietrwałe, bez żadnego fundamentu. Z resztą część z Was to widzi, przynajmniej kilka razy w roku.

rosomak - Śro Wrz 13, 2017 8:58 am

soma napisał/a:
BTW jakie masterclassy z WLW miałeś na myśli, pisząc że mają szanse być wybitne (takie pytanie laika) ?

Zaznaczylem, ze jesli dobrze poprowadzone ;) Znakomite moze, ale w sumie czemu nie i wybitne. Nie zebym w to specjalnie wierzyl, ale przeciez to mozliwe. Co wlicza oczywiscie dobor wlasciwych rzeczy w kieliszku. No i odwage (i wiedze rzecz jasna) porozmawiania rowniez o IB...
Glenfarclas i Single Cask 25+
Mowie o tym tylko w tym sensie, ze bardzo szerokie przeciez zalozenie tych masterclassow nie brzmi od razu bez sensu i nie przekresla mozliwosci tego zeby bylo bardzo dobrze (tak jak to ma uwazam miejsce w przypadku wolfa).

Rafal - Śro Wrz 13, 2017 11:41 am

W zasadzie to ja też im kibicuje, tak jak każdej inicjatywie związanej z whisky w naszym kraju, tylko, że akurat opis Smokey`a napęczniał do tego stopnia, że trudno powiedzieć jaki efekt chcieli osiągnąć poza czysto marketingowym, muszę po porstu przyznać, że czyta to się przednio.
Co do festiwali whisky, to pamiętam, że moje pierwsze WLW mi się podobało, zaczynałem przygodę z whisky i wtedy to wiele rzeczy, które teraz mnie trochę lub bardzo śmieszą robiły na mnie wrażenie, kupiłem sporo sampli do degustacji w domu, popróbowałem różnych rzeczy. Kolejnym razem to w zasadzie stwierdziłem, że to nie jest impreza dla mnie, zatłoczona, pełna podnieconych blogerów kiepskiej jakości (oczywiście w tym zalewie są blogi, które się przyjemnie czyta i dla mnie są wartościowe) i innych brodaczy, taki raczej event, na którym dla wielu po prostu trzeba być, bo zdjęcia, relacje itp. nie mój to świat, edukacyjnie to nic dla mnie nie wnosi, ale frekwencja pokazuje, że tak formuła jest racjonalna z punktu widzenia organizatora, bilety się sprzedają i o to w tej całej zabawie chodzi, niech mają. Najbardziej razi cała otoczka wyjątkowości takiej imprezy, nigdy nie lubiłem pokazówki i szpanu. Dlatego formuła proponowana przez Wiktora jest na pewno tym czego przynajmniej mi brakuje, impreza bez napinki z dobrą whisky, gdzie przy okazji można się sporo dowiedzieć bez potrzeby filtrowania przekazu wystawców. Taka rozbudowana oferta jednego ze stoisk powszechnie chwalonych :mrgreen: plus masterclassy na zasadzie na przykład samplingów MEN z dyskusją o tym co w kieliszkach i jakimiś opowieściami/anegdotkami. Bardzo sobie cenię ideę samplingu, bardzo dużo się też dowiedziałem czytając to forum, jak również forum „konkurencyjne”, u sąsiadów szczególnie zakładka degustacje (Surykatka i Tomek naprawdę krzewią w tym prawdziwym znaczeniu tego słowa), planuję się wybrać na Wasze spotkanie, ale to raczej w przyszłym roku. Wydaje mi się, że podobne przemyślenia ma wielu na tym etapie poznawania whisky.

Wiktor - Śro Wrz 13, 2017 2:54 pm

loom napisał/a:
Teraz nie, długo nie, a potem wcale.

Mimo wszystko: nie sądzę, by w jakiejś dającej się przewidzieć perspektywie taki festiwal również w Polsce się nie pojawił. W kameralnej, mocno dopracowanej formule you get what you pay for. Ta nisza już przecież istnieje, więc chyba należy się poważnie zastanowić nad tym, czy jest już na tyle istotna, liczna, by było warto zorganizować coś z sensem dla grupy większej, niż tradycyjnie 15-20 osobowa (jak choćby nasze, i nie tylko, spotkania). Na początek imprezę o skali większej o, powiedzmy, rząd wielkości.

Powyższy post Rafała także by na coś wskazywał. Że istnieją osoby, które z różnych powodów na spotkania odbierane (i traktowane) jako stricte prywatne się po prostu nie wybierają. "Może kiedyś"... Ale na festiwal? Mniejszy stres, można zagwarantować sobie znaczną anonimowość, być może poczuć się pewniej, gdy nie towarzyszy świadomość, że nie jest się "jedynym beginnerem" w pomieszczeniu? (niezależnie, czy taka teza byłaby w ogóle uprawniona) Ile jest takich osób tutaj, na forum? A o ile więcej jest ich już dziś w skali całego kraju?

W tym temacie jednak raczej tradycyjnie wyrzekamy na rzeczywistość zastaną ;) Bo jaka ona jest, wiemy. Warto chyba przesunąć oś dyskusji gdzie indziej. I, w razie zainteresowania, lepiej będzie przenieść dalszą dyskusję do osobnego wątku, by tam skupić się na kwestiach wyłącznie konstruktywnych ;)

Czajkus - Śro Wrz 13, 2017 3:03 pm

Rafale jesteś doskonałym przykładem konsumenta tegoczesnego festiwalu whisky. Gdy takich jak Ty przemieli się w tysiącach to kiedyś w przyszłości powstanie idealny festiwal na miarę BOW. Jak dla mnie to jest proces umieszczony w czasie w którym jest miejsce i na kiepskie festiwale i na narzekanie i na poprawę błędów. Z czasem to i podnieceni blogerzy kiepskiej jakości przekształcą się osoby prowadzące jakieś fajne wydarzenia. Ale czy do tego czasu zostanie jeszcze jakaś dobra whisky do picia dla zwykłego zjadacza chleba to nie wiem?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group