bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Nowe vs stare
Autor Wiadomość
rosomak 
Singlemalt Whisky Prophet



Ulubiona whisky: Brora
Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1603
Skąd: zewsząd
Wysłany: Pon Gru 14, 2015 4:01 pm   Nowe vs stare

Jako, ze od dluzszego bylem meczony o wrzucenie porownania ostatniej serii podstawek nowych vs starych (Wiktor zagrozil nawet, ze wysle mi sample do pracy :mrgreen: ), a korzystajac z poczatkow urlopu ponizej porownuje, zapisuje i polecam sie Waszej laskawej pamieci gdybym w czasie tego strasznego eksperymentu zszedl (Rajmundzie – nie wywiniesz sie – Ty tez napisz chocbys konal!).
Informacje na temat dokladnych wersji probowanych whisky w temacie gdzie to Wiktor samplowal – w tym miejscu podaje tylko nazwy i moc.
Oceny w skali 1-10, naprawde staralem sie bez polowek.

Na pierwszy ognien rzecz zdaje sie w tej roli oczywista.
Glenlivet „nowy” 40%.
Zapach: zbozowo-jablkowo-gruszkowy, nieco brzeczki, w oddali miody kwiatowe.
Smak: staroszmatowy bimber, nie uderza wprawdzie alkoholem, gdyz znakomicie zintegrowal sie ze owa szmata w przedsionku starostwa powiatowego, ale i tak wykrzywia twarz gorycza naparu z lebiody.
Uwagi: po prostu idealny by nieco poprawic kombinacje aromatow w mym Glentallochu.
Ocena: 1
Glenlivet „stary” 43%.
Zapach: ciezkie miody, spadzie, gryki, gruchy i ziola.
Smak: placki z maki gryczanej, miod z ucha.
Uwagi: minimalnie lepiej – wsrod whisky, ktorych nie chcialbym pic
Ocena: 2

Co by tu….
Glen Moray „nowy” 40%.
Zapach: chlebowy, trawiasty, slodki sok z kwiatow koniczyny
Smak: woda, delikatne echa cukru brzozowego i niczego, niczego, niczego…..
Uwagi: nawet przemknelo mi przez mysl zeby nie wylac….
Ocena: 2
Glen Moray „stary” 40%.
Zapach: swiezo mielone zboza? goracy jeszcze chleb z 200letniego pieca na Niemierzynskiej, nagrzane cegly, wegle….
Smak: i nic i nic i nic….
Uwagi: alegoria do dzisiejszych problemow z dostaniem prawdziwego pieczywa.
Ocena: 2

No dobra – nabralem ochoty na jakiegos fajtera.
Benriach „nowy” 43%.
Zapach: wedzony boczek, zbyt slony i za mocno wysmazony, dym z papierosa.
Smak: silnie alkoholowy, gorzki, ziemniaczane chipsy, nalewka na popcornie.
Uwagi: i Ty mozesz zostac Master Blenderem!
Ocena: 2
Benriach „stary” 43%.
Zapach: dym z papierosa, skorka z cytryny i pomaranczy.
Smak: waniliowo slodki szybko jednakowoz przechodzacy w cierpka, klepkowa debine z akcentami bialego pieprzu i zawiedzionych nadzieji.
Uwagi: nadal wylewam
Ocena: 2

To moze dostojny dostojnik o „czesciowo” wyzszej mocy?
Balblair „nowy” 46%.
Zapach: owocowy, niedojrzale renklody, mango, jak na dostojnika nieco zbyt kwasny mimo cukrow pudrow.
Smak: avocado i gorzka czekolada, grejpfrutowe albedo.
Uwagi: eureka!
Ocena: 3 (mocne)
Balblair „stary” 40%.
Zapach: biszkoptowy, tani rum i karmel.
Smak: dym?! deszczowka, rozmokniete ciasto, alkohol ciagnie ten fatalny finisz za dlugo.
Uwagi: co za skurczybyk
Ocena: 2

To z zaskoczenia ich!
Tormore „nowy” 40%.
Zapach: Mocno spocone stopy, brzeczka, powoli zaczynaja wychodzic aromaty mlodych wisni, esperamos glenglassaugh?
Smak: rozgrzewajacy, alkoholowy, slodko-gorzki, zniechecajacy
Uwagi: torment
Ocena: 2
Tormore „stary” 40%.
Zapach: na szczescie silny aromat kiszonego bambosza ulatnia sie wkrotce po otworzeniu sampla, problemem jest to, iz poza slodkawo-zbozowymi klimatami nie ma tam nic wiecej, no – niech bedzie – woda mineralna „grodziska”.
Smak: nudno, slodkawo, nie odrazajaco, nadal zniechecajaco.
Uwagi: jasne, ze do wypicia z cola, albo nawet samo, zeby sponiewieralo, ale kolejna „selekcja” po nic.
Ocena: 2

Jak szalet to szalet.
Glen Deveron „nowy” 40%.
Zapach: zbozowo-gorzki… chcac odwlec dalsza degustacje zaczalem zaglebiac sie w niego chyba zbyt bardzo odkrywajac drzemiace poklady gnijacej ryby! no to lyk
Smak: ciezki, maslany sos spod starego miesa
Uwagi: Cthulu fhtagn
Ocena: 1
Glen Deveron „stary” 40%.
Zapach: papierowe torby na niesmaczne artykuly spozywcze, kwasne jablka (nie nie papierowki), pomarancze.
Smak: powracaja studenckie wspomnienia wodek „absolwent”, „lodowa” i „barowa”, niestety nawet nie „roman vodka”, bo ta byla lepsza… kwasno gorzka masakra
Uwagi: zadnych pozytywnych
Ocena: 1

Swiety Glenfarclasie Smaczny wysluchaj nas.
Glenfarclas „nowy” 43%.
Zapach: piernikowo-zapalkowy, ordynarnie slodki.
Smak: pelne, razowe pieczywo, pumpernikiel, piernik, miody, nieagresywne popioly.
Uwagi: doskonalosc
Ocena: 3
Glenfarclas „stary” 43%.
Zapach: piernikowo-rumowy, niepokojaco przypomina „105”.
Smak: na szczescie nie zabijajaco agresywny lecz najsztuczniejsze ze sztucznych landrynek rowniez nie sa rekomendacja, tragiczne smietnikowe nuty, boje sie kieliszka….
Uwagi: kiedys to byly takie whisky, ze ho-ho!
Ocena: 1

Porzuccie wszelka nadzieje?
Aberlour „nowy” 43%.
Zapach: slodkie kartony, kocie szczyny, stary szczur wskazuje kierunek noga.
Smak: odrzucajaco paskudny, mdla slodycz, mydlano-jeziorna.
Uwagi: pomijajac niektore wersje abunadh zaczynam myslec, iz w sensie ocen niewiele dzieli poczatek aberl- od edrad-.
Ocena: 1
Aberlour „stary” 40%.
Zapach: stara czeresnia, wnetrze komody z deserami, zaschniete XIX-wieczne cukiernice, cytrusy.
Smak: paskudno-mietowy 30letni koc z tylnego siedzenia trabanta, wodeczka jest? jest!
Uwagi: bueeee
Ocena: 2

Whisky na forum BOW niemal przyslowiowa. W kazdym razie nowa jej wersja.
Cardhu „nowa” 40%.
Zapach: owocowa, drozdzowki, gruszki w kompocie, wanilia, gozdziki.
Smak: fatalna debina
Uwagi: slaby newmake
Ocena: 1
Cardhu „stara” 40%.
Zapach: spalona karkowka („antycypowalem”?), dziwne - „polonijne” perfumy, igliwie.
Smak: zujemy szyszki i smole
Uwagi: to dobre jest
Ocena: 3

Last action hero.
Bowmore „nowy” 12 yo Enigma.
Zapach: solone ryby, kutry, smolowane liny.
Smak: niestety zapach rozmywa sie, zostaje nieco wedzonej makreli i lechcacej ucho brody starego szypra (po sniadaniu).
Uwagi: strzezcie sie bosmana reki!
Ocena: 3
Bowmore „stary” 40%.
Zapach: pomaranczowo-rybny, slono-smolowy, przybywaj rybaku moj!
Smak: slony, sucha sola, piaski nad oceanem….
Uwagi: zamyslilem sie….
Ocena: 5

Wnioski niech kazdy wyciaga sam. Najlepiej po tym jak opisza tez inni ;)
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=cOeFhSzoTuc
Ostatnio zmieniony przez Wiktor Śro Gru 23, 2015 12:26 pm, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Pawloff 
Singlemalt Whisky Inquisitor



Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 15 Maj 2011
Posty: 928
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pon Gru 14, 2015 4:27 pm   

Stary Bowmore zdecydowanie mój faworyt, zdecydowanie robi robotę.


i też na degustacji pojawił się jako ostatni na otarcie łez i też jak pamiętam dałem mu 5, a przez moment myślałem nawet, że dam mu 6, ale poprzednicy zdecydowanie zaniżali poziom odniesienia...


Całkiem nieźle jak na podstawkę wypadły też stary Farclas i Glenlivet
_________________
"THE CLAN'S ARE MARCHING 'GAINST THE LAW
BAGPIPERS PLAY THE TUNES OF WAR
DEATH OR GLORY I WILL FIND
REBELLION ON MY MIND"
 
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pon Gru 14, 2015 4:34 pm   

CARDHU OLD 40% vs NEW 40%
z: stara edycja - delikatne wonie siana, ostów, mus jabłkowy, dębina, tarta skórka cytrynowa, nowa edycja – Chryste Panie!!!
s: stara edycja – dość zacna nawet „deserówa”, miodowa słodycz i bita śmietana szybko ustępuje miejsca lekko ściągającemu drewnu, dość przyzwoita intensywność jak na 40%, wytrawny finisz z pestkami jabłek i letnimi ziołami na bokach języka, nowa edycja - zgniłe ziarna jęczmienia z naftaliną i glukozą
3p stara, 1p nowa (aromat -2p!) - whisky niemal wogóle nie korespondują ze sobą...

TORMORE OLD 40% vs NEW 40%
z: stara edycja - zakurzone pluszowe fotele i słód, kleje roślinne i wilgotna makulatura, nowa edycja - kwaśny pot na sznurowadłach i pleśniejące na kompoście owoce, bibuła papierosowa
s: stara edycja - sernikowa słodycz, woda z cukrem, zaczyna się deserowo i trwa na zbliżonej amplitudzie dłuższą chwilę, po marnym zapachu spore zaskoczenie in plus, w finiszu dość przytłaczający "warzywniak", nowa edycja - klej zlizywany ze znaczków pocztowych, słodowość, przeżuwane cierpliwie kartony posypane cukrem-pudrem, proszek do pieczenia, papier czerpany... niedobre, oj niedobre...
3p stara, 2p nowa - są wspólne elementy (kleje i słodowość), stara edycja - w smaku „niemalże do popijania”

GLEN MORAY OLD 40% vs NEW 40%
z: stara edycja ma bardzo lekki i świeży aromat, letnie polne kwiaty, trochę przypraw kuchennych, echa emalii, całość niestety bez wyrazu - nowa edycja: bardziej skoncentrowana i wyrazista niż stara, pojawiają się cytrusy (landryny pomarańczowe?), lukier, sacharyna, ale wyzierają też mokre kartony i poobiednia zgaga
s: stara edycja - woda z cukrem, posmaki słodkiego popkornu, kukurydza, deser ryżowy typu „Czaruś” (waniliowy!), nowa edycja - dominują sztuczne słodziki, glukoza i klej ze znaczków, refluks żołądkowy, wanilina, odpychający finisz z wysłodkami i burakiem cukrowym
2p i 2p - stara edycja za niedobór charakteru, z kolei nowa ma charakter, ale podły (okay, aromatycznie jest lepsza)

GLEN DEVERON (MACDUFF) OLD 40% vs NEW 40%
z: stara edycja – ho ho, na bogato! skóry cytrusów, mięta, nuta toffi, wiórki kokosowe, lotos, żelki cytrynowe, jest też "ciekawa" nuta dwudniowej uryny... nowa edycja - bardziej kwaskowata od starej wersji, kwasy drzewne u podstaw, a nadbudowę tworzą cięte nad samym brzegiem stawu wysokie trawy
s: stara edycja - mdła słodycz, ponownie klej ze znaczków pocztowych, odgazowana, ciepła cytroneta, pudełko po papierosach, a w finiszu cynk i cukier-puder... nowa edycja - początkowo wydaje się, że jej atutem będzie wyrazistość, zaczyna się intensywną, ciastową słodyczą, wanilina, biała herbata - niestety po kilkunastu sekundach nikczemnieje i nie pozostawia nic poza prymitywnymi posmakami dębowo-celulozowymi
2p - stara (po niezłym armacie, smak okazuje się omalże nieznośny!), nowa edycja - 2p (gdyby nie rozczarowujący smak...)

GLENLIVET 12yo OLD 43% vs NEW 40%
z: stara wersja - nęcąca, zbalansowana kwiatowość, likier mandarynkowy, kwitnące słoneczniki, mlecze (?), bukszpan, napar z lipy, nowa edycja - chyba jeszcze "głośniejsza" od starej edycji? cytrusowy odświeżacz powietrza, wilgotny tytoń, wafel, kisiel malinowy (!), szałwia, miód spadziowy i pyłki kwiatowe, biały rum, cukier trzcinowy
s: stara edycja - deserowa równowaga, tokaje i daktyle, miód akacjowy, drewno kontrolowane, w finiszu kontynuacja smaku i przyjemny, słodkawy melanż, kompot wieloowocowy... nowa edycja - herbatniki z nadzieniem śmietankowym, surowe ciasto naleśnikowe, w podkładzie przyprawy kuchenne, talk, słodycz złamana posmakiem papierzysk, biały pieprz, mimo to nie razi tą drętwotą, typowa whisky z klasy „średniej, wielce niższej”
UWAGI: w aromacie stara edycja jest pełniejsza i krąglejsza, natomiast nowa - bardziej intensywna i nieco słodsza... w smaku natomiast odwrotnie, stara wersja nie zdradza przywar nowej, kompensata "gęstej" owocowości jest dość akuratna
stara edycja 3p (myślałem i o 4p, przyznaję) - nowa edycja 2p

BENRIACH OLD 43% vs NEW 43%
z: stara wersja - detergenty i środki utrzymania czystości, proszek do szorowania wanny, płyn "Ludwik" wersja cytrynowa, zaznaczająca się ziołowość, suche liście, skórka pomarańczowa... nowa wersja - kocie futro (!), wata, stare książki, bardziej oryginalna i ciekawsza od wersji starej, parówki typu Berlinki (!) czyżby robiono je z kotów?...
s: stara wersja - drzewne, drętwe nuty dębowe, kwasy i wiklina, ściąga i poszczypuje, wszystko to podparte mierną, bourbonową słodkawością, jest dość intensywnie, jednak zarazem - słabo... nowa wersja - chyba po raz pierwszy profil obu wersji jest naprawdę bardzo zbliżony, w nowej edycji drzewność jest bardziej intensywna, „impaktowa”, a posmaki bourbona jeszcze wyraźniejsze, chemia wyczuwalna w aromacie starej wersji manifestuje swą obecność w profilu smakowym wersji nowej, prawdziwy paradoks ;)
stara wersja 2p (cóż, po prostu nieprzyjemnie się ją pije...), nowa wersja jest równie słaba - 2p

GLENFARCLAS 12yo OLD 43% vs NEW 43%
z: stara wersja - klasyka orzechowej sherry, liście i dąbrowy, leguminy i ciastka korzenne, mentol, spod spodu przeziera umiarkowana słodowość, nowa wersja - znacznie słabiej, wymiociny i treść żołądkowa wychodzą na pierwszy plan, sherry również nie tak wyraźna, sfermentowany syrop klonowy i spleśniałe włoskie orzechy
s: stara wersja - naprawdę dobra robota, satysfakcjonująca intensywność, krem waniliowy i jabłkowe obierzyny i pestki, mydliny uchodzące nozdrzami, doza przypraw korzennych, cynamon, gałka muszkatołowa, po chwili trochę więcej dębiny, a w finiszu ponownie dominanta owocowa, ciut bardziej wytrawna, łupiny orzechów (laskowych)... nowa wersja - słodsza i zdecydowanie bardziej płaska, klejowo-kartonowa, z lukrem na wierzchu i posmakami mącznymi, niesmaczna
stara wersja mocne 4p, pierwszy smak w porywach nawet do 5p (!)- nowa wersja 2p, kompletnie nie dorównuje poprzedniczce

BALBLAIR OLD 40% vs NEW 46%
z: stara wersja - lody śmietankowe z eukaliptusem, brzoskwinie i ananasy z puszki, akcenty żywiczne, biała czekolada, Galliano... nowa wersja - nuty tytoniowe na pierwszym planie, "Amphora" waniliowa, kiwi (?), napoleonki, woda mineralna
s: stara wersja - jest owszem obecna przyzwoita śmietankowość, ale w wydaniu najprostszym, jednorodnym i banalnym, eklery i obgryzana głowa cukru, potem dość delikatne drewno... nie jest to smak fatalny, ale bardzo, bardzo płaski - próżno doszukiwać się w nim czegokolwiek więcej... nowa wersja: początek jeszcze bardziej deserowy niż w starszej siostrze, większa moc oznacza tu większą intensywność, jednak profil jest równie oczywisty, waniliowość najzwyklejsza, ciasto gofrowe i ciosane dębowe pieńki, wiklina (?), sacharyniany, uciążliwy, mdły finisz, wkraczają osłodzone papierzyska...
stara wersja 2 p (aromat przyzwoity, ale smak wielce niedomaga), nowa wersja w porywach 2p

ABERLOUR 12yo OLD 40% vs NEW 43%
z: stara edycja - doskonała korzenność, polewy sernikowe z goździkami, creme brulee, jednak po pewnym czasie w kieliszku najlepsze nuty umykają, nowa edycja - zupa szczawiowa, woda z pisuaru (!), skóra od melona, chlor (?), pasta BHP
s: stara edycja - przyjemna ciastowa słodycz, koherencja z aromatem, jednak brakuje głębi i złożoności, szczęśliwie finisz choć krótki nie jest zły, z przewagą podpiekanych na kominku owoców (jabłko, gruszka) - nowa edycja: gotowane i mocno osłodzone szmaty z dodatkiem płynu do czyszczenia felg, obrzydlistwo!
stara wersja 3p, nowa wersja 1p (poziom zupełnie wykluczający degustację)

BOWMORE 8yo OLD 40% vs NEW 12yo 40%
z: stara edycja - doskonała, z początku w pełni wytrawna morskość, żadnej słodyczy, są za to wyrzucone na brzeg ryby, setki ryb... słona woda, sól wymieszana z popiołem, po chwili z głębin dochodzą akcenty karmelowe, cytrusowo-ziołowe, doza anyżku i mentolu, sukno, jesionowe drewno... nowa edycja - w porównaniu do starej wersji aromatu po prostu NIE MA (!), wczuwając się naprawdę mocno można poczuć wilgotną torfowość złamaną słodkim twarogiem, absolutnie nieciekawą, z sadzą i deszczówką
s: stara edycja - oleisty, ziołowy likier na słodko z torfem, Goldwasser, akcenty kerozyny, oliwy, z pewnością smak nie jest tak wytrawny jak początkowo aromat... na bokach a zwłaszcza tyle języka warzywna, umiarkowana goryczka, głąb kapusty (?), kalarepa, wystudzone ziemniaki z ogniska, spalenizna, nuty koksowe, glukoza... goryczka ustępuje, a finisz robi się słodkawy, tym razem niezbyt w moim guście ... nowa edycja - totalnie uładzona pseudo-morskość, właściwie jest to słodkawa woda z bajora z nikłą domieszką torfu, smak totalnie płaski i nic nie wnoszący, finiszu nie chce się doświadczać, wody, wody...
stara wersja mocne 4p, nowa wersja 1p (obleśna słodkawość, mdli mnie na samą myśl o kolejnym łyku)
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
Tomek1 
Singlemalt Whisky Inquisitor


Ulubiona whisky: Springbank
Dołączył: 25 Mar 2013
Posty: 919
Skąd: Szczecin
Ostrzeżeń:
 3/3/6
Wysłany: Pon Gru 14, 2015 9:45 pm   

Ja to pamiętam trochę inaczej np:
Cardhu wersja new:
zapach: "o kur#$, ja pierd%@#, co za gówno..." :lol:
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Pon Gru 14, 2015 11:15 pm   

rosomak napisał/a:
Rajmundzie – nie wywiniesz sie – Ty tez napisz chocbys konal!


Ależ, ależ! Pewno, że napiszę. Myślałem, że mam czekać na materiał od pozostałych uczestników zabawy i sklecić coś na naszą stronę główną. :)
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto Gru 15, 2015 12:25 pm   

Moją wiekuistą zgodę na całkowicie swobodne korzystanie z powyższych prawd objawionych masz Rajmundzie w kieszeni. ;)
Człowiek niekiedy nie jest w stanie powstrzymać krzyku. A krzyk był, zaprawdę był.
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
rad93 
Singlemalt Whisky Follower



Ulubiona whisky: słodkości w popiele
Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 134
Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Gru 17, 2015 12:49 am   

Matkoboskokochano... Piję albo nie piję...

Z samych staroci też będzie można zdać relację?
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Czw Gru 17, 2015 1:22 pm   

rad93 napisał/a:

Z samych staroci też będzie można zdać relację?


Faktem jest, w wielu przypadkach człowiek najchętniej ograniczyłby się do staroci. Bo te nowe, to jakoś tak... Nie teges. ;)

Rosomaku, kto jeszcze pozostał w milczeniu? Kto jeszcze brał udział w zabawie i jeszcze się nie odezwał tutaj? Tu, ewentualnie na priv.
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
rosomak 
Singlemalt Whisky Prophet



Ulubiona whisky: Brora
Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1603
Skąd: zewsząd
Wysłany: Czw Gru 17, 2015 3:01 pm   

A ja nie wiem - to Wiktor wysylal wiec niech on zgromi milczacych :mrgreen:
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=cOeFhSzoTuc
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Czw Gru 17, 2015 7:04 pm   

Rajmund napisał/a:

kto jeszcze pozostał w milczeniu? Kto jeszcze brał udział w zabawie i jeszcze się nie odezwał tutaj?


Ano, było takich paru... ;)
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
rad93 
Singlemalt Whisky Follower



Ulubiona whisky: słodkości w popiele
Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 134
Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Gru 17, 2015 7:21 pm   

No to widzę że można, a nawet trzeba.
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Sob Gru 19, 2015 4:47 pm   

daleko jestem, sample dojda w styczniu...
ale: opinia, ze whisky nie dojrzewa (nie starzeje sie) w butelce, jest przejawem powszechnie panujacej ciemnoty i wiary w stereotypy. oczywiscie wszystkie procesy zachodza bardzo wolno, potrzeba wielu lat, czulej analityki, ale z chemicznego punktu widzenia tam sie naprawde dzieje wiele rzeczy!
nie istnieja zaden sposob na dlugie i trwale przechowywanie whisky bez zmian jej wlasciwosci. nawet szklo sie rozpuszcza i redukuje wiele estrow aromatycznych do bezwonnych soli. serio.
przy analizie wynikow porownania stare/nowe nalezy brac pod uwage, nie tylko, ze te starsze beda lagodniejsze, ale rowniez, ze niektore aromaty moga wrecz wydawac sie silniejsze (rozklad tanin blokujacych kubki smakowe).

[ Dodano: Sob Gru 26, 2015 5:34 pm ]
znalazlem przypadkowo, bardzo fajny blog, >tu sporo informacji o maturacji w butelce. polecam.
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
Czarek 
Singlemalt Whisky Prophet



Ulubiona whisky: Ben Nevis i Caol Ila
Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 1673
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie Gru 27, 2015 10:07 pm   

Jam sie ostał. Zostały do zrobienia Aberlur i Balblair ale po tym co już spróbowałem to jestem blisko Rosomaka. Najbardziej żal mi Bowmore fajna whisky zamieniona w podłotę
_________________
Pozdrawiam
 
 
Pawloff 
Singlemalt Whisky Inquisitor



Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 15 Maj 2011
Posty: 928
Skąd: Szczecin
Wysłany: Nie Gru 27, 2015 10:33 pm   

Żal tego Bowmora.

Takie podstawki mógłbym pijać na co dzień jako daily drama
_________________
"THE CLAN'S ARE MARCHING 'GAINST THE LAW
BAGPIPERS PLAY THE TUNES OF WAR
DEATH OR GLORY I WILL FIND
REBELLION ON MY MIND"
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów