Aż dziw bierze, że nikt wcześniej nie wpadł na pomysł nazwania destylarni whisky od nazwy najsłynniejszego regionu Szkocji produkującego wodę życia. Tak jednak było do roku 1962, kiedy to rozpoczęto prace nad budową destylarni w miejscowości Glentromie nieopodal Kingussie, na zachodnich krańcach regionu. W związku z tym, że zasięg terytorialny Speyside nie jest ściśle określony, według niektórych źródeł destylarnia ta znajduje się poza regionem, którego nazwę nosi. Prace budowlano-konstrukcyjne trwały niemal trzy dekady i tylko wytrwałości pomysłodawcy, George'a Christie, zawdzięczamy doprowadzenie prac do pomyślnego końca. Pierwsza destylacja whisky w Speyside miała miejsce 12 grudnia 1990 roku.
Whisky produkowana w destylarni Speyside butelkowana była od kilku lat jako single malt pod nazwą Drumguish, bez sprecyzowanego wieku. W połowie roku 2001 po raz pierwszy ukazała się na rynku whisky pod właściwą nazwą destylarni - i regionu - a także z określeniem wieku. Na półkach sklepowych pojawiła się Speyside 10YO. Pierwsze reakcje na tę whisky były bardzo umiarkowane. Degustowana przez "etatowych" degustatorów Whisky Magazine (numer 17, z lipca 2001r.), Michaela Jacksona i Dave'a Brooma, została zgodnie oceniona przez obydwu na 7,5 pkt. (w skali 10-punktowej). W jej aromacie i smaku znaleźli oni oleiste akcenty orzechowe, toffi, słodowe i owocowe. Z czasem, jak również z wiekiem samej destylarni, z rynku wycofana została wersja 10-letnia, i zastąpiona została wersją o dwa lata starszą. Speyside 12yo jest whisky o profilu aromatyczno-smakowym bardzo zbliżonym do swojej poprzedniczki, jednak dwa dodatkowe lata spędzone w beczkach dają się tutaj wyczuć w postaci smaku i aromatu nieznacznie bardziej dojrzałego, krągłego, lepiej zharmonizowanego.
Produkowano początkowo w Speyside Distillery whisky Drumguish no age (bez specyfikacji wieku) to przyjazna dla podniebienia whisky o ciekawym, pełnym, lekko torfowym smaku, w którym z łatwością da się wyczuć akcenty kwiatowe i oleisto-orzechowe. Smak Drumguish jest rozbudowany, rozwija się na podniebieniu fazami, po czym następuję dość długi finish, raczej wytrawno-kwiatowy, w którym daje się wyczuć akcenty jakby wiśniowe, momentami gorzkawe, z nutkami dębowymi i waniliowymi.
|