|
bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku
|
moze kwiecien? |
Autor |
Wiadomość |
rosomak
Singlemalt Whisky Prophet
Ulubiona whisky: Brora
Dołączył: 28 Cze 2005 Posty: 1603 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Nie Kwi 01, 2012 9:51 pm moze kwiecien?
|
|
|
Co do wspomnianego przez Wiktora watku w poprzednim temacie – w istocie zanosi sie na to, ze szczecinski BOW bedzie w pelnym skladzie na miejscu 28 kwietnia – grzechem byloby tego nie wykorzystac na jakas degustacje;) Gdyby ktos zatem chciał dolaczyc do naszego skromnego grona to serdecznie zapraszam na PW. Domyslam sie, ze termin bliski majowego weekendu plus tylko 1 dzien degustowania w nie dla wszystkich bliskim Szczecinie nie ulatwia sprawy, ale a noz uda nam sie cos ciekawego…
[ Dodano: Nie Kwi 01, 2012 10:05 pm ]
P.S. Jako, ze czasu duzo nie zostalo prosimy o ewentualne zgloszenia do szostego kwietnia. |
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=cOeFhSzoTuc |
|
|
|
|
McCoy [Usunięty]
|
Wysłany: Pon Kwi 02, 2012 12:18 am
|
|
|
Chęci są ale możliwości brak:( Udanej degustacji! |
|
|
|
|
Danielito [Usunięty]
|
Wysłany: Pon Kwi 02, 2012 9:04 am
|
|
|
Nie wiem jaka Ekipa z Warszawy i okolic się wybiera? Dajcie znać kto jedzie?
Jak pisałem wcześniej, mnie się do Szczecina wyrwać nie uda. |
|
|
|
|
dilvish
Singlemalt Whisky Follower
Ulubiona whisky: wciąż szukam
Dołączył: 23 Cze 2011 Posty: 105 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Kwi 02, 2012 10:11 am
|
|
|
Niesteyt nie mogę |
|
|
|
|
rosomak
Singlemalt Whisky Prophet
Ulubiona whisky: Brora
Dołączył: 28 Cze 2005 Posty: 1603 Skąd: zewsząd
|
|
|
|
|
RudeBoy
Singlemalt Whisky Combatant Szczecin Fan
Ulubiona whisky: Szkocka ;-)
Dołączył: 27 Cze 2005 Posty: 334 Skąd: War Zone
|
Wysłany: Pon Kwi 02, 2012 10:42 pm
|
|
|
No ja jeszcze mogę, ale będę po przekątnej |
_________________ Zdrav,
RudeBoy |
|
|
|
|
Pawcio
Singlemalt Whisky Apostle
Ulubiona whisky: Caol Ila
Dołączył: 27 Cze 2005 Posty: 1085 Skąd: Wa-wa
|
Wysłany: Wto Kwi 03, 2012 4:45 pm
|
|
|
w tym terminie jestem na Hali Mistrzów we Włocławku.Pólfinały U-16 |
_________________ Pozdrawiam.Pawcio.
"Crusader i Złych Macallan'ów Niszczyciel. Postrach Karuizaw. Protektor Ardmorów. Wielki Piewca CI. BOW Inkwizytor In Spe"P.W.Jasnowski.
NIE TEN PRZYJACIEL, CO CIĘ NIESIE Z KNAJPY DO DOMU, A TEN CO CZOŁGA SIE RAZEM Z TOBĄ |
|
|
|
|
David
Singlemalt Whisky Crusader
Ulubiona whisky: Ardbeg Park
Dołączył: 29 Cze 2005 Posty: 730 Skąd: Jelenia Góra
|
Wysłany: Wto Kwi 03, 2012 10:26 pm
|
|
|
We Włocławku nie żadnej hali mistrzów i nigdy nie będzie |
_________________ Pozdrawiam
David |
|
|
|
|
Pawloff
Singlemalt Whisky Inquisitor
Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 15 Maj 2011 Posty: 928 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie Kwi 29, 2012 4:47 pm
|
|
|
Super spotkanie
Dziękuję organizatorom i uczestnikom za dobre towarzystwo!
Nie zapomnę wrażenia jakie zostawił finisz ostatniego z testowanych Imperiali – spalone sprzęgło...
Bardzo miło wspominam Bunnahabhain, Benriacha , Glenrothesa i oczywiście drama 28 letniej Port Ellen, którą polał mi Rosomak. 63,6% doskonałości!
Czekam z niecierpliwością na listę z degustacji, bo pamięć już dziś nie ta |
_________________ "THE CLAN'S ARE MARCHING 'GAINST THE LAW
BAGPIPERS PLAY THE TUNES OF WAR
DEATH OR GLORY I WILL FIND
REBELLION ON MY MIND" |
|
|
|
|
Wiktor
God of Hate koordynator BOW
Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005 Posty: 4805 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie Kwi 29, 2012 7:44 pm
|
|
|
Pawloff napisał/a: | finisz ostatniego z testowanych Imperiali – spalone sprzęgło... |
... to była Pawle pięknie odrażająca, smolista, prochowa, choć owszem trudna w odbiorze Imperial
Dzięki wszystkim za przybycie, było pysznie
Z nielicznych notatek u mnie zachowały się opisu dwu rozbiegówek:
ARDMORE TRADITIONAL CASK OB 46%
k: spirytusowy, niezbyt dobry 4/10
r: jest w nim coś z charakteru prawdziwych Ardmorów 4/10
e: -
w: gorzki, wędzony Ardmore... 3/10
p: będę bezkompromisowy i dam 2/10
c: pozostanę przy swojej ocenie! 6/10
PULTENEY Blackadder's CLYDESDALE 1990/2009 58,9%
k: nie ma co mówić o nim... nie odraża, ale niczym nie zachwyca 4/10
r: po banalnym zapachu urzekł mnie waniliowo-dymowy smak 5/10
e: świeży w smaku, nieoczekiwanie interesujący! 5/10
w: świetne maliny w pierwszym smaku, potem alkoholowa i zbyt przeżarta dębiną 4/10
P: pijalna... 4/10
c: najciekawszy jest finisz 5/10
Czarku czy możesz uzupełnić whisky-listę wraz z ocenami?
Dopiszę to i owo, póki pamięć służy |
_________________ Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"
"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać" |
|
|
|
|
Pawloff
Singlemalt Whisky Inquisitor
Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 15 Maj 2011 Posty: 928 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie Kwi 29, 2012 10:07 pm
|
|
|
Wiktor napisał/a: | Czarku czy możesz uzupełnić whisky-listę wraz z ocenami?
Dopiszę to i owo, póki pamięć służy |
Koniecznie, ponieważ dopiero po 2 ww rozbiegówkach zaczęła się prawdziwa "zabawa"... |
_________________ "THE CLAN'S ARE MARCHING 'GAINST THE LAW
BAGPIPERS PLAY THE TUNES OF WAR
DEATH OR GLORY I WILL FIND
REBELLION ON MY MIND" |
|
|
|
|
rosomak
Singlemalt Whisky Prophet
Ulubiona whisky: Brora
Dołączył: 28 Cze 2005 Posty: 1603 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 9:50 am
|
|
|
Wspomniana Ardmore mimo, ze calkiem przecietna to calkiem niezle sprawdza sie wsrod podstawek i jesli dobrze zrozumialem Czarka to wlasnie jako poziom podstawek ja polecal. Rewelacji nie ma, ale sa ardmorowe dymy i wodorosty – mozna wypic, choc ja tego jako daily drama bym nie chcial
Co do Imperiali to byly 4. Zaczelismy od Signatory 1976/2001 - single casck, aczkolwiek rozwodniony do 43%. Delikatnie jablkowo-dymowy. W charakterze starych Imperiali wlasnie. 5 o’clock whisky jak nie przymierzajac Glenfiddish Excellence. Nastepnie mlody Imperial GMP casck. Wiktor okreslil ja jako „modern whisky”. W istocie – zadnych wyraznych pomylek w smaku czy zapachu, ale juz po kilku minutach zupelnie o niej zapomnialem. Kolejny byl Imperial dla Whisky Fassle w klimatach owocowej salatki (owoce zarowno swieze jak i z kompotow) – bardzo zacny. Ostatni zas to Imperial DL Platinum 1981/2004. Pelne zaskoczenie – siarkowodor i popiol. Czy jak ktos woli jajko i zapalki. Moze nie tak ekstremalne jak mogloby sie wydawac, ale jednak bardzo, bardzo niezwykla whisky. Z pewnoscia nie dla wszystkich i w pelni rozumiem tych co sie mocno krzywili Podsumowujac – Imperial furory nie zrobil, ale bylo naprawde roznorodnie i ciekawie co oznacza, ze cel zostal osiagniety
Z pozostalych rzeczy – bardzo przyzwoicie sprawdzila sie Bunnahabhain od Dewarsa (pelna klasyka Bunny), a takze Benriach 1995 OB o zapachu i smaku gumy do rzucia kaczor donald (bez podtekstow). W obu brakowalo mi czegos wiecej w smaku, ale jak na stosunkowo mlode whisky to nie ma sie specjalnie do czego przyczepic. Najmlodsza degustowana whisky okazal sie blind od Wiktora – 7letni Glentauchers DR. Czuc bylo wyraznie zarowno mlody wiek jak i olbrzymia moc. Jako, ze destylat obiecywal bardzo wiele na przyszlosc to pojac nadal nie moge czemu zabutelkowano go w tak mlodym wieku. Byla calkiem niezla obecnie, ale za lat 20 mogla byc genialna…
Czarek polal tez Old Pulteneya Clydesdale 1990/2009 i chyba byl to (glownie dzieki ciekawym waniliowym wtretom) najlepszy Pulteney jakiego pilem. Omal nie postawilem 6 Gorzej bylo z mlodym Mortlachem (co to byl za bottler?), po ktorym musialem sobie blyskawicznie nalac wersji 32 yo, azeby znowu tu czegos zlego o Mortlachu nie napisac
Wiecej tez oczekiwalem od Glenlossie. Po naszym ostatnim spotkaniu, gdzie probowalismy jej w wersji od SSMC i pozytywnie zaskoczyla, tym razem mimo ciekawego zapachu (igliwie, ziola, sciolka) wyraznie niedomagala w znikajacym niemal natychmiast smaku…
Reasumujac – zgodnie z wczesniejszymi przypuszczeniami obylo sie bez olsnien, ale chyba i tez bez jakis wielkich zawodow. Na brak zaskoczen nie mozna bylo narzekac Oceny krazyly glownie w okolicach 3-6 z nielicznymi wyjatkami typu 2 czy 7. Licze, ze Krzysiek w wolnej chwili wrzuci zdjecia co umozliwi dokladna identyfikacje kazdej z pitych butelek (ja nie spisywalem).
[ Dodano: Sro Maj 02, 2012 9:56 am ]
P.S. Whisky spotkania - Glenrothes - jak sie okazalo slusznie zostawiony na koniec. Czeresnie i egzotyczne przyprawy.... |
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=cOeFhSzoTuc |
|
|
|
|
Czarek
Singlemalt Whisky Prophet
Ulubiona whisky: Ben Nevis i Caol Ila
Dołączył: 19 Kwi 2006 Posty: 1673 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 1:00 pm
|
|
|
Musiałem pogadać sam ze sobą by uzgodnić co i jak mi smakuje. W trakcie spotkania początkowo Wiktor próbował zapisywać ogólne wrazenia, ale że notowanie nie sprzyja zabawie, szybko tego zaniechał. Co by uzupełnić pewne informacje przytoczę subiektywne odczucia z małej sesyjki powtórkowej. Część degustacyjnych butelek mogłem wziąć ze sobą, he he, więc było to tak. Każdy dramik miał okazję odczekać jakiś kwadrans nim się mu dobrałem do skóry, tak więc warunki były nieco bardziej obiektywne, choć moje spostrzeżenia i oceny są jak zwykle mocno subiektywne.
Imperial GMP for van Wess, 1997-2011, #4964, 58,3%
Zaskakująco świeża woń, sherry w wersji landrynkowej, delikatnie przydymiona w gnojno-słodkawym stylu, sporo wanilii i opalanej beczki. Woń ogólnie świeża słodkawa dość apetyczna.
Smak na wejściu drzewno-słodki, szybko nabiera imbirowej kwaskowości po czym wypełnia usta niczym chili, jest lekko oleista. Finisz co najwyżej średni, słabszy od smaku i aromatu. Zielskowaty, deskowaty, oleisty, ze śladem dymu.
Ogólnie 5 (na spotkaniu 4,5).
Imperial 16 yo., Whisky –Fassle, 1995-2011, 53,9%
Woń nasycona, słodka, czysto Burbonowi, wyłazi terpentyna, bejca, jakieś nitro (aceton), po chwili na pierwszym planie gnojno-słodkie dymy. Może brak tu większej głębi i harmonii jednak dzięki czystości i intensywności wacha się ją z przyjemnością. W smaku gładka, początkowo drzewno-słodka, po czym kwaskowo-oleisto-korzenna, z nutką mentolu, też jakieś chili (jak w gorzkiej czekoladzie z tymże dodatkiem). Finisz niezbyt trwały, za to gładki i smaczny, ogólnie drzewny ale i słodko-korzenny.
Ogólnie 6 (na spotkaniu 7)
Glen Spey 21 yo., OB., 2010, 5844 bts., 50,4%
Woń zaskakująco znajoma, rodem z BN. Nasycona, pełna, średnio intensywna, benowe kleje, wilgotna kora, dymy, z czasem wzmacnia się terpentynowa inhalacyjność, a to znowu warzywa - świeży seler, koper z ogórków; no jeszcze owoce – czereśniowy kompot tudzież mus niczym z truskawek. Woń w swej złożoności i warstwach doskonała, spójna i wciągająca, na poziomie z BN z seri 25yo OB., a może i kapkę lepsza.
Smak w typie drzewno-zielkowatym, gładziutki, jeśli nawet z czasem nieco wypełnia usta to jednak czuć brak mocy. Smak nie dorównuje woni. Finisz choć mało trwały, to gładki i smaczny, kontynuacja smaku - wytrawny, oleisty z nutami korzennych przypraw.
Ogólnie 7 (na spotkaniu 6,5) – ta whisky to doskonała woń i przyzwoita reszta, alei tak warta nie tylko spróbowania ale i nabycia.
ps.
na spotkaniu nikt z nas nie zwrócił uwagi na benowe klimaty, może jednak warto dać dramikom chwilę odpocząć w kieliszku.
Nie mogłem sobie odmówić tej weryfikacji i po tych starterach gwiazda wieczoru
Ardmore traditional Cask, OB., 2011, 46 %
Woń rodem z młodych rozwodnionych Islay. Dym, dym, wytrawny, kwaskowy jak otarte młode witki, jakieś opony, zalatuje gnojem i farbami temper. Woń rozczarowująco prosta, bez treści, (no i bez wonności jaką wcześniej wyczuwałem w kieliszku provenance). Smak prosty i małoteni, dymny, oleisty, na wejściu słodkawy szybko gorzknieje i nabiera zielskowatości. Finisz wytrawny, głdki, całkiem trwały, drzewno korzenny i dymny, lepszy od smaku i aromatu.
Ogólnie 4 ( na spotkaniu 5, a wcześniej popijając przy meczu dawałem na wyrost 6)
ps.
może oglądanie dobrego meczu przeskalowuje odczucia i jest sposobem na poprawę wrażeń.
Bennrines 13 yo., DR, d. 1998- 2011, #6850, 53,5%
Woń pełna ale zbyt siarkowata, jakieś słodkawe nuty melasy. Ogólnie smrodliwa, prosta i sucha, jak dla mnie bez głębi. W smaku ekstrakt drzewny, gorzkie zielsko. Młoda niezborna wytrawna sherry. Finisz o dziwo jest w tej whisky najlepszy, choć nawiązuje do smaku, to jest oleisty i zielskowato-wytrawny, średnio trwały.
Ogólnie 4,5 ( na spotkaniu 6 ???), jednak to nie moje klimaty |
_________________ Pozdrawiam |
Ostatnio zmieniony przez Czarek Pon Maj 07, 2012 10:06 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Wiktor
God of Hate koordynator BOW
Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005 Posty: 4805 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią Maj 04, 2012 12:14 am
|
|
|
Trochę późno, ale garść wspomnień... z dalekiego kraju
Glenlossie GMP Cask #3664
Whisky niezrozumiana W pierwszej chwili również zdawało mi się, że jest marnie, oj marnie... A jednak piękny, wytrawny, długi, czekoladowy finisz (czekolada gorzka, taki Lindt, powiedzmy) naprowadził mnie finalnie na właściwe tory Tej właśnie whisky jestem najbardziej ciekawy w powtórce (sic!), "piątka" może nie być tu ostatnim słowem.
Benriach OB 16 yo, PX finisz, 1995, 58,3%
Wielce zachwalana (nie tylko podczas naszej degustacji) wersja, poddana finiszowaniu w beczce po sherry PX. Spektakularna, żywiołowa, chyba nawet trochę efekciarska - lecz w mojej ocenie, nieco "pusta". Jak widać jednak, nie wszystkim potrzeba tych nudnych niuansów, których ja poszukuję - może więc podejdę do niej ponownie z trochę innym nastawieniem Bądź co bądź, Benriach po raz kolejny nie zawodzi, i chwała jej za to.
Imperial 1976, Signatory, #98/999
Widzę, że Czarek powstrzymał się od cytatu, ale ja nie potrafię Wersja obdarzona najbarwniejszym komentarzem wieczoru, uwaga: "whisky-pedał"
Autor (którego oczywiście nie ujawnię) niech sam się wytłumaczy, co miał na myśli
Jak dla mnie, wyrazicielka chwały dawnych bottligów Signatory (PE, Brora itd.): subtelne akcenty kwiatowej słodyczy, ogórków małosolnych, herbatników maślanych - a wszystko to pieruńsko wyraźne, przy zaledwie 43% mocy.
Imperial GMP for Van Wees, 1997, #4964, refill sherry
Sherry w wersji bez sherry. Typowa przedstawicielka napierającej "nowej fali" Whisky, którą ratuje przypuszczalnie tylko i wyłącznie wysoka moc (kto by przypuszczał, że za sprawą GMP?). Ja nie potrafię szczerze polecić - choć Czarek znalazł w niej, jak widać, to i owo. Okay. Niech mu będzie
Bennrines 13 yo, DR, 55,3%
Hmm... akurat ja Benrinnes rozumiem Edycja warta swojej (niewygórowanej w tych złych czasach) ceny, chociaż co lepszym wypustom z sherry cask - również nowym - jakością ustępująca. Bezkomromisowa, swawolna, odrobinę zdeprawowana. Tylko odrobinę Melasa, o której wspomniał Czarek, bezwzględnie obecna.
Imperial 16 yo, Whisky-Fassle 1995
Tak, tak... Imperial w której nareszcie powraca moc, uroda i charakter starych edycji od Blackaddera. Wreszcie coś młodego i w pełni sensownego z beczki po bourbonie. Sherrowi faszyści - be gone
Imperial 25 yo, DL Platinum, dark sherry cask
Perwersyjna i piękna! Kompletnie nieimperialowata. Podczas "ślepej" degustacji na 200% obstawiałbym klasyczną, siarkowo-kapuścianą Benrinnes. Czyż może istnieć lepsza rekomendacja?
Glentauchers 7 yo., DR for Alba Import
Pomimo moich rozlicznie udzielanych rad, bodaj nikt (?) nie zdecydował się na dodanie kilku kropel wody Błąd, bo whisky to świetna, nie tylko jak na swój niewielki wiekowo staż. W przeciwieństwie do Rosomaka, rozumiem ideę tego bottlingu - dobra selekcja i umiarkowana cena. Co nie znaczy, iż za lat parę faktycznie nie byłoby lepiej... Byłoby. Najprawdopodobniej. Dziś jednak także pić trzeba
Bunahabhain 19 yo., DR, 54,3%, dark sherry cask
Sporo lepsza niż poprzedni wypust DR - i zarazem lepsza niż druga połowa tej samej beczki, wypuszczona ciut wcześniej przez SSMC. Zagadka "przybierania" mocy nadal nie wyjaśniona...
Tomatin 1990, OB., #16351, b. 2008
Przy ponownej próbie nie wypadła już tak okazale, jak podczas mojej wcześniejszej degustacji. Czy to wina zbyt silnej konkurencji (hmm), czy nazbyt odległego miejsca na liście degustacyjnej, nie potrafię chwilowo przesądzić. Numer dwa na mojej liście "do powtórki"...
Glenrothes 1978, GMP, #19236
Wielka whisky, doskonała selekcja. Korzenność, czekolada, nalewki czereśniowe. Świetnie pijalna przy wysokiej mocy. Przypuszczalnie nadal niedoszacowana w zakresie ocen - jaki to cymbał zostawił ją na sam koniec?!
Mortlach 13 yo., CWC Exclusive Range, 45,8%
Glen Spey 21yo., OB., 2010, 50,4%
Whisky "ponadnormatywne" Mortlach nie zrobiła wrażenia żadnego (pijalna, i owszem), Spey czarowała aromatem, smakowo nie powalając. Nie tęsknię, ale Carek już przebąkuje o samplu, więc przecież odmówić, nie odmówię... |
_________________ Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"
"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać" |
|
|
|
|
Pawloff
Singlemalt Whisky Inquisitor
Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 15 Maj 2011 Posty: 928 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią Maj 04, 2012 1:51 am
|
|
|
Może ktoś jest w stanie uzupełnić moc przy niżej wymienionych egzemplarzach?
- Glenlossie GMP #3664
- Imperial 1976, Signatory, #98/999
- Imperial GMP, 1997, #4964
- Imperial 16 yo, Whisky-Fassle 1995
- Imperial 25 yo, DL Platinum
- Glentauchers 7 yo., DR
- Tomatin 1990, OB
- Glenrothes 1978 |
_________________ "THE CLAN'S ARE MARCHING 'GAINST THE LAW
BAGPIPERS PLAY THE TUNES OF WAR
DEATH OR GLORY I WILL FIND
REBELLION ON MY MIND" |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| |
|