bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Relacja z wypadu do Aberdeen
Autor Wiadomość
pdyb 
Singlemalt Whisky Apprentice


Ulubiona whisky: dalmore cigar malt
Dołączył: 23 Gru 2016
Posty: 15
Skąd: gdansk
Wysłany: Wto Mar 07, 2017 9:20 pm   Relacja z wypadu do Aberdeen

Na początku chciałem podziękować za wskazówki Rajmundowi, które "miała na uwadze" organizatorka calego wypadu. A całość wyglądała mniej – więcej tak:

07.02

Tanimi liniami lotniczymi z Gdańska udaliśmy się do Aberdeen, pierwotny plan zakładał, że będziemy na miejscu około 22:00 jednak oczywiście WizzAir dał dupy i byliśmy koló godziny później. Z lotniska z łatwością przejechaliśmy autobusem do centrum (bilet 2,5 funta), gdzie mieliśmy zaklepane dwa noclegi w odnowionym w starym stylu typowym brytyjskim domu – byłem miło zaskoczony. Międzyczasie kupiliśmy lekarstwa, gdyż niestety się rozchorowałem i ogólne cały wyjazd było mi zimno, na szczęście z dnia na dzień było coraz lepiej. Bary sobie odpuściliśmy.


08.02

Z rana szybkie śniadanie na mieście w Wetherspoon's gdzie żarcie jest naprawie dobre. Ponadto dużo promocji dnia w bardzo dobrej cenie, bardzo tanio. Kupiliśmy czapkę i rękawiczki w Primarku za 3 funty i ruszyliśmy autobusem zobaczyć Dunnotar Castle. Cały dzień była typowa angielska pogoda – zimno, wietrznie, deszczowo. Niestety jak już byliśmy na miejscu przywitała nas karteczka z napisem " Z powodu wiatru zamek dziś nieczynny".


Pokręciliśmy sie trovhe w okolicy i wróciliśmy do centrum. Zjedliśmy obiad w jakieś chińskiej knajpce – tanio średnio smaczne jednak zonie smakowało. Zwiedziliśmy muzeum morskie (bardzo ciekawe), starą osadę rybacką (nic szczególnego) i jakąś katedrę na północy miasta (biorąc pod uwagę, że byłem chory i szliśmy tam jakies 40 min kompletnie się mi nie podobało). Kolacja i piwka gdyż kompletnie nie miałem ochoty na whisky oczywiście w Wetherspoon's – z tego co pamiętam był dzień indyjski, a żarcie było lepsze i tańsze niż w typowych indyjskich knajpach w Gdańsku / Sopocie.


09.02

Z rana po śniadaniu w Wetherspoon's oczywiście (typowe brytyjskie śniadanie wymiata). Ruszyliśmy pociągiem do Elgin gdzie zobaczyliśmy destylarnie Glen Moray. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony, w knajpce kilku tubylców leniwo popijających kawę. Nie było więcej osób zainteresowanych zwiedzaniem po za nami więc Pani przewodnik poświęciła nam w całości swoją uwagę. Można było wszędzie cykać foty po za młynem i bardzo dużo zrozumiałem z tego co nam tłumaczyła gdyż angielski nie był jej pierwszym językiem. Po zwiedzaniu degustacja 4 różnych whisky w cenie (bilet około 5 funtów).









Pogoda dopisała a ja czułem sie coraz lepiej więc poszliśmy zobaczyć polecaną przez Rajmunda katedrę – i znowu mi się nie podobało, żone tak. Wróciliśmy na dworzec i pojechaliśmy do Inverness. Zakwaterowaliśmy sie w najgorszym hotelu w jakim kiedykolwiek byłem Waverley Guesthouse . Syf, małe pokoje, raz zimno raz ciepło, hałas, łazienka jak na CPN. Nie polecam nawet największym wrogą.

Kolacja oczywiście w Wetherspoon's poźniej zahaczyliśmy ze dwa bary.



10.02


Śniadanie miało być w cenie w hotelu jednak jak zobaczyłem ten syf na stole poszliśmy do Wetherspoon's :) Autobusem pojechaliśmy szukać potwora z Loch Ness. Zameczek fajny, widoki fajne pogoda bardzo dobra. No i kupiłem ciekawe 50tki do mojej kolekcji. Wróciliśmy do centrum coś tam na szybko zjedliśmy i pojechaliśmy do Dalmore. Pani na wstępie kazała oddać aparaty i telefony. Było całkiem ciekawie, kobieta opowiadała o wszystkim z wielką pasją i zaangażowaniem. Na koniec degustacja jednak nie pamietam już czego :)








Wróciliśmy do centrum, kolacja, spacerki itp. Przy okazji trafiliśmy do ciekawego baru Claws & Fangs gdzie kelnerką była Polka.


11.02


Wróciliśmy do Aberdeen, cały dzień łażenie po sklepach, galeriach itp itd. Wylot do Polski mieliśmy o 21.50 jednak mając nadzieje ze lotnisko będzie podobnie zaopatrzone jak te w Edynburgu pojechaliśmy chyba 4 godziny wcześniej. Na lotnisku bieda, bieda bieda. Jeden otwarty sklep Duty Free reszta zamknięta brak żywej duszy i jeden wylot/przylot z lotniska w przeciągu kolejnych 5 godzin. Kręcąc się przy półkach w whisky i uzupełniając kolekcje 50tek zacząłem rozmowę z facetem z obsługi. Miły koleś, poopowiadał swoje historyjki ja swoje, co chwile wyciągał inną flaszkę do degustacji i z każdą kolejną humor mi się poprawiał. Miło spędziliśmy około 2h a na koniec dostałem zniżkę 15%. Nic odkrywczego nie kupiłem jednak ogólnie jestem zadowolony.






Wydaliśmy 450 funtów + przeloty + whisky na lotnisku

Spoko opcja zrobić sobie wypad na kilka dni, jednak zgodnie ze wskazówkami Rajmunda przydałby się samochód – ja raczej nie wypożyczę, bo chyba trzeba mieć prawko od 2 lat

Kolejny wypad do Glasgow
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów