bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
W samo południe ...
Autor Wiadomość
Danielito
[Usunięty]

Wysłany: Pią Wrz 27, 2013 11:49 am   W samo południe ...

W samo południe samotne spotkanie z Legendą.

(Wpis ten będzie nieco blogowy, jak kogoś z itytuję to sorki.).

Cisza, spokój, dzień wolnego. Przygotowania trwały, bo decyzja zapadła. Za chwilę przekonam sie wielu rzeczy. Bardzo wielu. Dowiem się też czegos o sobie, np. czy już jestem gotowy na ten pojedynek.

Czas zmierzyć się z czymś z podium maniaców. Z czymś ocenionym przez SV na 98. Czas sprawdzić, czy to rzeczywiście hit czy kit.

Zbliża się.

Boję się, że zamiast HIT'u, rozkoszy, przyjemności, wzniesienia się ponad ocean dotychczasówych doznań whiskowej rozkoszy zostanę pogromcą mitów.

Boję się. Tego co ma nastąpić. Ale ejdnocześnie ejstem podekscytowany. ;)

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 11:57 am ]
Zaczynamy na spokojnie. Bardzo spokojnie i od czegoś znajomego. ;) Kalibracja.

Tomatin oceniony chóralnie na 7. 58,3 c# 16531 18 yo.
Czyli nieprzypadkowy poczatek z wysokiego C.
http://www.whiskybase.com...0&whiskyid=9570

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 12:00 pm ]
Powąchałem. i ... przy niej można naprawdę się zatrzymać. Pierwsza wątpliwość ... czy można pić trunek na 7 niejako czekając na bombę? podświadomie się spieszę więc zwalniam.

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 12:09 pm ]
Nie opisuję bo to akurat już wszystko jest.

jeszcze jeden dram. rozbiegowy. Tylko jaki? Może coś czego nie znam.

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 12:13 pm ]
odrzucam to ... http://www.whiskybase.com...&whiskyid=38782 na dziś chyba nie wypada.

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 12:16 pm ]
i decyduję się na springbanka którego chłopaki testowali na whiskyherbst. Opinie były zachwycające na forum w relacji, ale na wb słabo.
http://whiskybase.com/whi...&whiskyid=42931

Springbank whiskykanzler 54.8

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 12:27 pm ]
Kolor: bursztyn

Zapach. Pierwsze wrażenie - spokojny i delikatny. słodkawy. trochę delikatnego siana, czy raczej traw. kwiatki. Owoce cytrusowe. miodowo-słodkawy. Waniliowy. Kremowy. ze szczyptą przypraw. nie rozcieńczony. Kręcący odrobinę w nosie. W drugim podejściu troszeczkę lakieru? drewna? może nawet skóry.

w smaku: początkowo grejfrutowy, cierpkawy, mocno uderzający. łagodnieje z każdą chwilą. Pokazuja się nowe wymiary. miodowo waniliowe. Przy więszej ilości trochę za bardzo czuć moc. I więcej goryczki.

w finishu; długi, zmienny, w połowie mocno cytrusowy, migdałowy, ale bez mocnej nuty goryczy. Miodowo waniliowy. Przy większym łyku więcej migdałowej goryczki, która następnei przechodzi w banana? i owoce egzotyczne. Tak teraz jest banonowy ? Jednocześnie jakby zbożowy.

Trwa i trwa. Fajna sprawa. Fajna łycha. Excellent daily. Zgadzam się, że ekstra stosunek jakości do ceny. Porównawczo jednak Tomatina cenię wyżej generalnie, ale tutaj finish jest chyba bogatszy.

6 czy 7? dzisiaj 6. ostatecznie zdecyduję przy drugim podejściu.
 
 
Pocieszny_PCS 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 03 Cze 2011
Posty: 715
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 27, 2013 12:30 pm   

Spostrzeżenia co do tego Springbanka bardzo odmienne. Jak piliśmy go w bristolu spod stołu to wrażenia były takie jakby był leżakowany w beczce po powidłach. ;)
_________________
ZInnejBeczki.com
 
 
 
Danielito
[Usunięty]

Wysłany: Pią Wrz 27, 2013 12:30 pm   

Teraz woda i spokój. Za chwilę w kieliszku pojawi się LEGENDA.

Tak, dla sceptyków pozdrowienia. Aby być sceptycznym trzeba najpierw się przekonać. Czy za chwilę powiem że Glen Garioch od Samoroli to może byc bujda i nie ma co iść w Legendy?

Czy wręcz odwrotnie - rozpocznę krucjatę i powiem zrzuta na top 10 z maniaków. Sprawdźmy ich. Odszukajmy te butelki i zróbmy xmassa dziesięciolecia.

Legenda na dziś?

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 12:32 pm ]
Pocieszny_PCS napisał/a:
Spostrzeżenia co do tego Springbanka bardzo odmienne. Jak piliśmy go w bristolu spod stołu to wrażenia były takie jakby był leżakowany w beczce po powidłach. ;)


ja mam cały czas jeszcze ten przyjemny smak w ustach. Powidła? no nie wiem. jeśłi tak to nie ze śliwki. miód i zboże. przyjemnie. Może dlatego, że mam czas? sam niewiem.

Nie ejst zbyt intensywny na pewno.

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 12:33 pm ]
Pojedynek z Mistrzem:

http://www.whiskybase.com...2&whiskyid=9260

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 12:37 pm ]
Springbank 12 yo 100% Proof Samoroli

http://www.whisky-monitor...pringbank+12yo+'100+Proof'

Czy jestem już na niego gotowy? a może to ściema? Może mam fake'a?

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 12:40 pm ]
Serge:


Springbank 12 yo 100 proof (57.1%, OB, imported by Samaroli, early 80’s, 2400 bottles) Colour: deep amber. Nose: extreme beehive, wax, propolis, old papers… Mirabelle jam, quince jelly… absolutely brilliant. Bold, coating… Gets then quite smoky, with some mocha. Then banana flambéed, coconut… Then some high-end wine (great old Pomerol – no, not just any merlot)… Then chicory… Then lots of pineapple liqueur, Malibu, old Muscat wine. Really breathtaking. Gets then buttery, with some crème brulée… Hay jam, apricot jam… Just an endless development. Mouth: so extraordinarily bold! Almost pungent, after more than 20 years in its bottle. All sorts of jams, orange, crystallized kumquats. Lots of spices, nuts, smoke, herbs… I could go on for hours. S-T-U-N-N-I-N-G.

Second go after some breathing, one hour and a half later, from the very same glass (no refill!): the nose gets quite similar to a very old Sauternes or a Sélection de Grains Nobles (by Zind-Humbrecht, no need to say). Raisins, quince jelly, very old rum. The mouth is still very strong: old Port, grilled beef, balsamic vinegar… even some Japanese sake! A complete catalogue of aromas and flavours. Yes, this one is well a ‘Grand Cru’, or a malt king.
98 points (record!)

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 12:41 pm ]
w szkle i nieoczekiwanie ... zupełnie inaczej pachnie niż w butelczce!

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 12:47 pm ]
Zapach. delikatny. Jakby ścierały się dwie koncepcje. kwiatowo zbożowa, łąkowa, miodowa, waniliowa. Spokój. wosk. D

I delikatny niepokój. coś co ja określam mianem grzybka. stęchlizny.

nie ma co ukrywać. podchodzę do tego z nabożeństwem i szukam naprawdę głęboko. Pierwsze wrażnie. Elegancja, klasa, dostojność, ciekawe. Ale wszystko jakby stonowane. To nie ejst ten czekoladowy wybuch pewnego dalmora, czy opary herbaciano-leśnoowocowe Hanyu.

teraz w zapachu krem waniliwoy.

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 12:48 pm ]
Teraz jak przeczytałem mirabelle to może i śliwka mirabelka ;) .
zdecydowanie mirabelka.

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 12:49 pm ]
smak zaskakujący. jest grubo. uderza słodyczą i iloscią doznań na wysokim poziomie i trwa w smaku. i w finishu.

co to jest? czy ja coś żuję, czy już to łyknąłem, czy to smak w ustach czy już finish. ja pierniczę ta granica się zaciera.
 
 
Czarek 
Singlemalt Whisky Prophet



Ulubiona whisky: Ben Nevis i Caol Ila
Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 1673
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Wrz 27, 2013 12:51 pm   

dawaj, dawaj :roll:
_________________
Pozdrawiam
 
 
Pocieszny_PCS 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 03 Cze 2011
Posty: 715
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 27, 2013 12:54 pm   

Danielito napisał/a:
czy ja coś żuję, czy już to łyknąłem, czy to smak w ustach czy już finish

To już ociera się o jakąś pornografię normalnie
_________________
ZInnejBeczki.com
 
 
 
Danielito
[Usunięty]

Wysłany: Pią Wrz 27, 2013 12:55 pm   

Czy ja mam dzisiaj świetny nastrój, czy ta łycha jest naprawdą taka ... wznosząca?

Kurcze, najdziwniejsze jest to, że absolutnie nie przypomina niczego "grubego" co do teh pory piłem. Ani Ardbeg 76 z xmasa, ani Tobermory, Ani Karuizawa. Mało grubych piłem.WIem.

Teraz mam taki pomysł jakby North British z ostatneigo xmasa ktoś nasączył miodem. W ogóle to ja siedzę w miodowej woni. nod w odległości 20 cm i woń niesamowita, miód wosk i mirabelki. Ten pierwszy łyk był już jakiś czas temu. i pytanie co teraz? kokos z bananem. a może i odrobina ananasa.

wrażenia transcendentalne - spokój.

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 12:56 pm ]
teraz sobie wyonbrażam jakbym wąchał miód. Taki wielokwiatowy. mocny. z różnymi nutami.

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 12:59 pm ]
w kieliszku łycha wydaje mi się tłusta. Olejowa.

polałem kropelkę na stół.oliwa. Maczam palec ... gdzieś czytałem, że tak się też robi. ;)

jak eksperymentować to dziś.

Teraz w zapachu pojawiają się jakieś przypawy. Czy to jakieś cholerne chili w miodzie?

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 1:05 pm ]
Odwołuję się do dotychczasowych doświadczeń ... karuizawa noch lizana przez miód.

w smaku najbardziej niesamowite jest to wrażenie trwania czegoś na najwyższym poziomie. Ta łycha nie wznosi się i nie opada. Ona po prostu zaczyna wysoko i trwa i trwa i trwa wysoko.


w pierwszym łyku:
najwięcej miodu, kremu, wanili, słodyczy słodkości. owoców cytrusowych w cukrze. To z początku. a teraz zmiana.

wino? ocet? rogniecione migdały, słodki grejfrut.

coś mnie szczypie, warzywa gotowane, cykroia? jak to możłiwe.

a finish panowie ... iście pornograficzny. Postanowiłem zrezygnować z obiadu.

w kolejnym łyku, chyba piję co innego. Coraz więcej warzyw. coraz więcej słodkości i szorstkości. ciasteczka ze szczyptą pieprzu.

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 1:12 pm ]
Tak, gdybym miał popełnić samobójstwo to po takim dramie. wrażenie bezbolesności. jakis błogostan.

Czy to ja się tak nastroiłem, czy to ta łycha taka zajebiosta?


coraz ostrzej Panowie. pierwsze wrażenia idą w zapomnienie. Doznania? jakby mi ktoś kieliszki podmienił. Gdzie się podziała ta slodycz?

Dominują gotowane warzywa, pietruszka, seler, wszystko w cierpkich migdałach. tylko gdzieś w żołądku słodycz.

Przed spróbowaniem rozmawiałem z ... kolegą z forum, który też ją ma. Spodziewasz się łychy na 11? ;) here it comes.


Bardzo żałuję, że mam zbyt małą siatkę pojęć. Że może jeszcze nie dorosłem. Że nie potrafię wyłapać wszystkich nut. Że nei potrafię naukowo wytłumaczyć dlaczego od pół godziny uśmiech z twarzy mi nie schodzi. Dlaczego problemy na świecie nie istnieją.

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 1:20 pm ]
Dlaczego mam wrażenie, że ktoś mi łychę podmienił?
Dlaczego mam ochotę zostać sam do końca dnia?

Wiecie, myślałem że na koniec dzisiejszego spotkania napiszę Wam słowa Bartoszewskiego:

"Są rzeczy które się opłaca i które warto. Czasami nie warto robić rzeczy, które się opłaca, ale takie których się nie opłaca, ale WARTO"

ale napiszę.

Tym razem opłacało się i było warto. Ta łycha rozniosła mnie na strzępy. Leżę na łopatkach. Po to by powiedzieć: dzięki Ci Panie. Błagam o jeszcze.

koniec relacji... dopijam w samotności.

(a na jezyku miód i pieprz!).

I tylko sobie nie myślcie, że to opinia wielkich tak na mnie wpłynęła. Naprawdę nie było by nic bardziej kuszącego by powiedzieć: phi ... łycha na 5. wrażenia nie robi.

Robi Panowie. Robi.

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 1:35 pm ]
Żeby było jasne: nic nie jem i nie pije oprócz wody. Czemu to piszę?

Bo teraz miód z pieprzem i solą. Skąd tu się wzięła sól?

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 1:39 pm ]
Nie jadłem nic słodkiego dziś a słodycz dominuje. Ciekawe jaką zawartość cukru ma ta łycha?

[ Dodano: Pią Wrz 27, 2013 3:13 pm ]
Napisałem:

nie ma co ukrywać. podchodzę do tego z nabożeństwem i szukam naprawdę głęboko. Pierwsze wrażnie. Elegancja, klasa, dostojność, ciekawe. Ale wszystko jakby stonowane. To nie ejst ten czekoladowy wybuch pewnego dalmora, czy opary herbaciano-leśnoowocowe Hanyu.

Teraz podstawiając nos pod kieliszek mam wrażenie jakbym podstawił nos pod witrak zamieszczony w ulu. Bardzo intensywny zapach. Otworzyła się w zapachu znacznie.
 
 
meszka 
Singlemalt Whisky Follower


Ulubiona whisky: Talisker
Dołączył: 23 Lip 2012
Posty: 111
Skąd: Zewsząd
Wysłany: Pią Wrz 27, 2013 3:36 pm   

A byłeś już u lekarza?
 
 
JacekBee 
Singlemalt Whisky Combatant



Ulubiona whisky: Clynelish
Dołączył: 06 Lis 2012
Posty: 487
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Wrz 27, 2013 4:48 pm   

meszka napisał/a:
A byłeś już u lekarza?


Po pierwsze, mało elegancki i raczej niski komentarz. Po drugie, gdy na kpinę bądź ironię pozwala sobie profesor - można się zastanawiać czy uwaga była celna - gdy robi to uczniak - wówczas jest to zwykła bezczelność.

Zaś Tobie Danielu dziękuję za relację, która choć podatna na szyderę z racji tonu ekstatyczno-euforycznego, jest znacznie bardziej przekonująca niż suche 10/10, czy nawet 98/100 u Malt Maniaców. Zwłaszcza znając inne Twoje noty i nierzadko surowe werdykty :wink: .
 
 
Pawloff 
Singlemalt Whisky Inquisitor



Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 15 Maj 2011
Posty: 928
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią Wrz 27, 2013 4:54 pm   

gratuluję ciekawego popołudnia ;)
_________________
"THE CLAN'S ARE MARCHING 'GAINST THE LAW
BAGPIPERS PLAY THE TUNES OF WAR
DEATH OR GLORY I WILL FIND
REBELLION ON MY MIND"
 
 
 
Islayman 
Singlemalt Whisky Follower
I love it!


Ulubiona whisky: Glen Ord
Dołączył: 06 Gru 2012
Posty: 202
Skąd: Debrzno
Wysłany: Pią Wrz 27, 2013 5:52 pm   

Kolega to powinien wiersze pisać... :) Gratulacje za opis!
 
 
Czarek 
Singlemalt Whisky Prophet



Ulubiona whisky: Ben Nevis i Caol Ila
Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 1673
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Wrz 27, 2013 6:00 pm   

Trzymam sampla laga 21 ob z pierwszego wypustu i nim odwagi ponownie sie z nia zmirzyc, ale czuje ze to nie jest ta liga i zazroszcze :wink: , trzeba bedzie ja wypic a na swiety nigdy kupic jakas legende :mrgreen:
Dzieki danielu za nabozny opis wrazen
_________________
Pozdrawiam
 
 
Danielito
[Usunięty]

Wysłany: Pią Wrz 27, 2013 9:01 pm   

Z drugim małym wieczornym dramem moja nota degustacyjna. Długa, bo w tym przypadku naprawdę się nie da krótko.

Springbank 12 yo 100% Proof Samoroli

Kolor: Złocisty. Konsystencja: oleista.

Zapach:

Uderza miodową słodyczą. Silną wonią kwiatów, miodu, wosku oraz delikatnej przyprawy, zioła. Słodycz. Wanilia. Kremówka. Trochę landrynki. Dojrzała mirabelka. Gdzieś tam w dali gryzący grejpfrut. Dalej przyprawy. Coś ostrego, Może goździki. Z czasem na moment staje się bardziej wytrwany. Jednocześnie owoce tropikalne: dominuje kokos i ananas. Delikatne roztarte migdały i rozgnieciona rodzynka.
Na te doznania zapachowe trzeba chwilę poczekać. To jest trunek, który potrzebuje czasu aby jego zapachy wybrzmiały.

W odróżnieniu od opisu Serga nie odnajduje ani grama dymu. Niczego co dochodziłoby do kategorii „Smoky”. W snaku też go nie odnajduję.

Podsumowując zapach bardzo intensywny. W którym ścierają się dwie siły. Pierwsza, przeważająca: Miodowo-woskowo-kwiatowa. Czyli słodka jak dojrzała mirabelka i spokojna. Druga siłą to szczypta przypraw, pieprzu i migdałów. Nawet ta rozgnieciona rodzynka jest taka ostrawa.

Smak:

Uderza złożoną słodyczą na najwyższym poziomie. Taki słodki, lekki, zwiewny Aniołek. To wszystko co odbieraliśmy w zapachu odbieramy teraz w smaku. Zaczyna bardzo wysoko i nie opada nawet na chwilę swoją intensywnością doznać. Minimalnie to można porównać do polizania łyżki miodu. W tej słodyczy w której można odszukać pełną gamę elementów takich jak miód, wosk, kwiaty, ale także słodka śliwka mirabelka. Z owoców egzotycznych obecne są cytrusy, w tym głównie pomarańcza i grejfrut. Bardziej jednak uwidacznia się kokos, a najbardziej ananas.

Druga fala to ta druga siła. Diabelska. Przyprawy. Chili. Rozgniecione migdały. Nuta goryczy. Gdzieś tam gotowane warzywa. Na moment pietruszka i seler. Nevisowe klimaty. Wino. Ocet. Szczypta pieprzu i cykorii. Chili.

Finish:

Ciepły, rozgrzewający. Dominują cytrusy maczane w miodzie, potem orzechy w miodzie. Wino, a może nawet odrobina octu. Finish bardzo długi i zmienny. Ciepły, miły i sympatyczny. A zarazem minimalny pieprz czy goździki. Posmak orzechowo, migdałowo, grejfrutowo miodowy. Odrobina pieprzu i soli. A w brzuchu bardzo przyjemne ciepełko. ;)

Podsumowując:
Trunek fenomenalny. Trunek pełen bogactwa, zaskakujący od samego początku. Świeży. Orzeźwiający. Niesamowicie zmienny, a jednak rozpoznawalny w każdym momencie. Nektar bogów i początkujących. Whisky ta jest tak bogata zapachowo i smakowa, że w nieskończoność można wymieniać różne smaki i skojarzenie (w tej chwili prażone migdały). Żaden z nich nie będzie naciągany. Dla początkujących – gdyż można trenować wszystkie możliwe zapachy i smaki. Zobaczyć co to są warstwy i wielowymiarowość oraz zmienność przy zachowaniu jednej dominującej nuty. Whisky niesamowicie słodka. Whisky o mocy 57,1 w której nie czuć ani grama alkoholu. Rozpoznajemy go wyłącznie po przyjaźnie rozlewającym się miodowym cieple. Whisky idealnie zbalansowana w absolutnie górnych rejonach ilości wrażeń.

Czy to najlepsza Whisky jaką piłem?

Zdecydowanie wyjątkowa, bogata, złożona, zmienna, wręcz magiczna. Whisky jednak inna niż wszystko co do tej pory piłem. W swojej kategorii zdecydowanie najlepsza. Jednak nieporównywalna do Ardbega, PE, Karuizawy czy Tobermory, które miałem przygotowane jako wypasy do starcia z tym Springbankiem (definicja wypasu – ocenione w bazie BOW na minimum 9 pkt., lub z ocenami 9/10 ze wspólnych spotkań BOW). Dla sprawdzenia czy wytrzymują próbę. Zrezygnowałem z nich na rzecz bycia z tym wrażeniem słodkiej wyjątkowości. Na dziś ten zaledwie 12 letni trunek butelkowany w 82 roku zdecydowanie pozamiatał.

Whisky bez dwóch zdań na 10. Aż i tylko – nie rozbił skali.

Razem z nim w panteonie bóstw znajdzie się jeszcze miejsce dla kilku innych. Nie jest to więc bóg nad bogami, absolut nad absolutami. Ze względu jednak na swoje piękne i słodkie złożone wnętrze, zdecydowanie zajmuje miejsce na samym środku Olimpu.

Ocena: 10.
 
 
Czarek 
Singlemalt Whisky Prophet



Ulubiona whisky: Ben Nevis i Caol Ila
Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 1673
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią Wrz 27, 2013 9:50 pm   

Grubo :wink:
_________________
Pozdrawiam
 
 
Pawloff 
Singlemalt Whisky Inquisitor



Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 15 Maj 2011
Posty: 928
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob Wrz 28, 2013 12:40 am   

Danielito napisał/a:
Na dziś ten zaledwie 12 letni trunek butelkowany w 82 roku zdecydowanie pozamiatał.

[/b]


Bo to bardzo dobry rocznik był ;)
nie tylko dla Springbanka...
_________________
"THE CLAN'S ARE MARCHING 'GAINST THE LAW
BAGPIPERS PLAY THE TUNES OF WAR
DEATH OR GLORY I WILL FIND
REBELLION ON MY MIND"
 
 
 
Tomek1 
Singlemalt Whisky Inquisitor


Ulubiona whisky: Springbank
Dołączył: 25 Mar 2013
Posty: 919
Skąd: Szczecin
Ostrzeżeń:
 3/3/6
Wysłany: Sob Wrz 28, 2013 7:06 am   

Pawloff napisał/a:
Danielito napisał/a:
Na dziś ten zaledwie 12 letni trunek butelkowany w 82 roku zdecydowanie pozamiatał.

[/b]


Bo to bardzo dobry rocznik był ;)
nie tylko dla Springbanka...


Moge tylko potwierdzic :mrgreen:

A Danielowi zazdroszcze probowanej whisky jak i talentu pisarskiego i umiejetnosci budowania napiecia. Na prawde fajnie sie to czytalo. Moglby powstac obraz "Ekstaza Danielito" ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów