bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Niezależni botlerzy i różne serie - co cenicie?
Autor Wiadomość
Danielito
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 12, 2012 2:12 pm   Niezależni botlerzy i różne serie - co cenicie?

Jakich niezależnych botlerów i które serie polecacie, a których nie? Jacy są "cenieni w świecie"?

Czy macie jakiś własny ranking, żeby najpierw coś spróbować z serii x lub od bottlera y?
Albo np. wydania bottlera x są lepiej punktowane (w ramach BOW) i częściej przybierają na wartości niż inne.

p.s. Wiem, że każdy przypadek powinno sie rozpatrywać indywidualnie, konkretne butelka to konkretna butelka, destylarnia, rocznik, etc., i zawsze to "zależy". Niemniej wczoraj w jednym ze starych wątków Wiktor wypowiedział się, że "WMC ostatnio się poprawił i bije na głowę Signatory" (taki był kontekst wypowiedzi), a ja akurat zastanawiałem się nad jedną butelką Signatory i już mi ochota odeszła.

Teraz zastanawiam się nad butelką z serii Chieftain's - jakie macie o niej opinie?
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob Maj 12, 2012 3:35 pm   

Temat - rzeka... ;) Pamiętając o wszystkich zastrzeżeniach o których wspomniałeś (wyjątki znajdą się zawsze), oczywiście że istnieją pewne prawidłowości pozwalające z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, którzy z bottlerów mają (w danym okresie czasu) ciekawszą/lepszą selekcję. Wynika to z dość prostych mechanizmów pierwszeństwa pozyskiwania beczek do bottlingów, bądź dostępu do określonych partii beczek (czy też do określonych maltów) wogóle.
Jeszcze kilka lat temu można było pokusić się o w miarę kompletną analizę stanu rzeczy odnośnie niezależnego bottlingu... Jednak od mniej więcej 2-3 lat (przełomowym momentem było chyba wejście na rynek T. Ewersa z serią Malts of Scotland) pojawiło i nadal pojawia się tylu nowych bottlerów, tyle beczek jest dzisiaj butelkowanych jako single-malt, że powstał kompletny rozgardiasz którego osobiście nie podjąłbym się opisywać ani tym bardziej kwantyfikować całościowo ;)
Tym niemniej, można pokusić się o pewne wycinkowe analizy.
Nietrudno wyróżnić dziś dwa przeważające, zasadnicze typy bottlerów - tych, których stać na trzymane latami portfolio własnych beczek z dojrzewającą whisky, oraz takich którzy działają "od bottlingu do bottlingu" czyli w pewien sposób dorywczo. Zwłaszcza wśród tych drugich mamy ostatnio prawdziwą klęskę urodzaju... ;)
Który typ bottlera jest bardziej interesujący z naszego, koneserskiego punktu widzenia? O tym decyduje już konkretny przypadek. Jasne, że generalnie bottler przetrzymujący setki czy tysiące beczek w magazynie posiada przynajmniej teoretyczną możliwość staranniejszej i mniej pośpiesznej selekcji. Z drugiej strony, musi wypuścić na rynek określoną ilość edycji w miesiącu bo przecież koszty biją, zarabiać trzeba ;) Tym niemniej, istnieją również bottlerzy o znacznie mniejszym potencjale i skali rozlewu, którzy są w stanie wyszarpać naprawdę beczki-perełki od brokerów, czy bezpośrednio z destylarnii.
Na to wszystko trzeba jeszcze nałożyć kontekst czasowy, historyczny. Istnieje szereg przypadków bottlerów, których jakość oferty zdecydowanie (niekiedy wręcz dramatycznie) różni się w zależności od analizowanego okresu. Owszem, bierze się to dość często po prostu z jakości whisky którą w danym czasie destylowano a zatem i butelkowano jako "bazę" bieżącej oferty dystrybutorów (mówiąc wprost - ogólnie jest coraz gorzej!), jednak istnieją firmy IB które stanowczo obniżały loty w jakimś czasie, albo takie które po prostu nie mając dostępu do maltów odpowiedniej jakości ograniczały bądź zawieszały okresowo działalność.
Nigdy nie pokusiłem się ani o analizę wyników z bazy BOW per botler, ani nie próbowałem tworzyć dla niezależnych jakiegoś punktowego rankingu. Zbyt wiele byłoby tu chyba zmiennych, które należałoby wziąć pod uwagę, aby uzyskać w miarę wiarygodny obraz rzeczywistości ;) Bardziej jest to wiedza oparta na feeling'u (ach ta nowomowa...), wynikająca zarazem z rosnącej puli doświadczeń.
Kwestia opłacalności inwestycji w malty od bottlera X czy Y to temat na zupełnie osobną dyskusję, poniżej zamieszczam garść uwag co do najbardziej znanych bottlerów (powtarzam, że od każdej reguły zdarzają się wyjątki) ale wyłącznie w kontekście konesersko-degustacyjnym 8)


Wielka szóstka

SIGNATORY – pośród ich dawnych bottling’ów obstawiałbym, że jakieś siedem na dziesięć okaże się co najmniej bardzo dobrymi. Wśród nowych, z tzw. ery „wazonowej” ;-) relacja ta jest chyba niemal dokładnie odwrotna... Generalnie: ilościowo wiodący bottling niezależny, o równie szerokim rozstrzale jakościowym. Zalecam więc wzmożoną ostrożność, zwłaszcza wśród whisky destylowanych po 1989 roku, bo bywa baaardzo przeciętnie i raczej drogawo (Cask Collection). Na wielki plus zaliczam jednak fakt, iż w Signatory nigdy nie twierdzono „mamy wyłącznie najlepsze wypusty” ;-) Godna podziwu szczerość...

GMP – tutaj linia podziału za/przeciw przebiega inaczej, i stąd radzę unikać w zasadzie wszystkiego o obniżonej mocy (CC, FHM itd.), natomiast poziom bottlingu w CS (serie Cask Strength, Reserve itd.) pozostaje niezmiennie wysoki od lat - choć prawdopodobnie nie tak już doskonały, jak kiedyś. Polityka cenowa w dalszym ciągu rozsądna, momentami nawet bardzo. Szczególna rekomendacja dla limitowanych edycji dedykowanych (LMDW, Nectar, van Wees, Asta Morris, liczni Japończycy itd.) – gwarancja indywidualnej selekcji beczki przez określonego klienta (który się zna), to podstawa sukcesu dla nas, szeregowych konsumentów… ;-)

MMD – polecam (w większości umiarkowanie) tylko i wyłącznie najstarsze wypusty, głównie z lat 90-tych. Kompletnie nie rozumiem zasad rządzących polityką bottlingu tej firmy od dobrych paru lat, choć miałem okazję wysłuchać jej szczegółowych założeń z ust samego Guru ;) Jak dla mnie przykład disco-polo w świecie single-malt, bo - jak widać - ktoś te cuda jednak masowo kupuje… ;-)

CADENHEADS – lubię ich! poziom powyżej przeciętnej, nierówny - ale zawsze w stanach średnich bądź wysokich. Ceny nadal ciekawe – również na wyższej półce (Chairman’s czy CD) konkurencja „dogoniła” Cadenhead’s. Był paruletni gorszy jakościowo okres, na szczęście chłopaki znowu wracają do solidnej formy. Trzeba jednak uważnie patrzeć na noty przed zakupem, bo na rynku zalega nadal wiele starych wypustów, które nie sprzedały się od lat z uwagi na swój nienajlepszy poziom. Tym niemniej, „zabawa” z serią Authentic Collection nadal może stanowić świetne wprowadzenie do różnorodności (oraz klasy) bardziej wiekowych singlemaltów z wyższych półek.

DL – niestety, w mojej opinii symbolizują jakościową degrengoladę dekady, w końcowym efekcie porównywalną chyba tylko ze smutnym przypadkiem MMD. Kiedyś ten bottler był niemal 100% gwarantem jakości (sic!) Po wypuszczeniu na rynek chyba wszystkiego, co mieli najlepszego w magazynach (sądzę, że do mniej więcej 2004 roku) od tamtej pory raczą nas coraz gorszą i gorszą selekcją. Bywa, że po prostu podłą… A to, co zrobiono z legendarną serią Platinum, stanowi niewybaczalną zbrodnię ;) Bottlingi OMC, w 50%, przełomowe pod koniec lat 90-tych, dziś – w dobie cask strenght – cokolwiek trącą myszką ;-) Gdyby jeszcze Laing Brothers utrzymali stosunek ceny do jakości na dawnym, chwalebnym poziomie… A tak, obecnie to po prostu drogi i bardzo przeciętny bottler. Za drogi i za przeciętny... Polecam za to niemal wszystko, co DL rzucili na rynek w okolicach roku 2000 i niedługo po nim. Palce lizać (przeważnie).

DT – powtórka syndromu DL, przy czym „kryzys jakościowy” przyszedł w ich przypadku kilka lat później (bo i później pojawili się na rynku). Nigdy zresztą - w mojej ocenie - nie wspięli się na tak wysoki średni poziom, na którym brylowało choćby DL (na początku ubiegłej dekady). Nawet biorąc pod uwagę świetne niekiedy RotR’y. W dodatku ze spadkiem jakości drastycznie podnieśli ceny, na siłę próbując chyba udowodnić, że są już pełnoprawnym bottlerem z grupy „premium”… ;-) Polityka obecnie niemalże samobójcza, zdaje się iż od około 2 lat nie trafiłem na naprawdę wybitny, nowy wypust z tej stajni… Oczywiście rozlew jako CS (Rare Auld) w wielu przypadkach ratuje sytuację. Kuriozalne było przywrócenie po paru latach serii Peerless, pozycjonowanej tym razem jako „best of the best” (również cenowo, niestety). Mam pełne przekonanie, że za podobne kwoty rynek oferuje dzisiaj znacznie lepszą jakość, niż tą proponowaną przez DT (zarówno przy WG, RA, RotR jak i PL). Polecam natomiast starsze edycje Capera, Mosstowie, Bowmore, Glen Granta, Blair Athol a także kilka innych, znacznie trudniej osiągalnych destylarni (Brora, PE, Macduff, Tomatin).



Drugi rzut

ADELPHI – kiedyś jeden z najlepszych bottlerów niezależnych… Po wiadomych perturbacjach sprzed lat, kiedy to znacznie zdołowali poziom, powrócili jakiś czas temu z nowym „otwarciem” jakościowym… niestety, również cenowym. Obecnie jeden z najdroższych (jeśli nie najdroższy) spośród tzw. „bottlerów rodem z golden age” ;-) Niekiedy zdarzy im się rzucić na rynek prawdziwą perłę (vide Bunny z beczek po dark sherry), ale to już chyba nigdy nie będzie to samo Adelphi, jak na początku swojej historii.

BLACKADDER – firma - ewenement, której (jak dotąd) udaje się wychodzić obronną ręką z konfrontacji z naszymi ciężkimi czasami... Poziom bottlingu niezmiernie równy i przeważnie naprawdę wysoki, ceny nadal świetne, bo poza flagową serią RawCask promują także dwie tańsze – Clydesdale oraz najnowszą Riverstown. Jak dla mnie – jeden ze współczesnych liderów IB. Ich edycji nie waham się kupować niemal całkiem „w ciemno”.

JWWW – w mojej ocenie, autentycznie (nadal) najlepszy niemiecki bottler. Oczywiście, dotknięty jak i inni ogólnym spadkiem klasy whisky (siłą rzeczy, bo i coraz więcej destylacji z lat 90-tych w portfolio), ale niezmiennie pozostający na topie. Niestety, także w czubie kosztowym (80 euro za 12-letnią Bowmore w CS? Hola…). Mam wrażenie, że Jack Wiebers posiada absolutne pierwszeństwo wśród niezależnych przy wyborze beczek do rozlewu (czyt. oddaje innym „te gorsze”), jak też dysponuje dojściami do partii whisky, niedostępnych dla kogokolwiek innego. Nie rozumiem tylko sensu psucia świetnej serii OTL bottlingami typu „Springbank lat czternaście”… Ale warto to wybaczyć, w imię innych wiekopomnych zasług – long live JWWW! ;-)

JMA – wraz ze zmniejszającą się aktywnością tego bottlera, odnoszę wrażenie że dawna wielkość powoli przemija. Jednak w obrębie starych edycji – większość to pewniaki. Przynajmniej od 20yo w górę.

MACKILLOP’S CHOICE – druga po Blackadder firma, której współczesne wypusty nie ustępują wyraźnie tym sprzed kilku lat. Doskonałe ceny, i chyba najlepszy obecnie średni stosunek cena/jakość. Co więcej, można pokusić się o wyszukanie staroci w nadal niezłych cenach. Gorąca rekomendacja z mojej strony.

DR – bardzo aktywny od paru lat bottler, i zapewne przez to wypuszczający dzisiaj równie dużo chłamu, co wartościowych edycji ;-) Na pewno na poważny plus zaliczyć należy doskonałe – na tle konkurencji – ceny. Jeśli nie zapomnimy o każdorazowym sprawdzaniu ocen przed zakupem butelki, można być całkowicie pewnym, że nie będą to źle wydatkowane pieniądze – w szczególności warto śledzić nowe edycje CS.

BBR – uplasowałbym ich powyżej DR, ale poniżej Mackillopa czy Blackaddera. Zdarza im się bottling świetny, ale częściej jednak poziom okazuje się przeciętny (zwykle - przyzwoicie przeciętny). Ceny poza UK są już jednak wysokie – powyżej obu wspomnianych konkurentów. No i nadal całkiem sporo whisky oferują w wersji rozcieńczonej. Dla mnie to czytelny sygnał, która część rynku pozostaje ich głównym „targetem”. Słowem, pewnie jedna - dwie butelki na dziesięć będą faktycznie warte uwagi.


Pozostali

MALTS OF SCOTLAND – bottler niemiecki, który szturmem zdobył rynek (i podniebienia) konsumentów. Wiele, naprawdę wiele świetnych edycji! I wyłącznie, co piękne, w CS… Cenowo – bodaj sam środek skali, albo nawet trochę poniżej (przykładając do dzisiejszych realiów, nie tych z momentu premiery, kiedy ceny wydawały się kosmicznie wysokie). Jednakże po iście wagnerowskim początku, ostatnio Thomas Ewers jakby spuścił z tonu (wyraźnie mniej nowych edycji) na rzecz kolegów z Limburga, czyli…

TWA / TWF – myślę, że gdyby sprawdzić dynamikę rozwoju, byłby to absolutny rekordzista wśród niezależnych dystrybutorów. Zaczynali dekadę temu od max. kilku bottlingów rocznie z okazji targów w Limburgu. Zwykle dobrze, albo bardzo dobrze, przyjmowanych przez klientów. Kilka lat później pojawił się pierwszy firmowy bottling Whisky Agency, po nim Whisky Library… i lawina ruszyła. Perfect Dram, Private Stock, Liquid Sun… kto to wszystko zliczy? Kwintesencja obecnej epoki: wypuszcza się milion wersji na rynek, z cenami na każdym niemal poziomie (przeważnie jednak, na wysokim i jeszcze wyższym) – a chętni i tak się znajdą…

SILVER SEAL – Max Righi, włoski bottler-legenda. Dawne wypusty przeważnie cieszą się wielkim uznaniem (nie tylko Ardbegi z lat 70-tych), od mniej więcej półtora roku wznowił aktywną działalność dystrybutorską. Nowe edycje już o bardziej zróżnicowanym poziomie jakościowym (co w sumie bardzo mnie nie dziwi), za to o standardowo wysokich cenach. I w tym jednak przypadku wydaje się być to usprawiedliwione, co najmniej całą otoczką bottlingu SS (ścisłe limitowanie kanałów sprzedaży, szpanerskie butelki itd.)

SMOS – niezależny rozlewnik kryjący się za słynnym londyńskim sklepem TWE. Mam wrażenie że ostatnio jego gwiazda nieco przybladła, ale może po prostu skryła się w tłumie nowych niezależnych... A może seria SMOS padła ofiarą własnego sukcesu? Sukhinder miał przecież niejeden świetny wypust, uhonorowany medalem MM, obecnie jednak co lepsze momentalnie znikają z oferty… A może w ogóle ich tam nie ma? Więc i o bieżącą rekomendację trudno.

CHIEFTAIN’S CHOICE – bottler szczególny, ponieważ w przeciwieństwie do konkurencji podjął trud odbudowy marki pomimo niesprzyjających warunków rynkowych (szybki wzrost cen). Stąd coraz więcej bottlingów w CS, oraz coraz lepsza selekcja. Wg mnie to jednak dopiero początek drogi. Ja jeszcze długo nie przekonam się, że definitywnie zrezygnowano tam z hołdowania bylejactwu…

THE BOTTLERS – „firma nie produkuje, kiedy nie ma nic wartego wypuszczenia na rynek”. W tej bezkompromisowej dewizie można zawrzeć pogląd TB na działalność dystrybucyjną. Dlatego właściwie każdy ich bottling jest nietuzinkowy i bezwzględnie warty zakupu. Niestety, nie jest też najtańszy. Ani częsty… ;-)

SCOTT’S SELECTION – dość duży rozrzut jakościowy, przy niezłych cenach (które jednak ostatnio wyraźnie poszły w górę). Bottler w defensywie, nad którego ofertą warto się jednak pochylić. Odradzam zakupy bez wnikliwego rozeznania, co i jak.


PS. „Stu nowych niemieckich dystrybutorów co miesiąc”.

Przesada? Niewielka.

Zmora naszych czasów? Niezależny bottling zjadający własny ogon?

Zainteresowanie whisky single-malt jest obecnie tak ogromne, że wielu fanów whisky poczuło się powołanymi (czy może… poczuło kasę?) aby przywdziać szaty niezależnych dystrybutorów. Sprowadza się to do tego, że obecnie na rynek trafia wszystko, co tylko linie bottlingowe zdążą rozlać, zakorkować, a dystrybutorzy oznaczyć jako single-malt...

Oczywiście, nie wszyscy „mniejsi” niezależni należą do tej hałaśliwej (i pazernej) czeredy. Takie marki jak SSMC, The Nectar, Van Wees, Falster, LMDW czy Whisky-Doris mają na rynku pozycję już ugruntowaną, a wyniesioną z czasów kiedy jeszcze „nie lało się, co popadnie”. Niestety, w dzisiejszej dobie niemal każdy internetowy sklep jest już samodzielnym „bottlerem” - pozostaje tylko pytanie, dlaczego ludzie kupują whisky pochodzącą z beczek, których odpowiedniki jeszcze 5 lat temu były odrzucane przez ówczesnych niezależnych rozlewców, jako „nie spełniające ich kryteriów jakościowych”. I jeszcze sobie tą whisky chwalą?...

Szczerze odradzam kupowanie "tańszej" whisky IB sygnowanej przez małe firemki – nie znaczy to, że nie da się znaleźć tam edycji sensownych. Da się. Wyjątkowo.
Jednak w przeważającej mierze, ceny będą tylko trochę poniżej oferty bardziej renomowanych firm, a możemy mieć pewność, że whisky pochodzić będzie z beczek odrzuconych przez zakupowe „nosy” z lepszą branżową pozycją. Słowem – będzie to whisky, która jeszcze niedawno nie miała prawa trafić do naszych kieliszków jako single-malt.

Niestety, do czasu…
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
Danielito
[Usunięty]

Wysłany: Sob Maj 12, 2012 6:48 pm   

Wiktorze - chylę czoła i bardzo dziękuję za odpowiedź, która będzie mi służyć na lata ;)

Wiele nowej ważnej wiedzy i ... Wiele kolejnych pytań. Najpierw jeszcze rozszyfruję tylko niektóre skróty. ;)

Pozdrawiam
 
 
oscarez 
Singlemalt Whisky Apostle
Pryncypiał BOW



Ulubiona whisky: Ben Nevis
Dołączył: 03 Cze 2008
Posty: 1451
Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Maj 13, 2012 7:48 am   

toś Wiktor pojechał ;)
może przeoczyłem w powodzi skrótów ;) David Stirk i jego Exclusive malts miało troche swietnych strzałów (Ardmore, Laphroaig, stary Glencadam -nadal w dobrej cenie, CI w serii ze srebrna etykietka,nieslawna Glenscotia dla mnie majaca jakis dziwny urok i kilka innych)
za to absolutnie odradzam jego Exclusive Range -kilka wtop i to na poziomie kloaki.
Stara "ptasia" seria w waskich butelkach moim zdaniem warta sprawdzania. Nie wiem co z nowa w tych pękatych. Nie mam jeszcze zdania ale wrocilem do gry wiec niechybnie je sobie wyrobie :D

[ Dodano: Nie Maj 13, 2012 7:52 am ]
Ach...jeszcze jest Bladnoch Forum z tych popularnych. Ceny kuszą ale trafienie czegos wartego orania wątroby graniczy z wygraną w Totolotka :mrgreen:
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Nie Maj 13, 2012 8:19 pm   

Racja Oskarze, zapomniałem a w pełni słusznie polecasz bottlingi CWC od Stirka. Te w CS, przynajmniej ;) Tam faktycznie nie zdarza się wiele pomyłek, co może dziwić przy jednak budżetowej i zarazem niskowoltażowej selekcji. On ma niewątpliwie świetnego nosa do wyszukiwania jeśli nie zawsze wybitnych, to zwykle ciekawych beczek, które na dodatek oferuje zazwyczaj w bardzo sympatycznych pieniądzach... Wogóle koleś jest całkiem spoko ;)
Drugi taki bottler to uznany Alambic Classique - świetne, nierzadko prawdziwie intrygujące i ciągle umiarkowanie drogie whisky, na każdym poziomie cenowym...
Warto przy tej okazji wspomnieć również brytyjską niewielką firmę Old Bothwell z ich nieprzebranymi zapasami całkiem przyzwoitych beczek PE (kto jeszcze pamięta nasz międzyzdrojski, zjazdowy wypust?...), raczej niesławnych Hart Brothers - którzy podobnie jak Silver Seal powracają właśnie z szeroką ofertą (tym razem, na szczęście, w CS), debiutantów sprzed kilku lat czyli SLC z ich serią Carn Mor (niestety, wysokie ceny), Włochów z Wilson&Morgan o poziomie wiecznie nieustabilizowanym i niepewnym, czy schodzącą już ze sceny, a mocno zasłużoną serię Lombard's.

[ Dodano: 13 Maj 2012, 20:23 ]
oscarez napisał/a:
Bladnoch Forum

Caol Ile mieli fajne, i PE ;)
A SMWS? Z ich licznymi bottlingami 7-8 letnimi po 60 funtów?... :mrgreen:
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
Danielito
[Usunięty]

Wysłany: Nie Maj 13, 2012 9:35 pm   

... cały czas rozmyślam nad pewnymi kwestiami ...
(czy z tych kilkudziesięciu whisky, które piłęm do tej pory udało mi się choćby zbliżyć do czegoś co Wiktor okreliłby mianem "wybitna", a ja bym dodał "nie masowa"- pytanie retoryczne)

1. Jak sprawdzić przed zakupem i degustacją czy dana whisky jest wybitna, czy dana beczka to perelka?
Przykład - chciałem sobie kupić coś takiego - link poniżej. Już nie chcę. Informacji bardziej szczegółowych na temat tej butli nie znalazłem w zasadzie nigdzie. Beczka perełka czy gniot odrzucony wcześniej przez pozostałych. Chieftain's próbujący przywrócić swą glorię i butla ciekawa, czy próbujący zmonetaryzować produkt niepijalny. http://www.sklep-ballanti...30_YO-3673.html (od ceny odejmijmy 10% standardowego rabatu. wiadomo, że drożej niż gdzie indziej, ale bez kosztów przesyłki).

Chciałem kupić bo jak na 30 lat cena nie najgorsza według mnie, bunnahabhain z tych co próbowałem to widzę, że ten styl mi przypada do gustu - a kiedyś ją przecież wypiłbym.

2. Jakie macie zaufane źródła informacji o whisky? - oczywiście z założeniem, że zawsze coś ma prawo się nie sprawdzić. Wyśmiewany (i chyba słusznie) Murray, kwestinowani (przynajmniej niektórzy) Whiskomaniacy! To co jest ostoją w miarę rzetelnej informacji o whisky. Jedynie Feeling? I czy zawsze można zapytać przed zakupem? A przecież i tak kupujemy na feeling (w wolnym tłumaczeniu: zachcianka).

3. Pogarszająca się whisky - temat przewijający się w wielu wątkach - Żebym go dobrze zrozumiał: warto kupić whisky np. butelkowaną w latach 90-tych i wcześniej, bo wtedy jakość była lepsza bo... miliony czynników. Ale jak się ma do tego wiek whisky? Jak to rozgryźć. dwunastolatka z lat 90-tych lepsza od 12-latki obecnej, ale ... co z butelką destylowaną np. w 1980 i butelkowaną jako 12 w 1992, lub 32 latka w 2012?

490 zł za 12 latkę z 1991 http://sztukawina.pl/inde...mart&Itemid=184

550 za 12 latkę z 1993 (ta przynajmniej szeroko znana, ale fakt, że ejst aż tak dostępna, chyba wzbudza moją nieufność).
http://sztukawina.pl/inde...mart&Itemid=184

1400 zł za 21 letniego Mortlacha z 1991
http://sztukawina.pl/inde...mart&Itemid=184

i 480 zł za 10 latkę butelkowaną "gdzieś w latach 80-tych" http://sztukawina.pl/inde...mart&Itemid=184

Te ceny wydają mi się kosmiczne nawet po odjęciu 25%.

4. Ile jeszcze trzeba "wypić, żeby coś zrozumić"? ;)

5. I dlaczego seria Old & Rare jest aż taka ..... droga? czy 9/10 z nich byłaby wybitna? ;)
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Nie Maj 13, 2012 11:05 pm   

Ad 1. Tego się nie da, ot tak, teoretycznie sprawdzić. Niestety, najlepiej po prostu spróbować. Ewentualnie pokusić się o sampla. Głównie jednak, należy możliwie wiele wersji whisky degustować, testować, zestawiać porównawczo (możliwie szeroko), oceniać śmiało - by odrzucać jedno, aprobować drugie, wyciągać wnioski, śledzić tendencje, dostrzegać podobieństwa, uwypuklać różnice, itede ;-)
I tak, już konkretnie, osobiście dałbym obecnie szansę co bardziej obiecującym nowościom w serii ChCh. To nie jest przecież jakiś młody bottler-newcomer, ma swoje dojścia, nie jest zmuszony zadowalać się byle czym - to raz. Dwa, pozostają obecnie na fali wznoszącej: dużo nowych bottlingów, edycje dedykowane, szeroka oferta w CS, nowa szata graficzna... Wszystko to podpowiada, iż chcą mocniej zaistnieć na rynku. A kto jest ekspansywny, ten raczej z zasady nie lekceważy jakości.
Większość Bunny po sherry aktualnie puszczanej na rynek jest co najmniej przyzwoita, to trzy.
Cztery – który to rocznik i numer beczki? Radzę sprawdzić szczegółowo, porównać z sąsiednimi, ocenić jaka jest moc po 30 latach leżakowania.
Wreszcie, po piąte – warto zestawić cenę z porównywalnymi ofertami i dopiero wtedy podjąć decyzję (tutaj cena wygląda rzeczywiście w miarę nieźle).
Czy wszystko to daje jakąkolwiek pewność, że nie będzie pudła?... Nie daje ;-) Taka jest cena którą płacimy za rozwój :lol:

Ad. 2. Murraya skreśl ;-) Wśród MM znajdź kogoś, kto ma preferencje podobne swoim. Wspieraj się ocenami osób, których gust współgra z Twoim gustem, których opinie najwyżej cenisz. Unikaj ugrzecznionych recenzentów, chwalących wszystko ;-) Próbuj whisky przed zakupem. Korzystaj z różnych źródeł, zestawiaj możliwie wiele informacji - internet to obecnie kopalnia wiadomości na temat poszczególnych edycji. Buduj własną hierarchię whisky, w oparciu o to co autentycznie masz za lepsze, a nie to co chciałbyś takim widzieć.

Ad 3.
Danielito napisał/a:
warto kupić whisky np. butelkowaną w latach 90-tych i wcześniej, bo wtedy jakość była lepsza bo...

Generalnie - warto. Zwłaszcza za porównywalne pieniądze. Choć wszystko zależy od konkretnego przypadku. Również dawniej zdarzały się przecież whisky zwyczajnie kiepskie.
Osobiście kupiłbym nastoletnią letnią whisky OB butelkowaną 10-15 lat temu, bo wiem (niestety) czego się spodziewać po takiej wiekowo whisky butelkowanej obecnie. Whisky sprzed dekady pozostawia znacznie większe pole niepewności… ale zarazem, szansy ;-)

Ad 4. Nie odpowiem na to pytanie... Ile krajów trzeba odwiedzić aby uznać, że poznało się świat? ;-)

Ad 5. Ależ, dawniej linia Platinum wcale nie była szczególnie droga... Była za to bardzo dobra. I jesteś zupełnie blisko z szacunkami, „wtopić” można było pewnie na butelce hmm… co ósmej? A może i na co dziesiątej? I jeszcze kilka lat temu te bottlingi kosztowały (oryginalnie) nie więcej jak 100-150 euro. Potem w DL uznano najwyraźniej , że ta seria - jako flagówka - musi kosztować adekwatnie do swojej pozycji w ich portfolio i przeprowadzili taką ot, pseudo-waloryzację. Dzisiaj cena w okolicach 200 euro za 20-paroletnią Bowmore (destylacja bodaj 1987) brzmi jak kiepski żart, nie mówiąc o PE za 350 i więcej euro :mrgreen:
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
Danielito
[Usunięty]

Wysłany: Pon Maj 14, 2012 12:36 am   

Ponieważ chciałem się coś dowiedzieć o wymienionych bottlerach i rozszyfrować niektóre skróty zrobiłem zestawienie IB z linkami. Wrzucam – może komuś się przyda lub się tym jeszcze jakoś pobawimy i to wzbogacimy. Jakoś automatycznie dla siebie klasyfikowałem je na swoje własne potrzeby opierając się na opisie Wiktora na trzy kategorie „TOP”, „OK” i „Poor”. W kategoriach ustawienie alfabetyczne. Pewnie trzeba poprawić … niemniej lepiej zaniżać niż zawyżać oceny. Jeśli macie sugestie i ochotę to zgłaszajcie.

Znalazłem też ciekawe opracowanie o IB w pdf … http://www.grsnet.net/whi...ad/guide44e.pdf

TOP
1. BlackAdder http://www.blackadder.com/
2. Jack Wieber Whisky World http://www.jwww.de/
3. Mackillop’s Choice http://www.mackillopschoice.com/
4. The Bottlers http://www.thebottlers.com/index.html

OK (Klasa średnia wyższa i niższa w jednym worku)

1. Adelphi http://www.adelphidistillery.com/whisky
2. Cadeanhead – (szczególnie polecana seria Chairmans http://www.wmcadenhead.co...hairmans-stock)
3. Chieftain’s Choice http://www.ianmacleod.com/brands/?id=2&h=
4. Gordon & MacPhail – wersje Cask Strength, szczególnie edycje dedykowane. http://www.gordonandmacphail.com/
5. Malts of Scotland http://www.malts-of-scotland.com/gb_01_home.html
6. Scott’s Selection http://www.scottsselection.nl/
7. Silver Seal

POOR (Słabsze i ryzykowne … wyjątki oczywiście mogą się znaleźć …nawet często)


1. Berry Bros and Rudd http://www.bbr.com/whiski...ection-whiskies
2. Dewar Rattray http://www.dewarrattray.com/ i http://www.stronachie.com/home-flash.asp
3. Douglas Liang http://www.douglaslaingwhisky.com/ (polecane wypusty z lat 2000 I okolic)
4. Duncan Taylor http://www.duncantaylor.com/
(Wiktor: Polecam natomiast starsze edycje Capera, Mosstowie, Bowmore, Glen Granta, Blair Athol a także kilka innych, znacznie trudniej osiągalnych destylarni (Brora, PE, Macduff, Tomatin).
5. Gordon & MacPhail – wersje pozostałe http://www.gordonandmacphail.com/
6. James MacArthur http://www.james-macarthur.co.uk/index.htm
7. Murray McDavid http://www.murray-mcdavid.com/
8. Signatory (nie polecane szczególnie wazonowe, można spróbować stare bottlingi)
9. The Single Malts Of Scotland / Speciality Drinks / TWE http://www.thewhiskyexcha...spx?filter=true
10. The Whisky Agency / The Whisky Fair http://www.whiskyagency.de/index_eng.html / http://www.shop.whiskyfai.../bottlings.html

Pozostali – bez przydziału (za http://www.scotchwhisky.net/independent/index.htm i http://www.maltmadness.com/whisky/bottlers.html)
Alchemist
Angus Dundee
Beam Global
Brands Development Worldwide
Burn Stewart
Celtic Whisky
Compass Box Whisky
Douglas Murdoch
Dun Bheagan
Edrington Group
H&ISWCL
Hart Brothers
James McArthur
Jean Boyer
Lombard
Master of Malt
Meadowside Blending Co.
Milroy's of Soho
Moët Hennessy
Moon Import
Number 1 Drinks
Pacific Spirits
Pernod Ricard
Praban Na Linne
Samaroli
Scottish Malt Whisky Society
Sestante
Single & Single
The Queen of the Moorlands Clydesdale
The Ultimate
The Vintage Malt Whisky Company
Whiskies of the World
Whisky Castle
Whisky Doris
Whyte & Mackay
Whyte & Whyte
William Grant
Wilson & Morgan
Ostatnio zmieniony przez Danielito Wto Maj 15, 2012 9:27 pm, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
oscarez 
Singlemalt Whisky Apostle
Pryncypiał BOW



Ulubiona whisky: Ben Nevis
Dołączył: 03 Cze 2008
Posty: 1451
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Maj 14, 2012 7:40 am   

mam wrazenie, ze tu kolega chcialby znac sie na whisky jak najmniej jej pijac (czyt. wydajac pieniedzy) i niestety niech kolega zapomni. Wszelkie teoretyczne opracowania, indeksy, listy, zestawienia...proponuje odkurzyc kieliszek. Czytanie i pisanie sprawdza sie w recenzjowaniu literatury. Nawet film trzeba obejrzec zeby cos sie o nim dowiedziec.
Statystyki sa dobre..w urzedzie statystycznym.
 
 
Danielito
[Usunięty]

Wysłany: Pon Maj 14, 2012 8:12 am   

Spokojnie. Pogłębienie wiedzy teoretycznej to chyba nie grzech.
Pije się.
Przy ograniczonych zasobach chciałbym rozsądniej dokonywać zakupów. I lepiej rozwalić wątrobę przynajmniej próbując znaleźć "świętego grala" niż pić po kolei to co w sklepie na kruczej.
 
 
rosomak 
Singlemalt Whisky Prophet



Ulubiona whisky: Brora
Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1603
Skąd: zewsząd
Wysłany: Pon Maj 14, 2012 11:00 am   

Ja bym jednak uwazal co i skad sie wkleja, bo bajzel spory w tym poscie. Kilka przykladow: Diageo jako niezalezny bottler (to by sie chlopaki zdziwili), Dewar Rattray zarowno w "Poor" jak i w "Pozostali - bez przydzialu", Blackadder nawet w "TOP" i w "Pozostali". Zglaszam zatem sugestie zeby to troche uporzadkowac, a najlepiej dobrze przeczytac zanim sie wysle :wink:

[ Dodano: Pon Maj 14, 2012 11:09 am ]
Danielito napisał/a:
4. Ile jeszcze trzeba "wypić, żeby coś zrozumić"?


Pokusilbym sie o odpowiedz. Zeby "cos zrozumic" to pewnie bardzo indywidualna kwestia, ale zeby "dobrze ogarnac temat" wypadaloby sprawdzic pewnie z 80% destylarni i takiz procent bottlerow. Przy czym sprawdzic tez liczne serie, ktore ci bottlerzy maja w swojej ofercie. I to raczej nie po jednej butelce. Wyjdzie jak nic z 500 whisky :wink:

[ Dodano: Pon Maj 14, 2012 11:14 am ]
Do opisanych przez Wiktora bottlerow nielatwo cos dorzucic, ale jednak sprobuje ;) Oczywiscie z zastrzezeniami odnosnie wyjatkow, generalizowania etc.

Gordon & MacPhail – jest to chyba jedyny bottler, co do ktorego zaryzykowalbym twierdzenie, iz jego wypusty sa lepsze obecnie niz kiedys. Z pewnoscia glownym powodem jest rozszerzenie serii casck/reserve/book of kells poniekad w miejsce „nieslawnych” Connoisseurs Choice (i innych) butelkowanych masowo w 40%. Dodatkowo – trudno omijac GMP jesli chcialoby sie sprobowac kilku zacnych destylarni (stare Strathisle czy Longmorny).

Duncan Taylor – zgodze sie, ze obecna polityka nie sklania do wielkich pochwal, ale jako, ze stare wypusty najrozniejszych destylarni sa jeszcze stosunkowo szeroko dostepne to uwazam, ze mozna DT zdecydowanie polecic. Ceny juz oczywiscie nie te co 5 lat temu, ale ciagle bywaja przyzwoite.

Signatory i Cadenheads – tam znalesc mozna naprawde wszystko – od najslabszych do najlepszych. Bez dokladnego sprawdzenia (oceny, sasiednie beczki czy tez sample) nie kupilbym zadnej butelki, a w kazdym razie nie nowych wypustow.

Jack Wiebers i The Bottlers – tu rzeczywiscie kupowalbym niemal w ciemno. Smakowo – prawie zadnych wpadek (u The Bottlers to chyba rzeczywiscie zadnych ;) ).

Blackadder – bylbym jednak ostrozny. To na pewno dobry bottler, ale nie brakuje taz slabszych wypustow. Generalizujac – najlepsze rzeczy mieli przed 2005 rokiem i zazwyczaj starsze whisky lepsze od mlodziakow.

The Whisky Agency / The Whisky Fair – przy ilosci, ktora wypuszczaja uwazam, ze wyniki maja wiecej niz dobre. W zadnym razie nie okreslilbym ich jako butelkujacych masowo chlam. Przeciwnie - bardzo ogolnie – przedzialy cenowo-wiekowe dobrze wpasowuja sie w jakosc whisky. Daje im duzy kredyt (zasluzonego na razie) zaufania. Moze w ramach upewnienia sie jakas przekrojowka Wiktorze? ;)

Dla porzadku nalezaloby dorzucic cala kupe wloskich (i nie tylko) bottlerow, z ktorych czesc mozna znalesc jeszcze na zakurzonych polkach ;) Samaroli, Moon Import, Turatello, Antica Casa Marchesi Spinola, Intertrade… Wiekszosc operowala glownie w latach 60-80 majac zreszta calkiem sporo bottlingow, ktore obecnie sa legendarne. Wyjatkiem jest Samaroli – na rynku obecne sa rowniez nowe bottlingi (z ostatniej dekady) niestety zazwyczaj znacznie slabsze niz (chyba) minione swietnosci…
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=cOeFhSzoTuc
Ostatnio zmieniony przez rosomak Pon Maj 14, 2012 12:38 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Pocieszny_PCS 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 03 Cze 2011
Posty: 715
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 14, 2012 11:50 am   

To ja tez mam kilka pytan:
1. Wlasnie tez mnie zastanowila obecnosc oficjalnych bottlerow (lvmh, bacardi itd) na tej liscie. Czy na przyklad zdarzaja sie takie sytuacje ze koncern robi swoje OB ale na przyklad zajmuje sie tez sprzedaza whisky z destylarni nie wchodzacych w sklad ich portfela i wtedy jest niezaleznym?

2. Bottlerzy niemieccy, wloscy lub w ogole szeroko pojete sklepy online. Jak dzialaja? Jak wiadomo zeby szkocka byla szkocka to musi byc "distilled, matured and bottled in scotland". I jak oni to robia? Maja posrednikow ktorzy to robia za nich? Maja swoje filie w szkocji i sami butelkuja? Czy moze jeszcze jakos inaczej?
Mam takze pytanie dodatkowe. Ostatnio bylem na majowce w Olsztynie. Jest tam przybytek ktory szumnie zwie sie whisky barem. Facet ma na barze niezydentyikowana whisky w beczce i mowi ze to szkocka. Czy w ogole moze cos takiego sprzedawac? Czy destylarnie lub bottlerzy w ogole godza sie na sprzedawanie swojej whisky przed rozlaniem nie wiadomo komu i nie wiadomo gdzie? ( oczywiscie podejrzewam ze facet zlal do beczki kupionej na allegro jakiegos sikacza z marketu. Ale przeciez nie ma nawet prawa napisac ze to scotch. Prawda?)

3. Przewaznie na butelkach IB jest napisane jaka to destylarnia ale czasem bottler tego nie podaje tylko uzywa jakiegos kwiecistego opisu, wlasnej marki lub numerka. Od czego to zalezy? Jak wygladaja takie ustalenia miedzy destylarnia a bottlerem? Jakie moga byc warunki tego?
 
 
 
rosomak 
Singlemalt Whisky Prophet



Ulubiona whisky: Brora
Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1603
Skąd: zewsząd
Wysłany: Pon Maj 14, 2012 2:52 pm   

1. Ja nic o tym nie wiem i znajac korporacyjne zwyczaje to mocno bym sie zdziwil. Wyjatkiem, ale jednak bardzo specyficznym, jest nalezace do Glenmorangie SMWS.
2. Zaleznie od dojsc - jedni sami inni przez posrednikow. Jeszce inni w kooperacji z innym bottlerem. W tym kontekscie mnie bardziej ciekawi jakie kto ma dojscia do jakich destylarni i w jaki sposob z nich korzysta.Czy bierze jakas beczke, bo akurat tania lub dlatego, ze innej nie chca mu dac, czy tego co mu nie odpowiada zwyczajnie nie wezmie.

Pocieszny_PCS napisał/a:
Czy destylarnie lub bottlerzy w ogole godza sie na sprzedawanie swojej whisky przed rozlaniem nie wiadomo komu i nie wiadomo gdzie?


Niektorzy tak inni nie. Nie zauwazylem jednak, zeby liczba bottlerow wplywala na jakosc whisky z danej destylarni, ktora pojawia sie potem na rynku jako single malt.

Pocieszny_PCS napisał/a:
Czy w ogole moze cos takiego sprzedawac?


Mogl przelac z butelek chocby Jasia i zgodnie z prawda twierdzic, ze to szkocka whisky :wink:

3. Najczesciej wynika to z faktu, ze destylarnia nie zgadza sie, zeby IB uzywal ich nazwy. Polityka w tym zakresie jest bardzo rozna. Jedni nie zgadzaja sie konsekwentnie, inni zgadzaja sie czasami, jeszcze innym jest to chyba zupelnie obojetne. Dosc konsekwentnie (choc nie bez wyjatkow) nie zgadzaja sie np.: Glenfarclas, Lagavulin czy Talisker. Z tego co wiem swoja polityke w tym zakresie usztywnil tez Ardbeg i ma w ogole nie sprzedawac beczek niezaleznym bottlerom. Ale z pewnoscia koledzy, ktorzy czesto bywali w Szkocji beda wiedzieli wiecej i lepiej jesli chodzi o wszystkie te tematy....
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=cOeFhSzoTuc
Ostatnio zmieniony przez rosomak Pon Maj 14, 2012 5:59 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pon Maj 14, 2012 4:42 pm   

Pocieszny_PCS napisał/a:
ma na barze niezydentyikowana whisky w beczce i mowi ze to szkocka. Czy w ogole moze cos takiego sprzedawac?

Oczywiście, choćby salony firmowe Cadenhead's mają z reguły parę beczek z których napełniają klientom flaszki na miejscu. Bo i koloryt większy, i cena fajna. Choć w istocie nie założyłbym się, co tak naprawdę znajduje się w beczce, w barze w Olsztynie... ;)

Pocieszny_PCS napisał/a:
na butelkach IB jest napisane jaka to destylarnia ale czasem bottler tego nie podaje tylko uzywa jakiegos kwiecistego opisu, wlasnej marki lub numerka. Od czego to zalezy?

Głównie od renomy danego IB i zarazem dwustronnych uzgodnień między nim, a podmiotem posiadającym prawa do danej nazwy. Znam bottlerów którzy twierdzą wręcz, że umieszenie danej whisky w ich portfolio (pod oryginalną nazwą) stanowi nobilitację dla destylarni, a nie odwrotnie ;) Sprawa tego typu oparła się kiedyś podobno o brytyjski sąd, i ten przyznał rację niezależnemu. Spotkałem się również z takimi przypadkami, gdy konkretną beczkę whisky podzieliło między siebie kilku IB, z których część miała prawo podać jej nazwę na etykiecie, a część nie miała... 8)

[ Dodano: 14 Maj 2012, 17:03 ]
rosomak napisał/a:
Gordon & MacPhail – jest to chyba jedyny bottler, co do ktorego zaryzykowalbym twierdzenie, iz jego wypusty sa lepsze obecnie niz kiedys

Ryzykowne, choć odważne stwierdzenie ;) Ale okay, CC też już robią dziś przeważnie w 46%, więc - uśredniając - pewnie nie będę się upierał...

rosomak napisał/a:
mozna DT zdecydowanie polecic

Hehe przez Rosomaka ewidentnie przemawia słabość do Caperów i Tomatinów :lol: Jednak patrząc na 80% ich dzisiejszej oferty (zaznaczam, nie mówię o edycjach sprzed kilku lat) naprawdę miałbym obawy żeby wskazać coś wartego zakupu przy swojej cenie. A to, co się właściwie z DT stało, obrazuje najlepiej seria Lonach. Jej jakość poleciała raptownie w dół, z tym, że przez chwilę mieli jeszcze na tyle rozsądku że ceny trzymali w granicach 100 euro za butelkę. Dzisiaj ceny oscylują wokół 150e. Przy całej mojej sympatii, popartej osobistą znajomością, nie mam za co pochwalić takiej polityki :mrgreen: Wręcz cieszę się, że nie przyjęliśmy pewnej propozycji kilka lat temu :roll:


rosomak napisał/a:
Blackadder – (...) nie brakuje taz slabszych wypustow


Zgodzę się, bywają, ale przy ich cenach - ode mnie zdecydowane "tak" :wink:


rosomak napisał/a:
Moze w ramach upewnienia sie jakas przekrojowka Wiktorze?

Mówisz, masz ;) Kwestia jak dla mnie leży w ilości wersji jakimi zarzucają rynek. Bardzo różnej jakości wersji, a zawsze drogich. Jasne, że siłą rzeczy znajdą się tam edycje wybitne. W Perfect Drama wiary mi nie brakuje ;) Ale oni imho wykreowali się głównie "wspinając po plecach" whiskowych nuworyszy, których ostatnio prawdziwe zatrzęsienie. Punktują tacy wypusty z TWA na 90 i wyżej, a ile dobrej whisky wcześniej wypili?
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
rosomak 
Singlemalt Whisky Prophet



Ulubiona whisky: Brora
Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1603
Skąd: zewsząd
Wysłany: Pon Maj 14, 2012 5:29 pm   

Wiktor napisał/a:
Jednak patrząc na 80% ich dzisiejszej oferty (zaznaczam, nie mówię o edycjach sprzed kilku lat)


Alez pisalem, ze chodzi o starsze edycje, ktore na szczescie sa jeszcze w miare dostepne :wink: Choc w istocie juz nie za 100 euro.... Lonach zas - prawda zawodzi juz chyba od 5 lat. Poza pazernoscia nie umiem wytlumaczyc sensu obecnej selekcji.

Wiktor napisał/a:
Bardzo różnej jakości wersji, a zawsze drogich.


Jakies Liquid Suny czy cos w podobnego zaczynaja sie w okolicach 80-90 euro - dla mnie przestalo to juz w swiecie whisky oznaczac "drogo" i chyba dla wszystkich niebawem bedzie przestac musialo.... Inna sprawa to jakosc w tej cenie - przekrojowka widze musowa :mrgreen:
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=cOeFhSzoTuc
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów