bestofwhisky.pl Strona Główna bestofwhisky.pl
Forum koneserów i pasjonatów | Hejtujemy od 2005 roku

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
PPM - jak to jest ?
Autor Wiadomość
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Pon Sty 09, 2017 9:03 pm   PPM - jak to jest ?

tak sie zlozylo, ze jednoczesnie na BOW i sasiednim forum wymieniam teraz doswiadczenia (przez PM) z czterema kolegami na temat torfowych fenoli w whisky. temat zasluzyl IMO na oddzielny watek i publiczna dyskusje. pojawilo sie kilka pytan, na ktore odpowiedz mozna znalezc tylko praktycznie: doswiadczeniem lub statystyka. ta ostatnia powinna byc z pominieciem wielbicieli "rye finish" - o co pewnie dzis nie latwo. za wrodzona zlosliwosc z gory przepraszam ;)

z teorii i skromnych wlasnych doswiadczen, potwierdzonych zaledwie kilkoma/kilkonastoma niesmialymi opiniami w sieci (wszystkie w jezykach obcych) moge wnioskowac, ze:

1 - ilosc ppp (czesci fenoli na milion) odczuwamy w whisky nieliniowo.
20 ppm (~ Talisker 10yo) to (w smaku/zapachu) zaledwie troche bardziej torfowa whisky, niz ta 10 ppm (~ Scapa 16yo). 50 ppm (~ Ardbeg 10yo) rozni sie zaledwie jednym poziomem zatorfowania od 20-ppm (~ Talisker 10yo) i jest ona tylko troche mniej torfowa niz np. 160 ppm (~ Octomore 6.1).
ta skala wydaje mi sie odwrotnie wykladnicza = realnie poziomy ppm trzeba analizowac pod pierwiastkiem. 2-go albo 3-go stopnia (najlepiej mi pasuje 2,3 dla ponad 40 ppm i 3,1 (ponizej Laphroaga).
zapraszam do zabawy z samplami i kalkulatorem i opisu Waszych wrazen.

2 - garbniki/taniny zabijaja fenole i w zapachu (czego czesciowo nie rozumie) i w smaku.
przyklad: Ardbegi z 60/70-tych. 5-c z nich ostatnio mierzylem i maja w probowce sporo fenoli, bo okolo 20 ppm. w kieliszku zupelnie jednak tego sie nie czuje (szczegolnie w taninowym 1967 SV :) ))
czyli: czas zabija fenole dwojako: przez ich ulatnianie i ekstrakcje garbnikow z beczki, ktore je przykrywaja.
co ciekawe: na WB (nie liczylem, takie moje subiektywne wrazenia) najwyzej sa oceniane butelki z wysoka zawartoscia fenoli i tanin jednoczesnie.
pil ktos bardzo stara (z silnym udzialem beczki np. z first fill-a) i jednoczesnie bardzo torfowa whisky?

3 - wiekszosc estrow aromatycznych znacznie przykrywaja/blokuje fenole i odwrotnie fenole blokuja nam czucie estrow aromatycznych.
wystarczy uzyc perfum/dezodorantu przed degustacja mlodej whisky z Islay, aby sie przekonac, ze wyda sie malo torfowa. podobnie dolanie kilku kropel whisky mocno torfowej do whisky o silnie kwiatowym, czy owocowym bukiecie moze ten bukiet zabic.
czy znacie wyjatki? np. wiele torfu i kwiatow/owocow (nie cytrusowych) jednoczesnie?

4 - niedoskonala analityka.
- ciezko oddzielic przy pomiarze torfowe fenole od innych. praktycznie wszyscy producenci podaja total (czyli sume torfowych i innych fenoli).
- torfowe fenole tez bywaja rozne. rybie, bekonowe, slodkie, slone, aptczne, lesne i.t.d. bez konca.
- czesc producentow podaje na naklejce butelki poziom fenoli (ppm) w slodzie, czesc (zdecydowanie mniejsza czesc) poziom w destylacie przed wlaniem do beczki. ale... wlasnie... nie spotkalem nikogo (wprawdzie doswiadczenie mam niewielkie), kto by napisal np: "w tej butelce jest x ppm".
a moze sa takie flaszki/wyjatki?
- dla informacji: ze slodu conajmniej 60% fenoli trafia do destylatu i to w najgorszym przypadku - jak ostro ciac pogony. natomiast w beczce po 20 latach ucieka zwykle 60-70% fenoli.

edit: zredagowalem punkt 3, bo faktycznie byl malo zrozumialy.

pozdrawiam,
ja.
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
Ostatnio zmieniony przez PawelWojcik Wto Sty 10, 2017 6:00 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pon Sty 09, 2017 9:59 pm   

Ad 2: co to znaczy bardzo stara?
Ad 3: teoria wg mnie zupelnie niezrozumiala, mozesz rozwinac?
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Pon Sty 09, 2017 10:29 pm   

2 - "bardzo stara" mialem na mysli poziom tanin i lignin, ktore oddala beczka. tak okolo 80% do przebeczkowania. jesli uogolnic, to w wiekszosci przypadkow ponad 20 lat w 1-st fill z debu amerykanskiego.
3 - tak w uproszczeniu, jesli mieszac estry i fenole to jedno zabija drugie. prawie jak kwas i zasada. to na podstawie mojej (i nie tylko) analizy not degustacyjnych. chemicznie/naukowo nie moge tego wyjasnuc/uzasadnic. w praktyce torf przykrywa wiekszosc estrow owocowych i kwiatowych. oprocz cytrusow.
OK, zostawmy wode po goleniu czy perfumy przed degustacja. dolejmy kilka kropel mlodego Ardbega czy Laphroaiga do drama czegos bardzo kwiatowego. w 99% przypadkow trzeba bedzie to wylac.
to jeszcze zupelnie inaczej wyglada w zapachu i smaku. z zapachem akutat w tym przypadku jest latwiej.
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pon Sty 09, 2017 10:49 pm   

2 - port elleny (dobre) ex dark sherry casks np. DR, Platinum, JWWW itp. Daja rade tez stare g.garioch ex dark sherry, springbanki, bunnahabhain, w mniejszym stopniu benrinnes, HP, bowmore (przed 20ka)
3 -taliskery 30+, brory z poczatku lat 70, ardbegi omc i glen garioch od samaroli z 75 czyli generalnie najbardziej kompleksowe i zbalansowane whisky ever ;) ardbeg 67 ma faktycznie zbyt malo torfu w smaku i nie gra w tej lidze
A cytrusy bywaja nawet w 10/12-letnich torfiakach typu Bowmore czy Lag, i nie przykrywaja niczego, raczej odwrotnie ;)
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
brainwreck 
Singlemalt Whisky Apprentice


Ulubiona whisky: szukam
Dołączył: 31 Gru 2015
Posty: 16
Skąd: 01
Wysłany: Pon Sty 09, 2017 10:59 pm   

Cześć, świeżak jestem, dopiero zaczynam, ale ciekawi mnie czy znany jest, przynajmniej częściowo, skład jakościowy fenoli w torfowych whisky z różnych regionów?
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Wto Sty 10, 2017 7:48 am   

Wiktor napisał/a:
2 - port elleny (dobre) ex dark sherry casks np. DR, Platinum, JWWW itp. Daja rade tez stare g.garioch ex dark sherry, springbanki, bunnahabhain, w mniejszym stopniu benrinnes, HP, bowmore (przed 20ka)

czy to Wiktorze sa wyjatki potwierdzajace slusznosc mojego twierdzenia, czy jest ich tak wiele, ze moje twierdzenie jest nieprawdziwe?

jesli to drugie, to wytlumaczyc moge to jedynie malym poziomam tanim wyniklym z tego, ze ulegly one z czasem rozkladowi w beczce (np. utlenieniu). czyli teoretycznie to moze byc tak, ze w new make czyjemy sporo fenoli, nastepnie w beczce po kilku latach taniny je przykrywaja, potem taniny ulegaja rozkladowi i fenole znowu rzadza. moze to miec miejsce jednak w jakims n-fillu, bo w first fillu do konca jest wysoki poziom tanin, tylko nie czujemy ich mocno w odniesieniu do wysokiego poziomy estrow w takiej beczce.

czysto praktycznie: leje sobie srednio torfowa whisky do klieliszka. w drugim kieliszku rozpuszczam w 50% spirytusie taniny (takie gotowe, uzywane przy produkcji wina). jest to bardzo gorzkie w smaku (jezyk drewieje), ale praktycznie bezwonne. nastepnie zaczynam wkraplac taniny do kieliszka z whisky. zapach torfu pomalu znika pod wplywem tanin. tak zapach (!). zupelnie nie potrafie tego wytlumaczyc. to, ze taniny blokuja nam receptory smakowe moge zrozumiec, ale zeby zmniejszaly zapach ???
doswiadczenie mozna powtorzyc wkraplajac jakas niearomatyczna, a gorzka (wiec przebeczkowana najlepiej w debie europejskim, ale mloda whisky) do whisky lekko torfowej. wkraplac mozna tez stare brandy, podobny efekt - poziom fenoli spadnie. co ciekawe: spadnie w nosie i na jezyku, bo jak zmierzyc, to poziom bedzie taki sam (taniny nie wchodza w reakcje chemiczne z fenolami). pisalem o tych Ardbegach 1967, ktore analizowaalem. mialy poziom fenoli taki jak Talisker 10 (dla takich starych whisky to naprawde sporo), ale mialy rowniez taki poziom tanin i pewnie estrow, ze w praktyce byly prawie beztorfowe.

Wiktor napisał/a:
3 -taliskery 30+, brory z poczatku lat 70, ardbegi omc i glen garioch od samaroli z 75 czyli generalnie najbardziej kompleksowe i zbalansowane whisky ever

jesli to nie rzadkie wyjatki, to wytlumaczyc to moge dwojako:
- swietny balans fenole/estry (estrami tu i powyzej nazywam dla uproszczenia wszystkie lotne substancje atomatyczne oprocz fenoli torfowych).
- takie estry, ktore niejako harmonizuja z fenolami. czyli teoretycznie nie blokuja naszych receptorow, ani fenole nie blokuja receptorow dla czucia tych estrow. dla przykladu:
Wiktor napisał/a:
A cytrusy bywaja nawet w 10/12-letnich torfiakach typu Bowmore czy Lag, i nie przykrywaja niczego, raczej odwrotnie

tak. oczywiscie. napisalem „kwiatow/owocow (nie cytrusowych)”. wlasnie aromaty cytrusow nie blokuja nam receptorow dla czucia fenoli i chyba odwrotnie tez (fenole nie blokuja czucia cytrusow). wieczorem pobawie sie wkraplaniem Cointreau do Taliskera 10 i mlodego Ardbega do rozcienczonego Cointreau :) ))

brainwreck napisał/a:
ciekawi mnie czy znany jest, przynajmniej częściowo, skład jakościowy fenoli w torfowych whisky z różnych regionów?

sklad jakosciowy, czy ilosciowy?
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto Sty 10, 2017 8:51 am   

PawelWojcik napisał/a:
moje twierdzenie

Jeżeli dowodzisz, że "o ile A, to nie B", wówczas wg mnie jest nieprawdziwe. Istnieją whisky torfowe (ewidentnie, choć nie zawsze natychmiastowo - o tym poniżej) a jednocześnie, jak to nazwałeś, mocno taniczne (rozumiem przez to określenie wpływ beczki, zwykle po sherry, skutkujący smakami/aromatami czerwonych albo tropikalnych owoców, kawy, skóry, węgla itd, itd). I jest tych whisky całkiem sporo, zbyt wiele IMHO, by mówić tutaj o jakimś wyjątku. Zatem fenole nie zabijają automatycznie estrów/garbników/tanin, czy czego tam chciałeś.
A że są to whisky stosunkowo nieliczne i po prostu bardzo dobre, no cóż, to jakby inna sprawa... ;)
Ich grupa także dzieli się smakowo na takie, w których torfowość prezentuje się od razu, równolegle z innymi składowymi (najlepszy przykład - Port Ellen), takie, gdzie pojawia się później, niż np. owoce tropikalne (Bowmore), oraz te, gdzie wcześniej (choć niekoniecznie od startu - vide Ardbeg). Kolejność warstw smakowych w whisky: czyż to nie wdzięczne pole do postawienia kolejnej naukowej teorii? :grin:

[ Dodano: Wto Sty 10, 2017 8:57 am ]
PawelWojcik napisał/a:
czysto praktycznie

Zdarzyło mi się mieszać whisky torfową z nietorfową. Zgodnie z oczekiwaniami, poziom odczuwania torfu się zmniejszał, aż do poziomu właściwie niewykrywalnego moimi prymitywnymi zmysłami. Jakoś tak bez zastanawiania uznałem cały efekt za logiczny - vide proces słodzenia gorzkiej herbaty ;)
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
brainwreck 
Singlemalt Whisky Apprentice


Ulubiona whisky: szukam
Dołączył: 31 Gru 2015
Posty: 16
Skąd: 01
Wysłany: Wto Sty 10, 2017 9:43 am   

PawelWojcik napisał/a:


brainwreck napisał/a:
ciekawi mnie czy znany jest, przynajmniej częściowo, skład jakościowy fenoli w torfowych whisky z różnych regionów?

sklad jakosciowy, czy ilosciowy?


Jakościowy - jakie konkretnie fenole (oprócz fenolu - hydroksybenzenu) odpowiadają za to, że Laphroaig ma zapach starej pracowni chemicznej, przesiąkniętej oparami z prowadzonych przez lata syntez, a już Octomore nie albo przynajmniej nie w takim stopniu. Chlorofenole?
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Wto Sty 10, 2017 9:49 am   

Wiktor napisał/a:
rozumiem przez to określenie wpływ beczki, zwykle po sherry, skutkujący smakami/aromatami czerwonych albo tropikalnych owoców, kawy, skóry, węgla itd, itd)

tak, ale czyste/swierze taniny to raczej esencja herbaty, nalewka na orzechach wloskich i.t.p. czerwone albo tropikalne owoce, a wczesniej wegiel i skora powstaja raczej w wyniku rozkladu tanin i nie wplywaja juz wlasnie wielkiego wplywu na poziom fenoli jaki czujemy.
najwiecej tanin jest w debie europejskim (6-8 razy wiecej niz amerykanskim). w drewnie, bo z beczkami roznie bywa w praktyce. sporo zalezy od sezonowania, a i sherry lepiej wyplukuje/wymywa taniny niz burbon. dodatkowo wypalenie beczki po burbonie niejako otwiera droge do dalszej penetracji/wyplukiwania tanin przez nowy destylat, podczas gdy zwykle lekkie tostowanie beczki po sherry nie daje takiego efektu. ponadto zdecydowana wiekszosc beczek dla sherry jest dzis robiona z debu amerykanskiego.

Wiktor napisał/a:
Zdarzyło mi się mieszać whisky torfową z nietorfową. Zgodnie z oczekiwaniami, poziom odczuwania torfu się zmniejszał, aż do poziomu właściwie niewykrywalnego moimi prymitywnymi zmysłami. Jakoś tak bez zastanawiania uznałem cały efekt za logiczny - vide proces słodzenia gorzkiej herbaty

ja akurat mam wrazenie (pisalem o tym w p. 1), ze to skala wykladnicza (np. czterokrotne rozcienczenie whisky torfowej nietorfowa daje uczucie zmniejszenia torfu o polowe, a nie 4 razy). tak bedzie jesli whisky nietorfowa bedzie z malym poziomem tanin i estrow. przy wyzszym poziomie bedzie to liniowo, natomiast dodanie juz malej ilosci np. jakiejs sherry monster radykalnie obnizy poziom fenoli, ktory czujemy.

[ Dodano: Wto Sty 10, 2017 9:57 am ]
brainwreck napisał/a:
Jakościowy - jakie konkretnie fenole (oprócz fenolu - hydroksybenzenu) odpowiadają za to, że Laphroaig ma zapach starej pracowni chemicznej, przesiąkniętej oparami z prowadzonych przez lata syntez, a już Octomore nie albo przynajmniej nie w takim stopniu. Chlorofenole?

dobre pytanie i bardzo ciekawy temat. niestety nie mam pojecia, ani technicznej mozliwosci grzebania w fenolach. chlorofenole to w aromacie raczej apteka, szpitalne bandaze czy jodyna, ale faktycznie w Laphroaigu obecne.

[ Dodano: Wto Sty 10, 2017 11:25 am ]
odpowiem tu jeszcze na pytanie kolegi na temat wplywu zatorfowanej wody na torfowosc whisky.
sporo legend i bzdur jest na ten temat, ale wplywu nie da sie zaprzeczyc. pytanie tylko w jakim stopniu wplywa?
trzeba sie zastanowic ile jest ppm-ow torfu w takiej wodzie (?). moze ktos wie, albo wygoogluje?
pamietam, ze Rajmund kiedys pisal cos o piciu wody ze strumienia plynacego przez torfowiska i ze torf w tej wodzie byl wyczuwalny. zakladajac wiec, ze fenole torfowe czlowiek wyczuwa juz na poziomie 0,5-2 ppm i ze Rajmund nie byl wtedy bardzo nawalony, to mozemy przyjac srednio np. 1 ppm.
woda trafia do whisky trzy razy: przy slodowaniu, przy rozcienczeniu destylatu do okolo 64% przed wlaniem do beczek i (nie zawsze oczywiscie) przy butelkowaniu.
te dwa ostatnie przypadeki mozna pominac, bo zeby destylat z np. 75% rozcienczyc do beczkowego 64% wystarczy dolac do kazdego litra destylatu okolo 265ml wody (np. tej z 1 ppm fenoli), co podniesie torfowosc zaledwie o okolo 0,2 ppm. a jesli nawet ktos zdecydowal sie na stosowanie takiej wody do rozcienczania whisky przed butelkowaniem, to zeby zjechac np. z 60% alk. do 40% nalezy dolac 514ml wody na kazdy litr destylatu, czyli poziom fenoli poskoczy zaledwie o 0,33 ppm. z ciekawostek 514ml wody zmieszane z 1000ml destylatu da w tym przypadku dokladnie 1500ml whisky, a nie 1514ml, jak by sie wydawalo. serio.
1 ppm w wodzie uzytej do slodowania, to juz inna historia. pomijam wplyw np. mineralow czy substancji organicznych z torfu na fermentacje, skupie sie wylacznie na fenolach. czytalem, ze z brzeczki okolo 60% fenoli przechodzi do destylatu. czyli jesli 1000 litrow brzeczki daje okolo 100 litrow destylatu i w brzeczce byl 1ppm, to w destylacie bedzie juz zdecydowanie wyczuwalne 6ppm (lub o tyle wiecej jesli slod byl suszony na torfie).
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
Rajmund 
Administrator



Ulubiona whisky: już sam nie wiem...
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 1402
Skąd: Świdnica
Wysłany: Wto Sty 10, 2017 11:42 am   

PawelWojcik napisał/a:
pamietam, ze Rajmund kiedys pisal cos o piciu wody ze strumienia plynacego przez torfowiska i ze torf w tej wodzie byl wyczuwalny. zakladajac wiec, ze fenole torfowe czlowiek wyczuwa juz na poziomie 0,5-2 ppm i ze Rajmund nie byl wtedy bardzo nawalony, to mozemy przyjac srednio np. 1 ppm.

Nie, nie byłem nawalony. ;)

Torfowość wody to jednak coś zupełnie innego niż fenole pochodzące z dymu torfowego. To bardzo specyficzny, słodkawo-ziemisty smak, który najzwyczajniej w świecie ma większość wody w Szkocji. Nawet czasami w kranach. Nie wiem jakie związki są za niego odpowiedzialne, ale zdecydowanie nie ma to wiele wspólnego z produktami spalania torfu w suszarniach słodu.
_________________
Pozdrawiam,
Rajmund
 
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto Sty 10, 2017 11:44 am   

PawelWojcik napisał/a:
esencja herbaty, nalewka na orzechach wloskich

Czyli te smaki najbardziej cierpkie, zwarte i ściągające? Sprawdź zatem darksherrowe Bowmory DR z 1991 i pokrewne im bottlingi. Ale i w paru PE takie klimaty doskonale łączyły się z torfem.
PawelWojcik napisał/a:
dodanie juz malej ilosci np. jakiejs sherry monster radykalnie obnizy poziom fenoli, ktory czujemy.

Dobrego sherry monstera nie ma po co mieszać z torfowcem. Słabego zresztą też nie - i tak się sprzeda za lepsze $ niż jakikolwiek vatted malt. ;)

[ Dodano: Wto Sty 10, 2017 11:45 am ]
PawelWojcik napisał/a:
zdecydowana wiekszosc beczek dla sherry jest dzis robiona z debu amerykanskiego

O, to może dlatego dają tak ch... whisky? ;)

[ Dodano: Wto Sty 10, 2017 11:48 am ]
Rajmund napisał/a:
jakie związki są za niego odpowiedzialne

Zawodowe. Powinni tam częściej dezynfekować rury i, jak widać, filtrować wodę z różnych ppmów i innych świństw. A już w Glendronach to się zupełnie obijają.
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Wto Sty 10, 2017 12:00 pm   

Wiktor napisał/a:
Czyli te smaki najbardziej cierpkie, zwarte i ściągające?

dokladnie.

Wiktor napisał/a:
Dobrego sherry monstera nie ma po co mieszać z torfowcem.

tym bardziej pomaranczowe Cointreau, ale czego sie nie robi dla nauki :)

Rajmund napisał/a:
Torfowość wody to jednak coś zupełnie innego niż fenole pochodzące z dymu torfowego. To bardzo specyficzny, słodkawo-ziemisty smak, który najzwyczajniej w świecie ma większość wody w Szkocji. Nawet czasami w kranach. Nie wiem jakie związki są za niego odpowiedzialne, ale zdecydowanie nie ma to wiele wspólnego z produktami spalania torfu w suszarniach słodu.

bardzo wazna uwaga. w wielu miejscach czytalem o fenolach wlasnie w takiej wodzie, wiec albo to inne fenole, albo kolejna marketingowa bajka. moga to byc jakies inne substancje aromatyczne, ktore niekoniecznie przejda do destylatu.
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto Sty 10, 2017 12:11 pm   

Rajmund napisał/a:
Nie, nie byłem nawalony.

Spójrzmy na to zagadnienie z naukowego punktu widzenia. W doktrynie postępowego bowizmu (za prof. W. Janowicz, "Teoria szkockich wyjazdów i ich konsekwencje" PWN, 2000 oraz dr P. Kulka "Zeszyty naukowe BOW", nr 87 i 88, Wydawnictwo Minister. Zdrowia, 2004) prawdopodobieństwo bycia nawalonym w trakcie szkockich wycieczek należy rozpatrywać w kategoriach determinizmu, a więc przyjmuje ono w tym przypadku przypadku wartość 100%. Jednakże, domniemany a wywiedziony z pragmatyki wypraw fakt, iż Rajmund był wówczas kierowcą powoduje, że należy sytuację analizować wykładniczo: im bardziej był kierowcą, tym prawdopodobieństwo jego nawalenia radykalnie maleje i oscyluje wokół 90%. Jednakże! Sam fakt picia wody, i co więcej - wody z jakiegoś podejrzanego torfowiska, skłania ku ponownej rekapitulacji naszych wniosków. Skutkiem tego obrana metoda badawcza oraz cała hipoteza o torfie funkcjonującym w wodzie i jego wpływie na nieostrożnych badaczy, winna być poddana szczególnej krytyce, a konkluzje zrewidowane podczas kolejnego wyjazdu naukowego w gronie najznamienitszych specjalistów, m.in. z Wydziału Gleboznawstwa UAM w Poznaniu.
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
PawelWojcik 
Singlemalt Whisky Crusader


Ulubiona whisky: PE & coke
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 571
Skąd: Bishkek, Kyrgyzstan
Wysłany: Wto Sty 10, 2017 1:03 pm   

zapomniales zwrocic uwage, ze Rajmund bedac na torfowowisku i majac aromat torfu w powietrzu mnial obnizona zdolnosc wyczuwania torfu w tej wodzie.
podobnie, Rajmund kiedys pisal, ze gdy byl wiele godzin w Ardbegu (wysokie prawdopodobienstwo nawalenia), nie czul torfowosci whisky, bo tak wszystko bylo przesiakniete torfem, ze mozg potraktowal to jak "tlo".
z podobnego powodu nie slyszymy bicia wlasnego serca, czy nie czujemy zapachu swojej skory.
_________________
serdecznie pozdrawiam spod dywanu,
ja.
 
 
Wiktor 
God of Hate
koordynator BOW


Ulubiona whisky: sobotnia
Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 4806
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto Sty 10, 2017 2:00 pm   

PawelWojcik napisał/a:
zapomniales zwrocic uwage, ze Rajmund bedac na torfowowisku i majac aromat torfu w powietrzu mnial obnizona zdolnosc wyczuwania torfu w tej wodzie

Czy pan kolega Rajmund słyszy? Panie kolego: wychodzi, że łgał pan, znaczy się... budował pan swobodne hipotezy pozbawione należytej podbudowy naukowej! To oburzające, to niedopuszczalne, ja postawię wniosek na Radzie Wydziału!

[ Dodano: Wto Sty 10, 2017 2:03 pm ]
PawelWojcik napisał/a:
nie slyszymy bicia wlasnego serca, czy nie czujemy zapachu swojej skory

...a niektórym smakują słabe whisky ;)
_________________
Pozdrawiam,
Wiktor
-----------------------------------------
"Od Arrana, ognia, wojny, i do tego od człowieka, co się wszystkim nisko kłania, niech nas zawsze Bóg obrania"

"Piłem whisky, którym Wy młodzi nie dalibyście wiary. Atakujące płomieniem prosto ku gardzieli. Piłem mieniące się Ardbegi po ciemnej sherry, nalewane prosto z beczek u bram sklepów Sukhindera. Wszystkie te dramy znikną w czasie, jak roczniki na etykietach... Czas umierać"
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group phpBB3
naprawa laptopów