|
bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku
|
czym się różni blend od blenda? |
Autor |
Wiadomość |
Wiktor
God of Hate koordynator BOW
Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005 Posty: 4805 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wto Cze 03, 2014 9:54 am czym się różni blend od blenda?
|
|
|
Pytanie jak najbardziej serio, "do tych, którzy jeszcze pamiętają, jak to jest z blendami"
Oczywiście nie chodzi o banały, jak np. kwestie specyfiki produkcji (zawartość whisky słodowej, czysto marketingowe maturacje itd.), o rynkowe pozycjonowanie, ceny, segmenty i tak dalej.
Pytanie dotyczy tego, co konkretnie sprawia, że jeden blend pijacie/pijaliście, a innego nie? Jak duże odczuwacie różnice w jakości i do czego się sprowadzają? Czy smak i aromat blendów da się przejrzyście opisać i porównać ze sobą? Proszę o konkretne wypowiedzi. Choć bezcelowy z punktu widzenia BOW, temat jest w końcu całkiem poważny i z ubolewaniem zakładam, że będzie poczytny |
_________________ Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"
"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać" |
|
|
|
|
Adam Hochul
Singlemalt Whisky Crusader SM in Campbeltown
Ulubiona whisky: Ben Nevis
Dołączył: 04 Gru 2010 Posty: 544 Skąd: Glasgow
|
Wysłany: Wto Cze 03, 2014 11:45 am
|
|
|
Nikka from the Barrel - pil bym, lepszy niz wiekszosc podstawek SM, wielowarstwowa, ciekawy nos. Prawdopodobnie calosc maturowana w sherry.
Inne blendy ktorych musze czasami probowac, koniecznosc zawodowa, plaskie, wodniste, brak jakiejkolwiek zlozonosci czy tez czesto aromatu poza newmake i alkocholowoscia |
_________________ Doing does |
|
|
|
|
Islayman
Singlemalt Whisky Follower I love it!
Ulubiona whisky: Glen Ord
Dołączył: 06 Gru 2012 Posty: 202 Skąd: Debrzno
|
Wysłany: Wto Cze 03, 2014 12:16 pm
|
|
|
Wiktor napisał/a: | i z ubolewaniem zakładam, że będzie poczytny |
Niestety gdyby nie blendy/pure malty to nie mielibyśmy single maltów. Większość destylarni by po prostu zbankrutowała
Miałem okazję napić się kilku bardzo dobrych pure maltów:
- Samaroli Evolution 2011 i 2012 (niestety ta cena...) -2013 już gorszy.
- Taketsuru 21 Yo ( Yoichi+Miyagikyo)
Jeśli chodzi o blendy to też się coś znajdzie:
- Cadenheads Creations 20YO ( składniki: Bruichladdich (1993 hogshead), Mortlach (1992 sherry butt) grain whiskies : Cameronbridge (1989 hogshead) i Invergordon (1991 sherry hogshead).
Wiktor napisał/a: | Jak duże odczuwacie różnice w jakości i do czego się sprowadzają? |
Róznice w jakości są ogromne, sprowadzają się przede wszystkim do % zawartości grain whisky, + reszty składników.
Wiktor napisał/a: | Czy smak i aromat blendów da się przejrzyście opisać i porównać ze sobą? |
Moim zdaniem da się w zakresie tych lepszych (bardzo często niestety drogich), w przypadku tych gorszych blendów jest już gorzej bo odór % wszystko zabija...a moze się da? Nie chcę próbować. |
|
|
|
|
loom
Singlemalt Whisky Crusader
Ulubiona whisky: perły Dalwhinnie
Dołączył: 09 Gru 2013 Posty: 620 Skąd: dwie stolice
|
Wysłany: Pią Lip 11, 2014 5:30 pm
|
|
|
Piłem ostatnio Black Bulla i Hankey Bannistera. O ile ten drugi rzekłbym whisky jak whisky, tak Black Bull w wersji 12 letniej zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. |
_________________ Nie kupuję psa, który na mnie szczeka,
Choć nic mnie nie czeka, kiedy pies na mnie szczeka,
Wiem co czeka psa, który na mnie szczeka... |
|
|
|
|
Alicja
Singlemalt Whisky Apprentice
Ulubiona whisky: Ciągle szukam
Dołączyła: 09 Lut 2013 Posty: 14 Skąd: Galway/Pyskowice
|
Wysłany: Sob Lip 12, 2014 10:42 pm
|
|
|
ja czasem wracam do Powersa Gold Label - latwo wchodzacy, bywa na niezlych (powiedzmy) promocjach i ma lekko metaliczny posmak, ktory lubie. Bialego Bushmillsa tez lubie. Ze szkockich blendow - kupuje czasem Teachersa - szczegolnie gdy spodziewam sie gosci zlopiacych litry coli. Coby mi serce nie krwawilo. |
_________________ marudzę więc jestem |
|
|
|
|
Rajmund
Administrator
Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005 Posty: 1402 Skąd: Świdnica
|
Wysłany: Wto Lip 15, 2014 8:18 am
|
|
|
Ojej, jak to się stało, że przegapiłem taki ciekawy wątek?
Dawno blendów nie piłem, unikam ich jak tylko mogę. A najczęściej mogę. Ale. Ciepło wspominam Bailie Nicol Jarvie, a to głównie ze względu na stosunkowo dużą zawartość whisky słodowych, a co za tym idzie, niewielki, bądź żaden efekt odrzutu, jaki zwykle oferują tradycyjne blendy.
Pamiętam też porównanie Chivas Regal 18yo i Glenfiddich 12yo, które kiedyś z nudów zrobiłem. Doustnie, znaczy. Glenfiddich przestał istnieć, jeśli chodzi o delikatność, złożoność i generalną pijalność.
Z innych blendowych wspomnień, to Scottish Leader zaserwowany mi w ubiegłym roku w wakacje w pewnym pubie w Port Ellen, jako nagroda za wygranie zakładu. Wtedy ja przestałem istnieć. Samo wspomnienie boli. |
_________________ Pozdrawiam,
Rajmund |
|
|
|
|
loom
Singlemalt Whisky Crusader
Ulubiona whisky: perły Dalwhinnie
Dołączył: 09 Gru 2013 Posty: 620 Skąd: dwie stolice
|
Wysłany: Śro Lip 16, 2014 12:55 pm
|
|
|
Jak mozna pić Teacher's z colą?! To dymny dosyć blend. Z colą paskuda dramatyczna. |
_________________ Nie kupuję psa, który na mnie szczeka,
Choć nic mnie nie czeka, kiedy pies na mnie szczeka,
Wiem co czeka psa, który na mnie szczeka... |
|
|
|
|
rad93
Singlemalt Whisky Follower
Ulubiona whisky: słodkości w popiele
Dołączył: 25 Cze 2014 Posty: 134 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro Lip 16, 2014 1:11 pm
|
|
|
loom napisał/a: | Z colą paskuda dramatyczna. |
eee, z zimną colą i lodem daje nawet ciekawą kompozycję, tylko nie można przesadzić z %, bo wtedy nieprzyzwyczajeni wyplują. ale lepsza z samym lodem. |
|
|
|
|
Pawloff
Singlemalt Whisky Inquisitor
Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 15 Maj 2011 Posty: 928 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Śro Lip 16, 2014 2:33 pm
|
|
|
loom napisał/a: | Jak mozna pić Teacher's z colą?! To dymny dosyć blend. Z colą paskuda dramatyczna. |
jak można pić samego... |
_________________ "THE CLAN'S ARE MARCHING 'GAINST THE LAW
BAGPIPERS PLAY THE TUNES OF WAR
DEATH OR GLORY I WILL FIND
REBELLION ON MY MIND" |
|
|
|
|
Tomek1
Singlemalt Whisky Inquisitor
Ulubiona whisky: Springbank
Dołączył: 25 Mar 2013 Posty: 919 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Śro Lip 16, 2014 3:57 pm
|
|
|
Dymne whisky z colą super kombinacja. |
|
|
|
|
ErykCzternasty
Singlemalt Whisky Follower
Ulubiona whisky: None
Dołączył: 25 Paź 2013 Posty: 176 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Śro Lip 16, 2014 4:19 pm
|
|
|
Grants ale cask finish sobie radzi |
|
|
|
|
rad93
Singlemalt Whisky Follower
Ulubiona whisky: słodkości w popiele
Dołączył: 25 Cze 2014 Posty: 134 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw Lip 17, 2014 9:47 am
|
|
|
wprawdzie w niektórych przypadkach mogło nastąpić przedawnienie, ale:
Ballantine's - z lodem znakomity dla kogoś, kto próbował już podstawowych, łagodniejszych blendów. jest to bowiem "męska" whisky: dość ostra i charakterystyczna, ale ma odpowiednią kompozycję smakową, żeby głębiej wejść w temat.
Black Bottle - tyle legend i opowieści na ten temat, że grzech nie sprawdzić. dymno-skórzasty zapach jest, smak nawiązujący niby też, ale w gardle pozostaje woda ognista z zapowiedzią wielkiej zgagi. a przecież za te same pieniądze jest Glen Grant Major's Reserve...
Bushmills - ostry jak szlag, za dużo elementów brutalnej żytniówki, nawet po solidnym rozcieńczeniu wodą. dla "koneserów".
Grants - nieinwazyjny, dobrze wyważony, lekko ostry, więc dobrze będzie rozcieńczyć wodą. bardzo dobry na start dla kogoś, kto jeszcze nie pił whisky i trochę się boi, ale chce się sprawdzić.
Grants Ale Cask - jak na mój gust za ostry.
Grants Sherry Cask - you got me here... muszę przyznać, że z rodziny G. najbardziej mi zasmakował. może dlatego, że jest najsłodszy, a ja lubię wyraźną słodkość, nie tylko w whisky?
Jameson - z lodem lub wodą wchodzi bardzo ładnie. łagodny, słodkawy, bez natrętnego odoru spirytusowego. idealny na początek dla absolutnych nowicjuszy, jeszcze bardziej niż podstawowy Grants.
JW Black Label - niby dobra, ale jednak zbyt ostra w kwestii % i bezbarwna jeśli chodzi o zapachy i smaki. niby zaczyna się spopielonym drewnem, wyprawioną skórą i leciutkim dymkiem, ale zatrzymuje się gdzieś na starcie. słabo, zbyt słabo...
JW Double Black - bardzo pozytywne zaskoczenie! gęsta, oleista, słodowo-słonawa. zupełnie jakbym pił esencję, którą później rozcieńczono w JW BL...
JW Red Label - te dostępne w polskich sklepach są po prostu niepijalne. rozpuszczalnik do lakieru wymieszany ze spirytusem przemysłowym. jeśli mimo wszystko to kupiliście i szkoda Wam wylać, polecam stopniowo wytracić w postaci dodatków w niewielkiej ilość do: herbaty, kawy, albo niektórych drinków. natomiast w cywilizowanych krajach (zachód Europy) sytuacja wygląda zupełnie inaczej: jest to porządna whisky z niskiej półki, doskonała z lodem.
Kilbeggan - ostra, bezbarwna, spirytusowa, z narzucającym się posmakiem bourbonowej kukurydzy. not my cup of tea.
Long John - z butelki pachnie prawie jak anCnoc 12 lub Speyburn 10. niestety to tylko złudzenie, a w kieliszku już dużo gorzej: żytniówka o smaku whisky, której walory kończą się mniej więcej na granicy zębów.
Mac Nair's - takie nie wiadomo co. dużo lepsza niż JW RL, ale bez charakteru. trochę jak podstawowy Grants, tylko ostrzejsza i mniej przyjemna.
Old Smuggler - jeśli pamięć mnie nie myli, bardzo charakterystyczna, istny rodzynek wśród tego typu napitków. pełna, aromatyczna, z akcentami owocowo-kwiatowymi i miodowego drewna. wprawdzie nie jest tak łagodna i gładka jak Jameson, to jeden z niewielu blendów, który można pić bez dodatków.
Passport Scotch - love it or hate it. ja zaliczam się do tych pierwszych. wyschnięte drewno, skórzany pasek, lekko dymny posmak... raczej wytrawna, z powodzeniem udaje... Taliskera. z dobrą czarną herbatą w mrocznene zimowe wieczory po prostu bomba!
Teacher's - bodajże pierwsza moja whisky. wchodzi doskonale zarówno z colą, jak i lodem. mam do niej duży sentyment, ale dopiero po latach (majówka tego roku) doceniłem bardzo udaną kombinację skórzanego paska, torfu i odrobiny dymu. jeśli stoicie w sklepie i zastanawiacie się nad blendem - bierzcie Teachersa. o ile tylko jest dostępny, bo niestety zbyt rzadko występuje w polskiej przyrodzie.
Tullamore Dew - absolutnie nie do przyjęcia. dużo gorzej niż Bushmills. piłem kilka lat temu i nie miałem ochoty ponownie spróbować, ale dziś chętnie bym to zrobił żeby sprawdzić, jak zmieniają się człowiekowi smaki.
więcej grzechów nie pamiętam... |
Ostatnio zmieniony przez rad93 Czw Sie 07, 2014 1:47 pm, w całości zmieniany 6 razy |
|
|
|
|
snoop
Singlemalt Whisky Apprentice
Ulubiona whisky: ???
Dołączył: 06 Lut 2014 Posty: 33 Skąd: Płock
|
Wysłany: Czw Lip 17, 2014 10:03 am
|
|
|
Czym się różni blend od blenda?
Od ilości coli, którą go zalewamy |
|
|
|
|
Trzymajtusię i
Singlemalt Whisky Follower
Ulubiona whisky: jeszcze nie
Dołączył: 21 Lis 2012 Posty: 245 Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany: Czw Lip 17, 2014 8:47 pm
|
|
|
Jak czytam ten temat, to mam wrażenie, że pomyliłem fora, przypomina mi się jak znajomemu dałem 150 euro by mi przywiózł flaszkę z Francji jakiejś regionalnej wódki gatunkowej, z miejsca w którym będzie pracował, a on mi przywiózł ,,wódkę'' która najlepiej smakowała tam jego kolegom, był to Label5 . Myślę, że to idealny blend jeśli ktoś już musi czymś brudzić smaczną colę. Kolega był zadowolony z siebie, dużo reszty przywiózł . |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| |
|