bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
kup Pan beczke po JD
Autor Wiadomość
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob Sie 20, 2016 2:22 pm   

Jakkolwiek podzielam uczucie odrazy i zazenowania, spowodowane oburzajacym faktem uzywania nieoryginalnych beczek do produkcji tak fascynujacego trunku jak Jack Daniels, to donioslosc tego niewatpliwego skandalu porownalbym do zanizenia przez producenta ilosci bawelny w chinskich skarpetach za 1,50zl. ;)
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Sob Sie 20, 2016 4:24 pm   

nie zgodze sie. chinskie skarpetki nie sa przedmiotem kultu takiej ogromnej ilosci wielbicieli i fanatykow, jaka ma JD. szkoda tych ludzi. oczywiscie conajmniej z kilku powodow.
ale... to wyszlo przy okazji, zwyczajnie ktos chcial zalac baczki PO Jack Daniels i powstala watpliwosc, czy sa autentyczne.

BTW ponowie pytanie: czy znacie jakies SC z beczek po burbonie, o ktorych wiadomo jaki burbon byl w beczce przed zalaniem szkocka?
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob Sie 20, 2016 6:44 pm   

Nie doceniasz skali globalnego fandomu chinskiej skarpety ;) a o wielbicieli JD bylbym spokojny, oni pojecia nie maja ze ten alkohol wogole jakas beczke powachal i przypuszczam, iz kupiliby butelke nawet gdyby producent oficjalnie twierdzil, ze do vatowania uzywa ruskich cystern po paliwie rakietowym ;)

Jasne, ze zdarzyly sie takie edycje singlemalt. Niekoniecznie nawet SC. Np. Bruichladdich w swoim czasie chwalilo sie na etykietach konkretnym pochodzeniem uzytych beczek po bourbonie. Mialo to stanowic, jak domniemuje, rekojmie jakosci i zachecac do zakupu kolejnego marketingowego majstersztyku JMcE. I faktycznie: byla to stara, dobra, plaska, paskudnie nijaka Bruichladdich, ktora wszyscy kochamy ;)
Wniosek: zadne czarowanie pochodzeniem beczek nie zrobi z szajsu ambrozji :lol:
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Wto Sie 23, 2016 2:22 am   

gatunek jeczmienia, sposob slodowania, rodzaj drozdzy i dodatkowych bakterii mlekowych, czas i temperatura fermentacji, ksztalt alembika, dzielenie frakcji przy destylacji i.t.d. i.t.p wszystko to jest niezmiernie wazne. ale... jak popatrzec na analize spektralna destylatow powyzej 15-17 lat, to praktycznie widac tylko wplyw beczki.
miedzy Bugiem a prawda: faktycznie niektore estry czujeny na poziomie pojedynczych czesci PM i byc moze tu trzeba glebiej kopac, chociaz nie wierze w zloty pociag.
nadal sie bede upieral, ze glowny problem SM to bylejakosc przy doborze baczek do maturacji.
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto Sie 23, 2016 8:31 am   

Bylo o JD, teraz juz mowimy o sm i 15-17 lat w gore? No to pelna zgoda :)

[ Dodano: Wto Sie 23, 2016 8:45 am ]
Bardziej interesowalyby mnie naukowe teorie wykazujace, dlaczego:
- optimum intensywnosci, klarownosci smaku sm to okolice lat 20, przynajmniej statystycznie ?;)
- wraz z dlugoscia lezakowania stopniowo slabna powyzsze walory, wzrasta za to kompleksowosc i "niezwyklosc", w szczegolnosci aromatu?
- nierzadko dzieje sie tak, ze jednak nie wzrasta, jak sie przed tym "bronic"? tj.czy istnieja definitywne symptomy pozwalajace z duza doza prawdopodobienstwa wykryc zagrozenie zawczasu? By kazda whisky "swa pore miala" ;)
Jak ma sie do powyzszego zmiennosc poziomu abv w czasie i jej dynamika?
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Wto Sie 23, 2016 11:52 am   

Wiktor napisał/a:
Bylo o JD, teraz juz mowimy o sm i 15-17 lat w gore? No to pelna zgoda :)

wiesz... ja kocham JD! za beczki. puste beczki.

odnosnie Twoch pytan:

upraszczajac cala zabawe do dwu czynnikow - ekstrakcji z drewena i reakcji chemicznych, to w poczatkowej fazie maturacji destylat bardzo duzo wyplukuje z beczki, natomiast malo tych ekstraktow zdaza przereagowac z destylatem i tlenem. mamy niejako nalewke na beczce. z biegiem czasu drewno ma coraz mniej do oddania, a reakcje (w tym estryfikacja) zachodza dalej w tym samym tempie. 20 lat to pewnie moment, w ktorym statystycznie "smakuja nam proporcje miedzy tymi czynnikami".

po tym okresie rownowagi whisky faktycznie pokazuje jaja. powody sa conajmniej dwa. po pierwsze jest mniej tanin (utlenily sie) wiec "mocna herbata" nie wiaze jezyka i nie blokuje nam kubkow smakowych, po drugie (wazniejsze) niektore estry i inne zwiazki aromatyczne ulotnily sie (i nie pojawiaja na nowo poniewaz beczka juz prawie nic nie oddaje), a niektore dopiero sie pojawiaja (bo np. ich estryfikacja wymagala czasu, albo wyzszej kwasowosci). ponadto te, ktore ulotnily sie nie blokuja nam receptorow i odkrywaja te aromaty, ktore byly od poczatku, ale niejako w ich cieniu. nie jest to regula, ale zwykle te najszybciej ulatniajace sie z beczki alkohole/estry/fenole maja dla nas najmocniejszy zapach. podobny efekt (czesto blednie nazywany utlenianiem) zachodzi w kieliszku, kiedy aromaty zmieniaja sie z minuty na minute.

najwazniejsze: aromatow nie mozna dokladnie zmierzyc z wielu powodow.
najciekawsze jest to, ze ten sam zwiazek chemiczny moze w zaleznosci od ulozenia atomow miec zupelnie inny aromat. dla przykladu kawron C10H14O moze miec atomy ulozone w prawo lub w lewo wzgledem ostatniego atomu wodoru, ktory jest pod spodem czasteczki. jesli atom tlenu polozony jest z lewej strony, to kawron pachnie kminkiem, jesli z lewej to mieta i caly czas jest to C10H14O. serio.
kolejny problem, to mieszaniny aromatow. mozna pisac o tym do rana, zainteresowanych zapraszam na fora perfumowe np. http://www.perfuforum.pl . jest jeszcze jedno, ale adresu nie podam, bo tam banuja za rozpoczecie zdania z malej litery. najogolniej chodzi o to, ze np. aromat ogorka zmieszany w odpowiedniej proporcji z aromatem truskawki daje aromat toalety. nie wspomne juz o wplywie innych czynnikow np. pH. oczywiscie znane sa pewne bardzo ogolne zasady i prawidlowosci, ale nie istenieje zaden program, ktory by to przewidzial/policzyl.
pomijajac powyzszy problem (przetlumaczenie skladu chemicznego na aromaty) czesto ciezko jest okreslic ilosc poszczegolnych zwiazkow aromarycznych. dla przykladu: 50 ppm na butelce to calkowita ilosc fenoli na milion innych czasteczek. czesc z nich jednak to nie fenole pochodzace z torfu, bo bardzo trudno byloby selektywnie zmierzyc ich poziom. malo tego, te torfowe fenole sa o aromatach ryby i miesa, iglaste i mulowo/korzenne albo jeszcze kilkadziesiat jakies tam. w praktyce nie udaje sie okreslic/zmierzyc proporcji miedzy nimi.
osobiscie stracilem na badania ponad dwa lata i kilka litrow bardzo dobrej whisky (kupowalem po 50ml takiej powyzj 6-7-ki w skali BOW z czego wypijalem 20ml, a reszta szla do probowek). tak, znalazlem pewne korelacje/prawidlowosci, ale nie udalo mi sie jednoznacznie zmierzyc "co jest dobre", wiec gdzies od 160-tago sampla (poza drobnymi wyjatkami) wlewam juz 100% do gardla. podobnie kiedys postanowilem nauczyc sie jezyka francuskiego. to, ze Francuzi pisza 5 liter, zeby potem wymawiac jedna zaakceptowalem, ale kiedy okazalo sie, ze ich gramatyka sklada sie prawie wylacznie z wyjatkow, to sobie odpuscilem. z tymi analizami bylo podobnie. oto dwa skrajne przyklady:
- Ben Nevis (1990/2008 61.2%, Jack Wieber, The Cross Hill, Sherry Cask) - berdzo ciekawa whisky, ktora (nie wstydze sie) mi smakuje, powinna byc oceniona na poziomie 9-tki patrzac na wyniki jej analiz (np. poziomy statystycznie uwielbianych oktanu etylu i benzoesanu etylu). ale... > na WB dostala okolo 83 punktow , natomiast > Sergie zmieszal ja z blotem dajac zaledwie 39 punktow ***BDW jestem na 99% pewien, ze w tym przypadku zalano destylat w beczke po skwasnialej sherry. czesto zwraca sie uwage, ze podczas transportu beczek po sherry latem w wysokiej temperaturze z Hiszpanii do Szkocji moze nastapic takie skwasnienie w klepkach. to prawda, ale nie nastapilo by to do takiego poziomu, w tym przypadku zepsute sherry lezalo w beczce conajmniej rok.
- Kavalan Solist, gotowana w Sherry Cask - pomijajac drobne roznice miedzy beczkami (analizowelem probki z 5-ciu beczek) na podstawie analiz (taniny, swieze ligniny, niektore paskudne estry aromatyczne) ta whisky powinna byc oceniona na poziome 1-2 punktow, tymczasem zostala ona "gdzies tam" najlepsza whisky roku 2014 (chyba chyba 2014, nie chce mi sie googlowac). pomyslalem, ze to fake/marketing/przekupstwo tymczasem > ta (lub podobna) dostala 5 na BOW. jako zyciowy optymista zwalilem wszystko na roznice miedzy beczkami, ale kiedy znalazlem mozliwosc kupienia sampla z beczki No S060710004 (ta sasma, ktora byla oceniana) to nie omieszkalem nalac go do probowki. rezultat ten sam +- 25%.

Wiktor napisał/a:
- nierzadko dzieje sie tak, ze jednak nie wzrasta, jak sie przed tym "bronic"? tj.czy istnieja definitywne symptomy pozwalajace z duza doza prawdopodobienstwa wykryc zagrozenie zawczasu? By kazda whisky "swa pore miala"

raczej nie istnieja, albo takie chemiczne symptomy sa mi nieznane.
oczywiscie mozna sledzic dynamike zmian wielu substancji, tylko (tak jak pisalem wyzej) potem trudno przelozyc to na smak. mozna rowniez na podstawie obecnosci niektorych substancji okreslic jakie estry beda sie pojawialy. np. jesli widac w spektrze alkohol isoamylowy, to wiadomo, ze bedzie on estryfikowal do octanu isomylu, czyli pojawi sie aromat bananow. jest on fajny w rumach z Barbadosu (tam wlasnie wystepuje w destylacie alkohol isoamylowy), ale czy w taki aromat poprawi jakas konkretna whisky, czy zepsuje to juz nie wiadomo.

Wiktor napisał/a:
Jak ma sie do powyzszego zmiennosc poziomu abv w czasie i jej dynamika?

nijak. praktycznie nie ma zwiazku. t.z.n. sledzenie mocy destylatu nie daje zadnej informacji na temat etapu maturacji w jakim znajduje sie whisky. na poziom etanolu w destylacie wplywa (oprocz czasu oczywiscie) szybkosc wymiany powietrza, temperatura, grubosc i gestosc klepek, oraz (zdecydowanie najwazniejsze) wilgotnosc. w wysokiej wilgotnoisci moc w beczce spada (szybciej paruje etanol), a w malej wilgotnosci rosnie. moc destylatu nie zmienia sie przy okolo 60% wilgotnosci wzglednej powietrza dla 13’C.

jesli pytanie dotyczylo wplywu mocy destylatu na proces maturacji, to pisac mozna do rana... ---- generalnie czasteczka etanolu jest ponad 3 razy mniejsza niz wody, wiec lepiej penetruje drewno niz woda. czyli im mocniejszy destylat, tym szybciej bedzie przechodzil proces ekstakcji z drewna.



powyzej rezultat tomografii komputerowej, ktora robilem beczce z 20mm klepkami. plyn kontrastujacy byl gesciejszy od wody (innego nie mialem) i zaledwie kilka dni znajdowal sie w beczce (potem traci swoje wlasciwosci). destylat penetruje klepki jeszcze glebiej (!). przy okazji tu ladnie widac, ze regeneracja beczek (3mm szlifowanie klepek od srodka i ponowne wypalenie) to zwyczajne oszustwo. taka beczka bedzie dzialala jak refill tylko wypalony. to wypalenie refilii akurat byloby sluszne... odchodze od tematu...
- wiekszosc substancji zawartych w drewnie lepiej/szybciej rozpuszcza sie w etanolu niz wodzie. szczegolnie np. taniny. wiec z punktu widzenia tanin beczki z debu amerykanskiego (np. po burbonie) mozna zalewac destylatem mocniejszym niz te z debu europejskiego (po sherry). ale... znowu odejde od tematu: teraz 80% beczek po sherry jest robiona z debu amerykanskiego. serio. mocniejszym destylatem mozna zalewac refille, z nich wiekszosc tanin zostala juz wyplukana. wiekszosc, albo nie... zalezy jaki refil. bo czy wczesniej tam lezal destylat 5 czy 20 lat to kolosalna roznica.
- zdecydowana wiekszosc (ale nie wszystkie) estry aromatyczne szybciej powstaja w reakcji z mocnymi akloholami. sa jednak takie, ktore powstaja w reakcji z kwasami (np. wymieniony wyzej octan isomylu), wiec stezony etanol przeszkadza im w katalizacji.
reasumujac otrzymamy zupelnie inne whisky zalewajac identyczne beczki destylatem o roznej mocy, lub przechowujac je w roznej wilgotnosci.
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
Ostatnio zmieniony przez PawelWojcik Śro Sie 24, 2016 3:20 pm, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto Sie 23, 2016 8:47 pm   

PawelWojcik napisał/a:
powinna byc oceniona na poziomie 9-tki patrzac na wyniki jej analiz (np. poziomy statystycznie uwielbianych oktanu etylu i benzoesanu etylu). ale... > na WB ma zaledwie okolo 83 punktow , natomiast > Sergie zmieszal ja z blotem dajac zaledwie 39 punktow ***BDW jestem na 99% pewien, ze w tym przypadku zalano destylat w beczke po skwasnialej sherry

Ad vocem. Osobista niechęć Serga do profilu BN w ogóle, jest dość dobrze znana ;) Pomijając jednak ten aspekt, ta ocena jest absurdalna, zwłaszcza w kontekście poziomu innych, równie słabo ocenionych przez niego whisky, oraz tego, co konkretnie we wspomnianym profilu krytykuje. Mieliśmy okazję, kilka lat temu, próbować cały zestaw upadłych whisky z takich właśnie "skwaśniałych" beczek po sherry. Faktycznie, obrzydliwe doświadczenie - i jakkolwiek w/w Ben Nevis przetwarza, w istocie, dość zbliżone nuty, to niewątpliwie jednak jest tam co najmniej kompensata innych smaków, równoważących, albo po prostu przeważających te "złe" i czyniących z whisky potencjalnie niepijalnej coś unikalnego: jeśli nie wybitnego, to przynajmniej w pozytywnym sensie kontrowersyjnego. Bodajże w 2008 roku, podczas zgromadzenia BOW w Międzyzdrojach, nawet najtężsi krytycy przyznać musieli, że "coś w niej jest" ;) A degustowało, bez mała, 25 osób.
Dlaczego noty na WB tak niskie? Pewnie dlatego, że część oceniających zapatrzyła się na ocenę SV - a jak wiemy, modnie jest być "mądrym" cudzymi wnioskami ;) , część kompletnie "nie rozumie" tych trudniejszych klimatów ex dark sherry (analiza przekroju ocen krajami pochodzenia dostarczyłaby przypuszczalnie ciekawych wniosków), część nagminnie degustuje z wodą - co z reguły kompletnie zaburza pierwotny profil takich whisky. I tak dalej... Nie przejmowałbym się tym faktem zbytnio ;)

Do głównej osi dyskusji powrócę, kiedy zakończysz posta ;)

[ Dodano: Wto Sie 23, 2016 8:57 pm ]
PawelWojcik napisał/a:
na podstawie analiz (taniny, swieze ligniny, niektore paskudne estry aromatyczne) ta whisky powinna byc oceniona na poziome 1-2 punktow, tymczasem zostala ona "gdzies tam" najlepsza whisky roku 2014

Założę się, że podobnie byłoby z niejedną "kultową" Karuizawą ;)
Co do wspomnianego Kavalana - odpowiedź jest prosta, bo dobrze pamiętam pokrętne losy tej butelki ;) Zaraz po otwarciu było, rzeczywiście, wyraźnie słabiej. Może gdzieś zachowały się te wstępne noty? Ocena końcowa powstała po minimum roku (jeśli nie dwóch?) od momentu "premiery", zaś whisky przebywała w mocno już opróżnionej butelce - no i wzorem wielu ciemnych sherrówek, dostała niezłego "kopa" ;) Kilka innych Kavalan ex dark sherry cask, jakie piłem, pozostawały jak jeden mąż na poziomie bliskim 3p. No i proszę tu nie sugerować, że te nawet 5p w skali BOW oznacza coś w rodzaju zjawiska pt. "Whisky Roku!", bo tak to zabrzmiało :D
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Wto Sie 23, 2016 9:32 pm   

posta dokoncze juz jutro, doba powinna miec conajmniej 48 godzin...
ale "dwa" slowa o tym Benie:
probowalem go razem z seryjnym CS-em Glendronach, bach 1 albo 2 (nie pamietam jaki, ale byl on dobrze wszechoceniony). glupio wyszlo, bo Ben poszedl na pierwszy ogien (wygrala moja ciekawosc), a po Benie Glendronach przepadl i byl jak sherry z dodatkiem spirytusu. zero emocji. pustka. podobnie jak z Kobietami z Playboya. na pewnym etapie zycia (albo swiadomosci) na erekcje przestaja wplywac lalki. potrzeba chociaz troche intelektu albo charakteru.
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
Tomek1 
Singlemalt Whisky Inquisitor


Ulubiona whisky: Springbank
Dołączył: 25 Mar 2013
Posty: 919
Skąd: Szczecin
Ostrzeżeń:
 3/3/6
Wysłany: Wto Sie 30, 2016 11:32 am   

"analiza przekroju ocen krajami pochodzenia dostarczyłaby przypuszczalnie ciekawych wniosków"

Mowisz - masz:
Niemcy - 53 oceny - srednia 81,15
Polska - 13 - 90,0
Szwajcaria - 9 - 74,34
Holandia - 6 - 82,84
Szwecja - 3 - 87,34
Austria - 2 - 80,5
Dania - 2 - 84
Belgia - 2 - 83,5
Anglia, Luksemburg, Norwegia, Czechy po 1 ocenie 84
Singapur - 75
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto Sie 30, 2016 7:35 pm   

Tomek1 napisał/a:
Niemcy - 53 oceny - srednia 81,15
Austria - 2 - 80,5

https://youtu.be/afS27zbMHVM

Tomek1 napisał/a:
Szwajcaria - 9 - 74,34
Singapur - 75

https://www.youtube.com/watch?v=ylRqJapI0wQ

Tomek1 napisał/a:
Polska - 13 - 90,0
Szwecja - 3 - 87,34

https://www.youtube.com/watch?v=_3u9jb353Yo
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
Ostatnio zmieniony przez Wiktor Wto Sie 30, 2016 9:22 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Trzymajtusię i 
Singlemalt Whisky Follower


Ulubiona whisky: jeszcze nie
Dołączył: 21 Lis 2012
Posty: 245
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: Wto Sie 30, 2016 8:32 pm   

https://www.youtube.com/watch?v=fMt6RPvD4Ms
 
 
loom 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: perły Dalwhinnie
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 620
Skąd: dwie stolice
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Śro Sie 31, 2016 1:48 pm   

https://www.youtube.com/watch?v=V81ILCKLpsU
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Nie Wrz 04, 2016 10:12 am   

juz druga osoba pyta sie mnie na PW o maturacje whisky w kwewri, wiec napisze tu, moze kogos jeszcze to zainteresuje:

kwewri tradycyjnie jest zakopywane w ziemi i wczesniej pokrywane woskiem, lub (czesciej) wkopujac je robia t.z.w. zamek gliniany - wypalona ceramika stawiana jest w wykopanym dole i obkladana wieloma warstwami gliny. warstwy te kolejno sie suszy. po osiagnieciu okolo 30-40 cm warstw dopiero sie to zasypuje ziemia. kwewri jest nieszczelna z gory tylko podczas fermentacji. potem do maturacji stosuje sie chermetyczne wieko. kiedys kamienne z lupkow i uczczelniane glina, obecnie szklane uszczelniane woskiem. nastepnie przysypuje sie to ziemia z gory (kwewri zakopuje sie tak, ze szyjka jest zawsze 20-40 cm ponizej poziomu podlogi w piwnicy, czy ziemi w ogrodku).
utlenianie odbywa sie wiec tam kilkanascie (tak!) razy wolniej niz w debowej beczce (robilem kiedys analizy). jedyne, co jest fajne w kwewri, to ostre zwezenie na dole. ale... to do bialego wina. wpadaja tam pestki z winogron i maja tak mala powierzchnie styku z winem (temperatura pod ziemia jest bardzo stabilna), ze oddaja bardzo malo tanin, a polifenole wala z pelna sila. odchodze od tematu...
nie znam tego Gruzina, ale dzieki poczcie pantoflowej wiem, ze jedzie na koncentracie debowym (zreszta jak 90% producentow z krajow bylego ZSRR) z firmy > Dialog, a w kwewri ma zamiar to tylko utleniac. tyle, ze jak pisalem wyzej utleniania (a wiec i estryfikacji) prawie nie bedzie. lekkie spirytusy i niektore smierdzace estry rowniez sie nie ulotnia. nie whisky mu z tego wyjdzie, a nalewka na debie i bedzie toto kiepsko/nienaturalnie smakowalo.
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
Ostatnio zmieniony przez PawelWojcik Nie Wrz 04, 2016 11:13 am, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Trzymajtusię i 
Singlemalt Whisky Follower


Ulubiona whisky: jeszcze nie
Dołączył: 21 Lis 2012
Posty: 245
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: Nie Wrz 04, 2016 10:35 am   

Pytanie tylko, gdzie on ma zamiar trzymać te swoje gliniane mutanty, czy chce jechać jak przy winach, czy może bez izolowania i zasypywania ziemią.
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Nie Wrz 04, 2016 11:54 am   

we wniosku patentowym pisze, ze klasycznie pod ziemia. oczywiscie masz racje, lepiej by bylo na powierzchni, tylko jak to by mialo lezec/stac?
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów