bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Jaka whisky na którą okazję?
Autor Wiadomość
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
  Wysłany: Nie Kwi 15, 2007 9:11 am   Jaka whisky na którą okazję?

Szanowni Czytelnicy!
Temat należy traktować z przymrużeniem oka ;) Chociaż...
W czym rzecz? Otóż, czytając jeden z postów, gdzie piszący wspominał o "trzymaniu kilku butelek na szczególną okazję" uświadomiłem sobie, iż tak naprawdę nikt chyba jeszcze nie pokusił się o powiązanie konkretnych whisky (czy raczej destylarni, będących do pewnego stopnia synonimami poszczególnych smaków) oraz typowych "okazji" kiedy to raczymy się takim właśnie wyjątkowym alkoholem...
Zatem my możemy stworzyć naszą własną "listę propozycji". Czy na Boże Narodzenie tylko whisky z beczek po dark sherry? A jeśli tak, to A'Bunadh czy może raczej Brora? Chrzciny - Ardbeg "Very Young", komunia - "Almost There"? Co wypijemy na weselisku, co na okrągłe 30-te, 50-te czy 70-te urodziny, jakim maltem powitamy kolejny rok? Wielkanoc to słodkie lukrowate Speyside - a może odwrotnie, agresywna Islay? Czy pora roku ma kluczowe znaczenie w doborze whisky? Jeśli nie, to co je ma?
Zachęcam do podawania własnych spostrzeżen i propozycji.
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
Tad 
Singlemalt Whisky Acolyte



Ulubiona whisky: Port Ellen
Dołączył: 29 Lis 2006
Posty: 85
Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: Nie Kwi 15, 2007 2:36 pm   

Do głowy przychodzą mi dwa skojarzenia:

Niedawno piliśmy z Dawidem jakiegoś irlandasa (niestety nie pamiętam nazwy). Powiem szczerze, że jak tylko sobie przypomnę ten smak, to mam ochotę na torta - także okazje takie z deserem.

Druga okazja, to każda, gdy będę musiał podejmować wielu niezorientowanych w temacie gości i ich czymś poczęstować. Wtedy powstanie kwestia, co bez żalu można rozdać w większej ilości. Wtedy też się nie waham: Longmorn 25 z Gordon McPhail :) (to oczywiście z tych, które akurat stoją w barku).

Wiem, że te okazje to nie chrzciny, rocznica czy coś podobnego, no ale nic więcej mi się nie kojarzy.
 
 
RudeBoy 
Singlemalt Whisky Combatant
Szczecin Fan



Ulubiona whisky: Szkocka ;-)
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 334
Skąd: War Zone
Wysłany: Nie Kwi 15, 2007 5:20 pm   

Witam,

Imieniny/targi - Talisker 10yo.
_________________
Zdrav,
RudeBoy
 
 
Wojtek 
Singlemalt Whisky Combatant
spirit in the shell



Ulubiona whisky: Captain Morgan
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 294
Skąd: Gdynia
Wysłany: Pon Kwi 16, 2007 8:38 am   

Jak się tak zastanawiam to okazuje się, że prawie nigdy nie kupuję whisky 'na jakąś okazję'. Zdarzyło mi się to chyba tylko raz. A dlaczego? Bo jakoś nie lubię się rozpraszać czymś innym przy piciu whisky. Jeśli jest jakaś szczególna okazja to zazwyczaj powoduje ona już sama taką ekscytację, że whisky przechodzi praktycznie niezauważona. Szczególnie, jeśli okazja jest z typu rodzinnych:) Wtedy naprawdę szkoda tak po prostu rozpić butelkę dobrego trunku tylko jako tło do rozmów. Na takie sytuacje zazwyczaj bardziej się nadają inne trunki.
Wychodzi na to, że jeśli już to raczej wolę, żeby tą 'szczególną okazją' było kupienie butelki lepszej whisky - wtedy okazja wyjątkowo współgra z trunkiem ;)
_________________
Poza tym uważam, ze należy pić Highland Park.
 
 
David 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: Ardbeg Park
Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 730
Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: Pon Kwi 16, 2007 10:58 am   

Jak dla mnie najlepszą okazją na wypicie dobrej łychy to usiąść wygodnie, zapuścić jakąś przyjemną muzę, zrelasować się i smakować. Bardzo dobrze działa także towarzystwo innego miłośnika/czki/ów whisky. :wink:

A okazje w stylu komunia, chrzciny, wesele czy urodziny to chyba nie najlepszy pomysł, a zwłaszcza gdy się chce wypić coś szczególnego - no chyba, że goście potrafią docenić dobrego malta ale to raczej rzadkość.

Więc dla mnie najlepszą okazją jest brak okazji :mrgreen:
_________________
Pozdrawiam
David
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Pon Kwi 16, 2007 1:19 pm   

Taaaak... W dawnych czasach, kiedy jeszcze znalezienie whisky w moim wieku na urodziny nie rujnowało, sprowadziłem sobie na urodziny właśnie pewną Tomintoul 1967 z Adelphi Distillery. Urocza była, choć nie wszyscy poczęstowani potrafili to docenić. Teraz nie mam tego typu problemów, whisky w moim wieku już zdecydowanie są poza zasięgiem. A już na pewno nie dzieliłbym się taką, nawet gdybym miał ;-) W sumie więc też przychylam się do tego, że najlepsza okazja to brak okazji. Albo właśnie zakup czegoś wyjątkowego :-)

Pozdrawiam,
Rajmund
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
maro 
Singlemalt Whisky Follower



Ulubiona whisky: Caol Ila
Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 244
Skąd: Opole
Wysłany: Pon Kwi 16, 2007 2:13 pm   

Tak, najlepsza okazja to brak okazji
pozdrawiam
_________________
Piję więcej!
Pozdrawiam Marek
 
 
krystian 
Singlemalt Whisky Follower



Ulubiona whisky: Ardmore
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 191
Skąd: warszawa
Wysłany: Pon Kwi 16, 2007 4:45 pm   

Z okazjami różnie bywa: raz z kolegą zrobiliśmy swe pierwsze zakupy. Jedną z butelek kolega postanowił zostawić na konkretną okazję. Minął już rok, okoliczność ta nie nastąpiła, butelka kurzy się, w międzyczasie pojawiły się dojrzalsze butelki, podniebienie się wyostrzyło i aż z przykrością będzie trzeba odkorkować Macallan 10yo na tą szczególną okazję, która to niewiadomo kiedy nastąpi. Macallan 10yo nie próbowalem, jedynie czytałem niepochlebne opinie na jej temat i zacząłem się poważnie obawiać a rok temu nawet z przyjemnością przyszło by się napić bo jeśli chiodzi o Whisky to jeszcze wtedy praktycznie nie miało się prawie żadnego przebiegu i nazwa się bardzo podobała MACALLAN!! 8)

pozdrawiam > krystian
 
 
Czarek 
Singlemalt Whisky Prophet



Ulubiona whisky: Ben Nevis i Caol Ila
Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 1673
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Kwi 20, 2007 12:44 pm   

Generalnie zakupy lub trzymanie whisky na specjalną okazję to chybiona koncepcja. Rozlewać coś szczególnego, przynajmniej teoretycznie, jako tło do rozmów, jak już ktoś napisał, czy wciskanie noworyszom między ciasteczkami i zakąskiami :roll: .
Miałem jedno doświadczenie ze specjalnymi okazjami. Odłożyłem butelkę Balvanie 21 na 40 stkę. Duuuży błąd. Można ją było wypić w całkiem sprzyjających okolicznościach w męskim gronie częściowo znającym temat. Jak się okazało niestety znającym temat, bo przyjemne doznanie na jakie liczyłem okazało się ułudą. Whisky była zupełnie nijaka, w zgodnej opinii okazała się niewiele lepsza (?) od zwykłej 12yo. Wiec dla poprawy nastroju i wrażenia w ruch poszła zupełnie nie okazjonalna, acz zacna, amunicja z oczywistym znakomitym rezultatem :wink: .
Taki był mój pierwszy i jedyny raz z odkładaniem czegoś na okazję.
Sam zakup czegoś pysznego, nawet w samplu, jest okazją samą w sobie.
Faktem jest, że część zakupionych butelek stoi i czeka, ale żeby na jakaś okazję, to raczej kwestia okoliczniości i chwili. Stoi na ten przykład 10 yo Taliker z porzedniej (lepszej) edycji, otworzyć można zawsze ale czekam na jakieś rodzeństwo z destylarni, lubię stwarzać okazje do porónania różnych edycji. Ot okazja.
Pozdrawiam wszystkich
Czarek
 
 
windham hell 
Singlemalt Whisky Inquisitor
Theory in Practice



Ulubiona whisky: Bowmore Sherry
Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 889
Skąd: Janów Lub
Wysłany: Pią Lis 14, 2008 4:52 pm   

Wczoraj samochód psa mi rozjechał ,jestem już po ceremoni pogrzebowej (próbował ktoś tłumaczyć 11 letniej córce podobną sytuację )
i tak sobie myslę cóż się napić ,
piszę całkiem poważnie ,bardzo mi szkoda pieska 5 lat go miałem
( właściwie to 4 lata ,zginął i po roku sie znalazł )
 
 
 
oscarez 
Singlemalt Whisky Apostle
Pryncypiał BOW



Ulubiona whisky: Ben Nevis
Dołączył: 03 Cze 2008
Posty: 1451
Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Lis 14, 2008 7:44 pm   

Windham coz...zaproponowalbym tego Surfa ktorego mielismy razem otworzyc ale surf to raczej nie na miejscu. Rozumiem, ze lza sie w oku zakrecic moze. Kiedys kota glupio stracilem, a stworzenie bylo z niego wyjatkowe. Ot kot z serii zupelnie niezwyklych.
 
 
Jass 
Singlemalt Whisky Apprentice



Ulubiona whisky: single malt :)
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 47
Skąd: Wrocław
Wysłany: Pią Lis 14, 2008 8:42 pm   

Jaka nie byłaby okazja, zebrani goście na zaproponowaną whisky robią dziwną minę. Mina staje się dziwniejsza gdy powąchają np. Ardbega i osiąga punkt kulminacyjny wykrzywienia, gdy spróbują.
Nie urządzam więc imprez okolicznościowych pod znakiem whisky. Dołączam się do większości i też uważam że nie trzeba okazji do whisky. Każda nasza osobista chętka wypicia kieliszeczka jest najlepszą okazją.
Najwspanialsza rzecz to mieć bogaty barek i gdy nadejdzie ważna chwila warta uczczenia, otworzyć go, zdać się na chwilową potrzebę smaku i...wybrać to co akurat w danej chwili przyjdzie do głowy :)
No może przy zaliczaniu kolejnych wiosen niech to będzie coś ze zrywającej czapę Islay

Pozdrawiam
 
 
 
oscarez 
Singlemalt Whisky Apostle
Pryncypiał BOW



Ulubiona whisky: Ben Nevis
Dołączył: 03 Cze 2008
Posty: 1451
Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Lis 14, 2008 9:20 pm   

Fakt faktem szkoda dobrej łychy. I tak chca coli dolewac wiec po co lac komus do kieliszka 10 czy 20 zl skoro mozna to zalatwic po znacznie mniejszych kosztach. A efekt ten sam.
Dawno sie przestalem frajerzyc.
 
 
mik_us 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: Kilka na A i na B ;)
Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 629
Skąd: Stolica Złotych Gór
Wysłany: Pią Lis 14, 2008 10:26 pm   

windham hell napisał/a:

i tak sobie myslę cóż się napić


Jak by ktoś żony kota załatwił to bym wiedział jaką radosną whisky sie napić na humorek... ale po stracie jej psa to miałem humor pod psami... i nic mi nie przychodzi do głowy...
_________________
Pozdrawiam
mik_us
http://whisky-blog.pl
 
 
 
Jass 
Singlemalt Whisky Apprentice



Ulubiona whisky: single malt :)
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 47
Skąd: Wrocław
Wysłany: Sob Lis 15, 2008 6:28 am   

mik_us napisał/a:
Jak by ktoś żony kota załatwił


:) Mój szwagier zrobi to besz whisky

Pozdrawiam
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów