bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
krytyka wybiórcza - rozważania różne ;)
Autor Wiadomość
Ruda 
Singlemalt Whisky Combatant


Ulubiona whisky: Cotswolds
Dołączyła: 12 Lip 2016
Posty: 257
Skąd: Zewsząd
Wysłany: Wto Lis 29, 2016 4:30 pm   

PawelWojcik napisał/a:
wkladam kij w mrowisko.


Tych świadomie piszących to akurat podsumował Rajmund (wpis o Adelphi)
Mamy więc sytuację taką, że niemal wszelka działalność pisarska na temat whisky jest w mniejszym lub większym stopniu w kieszeniach producentów, którzy łaskawie rzucają - to tu, to tam, to temu, to tamtemu - jakieś próbki, miniaturki, polewają bardziej tłuste dramy na festiwalach.

Pan Bajkopisarz z CKM swym pisarstwem wykazał pozbawienie wszelkich rozumnych kryteriów. To już nie te czasy na przedstawione stereotypy, które obalił Pocieszny PCS. Osobiście zbyt ciężko pracuję na każdą złotówkę, by przyjmować takie głodne kawałki. Mam nadzieję, że kiedyś sprzeciw wyrażą właśnie „Destylarnie” i powiedzą NIE takiemu pisarstwu. Będą wybierać bardziej rozważnie, przemyślanie miejsca przedstawiania ich oferty. Blogi, Fora, Osoby piszące z wiedzą, poparte doświadczeniem. Minimum wiedzy, pokory pisząc o Whisky należy się choćby ze względu na dorobek wielu lat pracy „Ludzi-Whisky”, tych z pasją do zawodu (laborantów, kupażystów, bednarzy itp.) , historii Szkocji i ich narodowej dumy. To tak bardzo idealistycznie :smile: .

Wiktor napisał/a:
A mnie ignorancja u ludzi spoza "branży" ani nie zaskakuje, ani nie oburza, ani tak naprawdę nie interesuje. W czym jest groźniejsza, albo bardziej wytknięcia warta, niż ignorancja branżowa?. Trochę tak, koledzy, jakbyście odważyli się demaskować korupcję w trzeciej lidze, "bo w pierwszej nie wypada" ;)


Na BOW pojechano po wszystkich, włącznie o samym BOW :wink: . Tylko tu było prawdziwie, spójnie od samego początku. Tak jest, również w przypadku Milera robi to co robi, w tym samym celu „od zarania dziejów whisky”. Natomiast ostatnio stało się modne bycie „niepoprawnym politycznie” (można to już zauważyć na innych blogach). Założenie prze Pana Blogera działu tematycznego na tzw. „nowej fali”, daje do zastanowienia. Rozbieżność o tym będę pisać, o tamtym nie, bo to nie wypada, raz mam takie zasady, raz inne. Bez własnego pomysłu, inwencji („miszcze”) tylko bazowanie na BOW.
Tym bardziej, że sam dotychczas mocno rozmijał się z faktami. Inaczej, niedopowiedzenia nie są szkodliwe dla żadnej ze stron. Przedstawienie masterclass Kavalan bez obiektywizmu było, aż smutne w swym wyrazie (Udało się załapać za to na jedno z ostatnich wolnych miejsc na Masterclass Kavalan. Do spróbowania były 4 wersje Solist z beczek po Sherry (Manzanilla, Amontillado, Moscatel, Pedro Ximenez) i jedna Solist z beczki po czerwonym winie (Vinho Barrique). Degustacja szczególnie ciekawa, bo jestem wielkim fanem win z Jerez de la Frontera. Poza tym mogliśmy zapoznać się z podejście destylarni kavalan do beczek i ich filozofią.). Natomiast, można znaleźć w sieci inny pogląd na tą samą sytuację (ktoś zapłacił 300zł, Pani się spieszyła, „połowa ludzi weszła za darmo” itp.). Oczywiście możemy usprawiedliwić, że darmowe bilety były dostępne na stoisku Kavalan? i były bardziej spowodowane robieniem frekwencji?. No cóż punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Osobiście (świadomie) nie mogłabym usiąść obok kolegi, który robi za „łosia” ,zapłacił 300zł i cieszyć się z tego darmowego biletu, choćby nie wiem jak dobra była Whisky.

Ja naprawdę nie mam nic przeciw biznesowi, zarabianiu :smile: . Wręcz dam „napiwek” (polecę, kupię, przeczytam). Tylko niech to będzie o wysokiej jakości, szacunku dla mnie jako czytelnika, klienta :smile: .
 
 
Pocieszny_PCS 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 03 Cze 2011
Posty: 715
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 29, 2016 5:50 pm   

Ruda napisał/a:
Natomiast ostatnio stało się modne bycie „niepoprawnym politycznie” (można to już zauważyć na innych blogach). Założenie prze Pana Blogera działu tematycznego na tzw. „nowej fali”, daje do zastanowienia. Rozbieżność o tym będę pisać, o tamtym nie, bo to nie wypada, raz mam takie zasady, raz inne. Bez własnego pomysłu, inwencji („miszcze”) tylko bazowanie na BOW.

Nie jest to żadna fala i nie robię tego wzorując się na BOW. Jakbyś nie zauważyła, to udzielam się w tym wątku do samego jego początku, więc też bazuję na samym sobie trochę. Teksty powstały ok 1,5 roku temu tylko czekały w szufladzie na lepsze czasy, żeby ktokolwiek je przeczytał a nie tylko moja rodzina i koledzy. Ostatnio ktoś tu wrzucił jeden link do którego miałem już napisany artykuł i tekst niestety nie pójdzie. Jakbym wyczuwał jak płyną prądy to byłbym bardziej popularny, a nie jestem. Piszę co mi wpadnie do głowy. Teraz przez dłuższy czas będzie leciała tequila chociaż temat nie chodliwy i pies z kulawą nogą tego nie przeczyta.

Ruda napisał/a:
Tym bardziej, że sam dotychczas mocno rozmijał się z faktami. Inaczej, niedopowiedzenia nie są szkodliwe dla żadnej ze stron. Przedstawienie masterclass Kavalan bez obiektywizmu było, aż smutne w swym wyrazie (Udało się załapać za to na jedno z ostatnich wolnych miejsc na Masterclass Kavalan. Do spróbowania były 4 wersje Solist z beczek po Sherry (Manzanilla, Amontillado, Moscatel, Pedro Ximenez) i jedna Solist z beczki po czerwonym winie (Vinho Barrique). Degustacja szczególnie ciekawa, bo jestem wielkim fanem win z Jerez de la Frontera. Poza tym mogliśmy zapoznać się z podejście destylarni kavalan do beczek i ich filozofią.). Natomiast, można znaleźć w sieci inny pogląd na tą samą sytuację (ktoś zapłacił 300zł, Pani się spieszyła, „połowa ludzi weszła za darmo” itp.). Oczywiście możemy usprawiedliwić, że darmowe bilety były dostępne na stoisku Kavalan? i były bardziej spowodowane robieniem frekwencji?. No cóż punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Osobiście (świadomie) nie mogłabym usiąść obok kolegi, który robi za „łosia” ,zapłacił 300zł i cieszyć się z tego darmowego biletu, choćby nie wiem jak dobra była Whisky.


Nie przypominam sobie bym rozmijał się z faktami. Napomknąłem o masterclassie Kavalan przy okazji relacji z WLW. Oddzielnego artykułu nie było bo pisałem na kartce i nie wiem gdzie ona jest. Degustacja była ciekawa, bo była. Fajnie było sobie porównać, natomiast z samych whisky jakikolwiek sens miały PX i Vinho. Jeżeli chodzi o Manzanilla, fino, Moscatele itd to w ogóle jestem zdania, że żadnej whisky nie powinno się robić w beczkach po tych winach bo nie wychodzi (Zresztą będzie o tym artykuł).
Jeżeli chodzi o rozdawanie za darmo wejść na tego Kavalana. Nie mam zamiaru przepraszać za fakt, że organizator przeszarżował z wyceną degustacji i się nie zebrał komplet. Tak bywało i wcześniej. Ten sam problem miało M&P wiosną. Nie dostałem tej wejściówki za żadne wyimaginowane lizodupstwo, tylko chwilę pogadałem z chinką która mnie pierwszy raz na oczy widziała o beczkach i itd i dostałem. Nie jadę na fejmie blogera którego zresztą nie mam.
A Kolega mówił mi, że nie ma pretensji to mnie, że dostałem wejściówkę tylko do organizatora, że przygrał w pręta, no chyba, że o czymś nie wiem.

To nie jest biznes i zarabianie, bo ani złotówki nie zarobiłem i nie zarobię ani giftów nie dostaję. Blog kosztował tyle co witryna na której stoi i jak przestanie mnie to bawić to po prostu bez żalu zwinę zabawki.
_________________
ZInnejBeczki.com
 
 
 
Ruda 
Singlemalt Whisky Combatant


Ulubiona whisky: Cotswolds
Dołączyła: 12 Lip 2016
Posty: 257
Skąd: Zewsząd
Wysłany: Wto Lis 29, 2016 11:36 pm   

@Pocieszny PCS, tu nie chodzi o przeprosiny, czy coś w tym stylu. Absolutnie. Każdy ma jakąś rację, no może oprócz „Bajkopisarzy” :wink: . Od Osób piszących, Dziennikarzy oczekuję zawsze obiektywizmu, rzetelnej relacji, bez niedomówień :smile: . Obiektywizmu w Twojej relacji zabrakło. Oczywiście, to jest tylko wyłącznie moje zdanie. Dlaczego to „cywile” mówią o takich sytuacjach, a nie Ty, osoba pisząca o „branży” z wieloletnim doświadczeniem? Czy to nie byłby ukłon w stronę Kolegi ?
Jeszcze raz zacytuję
Wiktor napisał/a:
A mnie ignorancja u ludzi spoza "branży" ani nie zaskakuje, ani nie oburza, ani tak naprawdę nie interesuje. W czym jest groźniejsza, albo bardziej wytknięcia warta, niż ignorancja branżowa?

P.S.
Gwoli wyjaśnienia, zdanie o biznesie i zarabianiu dotyczyło ogólnie wszystkiego co nas otacza w życiu. Jestem zadowolona z naprawy samochodu, polecam itd.
PawelWojcik napisał/a:
@Ruda: a Ty przestan (na chwile) usprawiedliwiac BOW i Milera, tylko sproboj jakiegos Shustoffa ;)

@Pawełku, czy Ty zawsze musisz mnie sprowokować, wkręcić :wink: . Nerwowo nie wytrzymałam przy Twoim wpisie o "kiju w mrowisko" :wink: . Już tak fajnie było, niczym te „trzy małpki mądrości”, przestałam mówić, patrzeć, słyszeć. Blendowałam sobie według Twojego przepisu, bo przecież na te „tłuste dramy” nie mam co liczyć, ani od BOW, ani od Milera. Tyle pochlebstw i nic, nawet sampelka Shustoffa :wink:
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Śro Lis 30, 2016 4:06 am   

@Ruda, sampelka masz u mnie zagwarantowanego, wysle Ci go z konca swiata. mam Shustov Odesa 11yo. placilem 13€ za flaszke 0,7 w zwyklym sklepie, nie uwazam, ze byla tego warta, ale to pewnie cos gorszego, niz ta u Milera, skoro kosztuje trzy razy mniej ;)
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
Pocieszny_PCS 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 03 Cze 2011
Posty: 715
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 30, 2016 9:30 am   

Ruda napisał/a:
Od Osób piszących, Dziennikarzy oczekuję zawsze obiektywizmu, rzetelnej relacji, bez niedomówień :smile: . Obiektywizmu w Twojej relacji zabrakło. Oczywiście, to jest tylko wyłącznie moje zdanie. Dlaczego to „cywile” mówią o takich sytuacjach, a nie Ty, osoba pisząca o „branży” z wieloletnim doświadczeniem?


I tak tekst wyszedł za długi i zbyt chaotyczny. Starałem się napisać wszystko, łącznie z tym co mi przeszkadza. Utyskiwanie na ceny jest w kilku miejscach, ale już nie będę z siebie robił Janusza. Mi, w przeciwieństwie do BOW, jacyś młodzi lanserzy robiący sobie zdjęcia nie przeszkadzają, ale pijani Janusze już tak. Każdy z nas ma swój punkt. I tak nie dogodzę, choć naprawdę się staram być gdzieś pośrodku. O Kavalanie jeszcze będzie bo będę pił sample z WLW, będzie artykuł o beczkach po różnych alkoholach, także budzie spakojna
Jeszcze w temacie "Niezłej Beki", to się klika i potrzebne są takie teksty dla jakiegoś tam ożywienia. Robię dobry rzetelny kontekt już bardzo długo i czyta go pięć osób na krzyż ( przynajmniej Rajmund śledzi, komentuje i plusuje). Whisky na blogu wypiliśmy i oceniliśmy już dużo więcej niż blogerzy z większymi starzami i jakoś nie widziałem wcześniej aprobaty.
Odnośnie nienajeżdżania na blogerów czy sprzedawców. Chyba, źle się zrozumieliśmy, ale mówiłem to już kilka razy wcześniej. Ostatnia sprawa z tagami i błęgami pokazała, że wpadka może się przydarzyć każdemu, mi też, więc nie chce wychodzić na hipokrytę, który wiadomo gdzie nie widzi belki. Po drugie jestem nikim i nie mam żadnego umocowania, żeby krytykować ludzi, którzy mają miliard razy więcej fanów ode mnie, bo nie chce wychodzić na frustrata. Może oni to robią dobrze a ja źle, nie wiem. Z biznesem podobnie, oni mają wynik a ja nie, więc mogę się tylko ośmieszyć. Pewne rzeczy mi się nie podobają i jeżeli będą miały charakter powtarzalny i będę wiedział co z tym zrobić i jak to ugrzyźć to na pewno o tym napiszę.

Tyle. W sumie nie wiem po co odpowiadam trolowi
_________________
ZInnejBeczki.com
 
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Śro Lis 30, 2016 10:24 am   

PawelWojcik napisał/a:
Shustov Odesa 11yo. placilem 13€ za flaszke 0,7 w zwyklym sklepie, nie uwazam, ze byla tego warta, ale to pewnie cos gorszego, niz ta u Milera, skoro kosztuje trzy razy mniej

A to akurat bardzo prosta sprawa (o ile jest to w istocie dokładnie taki sam produkt). Jak w przypadku każdego Pana Sprzedawcy, który nabija sobie absurdalne marże, nie odpowiadające ani jakości, ani unikalności flaszki - jeśli ktoś naprawdę musi pić i tracić $ na brandy, koniak, grappę, spirytus dla glentlemanów czy inną słabiznę, niezmiennie polecamy kupować po prostu tam, gdzie jest ona dostępna taniej.
PS. Dla mnie rozważania o zakupie brandy/koniaku za 5, 13 albo 40 Euro są równie bezprzedmiotowe, co dyskusja o tym, że ktoś ściąga pompki rowerowe z Chin po dolarze, a sprzedaje, łobuz, po dziesięć :lol:

[ Dodano: Śro Lis 30, 2016 10:53 am ]
Pocieszny_PCS napisał/a:
po co odpowiadam trolowi

Bo dobrze wiesz, że nie o jednego trola tu idzie, a o tłum goblinów, który śledzi, czyta, milczy ale swoje zdanie ma ;) (swobodna przeróbka jednego z moich ulubionych Znawców, dziś już wręcz "Klasyków" świata whisky)

No piękne podsumowanie BOW :D Czepialstwo, niewinnych lanserów objeżdżanie, a fanów tyle, co nic. Frustracja, że wyników brak. Właściwie powinienem tutaj wkleić fragment archiwalnej korespondencji z jednym z Niekwestionowanych Autorytetów, który już całe lata temu podniósł dokładnie te same argumenty przeciwko pisaniu prawdy (plus jeszcze kilka innych, m.in. o wspieraniu konkurencji na rynku). Po tej odpowiedzi już nigdy słowem się na ten temat nie zająknął, dziwnym trafem ;)
Ale napiszę pokrótce. Pisanie prawdy nigdy nie jest błędem samo przez się. Niekiedy tylko taktycznie, chwilowo może się nie opłacać ;) I wcale nie trzeba być "kimś" by ją upowszechniać. Wszystkie twoje Radku argumenty sprowadzają się do tego, jak Ktoś Ważny - adresat, widownia - i czym na tę prawdę zareaguje. I czy to ta reakcja, a nie własne poczucie racji, mają określać naszą wartość, kreować naszą rolę i wskazywać miejsce w tzw. środowisku. Im bardziej niepopularna, obrazoburcza prawda, im bardziej burząca misternie tkane fałsz i obłudę, tym większa szansa, że zostanie się okrzykniętym oszołomem, frustratem, loserem.
Ze strachu przed tym można iść na rozmaite kompromisy. Np. pod szyldem neutralności. Ale w ostatecznym rozrachunku nie warto.

Pocieszny_PCS napisał/a:
przynajmniej Rajmund śledzi, komentuje i plusuje

I tego się trzymaj.
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Śro Lis 30, 2016 10:55 am   

Wiktor napisał/a:
Dla mnie rozważania o zakupie brandy/koniaku za 5, 13 albo 40 Euro są równie bezprzedmiotowe, co dyskusja o tym, że ktoś ściąga pompki rowerowe z Chin po dolarze, a sprzedaje, łobuz, po dziesięć :lol:

tak, a szczegolnie jesli te brandy jest porownywane z czolowka z Cognac ;)
ale... faktycznie dajmy spokoj...
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Śro Lis 30, 2016 11:06 am   

Pawle. Naprawdę nie o to chodzi. Pewnie i faktycznie, wśród koneserów koniaku dostrzeżono by różnice. Ba nawet, różnice ewidentne i oczywiste. Może i w istocie, moje określenie poziomu jako "taki sam" jest kompromitujące i krzywdzące światowe marki. Ale ja nie aspiruję, ani trochę, do znawstwa koniaków. Wręcz odwrotnie: trzymam się jak najdalej. Także od np. benzyny. Spróbowałbym przaśnych 95 oktanów i (nie)smakowała by mi tak samo, jak Shell 101 V-Power. A to przecież zupełnie nie ta klasa: prymat Shella jest w środowisku degustatorów benzyny niepodważalny ;)
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
Pocieszny_PCS 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 03 Cze 2011
Posty: 715
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 30, 2016 11:28 am   

Wiktor napisał/a:
Bo dobrze wiesz, że nie o jednego trola tu idzie

Ale ja zwracałem się do tego jednego.

Wiktor napisał/a:
No piękne podsumowanie BOW :D Czepialstwo, niewinnych lanserów objeżdżanie, a fanów tyle, co nic.

Wcale nie miałem zamiaru nikogo podsumowywać. Chyba trochę jesteś przewrażliwiony. Po prostu stwierdzam, że was w owym wydarzeniu bardziej denerwowały inne rzeczy, a mnie inne.

Wiktor napisał/a:
a fanów tyle, co nic. Frustracja, że wyników brak.

Liczyłem się z tym od początku zakładając bloga z uczciwymi ocenami i notkami, bez repostowania newsów i powielania czy przepisywania treści. Piszę to, co sam bym chciał czytać. Kolega Miler (którego trochę przesadnie bierzecie w obronę) powiedział, że dużo w ten sposób nie zrobię i mu odpowiedziałem, że trudno.
Także frustracja to duże słowo

Wiktor napisał/a:
I wcale nie trzeba być "kimś" by ją upowszechniać. Wszystkie twoje Radku argumenty sprowadzają się do tego, jak Ktoś Ważny - adresat, widownia - i czym na tę prawdę zareaguje. I czy to ta reakcja, a nie własne poczucie racji, mają określać naszą wartość, kreować naszą rolę i wskazywać miejsce w tzw. środowisku. Im bardziej niepopularna, obrazoburcza prawda, im bardziej burząca misternie tkane fałsz i obłudę, tym większa szansa, że zostanie się okrzykniętym oszołomem, frustratem, loserem.

Podsumować pismaka z CKM jest Łatwo. Poważniejsze tematy trochę ciężej, bo trzeba mieć solidne argumenty. O pewnych moich przemyśleniach rozmawialiśmy ostatnio. Przyglądam się, ślędzę, badam i jak będę wiedział to napiszę.

Wiktor napisał/a:
Ze strachu przed tym można iść na rozmaite kompromisy. Np. pod szyldem neutralności. Ale w ostatecznym rozrachunku nie warto.

Ja jednak wierzę w neutralność. Nie zamierzam nie podawać ludziom ręki itd. Pewnie to mi się nie uda, ale trudno. pytanie tylko która grupa okrzyknie mnie Judaszem jako pierwsza? ;)
_________________
ZInnejBeczki.com
 
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Śro Lis 30, 2016 11:40 am   

Pocieszny_PCS napisał/a:
Ja jednak wierzę w neutralność. Nie zamierzam nie podawać ludziom ręki itd. Pewnie to mi się nie uda, ale trudno. pytanie tylko która grupa okrzyknie mnie Judaszem jako pierwsza?

Uważaj żebyś - w dobrej wierze - nie zjechał jakiegoś materiału ze względów merytorycznych, jednocześnie nie wiedząc kto jest jego autorem albo kto go przetłumaczył. Znane są takie przypadki, a materiał był poniżej poziomu tego z CKM. Chłopina musiał się zalać w trupa ze zgryzoty, aż wreszcie w środku nocy wydalił z siebie maila, że "kończy współpracę". ;)
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
Pocieszny_PCS 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 03 Cze 2011
Posty: 715
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 30, 2016 11:51 am   

Rajmund napisał/a:
Uważaj żebyś - w dobrej wierze - nie zjechał jakiegoś materiału ze względów merytorycznych, jednocześnie nie wiedząc kto jest jego autorem albo kto go przetłumaczył. Znane są takie przypadki, a materiał był poniżej poziomu tego z CKM. Chłopina musiał się zalać w trupa ze zgryzoty, aż wreszcie w środku nocy wydalił z siebie maila, że "kończy współpracę"


Coś więcej powiesz? Ja z nikim nie współpracuję, więc ciężko będzie skończyć współpracę. Jak coś będzie ewidentnie bekowe to będę pisał (już niedługo nowa gazetka z PiP)

Rajmund napisał/a:
albo kto go przetłumaczył

Tłumaczyłeś książke Helen Arthur, ale to nie twoja wina, że książka sama w sobie jest ogólnie słaba
_________________
ZInnejBeczki.com
 
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Śro Lis 30, 2016 12:05 pm   

Pocieszny_PCS napisał/a:
Coś więcej powiesz?

Nie, nie będę się znęcał nad niepełnosprawnym. Potraktuj to jako uwagę ogólną - zawsze sprawdź kto napisał/przetłumaczył dany materiał. I czy przypadkiem miażdżącej, choć całkowicie merytorycznej analizy krytycznej nie wysyłasz do jego podwładnych ;-)
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4805
Skąd: Szczecin
Wysłany: Śro Lis 30, 2016 2:22 pm   

Pocieszny_PCS napisał/a:
Chyba trochę jesteś przewrażliwiony.

No nie :D Można mi wiele rzeczy zarzucać, złośliwość, megalomanię, przynudzanie, oschłość, garbaty nos itd., ale na pewno nie babskie przewrażliwienie ;) Komentarz był bez żadnej spiny, zresztą analogicznie odebrałem wcześniejsze uwagi. Posłużyłem się nimi wyłącznie po to, aby naświetlić pewne zjawisko :twisted:
Nas nie denerwuje obecność ludzi w krawatach, co najwyżej śmieszy i żenuje atmosfera rodem z gali "Twojego Imperium", którą tacy osobnicy tworzą. Nadmierny tłok jest natomiast faktem i realnym, nierozwiązanym przez organizatora problemem. Tak samo zresztą, jak choćby w Limburgu.
Milera natomiast w obronę wziąłem w kontekście IMHO niezgodnej z intencjami interpretacji konkretnych postępków - z whisky nie związanych - i w efekcie wymieniania go jednym tchem z prawdziwymi Miszczami. Wklejając porównawcze linki, by pokazać różnicę między stylem jego biznesu (którego wiele elementów i my kwestionujemy) a typkami wychodzącymi na bezczela "z ofertą" i kreujących się na łże-ekspertów. Rajmund trafnie napisał: problem nie leży w tym, że ktoś pije Ballantines, że ktoś mu ją sprzedaje, a inny nawet poleca (!). Problem sprowadza się do instrumentalnego oszukiwania ludzi, do udawanego obiektywizmu, do pretekstowości, do pozorowania wiedzy. Wpis na prywatnym blogu zaczyna się niby-apelem o uczczenie osiągnięć autora-eksperta, a kończy prymitywną, reklamową agitką na rzecz importera jednej marki. Nie mylmy piętnowania poszczególnych zachowań z demaskowaniem totalnego braku wiarygodności.
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
loom 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: perły Dalwhinnie
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 620
Skąd: dwie stolice
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Śro Lis 30, 2016 7:11 pm   

Jestem zmęczony, ale czy Pocieszny nazwał Rudą "trolem"? Innych kwestii nie chce mi się nawet komentować bo to czyste pieprzenie wprost z blogosfery.
BTW jakieś 2 lata temu kilka "figur" z rynku winiarskiego próbowało na różne sposoby podrasować blogowców. Ci co mieli zacne zamiary zaczęli ich edukować, integrować, inni chcieli ich rozkochać i upoić. W whisky sami lezą w objęcia miłości bez wazeliny. Mały rynek, mała wiedza, mało importerów coraz więcej blogów. Inna specyfika, dlatego ciekawy jestem jak to wszystko popłynie.
 
 
Ruda 
Singlemalt Whisky Combatant


Ulubiona whisky: Cotswolds
Dołączyła: 12 Lip 2016
Posty: 257
Skąd: Zewsząd
Wysłany: Czw Gru 01, 2016 1:10 pm   

Ostatni raz się wypowiadam, więcej nie będę, miałam już tego nie robić, ale jednak nie mogę przejść obojętnie wobec słów :shock:
Pocieszny_PCS napisał/a:
Tyle. W sumie nie wiem po co odpowiadam trolowi
Pocieszny_PCS napisał/a:
Wiktor napisał/a:
Bo dobrze wiesz, że nie o jednego trola tu idzie
Ale ja zwracałem się do tego jednego.

Nie napisałam postów agresywnie, ani niezgodnych z prawdą, do wszystkiego odniosłam się według tego co znajduje się w sieci oraz z WLW (byłam). Większość faktów została potwierdzona w ostatnich postach.
Parę cytatów:
Pocieszny_PCS napisał/a:
Teksty powstały ok 1,5 roku temu tylko czekały w szufladzie na lepsze czasy, żeby ktokolwiek je przeczytał a nie tylko moja rodzina i koledzy.

Pocieszny_PCS napisał/a:
Jak coś będzie ewidentnie bekowe to będę pisał (już niedługo nowa gazetka z PiP)

Pocieszny_PCS napisał/a:
Nie mam zamiaru przepraszać za fakt, że organizator przeszarżował z wyceną degustacji i się nie zebrał komplet. Tak bywało i wcześniej.
Pocieszny_PCS napisał/a:
Ten sam problem miało M&P wiosną.
Pocieszny_PCS napisał/a:
Jeszcze w temacie "Niezłej Beki", to się klika i potrzebne są takie teksty dla jakiegoś tam ożywienia. Robię dobry rzetelny kontekt już bardzo długo i czyta go pięć osób na krzyż ( przynajmniej Rajmund śledzi, komentuje i plusuje).

Pocieszny_PCS napisał/a:
Podsumować pismaka z CKM jest Łatwo. Poważniejsze tematy trochę ciężej, bo trzeba mieć solidne argumenty.
Pocieszny_PCS napisał/a:
Odnośnie nienajeżdżania na blogerów czy sprzedawców.


Litości :smile: . Nie chodzi o najeżdżanie, ale mówienie o pewnych zjawiskach (masterclass itp.) rzeczowo, obiektywnie.
Byłam na 2 masterclassach M&P, czyli przystąpiłam do klubu „łosi” :wink: . W imię czego, ja mam nad tym przejść do porządku dziennego, przecież to moje ciężko zarobione pieniądze :wink: . Mam rozwodzić się (czyhać) nad gazetkami sklepowymi PIP, brukowcami typu CKM 2012? http://www.ckm.pl/lifesty...a,7657,1,a.html (taka data widnieje na dole, chyba, że się mylę, proszę o skorygowanie). Trzymanie tekstów przez 1,5 roku na lepsze czasy, czyli jednak co, oglądalność spadła, nowe trendy? ( trzeba było o tym mówić wcześniej). 2012 toż to inne czasy były (4 lata wstecz).

Unikanie poważnych tematów, niczemu nie służy. Podobał mi się Festiwal WLW 2015, nie jestem przeciwniczką samego wydarzenia, lecz jakości i podejścia do mnie jako klienta. W tym roku, ale to moje osobiste zdanie, witające różowe hasło „Pimp my vodka”? (bodajże w slangu odpicuj moją wódkę), na Festiwalu Whisky, to jakieś nieporozumienie. Dodatkowo masterclassy, o których naprawdę bardzo dużo się mówiło negatywnych rzeczy. Tak naprawdę „pośredni zarobek bywa” :wink: . Ktoś z portfela wykłada pieniądze na masterclassa, a u Kogoś w portfelu zostają. Oczywiście to jedynie moje spostrzeżenie.

Tak z ciekawości, ile było na WLW tysięcy ludzi (zawsze Organizatorzy Festiwali lubią podkreślać), że nie znaleźli 100 ludzi ? (ogółem na wszystkie master.). Osoby, które chcą czegoś się dowiedzieć lub z ciekawości tak naprawdę wydadzą 100-200 zł raz w roku.

Czas, by może Organizatorzy podeszli z większą refleksją i dystansem do uwag. Porozmawiać, wyznaczyć nowe formy i wyzwania. No ja tak znowu górnolotnie :smile: , a co tam taka jestem idealistka, chcę renomy, jak przykładowo „Konkurs Chopinowski” :grin: . Natomiast niezmiennie od Osób piszących, Dziennikarzy będę wymagać obiektywizmu, rzetelnej relacji, bez niedomówień :smile: .

Mówmy o rozmijaniu się z prawdą, konkretach dnia dzisiejszego. Na przykład według wpisu Rajmunda Wypisałem sobie kilka obszernych cytatów. Ktoś podejmie się wypunktować ewidentne bzdury i kłamstwa? Proszę bardzo, to jest dopiero materiał http://www.bestofwhisky.p...r=asc&start=330
Rzucone wyzwanie, należy podjąć rękawice Panowie (żart) :wink: . Sama jestem ciekawa tych „przeniesionych podłóg”. Ktoś napisze prawdę? :wink:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów