bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
krytyka wybiórcza - rozważania różne ;)
Autor Wiadomość
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Czw Gru 01, 2016 2:36 pm   

to ja sie juz pogubilem: kto, komu, jak, kiedy, dlaczego i w ktora dziurke (?).
napisze o Kavalan, nie zebym bronil opinii Pociesznego, wrecz przeciwnie, bo podpadl mi on za ocene pewnego brandy ;) , ale z tego powodu, ze bardzo interesuje mnie przyspieszona maturacja i ostatnio sprobowalem 19 sampli i 5 flaszek Kavalana.
otoz problem jest chyba w braku selekcji. przy niewielkim moim doswiadczeniu i na podstawie tego, co udalo mi sie sprobowac, uwazam, ze Kavalan ma bardzo dobre i bardzo zle beczki. nic sredniego. tych dobrych jest tylko kilkanascie %. pomijam beczki, w ktorych bylo cos z czerwonych winogron, unikalem ich, bo takie beczki sie praktycznie do niczego nie nadaja poza naprawde nielicznymi wyjatkami, kiedy poszly na krotki finish. pomijam tez beczki po burbonie, bo z nich Kavalanow przelknac nie moge (czterech probowalem). chodzi mi o sherry casks.
denerwujace jest to, ze albo SC Kavalana trzeba kupowac w ciemno (brak w necie jakiejkolwiek opinii), albo jak pojawia sie notki/oceny, to wszystko jest juz sprzedane, albo jak jakis guru, czy pismak wysoko ocenil beczke, to cena winduje do kosmicznej. z tego, co probowalem dwie beczki z 21 wydaly mi sie wybitne, kilkanascie kiepskich i kilka baaardzo srenich. nie sadze, zebym mial pecha, pewnie na blendy niczego nie puszczaja ;) dziwia mnie tylko prawie jednakowo wysokie oceny wszystkich beczek Sherry Solist na WB.
czemu to pisze? otoz nie sadze, za na masterclass puscili te kiepskue, czy srednie beczki. moglo smakowac, a opinia z takiej degustacji wcale nie musi byc odzwierciedleniem calej produkcji destylarni, szczegolnie tak skrajnie/wulgarnie kontrastowej jak Kavalan.
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
Ostatnio zmieniony przez PawelWojcik Czw Gru 01, 2016 3:31 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Czw Gru 01, 2016 2:59 pm   

Ruda napisał/a:
Sama jestem ciekawa tych „przeniesionych podłóg”. Ktoś napisze prawdę?

Napisze. Daj mi parę chwil :)

[ Dodano: Czw Gru 01, 2016 3:54 pm ]
Proszę bardzo, specjalnie dla Rudej. Tak wygląda to, co powiedział Ambasador, a tak wyglądają fakty.

(..) Tak naprawdę, mogę z czystym sercem powiedzieć, że jest to nasza whisky (…)

Kłamstwo
Tak naprawdę, i to z niezbyt czystym sercem można powiedzieć, że to whisky tych Ambasadorów, którzy tam wtedy byli. Polskiego Ambasadora tam nie było. Nie było dlatego, że w chwili, gdy ruszał cały prołdżekt (jakieś dwa lata temu), nie było osoby, która pełniłaby funkcję ambasadora Glenfiddich na Polskę. Po prostu. Nasz pan chełpliwy Ambasador zajmował się wówczas marką Grant’s (też należącą do William Grant & Sons) i jako taki nie brał udziału w tworzeniu prołdżektu. Tak więc, również wszędzie dalej użycie pierwszej osoby liczby mnogiej jest nadużyciem.

(…)magazyny Conval są dokładnie zlokalizowane w destylarni Conval (…)

Niewiedza
Dokładnie, to nie ma destylarni Conval. Jest destylarnia Convalmore. Niewykluczone, że w wewnętrznej komunikacji Wm Grant & Sons znajdujące się tam magazyny określane są w skrócie Conval. Anglojęzyczni lubią sobie od czasu do czasu to i owo skrócić (np. info zamiast information). Polecam wrzucenie w Google frazy „Conval Distillery” albo „Conval warehouse”. Pojawią się co najwyżej teksty dotyczące prołdżektu, najczęściej cytaty dosłowne z materiałów Glenfiddich. W żadnym innym kontekście nie występuje magazyn Conval, ani tym bardziej destylarnia Conval.

(…)w destylarni Conval, która została zamknięta przez William Grant & Sons (…)

Karygodna niewiedza
Convalmore została zamknięta w 1985 roku przez jej ówczesnego właściciela, Distillers Company Limited, poprzednika współczesnego Diageo. Została sprzedana firmie Wm Grant & Sons, ale nie jako destylarnia, ale jako nieruchomość, bez prawa do wznowienia produkcji whisky, czy używania nazwy Convalmore. Przed transakcją z budynków usunięto wszelkie urządzenia służące do produkcji whisky.

(…)wybudowaliśmy tam tak naprawdę magazyn wewnątrz destylarni (…)

Kretyństwo
Magazyny się buduje, owszem, ale jakoś nigdy wewnątrz destylarni. Ambasador gdzieś słyszał dzwon, ale za cholerę nie wie gdzie dzwonią. Po przejęciu przez Wm Grant & Sons, budynek słodowni Convalmore zaczął być wykorzystywany jako magazyn. Te przestronne podłogi do słodowania (na dwóch poziomach) świetnie się do tego nadają bez potrzeby jakichkolwiek prac budowlanych.

(…)podłogi słodowania, które znajdowały się w Conval, zostały częściowo przetransferowane do Balvenie zresztą (…)

Poziom głuptaka
Pan Ambasador nigdy nie widział podłogi do słodowania, nigdy też nie był wewnątrz suszarni słodu. Ewidentnie. Podłogi do słodowania to w gruncie rzeczy beton ciągnący się w słodowniach od końca do końca pomieszczenia, całkiem dużego, zresztą. Transferowanie posadzki betonowej – proszę o takie możliwości zapytać znajomych budowlańców.
Z Convalmore do Balvenie, owszem, coś przeniesiono, ale z całą pewnością nie podłogę do słodowania. Jest taka stalowa konstrukcja, którą na upartego można nazwać podłogą (stąd, jak sądzę błąd Ambasadora), znajdująca się w suszarni słodu, między piecem a pagodą, na którą wysypuje się mokry słód do suszenia. Ma to coś ciągnące się równolegle szczeliny na tyle wąskie, by słód utrzymał się na górze, a na tyle szerokie, by dym lub gorące powietrze znad paleniska bez problemu przenikały do góry. Znajduje się to zwykle na poziomie najszerszej części zwieńczonego pagodą dachu, lub odrobinę niżej. I to jest to, co przeniesiono z Convalmore do Balvenie.

(…)to on [Ian Millar] właśnie zamknął destylarnię Conval i przerobił ją na magazyny (…)

Niewiedza
Nie Ian Millar zamknął Convalmore, tylko DCL.

(…)wewnątrz magazynu Conval, beczki nie były oznaczone wiekiem, od dawna już wszystkie beczki w Glenfiddich są oznaczane przy pomocy kodów kreskowych (…)

Spora wątpliwość
Owszem, beczki są od jakiegoś czasu oznaczane za pomocą kodów kreskowych, jednak Ambasador wspominał o beczkach 25-letnich. W czasie, gdy były one napełniane, beczki znakowało się tradycyjnie, za pomocą farby i szablonu. Jestem gotów pójść o spory zakład, że przynajmniej część wybieranych wtedy beczek miało oznaczenie wieku. Poza tym, nie znam systemu, jaki stosowany jest w Glenfiddich, ale wszędzie tam, gdzie widziałem beczki opatrzone kodem kreskowym, oprócz niego na tej samej etykiecie znajdowały się informacje dotyczące zawartości wyrażone alfabetem łacińskim i cyframi arabskimi. Ale cóż, do magazynu Conval dostępu nigdy nie miałem, więc tu nie mogę być pewny.

(…)Było dostępne dla nas ponad 400 beczek, które w magazynach Conval się znajdują (…)

Spora wątpliwość
Jeśli w materiałach prasowych Glenfiddich mowa jest o nieskrępowanym dostępie do zawartości magazynu (a nawet magazynów, o ile mnie pamięć nie myli), to państwo ambasadorstwo mieli dostęp do zdecydowanie większej liczby beczek. Spokojnie mogło to być ponad 4 tysiące. Chyba że któreś ze źródeł znowu bezczelnie kłamie. Albo naszemu Ambasadorowi nie chciało się policzyć zer, no i wyszło 400 zamiast 4000.

(…)47% dlatego, że mieliśmy okazję tak naprawdę dawać wskazówki, które na szczęście zostały wysłuchane, jeśli chodzi o sam produkt już (…)

Rechot publiczności, kurtyna opada.
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
Pocieszny_PCS 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: Glendronach
Dołączył: 03 Cze 2011
Posty: 715
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 01, 2016 4:03 pm   

Ruda napisał/a:
Ostatni raz się wypowiadam, więcej nie będę, miałam już tego nie robić,


Też miałem nie pisać, ale napiszę :) Oboje się zagrzaliśmy. Teraz nam przeszło.

Ruda napisał/a:
Nie napisałam postów agresywnie,

NIestety napisałaś. większość twoich postów na forum jest bardziej najazdem niż merytoryczną dyskusją, niezależnie od tematu. Może taki twój styl, nie wiem, nie znam cię osobiście. Może gdybym poznał to by się nam gadało łatwiej. Może stąd cię wziąłem za trola.

Ruda napisał/a:
Nie chodzi o najeżdżanie, ale mówienie o pewnych zjawiskach (masterclass itp.) rzeczowo, obiektywnie.

Może faktycznie wyszło z niedopowiedzeniem w akapicie o kavalan, ale nie było to w żadnym stopniu zamierzone czy skalkulowane. Po prostu. Temat kavalana się pisze i na pewno będzie w conajmniej dwóch artykułach.
Ruda napisał/a:
Byłam na 2 masterclassach M&P, czyli przystąpiłam do klubu „łosi” :wink:

Nie wiem, ja nie byłem, ale Mariusz zapraszał, bo się komplet nie zebrał (chociaż w przypadku M&P ceny nie były zaprorowe a po prostu niska frekwencja na whisky&Friends) Temat masterclassów też jeszcze pewnie wróci, bo bo prostu organizatorzy testują nasz próg bólu cenowego i tym razem został przekroczony. Ludzie sobie odpuścili. Jak sytuacja się powtórzy i wnioski nie zostaną wyciągnięte to będziemy pisać.

Ruda napisał/a:
Mam rozwodzić się (czyhać) nad gazetkami sklepowymi PIP, brukowcami typu CKM 2012? http://www.ckm.pl/lifesty...a,7657,1,a.html (taka data widnieje na dole, chyba, że się mylę, proszę o skorygowanie). Trzymanie tekstów przez 1,5 roku na lepsze czasy, czyli jednak co, oglądalność spadła, nowe trendy? ( trzeba było o tym mówić wcześniej). 2012 toż to inne czasy były (4 lata wstecz).


Temat jest po prostu śmieszny i fajnie się to czyta. I niczego nie kradnę z BOW bo sam te rzeczy wynajduję w bólach :) Mi tacy pisarczycy przeszkadzają i będę o nich pisał.
Wiktor napisał, że to jak ściganie korupcji w 3 lidze bo w 1 lidze nie wypada. trochę tak, ale w zasadzie to nie. Na razie robimy trzecią ligę, bo tylko na tyle jest umiejętności i siły. Na pierwszą ligę trzeba mieć konkretne karty na ręku. Uwierz, że zbieram materiał w tym temacie. Możemy się spotkać i pogadać na ten temat i może nawet się przyłączysz do akcji.

Ruda napisał/a:
Unikanie poważnych tematów, niczemu nie służy.

NIe będziemy, ale tutaj trzeba dotrzeć do ludzi, bo na razie to mogę równie dobrze poruszać poważne tematy w pod prysznicem. Po drugie trzeba do poważnych tematów się poważnie zebrać.

Ruda napisał/a:
Podobał mi się Festiwal WLW 2015

No właśnie i jest pewien progres i dlaczego też nie zamierzam jechać Bussa od góry do dołu.

Ruda napisał/a:
W tym roku, ale to moje osobiste zdanie, witające różowe hasło „Pimp my vodka”? (bodajże w slangu odpicuj moją wódkę), na Festiwalu Whisky, to jakieś nieporozumienie.

O Stilnovisti mam zdanie złe i o tym mówię wyraźne, choć ich Puffin i Rage były, ku mojemu zdziwieniu, OK.

Ruda napisał/a:
Dodatkowo masterclassy, o których naprawdę bardzo dużo się mówiło negatywnych rzeczy. Tak naprawdę „pośredni zarobek bywa” :wink: . Ktoś z portfela wykłada pieniądze na masterclassa, a u Kogoś w portfelu zostają. Oczywiście to jedynie moje spostrzeżenie.

I tak te pieniądze na festiwalu zostawiłem. Jeżeli masterclass byłby wyceniony dobrze to z chęcią bym na niego poszedł, a i organizator nie miałby bólu głowy, że nie pykło.

Ruda napisał/a:
Porozmawiać, wyznaczyć nowe formy i wyzwania. No ja tak znowu górnolotnie :smile: , a co tam taka jestem idealistka, chcę renomy, jak przykładowo „Konkurs Chopinowski” :grin: . Natomiast niezmiennie od Osób piszących, Dziennikarzy będę wymagać obiektywizmu, rzetelnej relacji, bez niedomówień :smile: .

Jeżeli coś się zadziewa raz, to może jeszcze nie warto na rympał się rzucać na kogoś. Jeżeli to się zadzieje ponownie to wtedy sprawa jest oczywista i będziemy pisać i bić się w pierś, że wcześniej zaufaliśmy.

Na koniec jeszcze jedna ogólna uwaga.
I do ciebie i do Wiktora. Nie jestem sfrustrowany, że mało fanów i nie czytajo. Liczyłem się z tym i powoli i uczciwie buduję statystyki. Postawiłem na uczciwe oceny 1-10, nie ma u mnie sekcji współpracy, nie ma przepisywania i repostowania najtańszego gówna i nie prowadzę biznesu bo nie mam na to doświadczenia ani pozycji. I uważałem, że dobrze robię.
Wkurw się zaczyna w momencie, kiedy się nie sprzedałem, a ktoś mówi, że się sprzedałem i jestem taki sam dobry jak inne Pany Blogery. NO to kurwa, rzeczywiście mogłem iść tą samą drogą co inni, robić gładki gówno-content i się sprzedać, to wtedy by przynajmniej były sample i tłuste dramy :)
_________________
ZInnejBeczki.com
 
 
 
JacekBee 
Singlemalt Whisky Combatant



Ulubiona whisky: Clynelish
Dołączył: 06 Lis 2012
Posty: 487
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 01, 2016 4:48 pm   

 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Czw Gru 01, 2016 5:16 pm   

Ruda napisał/a:
Czas, by może Organizatorzy podeszli z większą refleksją i dystansem do uwag. Porozmawiać, wyznaczyć nowe formy i wyzwania. No ja tak znowu górnolotnie , a co tam taka jestem idealistka, chcę renomy, jak przykładowo „Konkurs Chopinowski” . Natomiast niezmiennie od Osób piszących, Dziennikarzy będę wymagać obiektywizmu, rzetelnej relacji, bez niedomówień .

no nie... przepraszam za pelny OT, ale chyba nigdzie nie mozna spotkac tak skurwialego konserwatyzmu jak na Konkursach Chopinowskich. oczywiscie oprocz nagrody publicznosci zawsze mieszanej z gownem przez rownie bezzebnych jak i bezjajecznych, przygluchych, czy "zasluzonych" muzykologow zasiadajacych w juri.
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
loom 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: perły Dalwhinnie
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 620
Skąd: dwie stolice
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Czw Gru 01, 2016 5:59 pm   

Pocieszny,

1. Nie rób z siebie kretyna znowu
2. Zajmij się blogiem, a nie komentuj pod publikę starych CKMów żeby być bardziej hardym
3. Wymyśl coś oryginalnego, a nie "rozwijaj" wątków BOW
4. Nie walcz z rzeczywistością, jak Ci piszą realnie jak jest
5. Naucz się, że do kobiet (zBOWowych tym bardziej) nie zwraca się w sposób nieelegancki (Troll?). Przeproś Rudą.
wówczas:
1-4 będziesz szczęśliwszy i czytelnicy pochwalą
5 będziesz miał czym pisać
 
 
rosomak 
Singlemalt Whisky Prophet



Ulubiona whisky: Brora
Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1603
Skąd: zewsząd
Wysłany: Czw Gru 01, 2016 6:11 pm   

No to teraz po prostu musicie sie w realu spotkac we trojke ;) Mysle zreszta, ze jest to szerszy problem dotyczacy nie tylko BOWa - bez spotkania ocena drugiej osoby bywa mocno odlegla od tej po spotkaniu ;) Co nie znaczy, ze idiotow brak. Albo takich, ktorzy od spotkania sie migaja i wtedy wszystko jest jasne.
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=cOeFhSzoTuc
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Czw Gru 01, 2016 6:26 pm   

Pocieszny_PCS napisał/a:
Nie jestem sfrustrowany, że mało fanów i nie czytajo.

Ekhem... Przecież napisałem to o BOW, a nie o Tobie. Myślałem, że znamy się już na tyle, że pewna, drobna dwuznaczność w konstrukcji zdania nie będzie myląca ;)

[ Dodano: Czw Gru 01, 2016 6:30 pm ]
rosomak napisał/a:
musicie sie w realu spotkac we trojke




[ Dodano: Czw Gru 01, 2016 6:33 pm ]
PawelWojcik napisał/a:
chyba nigdzie nie mozna spotkac tak skurwialego konserwatyzmu jak na Konkursach Chopinowskich

http://www.worldwhiskiesawards.com/

[ Dodano: Czw Gru 01, 2016 6:40 pm ]
Rajmund napisał/a:
Było dostępne dla nas ponad 400 beczek

To chyba raczej sprytnie podana półprawda, która jest całym kłamstwem. Bo, w zasadzie, już ta "gigantyczna" ilość ma robić wrażenie na maluczkich, nie potrzeba tysięcy, c'nie?... ;) Ale co to znaczy: "było dostępne"? Ambasadorzy przetestowali po 400 beczek indywidualnie? Raczej nie po 20 każdy, skoro bywało, iż wybierali te same? Zrobili to w jeden dzień? Czy siedzieli tam po dwa tygodnie i non stop chodzili napruci? :lol:
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Czw Gru 01, 2016 8:25 pm   

rosomak napisał/a:
musicie sie w realu spotkac we trojke


_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
loom 
Singlemalt Whisky Crusader



Ulubiona whisky: perły Dalwhinnie
Dołączył: 09 Gru 2013
Posty: 620
Skąd: dwie stolice
Ostrzeżeń:
 6/3/6
Wysłany: Czw Gru 01, 2016 10:00 pm   

rosomak napisał/a:
No to teraz po prostu musicie sie w realu spotkac we trojke ;) Mysle zreszta, ze jest to szerszy problem dotyczacy nie tylko BOWa - bez spotkania ocena drugiej osoby bywa mocno odlegla od tej po spotkaniu ;) Co nie znaczy, ze idiotow brak. Albo takich, ktorzy od spotkania sie migaja i wtedy wszystko jest jasne.


Nie rozumiem zupełnie.
Jak ktoś obraża babkę, co w sposób normalny, grzeczny i pełny argumentów zwraca się do ktosia, to ja jak go zobaczę w realu, będę odbierał inaczej?

Koledzy,
Może nie każdy jest twardym kolesiem co to nie zapija, brzydko się wyraża i spływa po nim wszystko. Może są wśród nas osoby chcące napisać co myślą i nie życzą sobie żeby objechano je za to od trolli. Więcej, może czytanie takich oddzywek sprawia realnie komuś przykrość. Czasem wypadałoby przyjrzeć się bliżej sprawie i nazwać rzeczy po imieniu. Ot tak w obronie Koleżanki, z którą wychyla się kielicha... Panowie.
 
 
Ruda 
Singlemalt Whisky Combatant


Ulubiona whisky: Cotswolds
Dołączyła: 12 Lip 2016
Posty: 257
Skąd: Zewsząd
Wysłany: Pią Gru 02, 2016 6:29 am   

Ponieważ, widnieję jako autor założonego tematu „krytyka wybiórcza” muszę sprostować, tak nie jest. Post został przeniesiony z ciągu zdarzeń innego wątku przez Administratora. Ja tematu nie założyłam.
Dla usystematyzowania tematu "krytyka wybiórcza",

Pocieszny_PCS napisał/a:
Podejmujemy temat szerzej i mamy tego więcej :)
http://zinnejbeczki.com/n...pisac-o-whisky/
loom napisał/a:
A wierzyłem w Ciebie ehhh... ;)
"Wiem, że nieładnie się tak bezczelnie śmiać z innych, no ale po prostu nie mogę obok takich „miszczów” przejść obojętnie."
No to jesteś na ringu teraz w pełnym wymiarze. Ciekawy jestem czy kilka przekleństw i tematyka wzięta z tego forum przyniesie Ci jakieś lajki czy coś.
Pocieszny_PCS napisał/a:
Cytat:
No to jesteś na ringu teraz w pełnym wymiarze.

Nie zamierzam sie z nikim boksować. Już wcześniej powiedziałem, że nie będę sie wikłał w branżowe wojenki i obrzucanie sie kupami. Nie zamierzam nikogo uczyć prowadzenia biznesu ani wytykać błędów kolegom blogerom. Jednak jeżeli pojawia się coś takiego jak w gazetce z Piotra i Pawła czy teraz to, to nie mogę być obojętny na skrajną ignorancję i niewiedze. Takie rzeczy robione przez ludzi z zewnatrz są troche jak policzek dla nas wszystkich

Wiktor napisał/a:
A mnie ignorancja u ludzi spoza "branży" ani nie zaskakuje, ani nie oburza, ani tak naprawdę nie interesuje. W czym jest groźniejsza, albo bardziej wytknięcia warta, niż ignorancja branżowa? Że ma teoretycznie większy zasięg? Odwrotnie: sądzę, że opowiadanie rozmaitych głupot ludziom tak naprawdę w ogóle nie zainteresowanym whisky jako taką, przy okazji, z rozdzielnika, nie jest wcale bardziej nikczemne. Albo uwłaczające. I do tego w praktyce pozostaje dla tej branży, dla fanów whisky, bez większego znaczenia. Trochę tak, koledzy, jakbyście odważyli się demaskować korupcję w trzeciej lidze, "bo w pierwszej nie wypada" ;)
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią Gru 02, 2016 9:06 am   

Pocieszny_PCS napisał/a:
ktoś mówi, że się sprzedałem

Niby nie, ale w zasadzie to tak ;) Pytanie: komu, albo raczej: czemu ;) Nie chodzi o darmowe sample, bilety, płytko pojęty fejm itede. Chodzi o autentyczne stanie z boku. I o komentarze z takiej pozycji. Kolegów, znajomych ciężko krytykować, a bywa, że jeszcze ciężej znieść ich krytykę. Dlatego napisałem, że BOW przyjaciół nie ma. Programowo. Ale koniec końców, czemuś ma krytyka służyć, a nie być czystym wyzłośliwianiem. Czemu, jeśli nie refleksji? Cytując mojego ulubionego ;) myśliciela: wielką pomocą do postępu jest przyjaciel, któremu pozwoliłeś upominać cię za twoje uchybienia. A jeśli miałby o to pretensje, to co to za przyjaciel?...
Stanowisko, że na pierwszą ligę jesteście nadal za ciency - wg mnie zupełnie nietrafne. Ta tzw. pierwsza liga nie ma żadnych argumentów, poza pozoracją, tupetem i, niekiedy, zasięgiem. Więc kto, jeśli nie wy? I kiedy, jeśli nie teraz? ;)
I na sam koniec, na jeszcze jedną rzecz zwracam Waszą uwagę. Wybiórcza krytyka często bywa przeciwskuteczna, bo pominiętych wbija w poczucie bezkarności i samozadowolenia, na zasadzie "acha, są jeszcze głupsi ode mnie". Dlatego znęcanie się nad różnymi "pikejami" uważam za oczywisty błąd. Ich szkodliwość jest niemal żadna, a znaczenie marginalne.
EOT z mojej strony. Życzę niezmiennie powodzenia, niezależnie od obranej strategii.
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
4inhand
Singlemalt Whisky Follower



Ulubiona whisky: Szukam
Dołączył: 28 Lut 2012
Posty: 125
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie Gru 18, 2016 5:52 pm   

PawelWojcik napisał/a:
.


Na wczorajszym Xmasie doszły mnie słuchy, że bardzo chciałeś mi coś powiedzieć na forum więc wpadłem tutaj specjalnie dla Ciebie :mrgreen:
Słyszałem o Tobie tylko dobre rzeczy i to od poważnych osób więc nie chciałbym odpowiedzieć Ci niemiło czy opryskliwie i przesłonić dyskusję emocjami choć nie ukrywam, że ton głosu jakiego używasz w wypowiedziach na mój temat nie zachęca mnie do dyskusji z Tobą.

Oczywiście masz święte prawo do posiadania i wyrażania negatywnej opinii na temat brandy Shustoff. Możesz też mieć podobnie negatywną opinię o mnie. Już wielokrotnie spotkałem się z sytuacją, w której jestem przez kogoś mocno nielubiany bez konkretnego powodu. Chciałbym jednak, abyś potrafił te dwie niechęci oddzielić tak aby nie interferowały. Byłoby bowiem nie tylko nie fair, ale przede wszystkim bardzo nieprofesjonalnie gdybyś pisał źle o smaku Shustoffa tylko dlatego, że nie znosisz mnie z sobie znanych powodów (np. przez to, że noszę marynarkę klubową albo zrobiłem szkło, które uważasz za drogie).
Jak rozumiem nurtują Cię dwa aspekty obecności marki Shustoff pod egidą Miler Spirits w Polsce i postaram się napisać Ci co ja o tym myślę. Zrobię to zwięźle z szacunku dla przedmiotu BOW, którym nie jest brandy...

1. Czy brandy Shustoff jest dobra?
Zaskakuje mnie Twoja ocena Shustoffa Odessa. Posiadam na temat tego alkoholu całkowicie odmienną opinię popartą licznymi opiniami zwrotnymi osób odwiedzających MS&S. Mówię tutaj o kilkudziesięciu osobach (głównie miłośnikach-amatorach, klientach MS&S czyli faktycznych odbiorcach tej butelki), które próbowały już tej brandy i wypowiadały się o niej bardzo pozytywnie, a niejednokrotnie wręcz z zachwytem. Były też osoby z olbrzymim doświadczeniem degustacyjnym, które oczywiście nie wpadną w zachwyt nad flaszką za 150 złotych, ALE żadna z nich nie wypowiedziała się na temat tej brandy negatywnie. To coś znaczy!
Według mnie bardzo trudno jest kupić leżakowany alkohol w choćby zbliżonym stosunku jakości do ceny do tego jaki prezentuje Shustoff 11 yo (mowa o tym destylowanym w alembikach). Smak etanolu jest świetnie ukryty, a sama brandy jest bardzo słodka, rodzynkowa, deserowa, waniliowa i czekoladowa. Oczywiście to profil, który jest dość prosty, ale według mnie właśnie w tym tkwi jego siła - jest bardzo, ale to bardzo pijalny i w porównaniu do konkurencji, czyli koniaków w podobnej cenie (VS lub w najlepszym wypadku VSOP dużych domów) wypada wprost rewelacyjnie. Porównuję go do koniaków nie z bezczelności tylko dlatego, że jest produkowany taką samą metodą (szarencką). Analogiczna sytuacja jest także obecna w świecie whisky - nikt nie nazywa Kavalana whisky szkocką, ale w sposób oczywisty jest on do niej porównywany. Nie sposób także nie zauważyć, że Shustoff spędza w beczce lat 11, a koniakowe VS zaledwie 2. Jeśli naprawdę pijesz koniaki VS dużych marek i one Ci smakują, a Shustoff nie (bo jak rozumiem posiadasz butelkę i piłeś), to jest to dla mnie zdumiewające.
Z drugiej jednak strony Shustoff oczywiscie nie pochodzi z apelacji Cognac, nie produkują go Francuzi i nie jest produktem ekwiwalentnym, a jedynie zbliżonym. Według mnie obok francuskich koniaków wypada doskonale zarówno jako destylat jak i jako produkt i dlatego bardzo w niego wierze i postanowiłem podjąć ryzyko próby wprowadzenia go do Polski.

2. Czy brandy Shustoff jest droga?
To zupełnie normalna rzecz, że alkohole w różnych krajach mają różne ceny. Wynika to głównie z uwarunkowań prawnych. Jeśli kupiłeś Shustoffa za kilkanaście EUR to z pewnością było to poza UE, w której to niemożliwe. To przykre, ale spora część ceny Shustoffa wynika z konieczności prawnej przerejestrowania go z kanjaku na brandy, aby mógł przekroczyć granicę UE. Nie zmienia to faktu, że jeśli zestawisz go z innymi alkoholami w tych samych przedziałach cenowych, nawet bez podziału na kategorie trunków, to i tak wypadnie bardzo dobrze.

Tyle z mojej strony. Mam nadzieję, że trochę rozjaśniłem tę sprawę. Nie oczekuję oczywiście, że jednym postem doprowadzę do całkowitej zmiany Twojego stanowiska, ale dla mnie sukcesem byłoby przynajmniej gdybyś już nie był na mnie taki zły ;)
Z pozdrowieniami! 👍👍👍
_________________
Less is more
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Pon Gru 19, 2016 2:11 pm   

absolutnie nie darze Cie jakimikolwiek negatywnymi uczyciami, szczegolnie personalnie (zupelnie sie przeciez nie znamy). wierze, ze prywatnie mozesz byc fajnym facetem, ale traktuje Cie wylacznie jak sprzedawce i ocenic moge tylko towary jakie sprzedajesz i sposob w jakie je lansujesz w internecie (nie mieszkam i nie bywam w kraju).
styl w jakim sprzedajesz zdecydowanie bardziej mnie smieszy niz drazni. ten snobistyczny szpan/lans nie jeden raz wywolal usmiech na moich ustach i dziekuje Ci za to (serio, bez ironii). doskonale rozumie, ze Twoja grupa docelowa to ludzie, ktorzy potrzebuja rekwizytow (dodatkow do siebie) i Ty tez musisz trzymac ten styl.
robienie sobie sesji zdjeciowej w odprasowanej marynarce w magazynie miedzy beczkami, czy w pociagu na linii Warszawa-Minsk traktuje jak zwykly obciach i wspolczesny kicz. smieje sie z tego, ale to zupelnie nie jest tak, ze nie lubie Cie za to, ze posiadasz taka marynarke (jak sugerujesz).

AD1 - Shustoff (a dokladnie chyba Shustov) www.shustov.com smakuje podobnie jak Winiak Luksusowy, ale w odroznieniu od niego ma ladna butelke (mam na mysli ta Twoja). sadze, ze ma szanse na polskim rynku.
porownanie go natomiast do Kavalana jest calkowicie nietrafne, u Kavalana bywaja czasamiu fajne beczki/wypusty. raczej klasyfikowal bym go jak np. Paul John. porownanie go do francuskich koniakow (rowniez tych najtanszych) uwazam natomiast za absurd.
od niedawna jestes dystrybutprem Jean Fillioux. swietny wybor, swietny koniak/brandy, gratulowalem Ci tego w jakims watku na BOW. Jean Filliux rowniez nie wolno porownywac z podstawkami z Cognac. jest zwyczajnie lepszy, to zupelnie inna polka i inna filozofia.

AD2 - tak, ja rozumie trudnosci z importem i jego koszty. mialem na mysli wlasnie proporcje cena/jakosc. jest kiepsko juz przy cenie na Ukrainie - 400 hrywjen (60zl), a co dopiero w Polsce - 150 czy 170zl. przeciez za te pieniadze mozna kupic np. u w/w Jean Fillioux takie butelki jak VS, Napoleon, COQ, a przy odrobinie szczescia niewiele drozej jakies Vintage z 90-tych (trafilem kiedys 1992 za 45Euro).

rowniez pozdrawiam serdecznie,
ja.
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
4inhand
Singlemalt Whisky Follower



Ulubiona whisky: Szukam
Dołączył: 28 Lut 2012
Posty: 125
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Gru 20, 2016 10:44 pm   

PawelWojcik napisał/a:
.

No cóż, wygląda na to, że na ubraniach się nie znasz ;)
Co do Shustoffa (Shustov to transkrypcja z cyrylicy, ale nie nazwa marki), to wydaje mi się, że piłeś jakąś niższą linię tej brandy. W krajach byłego ZSSR Shustoff to olbrzymia marka i faktycznie produkuje również brandy typu *** na niższych poziomach cenowych. Jednak w Polsce pojawi sięShustoff destylowany wyłącznie alembikowo.
Jeśli wolisz pić koniak to rozumiem Cię, ale na dobry koniak musisz mieć większy budżet. I dlatego uważam, że Shustoff bottled for Miler Spirits to strzał w 10 :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
_________________
Less is more
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów