bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
narodowy test bourbonów ;)
Autor Wiadomość
4inhand
Singlemalt Whisky Follower



Ulubiona whisky: Szukam
Dołączył: 28 Lut 2012
Posty: 125
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Lip 17, 2012 12:44 pm   

Porównywanie wisky amerykańskiej i szkockiej jest jak porówynwanie sernika i makowca. W końću oba to ciasta.
Kukurydza i jęczmień to zupełnie inne źródła cukru. Smaki i aromaty, które oferują nie są do porównania.
Leżakowanie w nowym i starym drewnie to też kompletnie inna bajka i nie ma co jej porównywać.
----

Ciekawe są za to spostrzeżenia sprzed kilku lat o leżakowaniu. Jest wersja JD green label, która leży tylko na parterze magazynu. Tam jest najmniejsza amplituda temp. pomiedzy latem i zimą więc whisky mniej wyciaga z beczki i przez to jest gorsza, tansza ... i dostepna tylko w USA.

Nie można porównywać whisky amerykańskiej i szkockiej, ale jeśli już przy tym jesteśmy to masowo produkowane szkockie w drewnie 'second hand' mają dużo więcej możliwości utraty jakości niż masowo produkowane whisky amerykańskie, które zawsze leżą w drewnie nowym.

Rozumiem, że mamy tu grupę fanów SM i nie da się nic powiedzieć, ale czyta to pare osób, które dopiero zaczynają pić whisky i mogą miec bardzo skrzywiony obraz sugerując się tym wątkiem. Otóż bourbony też mogą być dobre.
_________________
Less is more
 
 
rosomak 
Singlemalt Whisky Prophet



Ulubiona whisky: Brora
Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1603
Skąd: zewsząd
Wysłany: Wto Lip 17, 2012 4:24 pm   

4inhand napisał/a:
Nie można porównywać whisky amerykańskiej i szkockiej


Ale dlaczego niby nie? Tylko dlatego, ze bourbony generalnie nie dorastaja do piet maltom? Porownywac moze nie ma sensu z wodka czy owocowymi nalewkami, ale whisky z whiskey to jak najbardziej mozna jesli komus na bourbony watroby nie szkoda.

[ Dodano: Wto Lip 17, 2012 4:33 pm ]
Cytat:
Rozumiem, że mamy tu grupę fanów SM i nie da się nic powiedzieć, ale czyta to pare osób, które dopiero zaczynają pić whisky i mogą miec bardzo skrzywiony obraz sugerując się tym wątkiem. Otóż bourbony też mogą być dobre.


I wlasnie dlatego warto byloby moze bourbony z maltami porownac. Podczas tej samej degustacji. Kazdy wyrobi sobie wlasne zdanie.
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=cOeFhSzoTuc
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Wto Lip 17, 2012 8:38 pm   

4inhand napisał/a:
Leżakowanie w nowym i starym drewnie to też kompletnie inna bajka i nie ma co jej porównywać.

No jasne, dojrzewać whisky w świeżym dębie to tak, jakby wlewać destylat do beczki po kiszonych ogórkach (bez płukania, broń Boże). Nic dziwnego, że muszą ją butelkować już po dwóch tygodniach. Poleżałaby dłużej, to zupełnie by się zepsuła. A wszystko nie dlatego, że to dobre dla bourbona, tylko dlatego, że lobby drwalskie było w USA na tyle silne, by wymusić taki zapis prawny. Nie ma on żadnego związku z procesem produkcji whisk(e)y. Z korzyścią dla tych, którzy wiedzą, że świeże taniny nie są smaczne - i wolą kupować wysezonowane bourbonem beczki do leżakowania porządnego destylatu, na przykład w Szkocji. Na wszelki wypadek jeszcze je wypalają od wewnątrz, na wypadek gdyby tam choć kropla tego paskudztwa została. ;-)

4inhand napisał/a:
masowo produkowane szkockie w drewnie 'second hand' mają dużo więcej możliwości utraty jakości niż masowo produkowane whisky amerykańskie, które zawsze leżą w drewnie nowym.

Czegoś bardziej śmiesznego już dawno nie czytałem, wybacz...

4inhand napisał/a:
Jest wersja JD green label, która leży tylko na parterze magazynu. Tam jest najmniejsza amplituda temp. pomiedzy latem i zimą więc whisky mniej wyciaga z beczki i przez to jest gorsza, tansza ...

To ja teraz rozumiem po jaką cholerę w Glenfiddich, Balmenach i paru innych destylarniach pobudowali takie wysokie na 10 pięter magazyny z blachy falistej. Żeby wrzucić wysoko jak najwięcej beczek, bo tam amplituda największa i warunki do dojrzewania najlepsze. A kiedyś tego nie robiono, bo technologii jeszcze nie było.

Sorry, znęcam się trochę, ale to wszystko nie tak. Naprawdę. Niezależnie od tego, czy Ci bourbony smakują, czy nie. Pokrótce - podczas długoletniego leżakowania w whisky zachodzą reakcje nie tylko pomiędzy drewnem, a destylatem. Destylat reaguje też z otaczającym powietrzem, a także (a może przede wszystkim) reagują pomiędzy sobą poszczególne związki chemiczne w samej whisky. Na to potrzebny jest czas, więc beczka nie może być zrobiona ze świeżego dębu, bo zawarte w drewnie taniny w ciągu paru lat zupełnie zabiłyby niuanse aromatyczno-smakowe, jakie tam się pojawiają. A idealnym miejscem do leżakowania whisky jest właśnie niski, murowany magazyn, gdzie beczki leżą tuż nad ziemią, a nawet nieco poniżej jej poziomu. Właśnie po to, by amplitudy temperatur były jak najmniejsze. Gdyby pozwolić temperaturze zbytnio skakać, to po 10 latach whisky by zwyczajnie wyparowała, a już na pewno zawartość alkoholu spadłaby poniżej ustawowych 40 procent. I tak dalej...

A czy bourbony da się porównać z maltami? No pewno, że tak. Podobnie, jak ciągnik rolniczy z luksusowym samochodem. Można porównać spalanie, moc silnika, trzymanie się na zakrętach, zawieszenie, przyspieszenie, komfort jazdy, prędkość maksymalną, rozmiar opon...

Koniec końców jednak, co komu smakuje, tego niech sobie poleje. :)
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
4inhand
Singlemalt Whisky Follower



Ulubiona whisky: Szukam
Dołączył: 28 Lut 2012
Posty: 125
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Lip 17, 2012 11:57 pm   

Rajmund napisał/a:

No jasne, dojrzewać whisky w świeżym dębie to tak, jakby wlewać destylat do beczki po kiszonych ogórkach (bez płukania, broń Boże). Nic dziwnego, że muszą ją butelkować już po dwóch tygodniach. Poleżałaby dłużej, to zupełnie by się zepsuła. A wszystko nie dlatego, że to dobre dla bourbona, tylko dlatego, że lobby drwalskie było w USA na tyle silne, by wymusić taki zapis prawny. Nie ma on żadnego związku z procesem produkcji whisk(e)y. Z korzyścią dla tych, którzy wiedzą, że świeże taniny nie są smaczne - i wolą kupować wysezonowane bourbonem beczki do leżakowania porządnego destylatu, na przykład w Szkocji. Na wszelki wypadek jeszcze je wypalają od wewnątrz, na wypadek gdyby tam choć kropla tego paskudztwa została. ;-)


Idąc tym tokiem rozumowania można łatwo dojść do wniosku, że Szkocja nie ma za bardzo inego wyjścia niż leżakować w importowanych i używanych beczkach więc dorabia swoją teorię tak samo jak amerykanie swoją. Ja również uważam, że każdy musi nalewać sobie to co sprawia mu przyjemność, ale nie ukrywam że zaskoczyłeś mnie tak silnie spolaryzowaną opinią na teamat trunków innych niż SM.

Rajmund napisał/a:
Czegoś bardziej śmiesznego już dawno nie czytałem, wybacz...


Wybaczam :) nie zwykłem się obrażać. Niestety takie są fakty. Weźmy jakąś SM o porównywalnej masowości do JD, np. Glenfiddich 12yo. Jaką masz gwarancje, że nie pijesz whisky, która leżała w beczce użytej 3,4,5,6 razy? Albo starą bekę, w której na nowe wymieniono kilka klepek? W wypadku whisky amerykańskiej przynajmeniej wiesz, że jakość drewna jest porównywalna.

Rajmund napisał/a:
To ja teraz rozumiem po jaką cholerę w Glenfiddich, Balmenach i paru innych destylarniach pobudowali takie wysokie na 10 pięter magazyny z blachy falistej. Żeby wrzucić wysoko jak najwięcej beczek, bo tam amplituda największa i warunki do dojrzewania najlepsze. A kiedyś tego nie robiono, bo technologii jeszcze nie było.


Niektórzy producenci bourbona poszli dalej instalując klimę w magazynach i robiąc w nich 8 pór roku. Magazyny maluje się też na czarno żeby latem było cieplej w środku. Mnie też to trochę oburza, ale z drugiej strony 'at the end of the day' liczy się tylko to co jest w kieliszku.

Rajmund napisał/a:
Sorry, znęcam się trochę, ale to wszystko nie tak. Naprawdę. Niezależnie od tego, czy Ci bourbony smakują, czy nie. Pokrótce - podczas długoletniego leżakowania w whisky zachodzą reakcje nie tylko pomiędzy drewnem, a destylatem. Destylat reaguje też z otaczającym powietrzem, a także (a może przede wszystkim) reagują pomiędzy sobą poszczególne związki chemiczne w samej whisky. Na to potrzebny jest czas, więc beczka nie może być zrobiona ze świeżego dębu, bo zawarte w drewnie taniny w ciągu paru lat zupełnie zabiłyby niuanse aromatyczno-smakowe, jakie tam się pojawiają. A idealnym miejscem do leżakowania whisky jest właśnie niski, murowany magazyn, gdzie beczki leżą tuż nad ziemią, a nawet nieco poniżej jej poziomu. Właśnie po to, by amplitudy temperatur były jak najmniejsze. Gdyby pozwolić temperaturze zbytnio skakać, to po 10 latach whisky by zwyczajnie wyparowała, a już na pewno zawartość alkoholu spadłaby poniżej ustawowych 40 procent. I tak dalej...


Zgadzam się z Tobą, że zarówno utleniania jak i reakcji w samej whisky nie da się przyspieszyć (choć wysoka temperatura jest pewnie katalizatorem wielu z nich), ale niuansów smakowych i tak nie dałoby się porównać z uwagi na kompletnie różny charakter źródła cukru jęczmień vs kukurydza.

Rajmund napisał/a:
Koniec końców jednak, co komu smakuje, tego niech sobie poleje. :)


Pisze właśnie artykuł o napojach z kategorii RTD i piję whisky William Lawson's z colą i JD Ginger z aluminiowej puszki :) Ty nie? :) Spokojnej nocy!
_________________
Less is more
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Śro Lip 18, 2012 9:59 am   

4inhand napisał/a:
Pisze właśnie artykuł o napojach z kategorii RTD

No i tu jest chyba pies pogrzebany. Gdybyś przedstawił owe produkty obiektywnie, to pewno nie zapłaciliby Ci za to zlecenie, a już na pewno nie dostałbyś następnego. I tak to punkt siedzenia określa punkt widzenia. ;) Na dodatek pewno opierasz się w dużej mierze na materiałach producentów tychże. Ja sobie wyobrażam - przez analogię - materiały reklamowe dewelopera oferującego kawałek lasu do wycinki wraz z działką i domem: "Decydując się na dom kupiony u nas nie musisz magazynować drewna kominkowego! W razie potrzeby, pójdziesz do swojego lasu i sobie narąbiesz świeżutkich polan, prosto do kominka! Śmiej się z sąsiada, który musi drewno układać w sterty i zajmować tak cenne miejsce w obejściu swego domostwa!" ;-)
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Śro Lip 18, 2012 10:13 am   

4inhand napisał/a:
zaskoczyłeś mnie tak silnie spolaryzowaną opinią na teamat trunków innych niż SM

Nie znasz jeszcze Rajmunda... ;)
4inhand napisał/a:
piję whisky William Lawson's z colą i JD Ginger z aluminiowej puszki

:lol:
4inhand napisał/a:
'at the end of the day' liczy się tylko to co jest w kieliszku

4inhand napisał/a:
pare osób, które dopiero zaczynają pić whisky i mogą miec bardzo skrzywiony obraz sugerując się tym wątkiem

4inhand napisał/a:
bourbony też mogą być dobre

W porządku. Skoro bywają dobre (a nie tylko "komuś mogą posmakować") zatem pochylmy się nad tematem, czemu nie? Co prawda wszystkie moje doświadczenia wskazują na coś przeciwnego, co więcej - kilku moich znajomych również, ale może coś się zmieniło w ciągu paru ostatnich lat? Uprzejmie poproszę o wskazanie tych "dobrych" bourbonów. Chętnie sprawdzę co takiego mają do zaoferowania... poza stosunkowo niską ceną ;)
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
David 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: Ardbeg Park
Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 730
Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: Śro Lip 18, 2012 1:38 pm   

Wiktor napisał/a:
Chętnie sprawdzę co takiego mają do zaoferowania... poza stosunkowo niską ceną


No i wszystko jasne! :wink: Co nie wyklucza upierania się, że "rynek whisky" pozostaje w straszliwym błędzie. Rzekłbym nawet w mylnym błędzie. :?

4inhand napisał/a:
Jaką masz gwarancje, że nie pijesz whisky, która leżała w beczce użytej 3,4,5,6 razy?


Co do tego to są chyba jakieś prawne regulacje, które ograniczają ilość "napełnień" danej beczki? Choć pewności nie mam. Wiem natomiast, że tzw. "pierwsze napełnienie" niczego ale to zupełnie niczego nie gwarantuje. :)
_________________
Pozdrawiam
David
 
 
4inhand
Singlemalt Whisky Follower



Ulubiona whisky: Szukam
Dołączył: 28 Lut 2012
Posty: 125
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro Lip 18, 2012 1:58 pm   

Rajmund napisał/a:
4inhand napisał/a:
Pisze właśnie artykuł o napojach z kategorii RTD

No i tu jest chyba pies pogrzebany. Gdybyś przedstawił owe produkty obiektywnie, to pewno nie zapłaciliby Ci za to zlecenie, a już na pewno nie dostałbyś następnego. I tak to punkt siedzenia określa punkt widzenia. ;) Na dodatek pewno opierasz się w dużej mierze na materiałach producentów tychże. Ja sobie wyobrażam - przez analogię - materiały reklamowe dewelopera oferującego kawałek lasu do wycinki wraz z działką i domem: "Decydując się na dom kupiony u nas nie musisz magazynować drewna kominkowego! W razie potrzeby, pójdziesz do swojego lasu i sobie narąbiesz świeżutkich polan, prosto do kominka! Śmiej się z sąsiada, który musi drewno układać w sterty i zajmować tak cenne miejsce w obejściu swego domostwa!" ;-)


Chyba jednak nie tu jest pogrzebany :) Kupiłem 4 napoje RTD za łączną kwotę około PLN 20 w lokalnym Selgrosie i opisałem je bo interesują mnie alkohole. Nigdy nie otrzymałem wynagrodzenia za żaden z artykułów lub filmów, które zrobiłem.
Adres mojego bloga to www.milerpije.pl . Choć nie jest skierowany do osób z taką wiedzą jak Twoja, będzie mi bardzo miło jeśli będziesz go odwiedzać i krytykować na podstawie tego co przeczytasz a nie domniemasz :)

[ Dodano: Sro Lip 18, 2012 2:07 pm ]
Wiktor napisał/a:

W porządku. Skoro bywają dobre (a nie tylko "komuś mogą posmakować") zatem pochylmy się nad tematem, czemu nie? Co prawda wszystkie moje doświadczenia wskazują na coś przeciwnego, co więcej - kilku moich znajomych również, ale może coś się zmieniło w ciągu paru ostatnich lat? Uprzejmie poproszę o wskazanie tych "dobrych" bourbonów. Chętnie sprawdzę co takiego mają do zaoferowania... poza stosunkowo niską ceną ;)


Po komentarzach obawiam się, że opinia forumowiczów jest już z góry uformowana, ALE ja również bardzo chętnie! Ustalmy przejrzyste kryteria oceny, liste butelek i sprawdźmy czy whisky amerykańska jest warta grzechu.
_________________
Less is more
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Śro Lip 18, 2012 3:18 pm   

4inhand napisał/a:
przejrzyste kryteria oceny

Bardzo proszę: smakuje, czy nie smakuje? ;)
Mówiąc zaś serio: wg mnie jedyne obiektywne kryterium (bo jak tu inaczej interpertować "przejrzystość"?) oraz podstawowy wyznacznik powinna stanowić cena za butelkę. A punkt odniesienia, rzecz jasna, whisky słodowa single-malt.

4inhand napisał/a:
liste butelek

Liczę Tomek na Twoje wskazówki. Podpowiedz konkretne edycje, te dobre. Poszukamy. Kupimy. Sprawdzimy. Na bourbonach się nie znam, wszystkie które piłem smakowały parszywie, stąd twierdzenie że
4inhand napisał/a:
opinia forumowiczów jest już z góry uformowana

w moim przypadku jest jak najbardziej prawdziwe. Uformowana nie bez podstaw ;) Co nie oznacza że podczas degustacji będę się kierował uprzedzeniami. Inni, jak sądzę, również. Nigdy nie testuję pod z góry założoną tezę - powiem więcej, chciałbym pozytywnie się zaskoczyć i głównie dlatego mam zamiar dać jeszcze jedną szansę wytworom amerykańskiej myśli gorzelnicznej ;) Let's go for it :twisted:
Stąd też, na dwa komplety do testu, "po sto", piszę się. Ten drugi chętny inwestor ujawni się tu zapewne sam, w swoim czasie ;) Jeśli także jesteś zdecydowany, teoretycznie pozostają wolne cztery zestawy próbek.
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Śro Lip 18, 2012 3:19 pm   

4inhand napisał/a:
Chyba jednak nie tu jest pogrzebany Smile Kupiłem 4 napoje RTD za łączną kwotę około PLN 20 w lokalnym Selgrosie i opisałem je bo interesują mnie alkohole. Nigdy nie otrzymałem wynagrodzenia za żaden z artykułów lub filmów, które zrobiłem.

W takim razie zwracam honor. Przepraszam.
Jednak domniemuję, że opisu warunków dojrzewania whisk(e)y nie znalazłeś na etykietach tych napojów. ;)
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
4inhand
Singlemalt Whisky Follower



Ulubiona whisky: Szukam
Dołączył: 28 Lut 2012
Posty: 125
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro Lip 18, 2012 3:46 pm   

Rajmund napisał/a:
4inhand napisał/a:
Chyba jednak nie tu jest pogrzebany Smile Kupiłem 4 napoje RTD za łączną kwotę około PLN 20 w lokalnym Selgrosie i opisałem je bo interesują mnie alkohole. Nigdy nie otrzymałem wynagrodzenia za żaden z artykułów lub filmów, które zrobiłem.

W takim razie zwracam honor. Przepraszam.
Jednak domniemuję, że opisu warunków dojrzewania whisk(e)y nie znalazłeś na etykietach tych napojów. ;)


Nie :P Znalazłem za to metaliczny posmak aluminium, bardzo niski 'bang for my bucks' i colę nieznanego pochodzenia :)

[ Dodano: Sro Lip 18, 2012 4:30 pm ]
Wiktor napisał/a:

Mówiąc zaś serio: wg mnie jedyne obiektywne kryterium (bo jak tu inaczej interpertować "przejrzystość"?) oraz podstawowy wyznacznik powinna stanowić cena za butelkę. A punkt odniesienia, rzecz jasna, whisky słodowa single-malt.


Nie do końca popieram porównywanie do SM. Nie widzę sensu picia czegoś żeby powiedzieć czy jest gorsze niż SM. Mogę pić żeby zobaczyć czy jest dobre czy nie.
Pomyślę co by było warte uwagi i zaproponuję coś. Proponuję 3 albo 5 butelek. Cena?

Kryteria
Normalne notki smakowe z nazywaniem tego co dobre i niedobre bez pisania o emocjach i rzeczach niemierzalnych powinny wystarczyć :)
_________________
Less is more
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Śro Lip 18, 2012 6:42 pm   

4inhand napisał/a:
Nie widzę sensu picia czegoś żeby powiedzieć czy jest gorsze niż SM

I kto tutaj ma uprzedzenia?... :lol: Więcej wiary w swoich "podopiecznych". I więcej wiary w nas! ;)
4inhand napisał/a:
Nie do końca popieram porównywanie do SM

4inhand napisał/a:
Mogę pić żeby zobaczyć czy jest dobre czy nie.

Jedno, jak myślę, drugiego nie wyklucza. Opis samych wrażeń organoleptycznych można czytelnie wyodrębnić w ramach notek.
Nie chodzi o ocenianie bourbona wyłącznie poprzez pryzmat single-malt, by w jakiś sposób dać upust niezdrowej chęci krytyki "za wszelką cenę". Chodzi o klarowne ustalenie punktu odniesienia każdego oceniającego, w najlepszym interesie nie zawsze przecież zorientowanych czytelników. Dla jednego testera bowiem "dobre" oznacza siłą rzeczy co innego niż dla drugiego... Osobiście odnosił się będę do single-malt, i to do tych single-malt, które uznaję za bezspornie "dobre". Jeśli ktoś się zechce odnosić w swoich jakościowych porównaniach (dobre-niedobre) do marketowego standardu blenda, Jacka D. czy oficjalnych szkockich podstawek s/m albo do rumów z Barbadosu - nie mam z tym absolutnie problemu, byle o tym wspomniał, choćby na marginesie 8)
Wiąże się z tym jeszcze jedna sprawa, która właściwie sama się narzuca, czyli stosunek cena/jakość. O tym także warto byłoby wspomnieć, może przy okazji podsumowań sparingów? ;)

4inhand napisał/a:
3 albo 5 butelek. Cena?

Zdecydowanie pięć. A jeszcze lepiej - sześć. Ładna cyfra ;)
Wydaje mi się, że w obliczu doniosłości naszego testu ;) cena zakupu powinna być sprawą zdecydowanie wtórną; przy czym poszukałbym raczej na zróżnicowanych półkach cenowych. Z pobieżnego oglądu sytuacji wychodzi mi, że interesujące bourbony zaczynają się od poziomu ca. 30 euro za butelkę, większość kosztuje między 50 a 100, a te pojedyncze, najlepiej rokujące wersje (przynajmniej dla takiego laika, jak ja) oscylują gdzieś pomiędzy 120 a 180 euro. Nie ukrywam, że najchętniej sprawdziłbym co najmniej po jednej edycji z każdego z tych segmentów.

4inhand napisał/a:
Normalne notki smakowe z nazywaniem tego co dobre i niedobre bez pisania o emocjach i rzeczach niemierzalnych

Z tym nie pisaniem o emocjach (oby były) raczej się nie obiecam... nazywać co dobre i nie - solennie się postaram :twisted:
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
Trzymajtusię
Singlemalt Whisky Apprentice


Ulubiona whisky: Pomóżcie znaleźć
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 23
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: Śro Lip 18, 2012 10:56 pm   

Kolego 4inhand, by zrozumieć dlaczego nie w nowe beczki, wystarczy prosty experyment. Na allegro są dostępne czipsy dębowe amerykańskie i francuskie (są tanie), rozrób spirytus do mocy 60-70% i nasyp trochę tych palonych czipsów, co kilka dni próbując alkohol i pomyśl o kilkuletnim starzeniu pijąc tą trocinówkę, po której język kołkiem staje. By nie zmarnować alkoholu możesz później używać to w małych dawkach jako zaprawkę do wódki dębowej. http://allegro.pl/listing...tki+d%C4%99bowe
 
 
4inhand
Singlemalt Whisky Follower



Ulubiona whisky: Szukam
Dołączył: 28 Lut 2012
Posty: 125
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw Lip 19, 2012 9:57 am   

Trzymajtusię napisał/a:
Kolego 4inhand, by zrozumieć dlaczego nie w nowe beczki, wystarczy prosty experyment. Na allegro są dostępne czipsy dębowe amerykańskie i francuskie (są tanie), rozrób spirytus do mocy 60-70% i nasyp trochę tych palonych czipsów, co kilka dni próbując alkohol i pomyśl o kilkuletnim starzeniu pijąc tą trocinówkę, po której język kołkiem staje. By nie zmarnować alkoholu możesz później używać to w małych dawkach jako zaprawkę do wódki dębowej. http://allegro.pl/listing...tki+d%C4%99bowe


Rozumiem, że Ty próbowałeś już tego sposobu oceny?

W sumie niezły pomysł. Czas przyspieszę, amplitudę temperatur zrobię klimą, a wilogtność odtworzę nawilżaczem powietrza na kaloryferze :) Precyzyjnie dobrany stopień smalenia beczki załatwią za mnie na allegro, a tekstura drewna i gatunek nie mają aż takiego znaczenia. No i spirytus ... żytni, a kukurydziany, rektyfikowany i rozcieńczony, a nierektyfikowany, destylowany w stalowej, a w miedzianej kolumnie. To szczegóły, na które szkoda czasu :)

Może lepiej napijmy się i zobaczmy :D Mam już bourbony do zaproponowania i zrobię to za moment!
_________________
Less is more
 
 
Pocieszny_PCS 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 03 Cze 2011
Posty: 715
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lip 19, 2012 10:24 am   

Chociaz nie jestem zwolennikiem i bourbon najlepiej mi idzie z cola, cytrynka i lodem to temat sie fajnie rozwija i powoli zaczynam sie lamac czy by moze nie poprobowac z wami.
Z drugiej strony kilka drozszych pilem, m.in drozsze wersje blantonsa, elijah craig i jakies tam jescze i wszystkie smakowaly tak sobie. Nie wiem czy to byly jakies wybitne egzemplarze w tej dziedzinie.
Z checia zerkne na propozycje a dalej zobaczymy :)
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów